czy wciągnięty odkurzaczem pająk może z niego wyjść

stało się, jak to co roku bywa moje kaloryfery zaczynają grzać, robi się mała sauna w mieszkaniu a ja mam najazd pająków. nie wiem czy to to liczy na darmowe wyciąganie z siebie wszystkich potów, czy myśli że jest jaszczurką i wygrzewa na słońcu, ale nie zmienia to faktu że jest potwornie obrzydliwe i potwornie duże. aktualnie mam w mieszkaniu dwa bydlaki, jeden to kątnik, który jeszcze ujdzie, a drugie to nie wiem co, ale ma cienkie nogi o przerażającej długości, gdyby je rozłożył na podłodze to 10 centymetrów jak ta lala :o nie lubię zabijać, od razu powiem, ale albo zabiję, albo nie skorzystam z kuchni, bo boję się tam wejść i dzisiaj dla przykładu musiałam jeść na mieście, bo nie dałam rady krzątać się przy garach jak potwory na mnie patrzą. szukam więc szybkiej, humanitarnej metody zabijania. nie jestem w stanie ich niczym trzasnąć, bo siedzą w dość nieprzystępnych miejscach więc pomyślałam o odkurzaczu. wyjdą mi z niego? wiem że pająki bywają niezniszczalne, do tego to sprytne bestie i raz jednego zabijałam trzy razy, a ostatecznie chyba i tak przeżył, więc szukam metody skutecznej i takiej, którą mogę zrobić na odległość. jakieś pomysły? :(

raid na robale, psik psik i po wszystkim. Potem tylko odkurzyc i finito

o, o tym nie pomyślałam nigdy, dzięki za propozycję, rozejrzę się za tym cudem :P

uśmiałam się z tego jedzenia na mieście :D ale sama jestem ciekawa czy pająk wyjdzie z odkurzacza

Ostatnio gdzieś przeczytałam, że wystarczy pająka spryskać lakierem do włosów, aby nie zwiał , potem tak sklejonego zdjąć i wyrzucić.

no niestety, dla mnie pająk = pomieszczenie skażone. najgorzej było jak mi raz siedział centralnie na środku łazienki i w żadną stronę nie chciał się ruszyć, więc zęby i twarz myłam w kuchni, a myjąc się pod prysznicem barykadowałam się czym popadnie, żeby mi tam nie wlazł. wiem że porażka, ale ja się boję nawet pająków na zdjęciach, a co dopiero jak mam go obok :D przeczytałam jakieś info w necie, że jeśli pająk zwinie się w kłębek w trakcie zasysania powietrza to przeżyje i wylezie :o

o, też jakaś ciekawa metoda, przemyślę ją :) ogólnie nie jestem w stanie nawet przeczytać porad na forum dotyczących zwalczania pająków, bo ludzie to mendy i wszędzie muszą wklejać zdjęcia tych potworów, a ja za każdym razem przeżywam paraliż, jak żyć

nie wyjdzie z odkurzacza, różne wciągałam, żaden nie wyszedł

oooo, ratujesz mi życie chyba, bo odkurzacz to jedyne narzędzie jakim obecnie dysponuję. idę się rozejrzeć po tej kuchni, jak znam życie teraz gdzieś się pochowały :o :D

ten pająk w nocy wejdzie pod twoją kołdre i cię będzie dlugo i namietnie kochał :)

zrob tak:lakier lub dezodorabt i zapalniczka, ja tak robiam na karaluchy,,,,,,,,,,,,,,,,,,,i ploney to juz nie odzyja. oblesne wiem,aele.

No co ty ja pajaki karmilem jak bylem maly muchy lapalem albo kleszvze te co w borzu sa i do pajeczyny mu rzucalem fajne to bylo tak szybko je owijal tlko mu siec czesto rozwalalem i czasem mu cos inego zucalem pewnie to go wkurzalo ale.to niebyl ten dlugonogi tylko krzyzak taki siwy

jak można być tak p*****l.niętym, żeby się głupiego pająka bać w naszej strefie klimatycznej :o

:D http://grypsuj.pl/images/demotywatory/2013/8/1376434473_tnag4x_600.jpg

nie kracz gościu z tym kochaniem, bo ja już wystarczająco stanów zawałowych przeżywam przez te małe wieloodnóżowe g***a, trochę spokoju mi się od życia należy :P dzięki za propozycje i pomoc, zaraz jakoś sprzątnę może te potwory. a te krzyżaki siwe są urocze i to chyba jedyny rodzaj pająków jaki akceptuję, kiedyś u babci na podwórku też jednego dokarmiałam, niestety chyba zabiła go woda albo się wyniósł, bo mój dziadek podlewał ogród i chlapnął wodą na pająka :o ogólnie uznaję pająki za dość fascynujące stworzenia i chętnie bym poczytała o ich zwyczajach, ale każdy taki opis = zdjęcie, więc u mnie odpada :P

no widocznie można być tak "p*****lniętym"

Do odkurzacza i tyle potem je jakos wytrzepiesz z worka: p

a ten obrazek ze zjaranym domem to chyba moja dzisiejsza codzienność będzie :D kurczę, szkoda mi tych potworów trochę i nigdy żadnych nie zabijam tylko czekam aż ktoś ze znajomych wpadnie i je wyniesie, ale na razie się na to nie zapowiada i muszę to zrobić

przy odkurzaczu workowym to tylko do niego zostanie wciągnięty, przy bezworkowym zatrzyma się na filtrze, małe szanse że coś mu się stanie. łatwiej wyjdzie z beezworkowego, wysypując worek raczej go wyrzucisz.

skąd wiesz ,ze ten pająk nie bedzie lepszym kochankiem od twojego faceta ! A noz ,cos miedzy wami zaiskrzy

wyjdzie z worka od odkurzacza , a nastepnie uda sie w strone szafki z bielizną :)

na szczęście mam workowy, najwyżej zapcham rurę ręcznikiem papierowym i jak ktoś do mnie przyjdzie to poproszę, żeby to wyjął wszystko :D teraz tylko muszę pozbyć się wyrzutów sumienia i je zabić, tak nie lubię tego robić że szok, bo później nie śpię po nocach. faceta nie mam, więc może i będzie lepszym kochankiem, ale z pająkami nie sypiam :D

ech, chyba zostawię te pająki, tak na nie patrzę trzymając rurę tego odkurzacza i nie mam serca ich zabić. jestem walnięta jakaś :o :D

Czytam ten topik z wypiekami na twarzy, kto by pomyslal. ;) Ja bym kupila jakis spray, kilka miesiecy posluzy. Spryskasz z bezpiecznej odleglosci, a pozniej do odkurzacza.

jeszcze odpaliłam odkurzacz, przysunęłam do jednego pająka na bezpieczną odległość, żeby go nie wciągnęło, bo się wahałam, a on się panicznie odwrócił w moją stronę i stwierdziłam, że nie zasłużyły na śmierć muszę chyba popracować nad swoją przeholowaną empatią, nie będę korzystać z kuchni przez miesiąc, bo nie mam serca ubić pająków, jestem taka śmieszna :D

przypomnialo mi sie jak w pracy zawolalam managera by zabil pajaka, nie moglam skoncentrowac sie na niczym, pot, bladosc, kolatanie serca SZOK biedny facet na kleczkach go szukal bo oczywsicie zanim przyszedl to pajak sie schowal. ale w koncu go dopadl!

Wystąp o eksmisję dzikich lokatorów

to jest straszne, jeden pająk, a takie emocje, współczuje wszystkim, którzy się ich boją :o no chyba do właściciela zaraz zadzwonię, żeby mi to to zabrał, bo w umowie nie było o nich mowy

zrob to z zamknietymi oczami. jak wciagalam pajaki do odkurzacza to tez staram sie zamykac oczy. a nienawidze s*******now.

ostatnia próba, spróbuję nie patrzeć... jak nie dam rady to już idę napaść na bank, żebym była w stanie stołować się w knajpach :D