Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość senna123

jeden dwa razy w tygodniu

Polecane posty

Gość senna123

Witam, jak w temacie 1,2 razy w tygodniu śni mi się,ze mój facet mnie zdradza z moim koleżankami.Nie wiem co o tym myśleć,jak rozumieć czy niczym się nie przejmować.W jakimś stopniu ufam mojemu parterowi,ale nie do końca czy to może być z tym spowodowane?Nie mówiłam mu o tym.Miał ktoś podobna sytuację.Jak mam taki sen to i cały ranek bez humoru:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzuc faceta i nie bedziesz miala tego typu rozterek x a ty dzieciaku nie powinnas byc teraz w gimbudzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna123
No napewno nie chciałabym go rzucić,jestem z nim 6lat i nie jestem dzieckiem,ale te sny mnie już denerwują...czemu tak się dzieje?ktoś miał podobna sytuacje/Czy to mi przejdzie,ale kiedy?proszę o jakiekolwiek normalne wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciesz się we śnie przystawia ci rogi, a nie w realu, a przysłowie ludowe mówi, nie wywołuj wilka z lasu, jak myślisz o tym, że może cię zdradzić, to ci się potem głupoty śnią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna123
no właśnie chyba za dużo o tym myślę i dlatego tak się dzieje....miałam z nim wcześniej troszkę problemów,bo wypisywały do niego jakieś dziewczyny,no ale teraz jakoś nam układa się,a mi to w pamięci zostało czy już skończył z tym wszystkim...no nic mam nadzieje,ze już nie będę miała takich snów.... po prostu masakra:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wedlug mnie twoim probemem jest te : jakos mu wierze, jakos nam sie uklada.Wnioskuje , ze zwiazek nie ma solidnych podstaw , brakuje pelnego zaufania , poczucia stabilnosci i trwalosci zwiazku.Podswiadomosc bombarduje Cie lekiem i obawa- stad sny .Moze to jest diagnoza sytuacji twojej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna123
tzn...diagnoza sytuacji twojej?Rozszerz mi to,jak mam rozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytajac twoja krotka wypowiedz odnioslam wrazenie , ze twoj zwiazek nie jest zwiazkiem o ktory mozna sie nie bac , bardzo dobrze rokuje i mozna spac spokojnie , nie bojac sie o jego przyszlosc .Byly problemy , niby jakos zostaly zazegnane ,ale ..... no wlasnie -te" jakos "to moze bedzie . Brak poczucia bezpieczenstwa chyba masz i twoja podswiadomosc jest na czuwaniu .Reaguje lekiem i stad sny takie . Ale to tylko moja sugestia , bo ja przeciez za malo danych mam od Ciebie , by sie upierac przy swoim zdaniu .Napisz moze wiecej to mozemy wspolnie zastanawiac sie czemu tak jest i ewentualnie jak zaradzic temu, bys dnia nie miala straconego po takim snie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna123
To napisze o Nas coś więcej...Jesteśmy ze sobą 6lat jeszcze nie mieszkamy ze sobą,ale często spędzamy razem noce,widzimy się wieczorami,bo mój partner długo pracuje i weekendy spędzamy również razem.Wiadomo,ze bywa różnie,nigdzie nie jest idealnie.Kiedy zauważyłam te wiadomości od innych kobiet zaczęłam mu nie ufać,zmieniał nr,i mówił,ze to nic takiego,ale ja nie wierzyłam,ze nie doszło do czegoś z innymi kobietami,gdy pytałam czy mnie zdradził to milczy.Pewnego razu powiedział mi,ze żałuje wszystkiego,a ja,ze nadal mu wypominam jego błędy.Przestałam o tym mówić i jest inaczej miedzy nami.On twierdzi,ze nie wyobraża sobie życia beze mnie jak ja bez niego.Jest typem upartym,towarzyski,podoba się kobietą>ja znów jestem spokojna osoba,ale również tez mam powodzenie u mężczyzn i zazdrość tez jest miedzy nami wielka..to nasz pierwszy związek w naszym życiu taki poważny,a mój pierwszy partner do współżycia,daje z siebie wszystko i nie wiem czemu tak postępował czy byłam za młoda i brakowało mu czegoś we mnie...sama nie wiem tyle działo się miedzy nami,a nadal razem jesteśmy i chcemy...może i już skończył z tymi panienkami nie sprawdzam tel mu,ale mi to nie daje spokoju,czy to rzeczywiście koniec...gdy spotyka się z kolegami beze mnie..nie wiem jaki jest...a może jest całkiem inny jak mi się wydaje....chce mu uwierzyć w jego miłość,ale jak na razie nie potrafię...i jeszcze te sny...coś okropnego już całkiem metalik w głowie.Dodam,ze jak nie było innych kobiet było miedzy nami całkiem inaczej...o wiele lepiej...ja wiem,ze to przez to psuło się miedzy nami,ze zauważył,ze podoba się innym kobieta,a miedzy nami się nie układało zbyt dobrze i wydaję mi się,ze chciał jakoś oderwać się z naszych problemów,ale to nie jest wyjście,bo ja teraz straciłam do niego zaufanie,a nie chce ciągle go kontrolować...Ja mam 23l,on 27l.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a no wlasnie .Ten brak zaufania , pewna doza niepewnosci wywoluje u Ciebie podswiadomy lek chyba . Ja jak mam stresowa sytuacje, czy boje sie o cos bardzo , to tez miewam takie sny .Jesli rozwiaze sie sytuacja to i sny sa tylko sennym wspomnieniem . Moze z czasem nabierzesz do niego pelnego zaufania , uwierzysz, ze moze byc dobrze i sny tez pewnie znikna . Wiem z wlasnego doswiadczenia , ze odzyskanie zaufania ( zupelnie inna sfera zycia ) trwalo okolo 4-5 lat.Potem wszystko blednie , zyje sie czyms innym i tamto zdarzenie zostalo tylko wspomnieniem , ktore kosztowalo tyle wysilku emocjolnego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna123
a jeszcze dodam,ze ma działkę nie daleko naszej miejscowości gdzie mieszkamy ,a to wieś jest i z stamtąd te dziewczyny do niego pisały,ale nie powiedział mi która dokładnie,bo prawie wszystkie tam znam..niestety do końca nie wiem jak to było i czy to jest już skończone...boli mnie to,ze ja jestem w stosunku do niego fer tyle lat,a on mi takie rzeczy robił...mam nadzieje,ze to już koniec z nimi...kobiety tez potrafią być podłe,tym bardziej wiedziały,ze nie jest wolny...jesteśmy po zaręczynach 3lata,a namieszały bardzo w naszym związku,ze teraz tak jest...brak zaufania...tylko,ze gdyby mój partner nie chciał tego wycofałby się,ale wiedział,ze mu wybaczę zawsze tak było,gdy zaczęłam z nim się spotykać miałam 16 lat on starszy zależało mi na nim.pozwalałam na wszystko,robił co chciał i mi wyszło wszystko bokiem...ratują teraz wszystko mam duże obawy....i bardzo zmieniłam się w ciągu tych lat i te sytuacje tez zmieniły ,mnie,ze teraz wiem jakby znów zaistniała taka sytuacja,ze miałby kogoś na boku..nie wybaczyłabym...odeszłabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Związek powinno zacząć się od wspólnego budowania zaufania względem siebie. Ty z kolei najpierw odkryłaś,że on utrzymuje kontakty telefoniczne z innymi kobietami, a przy pytaniu czy Ciebie zdradził on nabiera wody w usta. Zobacz ,że dopóki nie pytasz, tylko bezgranicznie ufasz to jest wszystko ok między wami. Tylko powiedz mi jedno - jak Ty możesz jemu ufać, skoro on nawet nie starał się tego straconego zaufania odbudować i całą winę za to , że w związku się nie układa zrzucał na Ciebie? Tu jest główny problem. Nigdy nie będziesz jemu w stanie zaufać, bo jak ufać komuś, kto zamiast odbudować stracone zaufanie zrzuca winę za to,że w związku jest źle na Ciebie. Daleko tak nie zajedziesz, bo w waszym związku brakuje dwóch fundamentalnych zasad na jakich związek się opiera - umiejętności rozmowy ze sobąi i zaufania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna123
jak na razie mecze się z tym i z tymi myślami i może po prostu z tego te sny...??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doskonale rozumiem co piszesz i czujesz .To tak jakbys w powietrzu ciagle wachala , czy czasem nie ma zapachu zdrady .Niby nic nie czujesz , ale nastawiony nos jest na nowe ewentualne nieprzyjazne zapachy.Stan ciaglego oczekiwania , czy aby cos nie pojawi sie zlego . Coz -zostaje Ci albo zaryzykowac i odpuscic ten stan czuwania , albo dac sobie spokoj , bo zadreczy Ci ten stan niepewnosci i brak poczucia bezpieczenstwa .Wspolczuje , bo jest to trudna emocjonalnie sytuacja . Nie wiem co Ci poradzic , bo sama najlepiej sie znasz i sama wiesz na ile jestes w stanie zniesc ta sytuacje : jakos moze bedzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna123
masz racje brak rozmowy o tym czemu tak się dzieje,porostu gdy wyszło wszystko na jaw,on zmieniał nr tel i myślał,ze już jest wszystko w porządku,a gdy zaczynałam rozmowę to mówił,ze znów chcesz się kłócić....żyje z nim,ale to zaufanie jest bardzo minimalne chociaż może i naprawdę skończył z tym... tylko mi teraz ciężko,bo myślę.czy jest już fer wobec mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak długo jak nie będzie między wami szczerych rozmów tak długo będziesz odczuwała tę niepewność wobec niego. Nie masz się co łudzić,że to z dnia na dzień samo zniknie, bo to będzie się tylko nasilać. Albo postawisz sprawę jasno,że chcesz wyjaśnień teraz, gdy Twoje obawy nie są aż takie wielkie, albo za x czasu rozejdziecie się po trzysetnej kłótni o to samo. Niedopowiedzenia zawsze mają to do siebie,że rzutują na związek i tylko nasilają konflikt między partnerami. I nieważne jest to jak bardzo się kogoś kocha, po jakimś czasie te niedopowiedzenia rujnują związek, ponieważ nie pozwalają na wypracowanie sobie zaufania u partnera Masz dwa wyjścia - albo szczera rozmowa, albo zakończenie związku teraz, gdy jeszcze nie będzie Ciebie to kosztować tony nerwów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna123
chciałabym zamieszkać z nim,ciężko żyć z nim i z jego rodzicami,bo przeważnie to ja jestem u niego,bo ja wcześniej kończę prace...a nie czuje się zbyt luźno u nich w domu...sami to sami,i nawet to współżycie jest inne,a nie za ściana rodzice i tak 6 lat ...bo wydaje mi się,ze mieszkając razem będzie całkiem inaczej ta swoboda noi również odpowiedzialność,ale on twierdził,ze nie będzie dawał za wynajem komuś,a ciężko zebrać kasę na mieszkanie....teraz idzie zima ciężko będzie miał z praca bo to sezonowa,ale już na wiosnę będę napierać abyśmy zamieszkali razem....i coś zrobili jakiś krok do przodu,jak na razie stoimy w miejscu.Moze odeszłam trochę od tematu,ale wtedy może zobaczę jak nam będzie układać się...dobrze myślę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna123
a co do rozmowy on nie będzie chciał powracać do tego co było,ma ciężki charakter..każdy mu zazdrości,ze ma tak wyrozumiała dziewczynę...tylko ja na tym cierpię...a tak w ogole powinnam dawno odejść to co mi robił nie zasługuje na mnie,mam zal do siebie,ze pozwoliłam sobie na takie sytuacje,ze tego nie widziałam wcześniej jak to z niego ''giguś''.... Młoda i głupia i to jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z doświadczenia wiem,że jeżeli przed wspólnym zamieszkaniem coś nie gra, to po zamieszkaniu razem jest tylko gorzej. Na dodatek jeżeli w związku brakuje właśnie tej rozmowy między sobą i zaufania, to bedzie to powodować kłótnię za kłótnią. Jeżeli chcesz z nim zamieszkacć, to musicie się nauczyć ze sobą prowadzić normalna zdrową rozmowę. Zobacz - póki co on stara się pewnie hamować bo rodzice są zza ścianą a i tak się kłócicie. Pomyśl co by było gdybyście razem zamieszkali i on nie musiałby się hamować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze warto sprobowac , przeciez nic nie starcisz poza ewentualnymi emocjami .Rozmowa to podstawa , ale wiem rowniez , ze czesto ludzie nie potrafia rozmawiac .Jesli deklaruja poprawe postawy , wydaje im sie, ze problem juz jest rozwiazany.Trzymaja sie tej deklaracji i nie rozumieja, ze druga strona nadal moze miec obawy, leki i potrzebuje ciaglych zapewnien o poprawie i zapewnien, ze jest dobrze i bedzie dobrze . Trudno tak naprawde Ci doradzac , bo nie wiem , jak silna osobowoscia jestes. Jesli jestes w stanie zaryzykowac , to sprobuj pomieszkac na wynajetym .Nie pchaj sie w jakies kredyty nie bedac pewna i przekonana , ze to powinno sie udac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna123
wszystko biorę pod uwagę,dorosłam do tego,zresztą już nauczył mnie jak mam postępować na drugi raz,rzeczywiście prawda jest,ze człowiek uczy się na błędach...wiesz niby coś wspomina,ze chce tez zamieszkać,założyć rodzinę i mieć bobaska,ale przy mamusi tez jest dobrze...nie ma tyle wydatków na pewno,ale ile jeszcze czasu będziemy tak''osobno''nie sadziłam,ze jestem taka młoda,a tu już tyle problemów i takie te życie ciężkie...przejmuje się wszystkim bardzo jak jest źle miedzy nami,ale raczej w środku trzymam to wszystko co mnie to wykańcza,a jak wybucham nie nadaje się do niczego tylko płacz i brak normalnego funkcjonowania.Nie raz sadzę,ze jestem uzależniona już od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a co do rozmowy on nie będzie chciał powracać do tego co było,ma ciężki charakter..każdy mu zazdrości,ze ma tak wyrozumiała dziewczynę...tylko ja na tym cierpię...a tak w ogole powinnam dawno odejść to co mi robił nie zasługuje na mnie,mam zal do siebie,ze pozwoliłam sobie na takie sytuacje,ze tego nie widziałam wcześniej jak to z niego ''giguś'' X To jak rozmawiać nie potraficie to weź napisz mu list, w nim wypisz wszystko to co Ciebie boli, wobec czego czujesz niepewność, czego byś oczekiwała i zaznacz,że chciałabyś by i on Tobie taki sam list napisał. Większość osób ma problem z rozmową w cztery oczy, bo nieraz takie rozmowy potrafią stać się zbyt emocjonalne co prowadzi do kłótni, przerywania w połowie zdania itd. Jeżeli i ten pomysł się jemu nie spodoba, to wyjdź do koleżanki/ek i powiedz jemu,że dopóki nie odpowie na Twój list nie ma co liczyć na normalny związek. Wiem trochę drastycznie to wygląda, ale jeżeli on poczuje,że grunt spod nóg mu się usuwa, to pójdzie na ustępstwo jeżeli naprawdę Ciebie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna123
nasze życie towarzyskie,hmmm....dla niego moje koleżanki to same k...wy,bo zmieniają facetów,i mnie tez na zła drogę wyprowadza i nie miałam prawa się spotykać.bo albo one albo on,i tylko siostry,mam 2 starsze już mężatki,ale maja swoje rodziny,i nawet jak doradza coś to wiedza i tak zrobię swoje,a on ma dużo kolegów i właśnie tam na działce szczególnie to wolni...nie raz mnie zabiera i posiedzę z nimi,ale jak nie ma żadnej koleżanki mi tez tak głupio siedzieć z samymi facetami co gadają o głupotach...a tak wogole nie mamy znajomych mamy siebie,jak z kimś się zapoznamy to na krótko,bo jemu coś nie pasuje,on wybiera sobie kolegów i towarzysko,aby jemu przypasowało wtedy jest szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutne to co piszesz, bo zwiazek dwojga ludzi powinnien uszczesliwiac i dawac poczucie bezpieczenstwa i oazy spokoju . Twoj jest zwiazkiem, gdzie tego zupelnie nie widac .Sama jednak musisz podjac decyzje, co z nim zrobic .Skoro piszesz , ze jestes mloda a zycie jest takie trudne , to co bedzie jak problemow sie namnozy ? Bo zycie nie jest wolne od nich przeciez .Trzeba sie zmierzyc z nimi i to we dwoje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna123
nie ma u nas rozmowy i to jest prawda,spotykamy się i w dzień w dzień jest to samo,no może weekend coś tam porobimy ,wiem,ze to jest smutne,bo i mi jest smutno...ale co do okazywaniem uczuć to się nie zmieniło...całuje,przytula.mówi,ze Kocha tutaj jest wszystko ok jak dostane smsa zawsze na koniec Kocham cie,mówimy do siebie bardzo miło....ale jak już jakiś problem to nie umiemy się dogadać i zaraz kłótnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I TY chcesz wiązać przyszłość z kimś kto stawia nie WAS tylko SIEBIE na pierwszym miejscu? Przecież tak już zawsze będzie. Nie bądź głupia. Nie warto robić priorytetu z kogoś dla kogo jest się tylko opcją. Radziłbym poszukać nowego partnera, takiego który będzie Ciebie szanował i liczył się z Twoim zdaniem, bo tak powinien wyglądać normalny związek. Wasz związek z kolei jest marna imitacją związku, gdzie on ma postawę roszczeniową , a Ty jego roszczenia spełniasz co do joty nie dostając w zamian nic poza marnymi ochłapami uczuć, których miłością nazwać się nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"całuje,przytula.mówi,ze Kocha tutaj jest wszystko ok" X Całować, przytulać i mówić ,że ciebie kocha może połowa miasta, co nie oznacza od razu,że taka jest prawda. Jak ktoś kto nie liczy się z Twoim zdaniem i każdy Twój problem zbywa może Ciebie kochać? On Tobie tylko mówi to co chcesz usłyszeć, by Ciebie nie stracić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna123
Ciężko mi podjąć decyzje,tak naprawdę chciałabym aby te relację nasze były lepsze a zwłaszcza rozmawiać ,nie ukrywać nic przed sobą i jakoś wspierać się razem....może pogadać z nim jak radziłyście po wyżej....???????I będę trochę spokojniejsza o nas związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowa zawsze jest wskazana. Jak się nie da to list napisz i niech on tobie odpisze. Może się zdarzyć i tak że on sie zmieni a wszystko to było wywołane tylko nieumiejętnością dogadania się. Jeżeli czujesz , że warto o to walczyć to walcz. Bylebyś tylko pamiętała,że jezeli nie da sie tego naprawić , to nie warto sobie przyszłość marnować z kimś komu na Tobie nie zależy i wtedy jedyne co pozostaje to rozejśc się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×