Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pełzający niemowlak a zajmowanie się domem jak to u was wyglądało

Polecane posty

Gość gość
W kojcu i tyle. Nie będę latać co chwilę, aby sprawdzać co się dzieje. Jak brzęczy to pobrzęczy, nic złego się nie działo, więc nie ma sensu latać w te i we wte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale właśnie mój brat ma bliźniaki, nie mam pojęcia jak to jest kiedy oni są sami ale wiem że jak są u moich rodziców to te bliźniaki raczkują po całym pokoju jak chcą a bratowa zajmuje się w ogóle czym innym, nie wiem jak ona do tego tak beztrosko podchodzi bo ja bym się bała że mi dziecko przywali głową np. o deske od stołu czy kant krzesła albo że mi coś z mebli ściągnie, a u moich rodziców stoją różne rzeczy na meblach no ale tam jest inna sytuacja bo bratowa dobrze wie że na dzieci będą patrzec akurat inni goście znajdujący się w pokoju. No mój pełza nie raczkuje jeszcze tylko właśnie pełza na chwiejnych nóżkach ma 7,5 miesiąca, ławe mam niską z taką jeszcze półką którą on mógłby spokojnie głową przywalić, obładowuje to poduszkami ale do kuchni już wiadomo mogę wyjść na 20 sek może. Dziecko mi niewiele śpi w ciągu dnia. Jak ktoś mi pisze albo mówi że jego dziecko po południu śpi 2,5 godz to dla mnie to aż trudne do wyobrażenia jest. "jak to cały dzień siedzicie z dzieciakiem w domu???? to do pracy nie chodzicie, pasożyty??? " Ale o co tobie chodzi, żal ci d**e ściska że ktoś nie pracuje zawodowo tylko siedzi w domu z dzieckiem ? Nie ma czego zazdrościć. Jak zazdrościsz to zrób sobie dziecko i idź na roczny macierzyński siedź 24 na dobe z dzieckiem to poczujesz jak to jest empirycznie. Od razu zaczniesz inaczej śpiewać. "umie już pełzać ojejej jaki debil smiech.gif rzeczywiście szczyt geniuszu jezyk.gif " Ja nie wiem o co tobie chodzi "debilu" " jak pelza to przeciez nie spadnie znikad smiech.gif jakies niezaradne ofiary jestescie " Jak raczkuje to już się stabilnie przemieszcza jak pełza to jeszcze jest niestabilny może przywalić głową o podłogę, a ja nie mam w domu dywanów mam łyse panele a w kuchni zimne kafle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie rozumiem jak ktoś pisze że zajmuje się domem kiedy dziecko śpi. Zajmowanie się domem to jest proces rozległy, setki najprzeróżniejszych czynności i nie da się tego złożyć do jednej kupy i odfajkować na cały dzień Jak ktoś mi mówi że wkłada dzieciaka na ten czas do kojca to mnie śmiech zbiera. Mój w nim wytrzyma zaledwie kilka minut potem zaczyna stękać i jak się w pore nie przyjdzie to się drze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie mam w domu dywanów mam łyse panele a w kuchni zimne kafle xxx Sama jesteś zimny kafel a twój mąż to łysy panel!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak czytam takie tematy jak twój autorko, to się zastanawiam, kto ci takie geny wadliwe przekazała, że dwie lewe ręce do roboty i mózg nastawiony tylko na dziecko... Idź kuźwa matki zapytaj, albo jeszcze lepiej teściowej, jak sobie rade dała wychowując dziecko/dzieci, bo jakaś niedorobiona jesteś. No i poproś mamusię o odszkodowanie za to, że taką lebiegę wychowała. Na pocieszenie - nie jestes sama, większość tematów tutaj to takie "jak sobie radzicie" - wasze babki i prababki w grobach się przewracają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla niektórych wszystko takie proste jak budowa cepa .. Dokładnie, dla niektórych proste jak budowa cepa, ale jak ktos jest cepem jak ty, no to trudność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam kojec z wyscielana podloga. Byly tam wszystkie zabawki corki i ona bardzo czesto tam przesiadywala ;) Nie musialam jej zmuszac :P Zamykalam corke tylko wtedy gdy szlam na gore do toalety. W drzwiach kuchni i salonu mialam bramki wiec corka mogla "rozrabiac" tylko w salonie ;) Robotki domowe robilam gdy corka spala a spala duzo wiec czas mialam na wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas to "pełzanie"- między leżeniem a raczkowaniem- trwało może 3-4 tyg, więc nie tragedia... Dziecko które jeszcze nie raczkuje raczej też się nie przewróci, skoro leży. A co do raczkującego malucha, który zaczyna też siadać i wstawać przy meblach... - nie stawiałam w zasięgu rączek niczego co mógłby na siebie zrzucić albo czego nie powinien dotykać, zabezpieczyłam szafki i szuflady które trzeba - nie używałam (ale to nie ze względu na dziecko) obrusów, długich zasłon etc. - pilnowałam żeby na podłodze nie było niczego co może połknąć I tyle w kwestii bezpieczeństwa. Piszecie że asekurujecie, że może gdzieś uderzyć buzią, przewrócić się... jak ma wyglądać zabezpieczanie się przed tym? Chodzicie dosłownie krok w krok za dzieckiem? Non stop na wyciągnięcie ręki, albo jeszcze bliżej? Nie wierzę że jakakolwiek normalna matka rzeczywiście tak robi... U mnie problem się zaczął w momencie jak mały wspinał się już, ale to dopiero ok. 9-10 mcy miał. Wchodził np. na łóżko, z niego- na ramę łóżka, na fotel i próbował wychodzić przez oparcie... Jak gotowałam brałam go do kuchni i tyle, szybko załapał że na stół wchodzić nie wolno, a z krzeseł nauczyłam go też schodzić, i stawiałam je oparciem do ściany. Jak odkurzałam, to raczkował przeważnie za odkurzaczem. Grubsze mycie, jak łazienka, szafki w kuchni, zlew itp. było odkładane na wolną chwilę. Mycie podłóg jak mały spał, prasowanie też. Pranie kiedykolwiek, bo to dosłownie moment (mamy kosz na brudy podzielony i segregujemy wstępnie w momencie wrzucania już). Poza tym mam męża i on też zajmuje się i domem i dzieckiem, nie szoruję codziennie fug szczoteczką do zębów na kolanach i firanke nie prasuję na dwie strony żeby najprostsze sprzątanie mieszkania było problemem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O niczym tu nie można pogadać, ani wymienić się doświadczeniami bo tu same wszechwiedzące, bezproblemowe po prostu idealne matki. Pozazdrościć dzieciom waszym matek idealnych, którym ich z kolei matki zapomniały nauczyć podstawowych wartości takich jak elementarna kultura osobista i zwykłe człowieczeństwo. Także chyba jednak dostrzegam w was braki i to wielkie. Żegnam. Nic tu po mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież piszemy ci bramki i kojec co jeszcze chciałabyś usłyszeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba masz swoje dziecko za debila- obkladasz lawe poduszkami? Taka predkosc rozwija ze nie wyhamuje?:D przecież widzi ze tam jest ta polka, nawet jak sie uderzy lekko to nic nie bedzie mu a drugim razem będzie bardziej ostrozny. Jak sie nauczy wlazic na kanape albo nawet wcześniej naucz schodzić tylem szybko zlapie. Daj trochę swobody, niech się nauczy bezpiecznie upadac ns dupke jak zacznie wstawać przy meblach. Nie wiem o co chodzi z tymi sliskimi panelami przecież ono leży na podlodze to jak sie ma przewrócić? Zabezpiecz kontakty szafki jeśli coś tam maz niezbyt i tyle. Niech pelza. Moj się czolgal jak marines ;p bardzo długo. I nie histeryzuj juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O raju, nikt tu nie pisze że jest idealny i z perfekcyjną fryzurą, makijażem i manicure, w odprasowanej sukience gr***a słodko do dzidziusia żeby zabawić, jednocześnie wykańczając deser do dwudaniowego obiadu w idealnie czystej kuchni... Po prostu prac domowych nie ma aż tak dużo, chyba że ktoś ma dom/mieszkanie większe niż potrzebuje. Ja mam mieszkanie, 65 m, może ogarnięcie domu z koszeniem trawy i odśnieżaniem byłoby problemem, ale u rodziców musiałam rozpalać w piecu i nawet z dzieckiem to nie taki problem, z przyniesieniem opału raptem 15 min... Fakt że musiałam raz i drugi zdejmować obiad z gazu bo mały się obsrał po pachy, albo białe pranie spadło na brudną podłogę bo rozgrzebał miskę kiedy poszłam siku- a podłoga miała być wieczorem umyta... Ale nie ma co robić wielkiego osiągnięcia z tego że przy małym dziecku umiemy zająć się podstawowymi czynnościami... A co do ślizgania się- polecam rajstopki z abs :P Mój takie miał, właśnie po to żeby mu się nóżki nie rozjeżdżały wszędzie, też dywanów nie mamy. Że uderzy buzią? No uderzy, nie raz i nie dwa razy, jak chcecie temu zapobiec? Biegać z poduszką przed dzieckiem? Jak już ktoś pisał, dziecko wtedy się niczego nie nauczy, co najwyżej tego że buzia może lecieć gdziekolwiek a i tak będzie miękko. Mój już jest podrośnięty, jak na razie krew z nosa była dwa razy- a przywalił wtedy w drewnianą ramę łóżka z dużym impetem, a i wtedy do złamania daleko. Wiem że niemowlak wydaje się być ciągle strasznie kruchy i delikatny, ale nie tak łatwo sobie zrobi krzywdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre osoby można rozpoznać po postach i po stylu odpowiedzi, bo na innych topikach też zadają pytania i też chamstwo odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj biega wszedzie gdzie popadnie i uwierz ze da sie posprzatac, ugotowac i zrobic pranie.Mam go na oku a tam gdzie ja jestem to on z zainteresowania tez no czasami idzie narozrabiac do innego pomieszczenia wtedy zamykam drzwi. Jest nadmiernie zywym dzieckiem i tez nie wyobrazalam sobie jak ja codziennie ogarne wszystko ale dla chcacego nic trudnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra organizacja to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze ja wychowałam czworo dzieci i jak zyję takiego dylematu nie miałam ba nawet nie przyszło by mi do głowy żeby o czymś takim myśleć a robiłam wszystko od ścierania kurzy gotowania do mycia okien jak sobie nie radzisz biedna z dzieckiem które ci pełza to jak ty sobie poradzisz jak chodzić zacznie? nie wiem nie masz babci żadnej cioci kogoś kto ci może dziecko na godź popilnować a ty w spokoju ugotujesz ten nieszczęsny obiad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos tu jest bardzo inteligentny skoro uwaza,ze kilkumiesieczne niemowle widzac szafke/polke bedzie na tyle madre by ja ominac by sie nie stuknac. Na pewno swiadomie nie podstawi glowy ani nic z takich rzeczy. Jego ruchy sa na tyle skoordynowane i jest tak przewidywalny, ze jak juz zaczyna pelzac czy raczkowac to moglby brac udzial w zawodach z gimnastyki artystycznej co najmniej. Czasami mam wrazenie,ze najwiecej i najlepszych rad otrzymuje sie od osob, ktore dziecka na oczy nie widzialy w zyciu co najwyzej na obrazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wsadz małego do chusty u mnie działało bardzo długo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
campari34 ja bym cie chciała tylko widzieć w praktyce z tymi dziećmi jak były małe. Znam taką jak ty matke 4-ki dzieci też bardzo operatywna kobieta, słynie z pracowitości i że ma wszystko jak należy - a tak konkretnie to moja teściowa. Rzeczywistość byłą niestety taka że w latach 80-tych córke np. 5 letnią potrafiła zostawić w domu i ta zrobiła powódź w kuchni albo mój mąż jako najstarsze dziecko zostawał sam z młodszym rodzeństwem w domu i jak rodzice wracali do domu i zobaczyli że młodszy chodzi obsrany to mój mąż dostawał lanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam robiłam wszystko jak trzeba było obiady gotowałam sprzątałam nie widzę problemu jak potrzebowałam np.wyjść gdzieś sama mama przychodziła dzieci zdrowe nie poobijane żyją mają się dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty z godziny 12:00 - -byś się w język nie ugryzła, bo własny jad cię zabije...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie ty tu widzisz jad ? Poczytaj sobie wyższe wpisy jaki tam jest jad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety nie możesz mnie w praktyce zobaczyć bo moje dzieci są już duże (a szkoda) mają się dobrze puki co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jasne. Mojej teściowej dzieci też żyją, są duże i mają się dobrze. Niesamowite jesteście. Jak po mnie jedziecie chamstwem jak po łysej kobyle, obrażacie mnie to jest wszystko w porządku, jak się normalnie wypowiedziałam bez żadnego brzydkiego słownictwa to nagle oburzenie że jad mnie zabije ???? Eeeeeeeee ? że co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie można po prostu zabezpieczyć mieszkania czy choćby jednego pomieszczenia tak żeby dziecko mogło tam spokojnie pełzać? kupić bramki, blokady na szafki, poustawiać przedmioty poza zasięgiem dziecka, nawet takie "cuda", które się zakłada na kanty istnieją. czy to jest takie trudne? pokój dziecka czy salon tak przystosować i będziesz mogła brać godzinne kąpiele, bo dzieciakowi się nic nie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak będę musiała zrobić tylko na razie czekam aż zacznie stabilnie raczkować bo na razie się chwieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezu jak ty masz kk
takie problemy teraz to co to dopiero bedzie pozniej,pochlastasz sie:Dpsycholog murowany,dziecko ci odbiora za twoja nieudacznosc zyciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też uważam, że autorka jest niedorobioną łamagą życiową. niech idzie po poradę do swojej mamusi - skoro dozyła takiego wieku, że ma własne dziecko, to jej mamusia jakos sobie musiała poradzić na tym początkowym etapie. Ale z wychowaniem córki do macierzyństwa juz sie nie powiodło - trudno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak wy macie ogarnięte wszystko, dom posprzątany, ugotowane, uprane, dziecko się samo sobą zajmuje matki nie potrzebuje, wy macie czas na to żeby na kafe zajmować się wyśmiewaniem takim jak głupie nastolaty wyśmiewają, wypisywaniem durnot i zaśmiecaniem forum. Widać ciebie to kręci żeby komuś dosrać, taka twoja dowartościowująca rozrywka, nic nie masz lepszego do roboty, to idź się dzieckiem zajmij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam powiem jak bylo
A nawet jak jeszcze czasem jest. Otoz w rodzinach wielodzietnych to dzieci chowaja dzieci. Matka z ojcem robia,a one sie potem same chowaja. Tzn.starsze prowadza do przedszkola,potem do szkoly,pilnuje na podworku, czesto gotuje tez jesc( np.moja 12letnia kuzynka gotowala zupki kilkumiesiecznej siostrze),bawia sie z nimi. Kiedys to bylo bardzo powszechne,teraz rowniez sie spotyka i nie mowcie,ze nie,ale chyba wystarczy sie przejsc na pierwsze lepsze blokowisko i kilkulatki prowadzaja sie same. Kiedys tez ludzie zyli wielopokoleniowo na gromadzie,rodzice,dziadkowie,nie bylo problemu z pilnowaniem. Zdarzaly sie tez takie przypadki jak mojej chrzestnej tesciowa ktora jak chciala isc w pole to przywiazywala dziecko do stolu. Jak dziecko plakalo to wiazalo sie rog chustki a w nia sypalo sie cukier i niemowle ssalo. Jak nawet ktos mial opiekunke a na chciala odpoczac to gotowala makowiny i dawala dziecku pic a ono potem blogo spalo. Sposobow bylo wiele. Nie zarzucajcie dzis matkom,ze sa nie zaradne. Dzis duzo sie od kobiet wymaga i dodatkowo swiadomosc tego,ze zle robiono kiedys jest wielka. Do tego dzis jak matka.wlaczy tv dziecku zeby miec chwile wytchnienia zarzuca sie ze jest wyrodna. Kobieta dzisiejsza to chyba powonna leciec na jakis prochach zeby wszystko ogarnac i miec zapiete na ostatni guzik i zapewnic do tego 24h opieke nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×