Praca nie daje już rady

jedynym wyjściem jest jej zmiana, ale to nie takie proste, nie jestem w stanie sprostać wymaganiom swojej szefowej i to w sumie nie moja wina po prostu ilość pracy zwiększyła się dwukrotnie, a nas jest tylko 3 w tym jedna osoba ciągle ma chore dzieci więc inni pracują za nią, wg. mojej szefowej ciągle jest za mało i za wolno a ja i mój organizm już wysiadamy, nie śpie ze zmęczenia i stresu, nie wiem czy nie mam nerwicy ale bolą mnie ręce, nogi, kręgosłup, wybieram się do lekarza, nie wytrzymuje już tępa pracy- ciągle wszystko na czas, ilości, ciągłych awantur klientów że czegoś nie dostali- nie rozdwoimy się z koleżankami:(

a i wytykanie że moim psim obowiązkiem jest wywiązywać się z obowiązków

Współczuje, bo wiem jak to jest.

najgorsze jest ciągłe czepianie się o każdą pierdołę tak że nie mogę spokojnie pracować bo ona ma humory i ciągle jej coś nie odpowiada,