przemoc w rodzinie

on jest chyba byłym wojskowym albo policjantem, wiec nie dziwota

Reaumując, blondyna nie będzie ciągnąć tematu Areckiego, bo niech wam będzie, że nie wiadomo o co mu chodzilo. Ale moje słowo musi być na górze,, dla jakiejkolwiek przemocy czy to fizycznej czy psychicznej- nie, nie" Nic tego nie usprawiedliwia są bardziej cywilizowane sposoby

ale nikt nie pisze o usprawiedliwianiu przemocy.

he he, miałam b dobre przeczucie o co mu chodziło... załosni jestesci z tymi zdradami, tylko sex wam w głowach x x 12.08.13 [zgłoś do usunięcia] Arecki446 i dla tego pisałem że dzieci są najważniejsze. Gdybym ja nie kochał żony odszedł bym od niej. Ale dzieci były by wtedy najważniejsze. Jak walczyłem o zdrowie żony,to robiłem to i dla niej i dla dzieci. Myślę że gdybym wtedy pozwolił jej się stoczyć to one chyba by mi tego nie wybaczyły. Walczyłem i dla nich,i dla niej i dla siebie. Mimo że widziały wojnę między nami,to są mi wdzięczne że nie odpusciłem.

a co to ma się do przemocy? ja np. nie znam sytuacji Areckiego. Nie tylko sex nam w glowach

ja tez nie znam jego sytuacji, ale wyszukałam własnie stary post, gdzie pisze ze zona sie staczała... nalezy prawdopodobnie przypuszczac, ze owo "walczenie o nia" przez niego, było niestety z uzyciem pięści... :p Swoja droga, prawdziwy Polak z tego areckiego...

dla mnie staczała się , to oznacza jakieś nałogi typu alkohol, narotyki- w tej sytuacji mógłby walić w pysk ile wlezie i nic by nie pomogło. Chyba, że skorzystał z instrumentów jakimi dysponuje państwo i umieściłby ją w ośrodku. Ale nawet to nie jest przemoc tylko leczenie, a że przymusowe, no cóż?

w tej sytuacji mógłby walić w pysk ile wlezie i nic by nie pomogło. x x nie jestem taka pewna, strachem tez mozna czasem nieco zdziałąc, mogla sie go zaczac bac bardziej niz ja np. ten alkohol czy cos tam kręciło

czyli bił swoją zachlaną żonę.... patologia.

Nie, bo nałogowiec będzie się obawiał tylko braku źródła swojego uzależnienia, a czynniki zewnętrzne go nie interesują.

Nie, bo nałogowiec będzie się obawiał tylko braku źródła swojego uzależnienia, a czynniki zewnętrzne go nie interesują. x chyba nie masz za duzego pojecia o nałogach... moze poza narkomanami, im nic nie pomaga, to fakt

Arecki a może twoja żona jadła te grzyby no wiesz te chalucynki :-)

witam. Widzę spore zainteresowanie tematem. Właśnie wróciliśmy z grzybobrania

ktoś tam wyżej dobrze odszukał post,w którym nakreśliłem o co mi chodziło. To nie ja jestem patologia,ale państwo ze swoimi chorymi ustawami.

idź lepiej obierać grzybki zamiast tu pitolić od rzeczy!

gościu. Jak niewiesz o co chodzi,to niew pi erdalaj się w temat,bo widać za młody jeszcze jesteś.

Zglosilam do kasacji

zgłoś to nawet sokistom na kolei. Wisi mi to.

Naświetl Arecki ten problem, na czym ta przemoc polegała. A swoją drogą jakie tam grzybki nazbierałeś, bo ja uwielbiam grzybobranie,

no witam Blondyna. Niestety dużo grzybów było chorych. Ale na duży obiad uzbieraliśmy. A grzyby różne. Prawd****i,podgrzybki maślaki... Obiadzik będzie pyszny

ogólnie jestem przeciw przemocy. Ale wierz mi. Są wartości wyższe czasami. Miałem taki okres w życiu. Wiesz co to jest lekomania? To ja miałem z tym problem.

i nie ja miałem problem,a żonka. Ja z tym walczyłem.

koniec tematu. Pozdrawiam wszystkich

no napisz coś więcej, co tak enigmatycznie. biłeś żonę, by chronić dzieci przed skutkami jej nałogu? co ty taki enigmatyczny:O

co to jest enigmatyzm?

no. Podpowie ktoś?