Dlaczego tak często pisząc o seksie używacie infantylnych zdrobnień

Czy to Was podnieca?

Zdrabnianie to sposób na pomniejszenie wagi omawianego zagadnienia. W ten sposób dajemy do zrozumienia, że nie wcale nam nie zależy. W końcu nie jesteśmy jakimiś zboczeńcami, no nie ? ;)

ma to na celu wyładowania napięcia związanego z tabu które jest związane z zyciem seksualnym, zdrobnienia dodają luzu

Kinky StreetSoul - > ujęcie tematu trafniejsze niż moje ale to właśnie miałem na myśli. ;)

Nie używam infantylnych zdrobnień.

Mówisz o "serduszkowaniu"? :D

Ja tam jestem dyżurny wulgar i nie używam zdrobnień. Ale co kto lubi :-)

Mówię o wszystkich majteczkach, języczkach, cycuszkach, paluszkach wypływających z męskich usteczek.

A czemu tylko męskich?

dokładnie. to kobiety mają tendencje do słodkiego popierdywania.

Bo to mężczyźni zawsze mają hamulce bojąc się o to, że kobieta się obrazi. Więc zmieniają znaczenie słów i mówią kochać się, zamiast po prostu r****ć, p*******ć, dymać, rżnąć, j***ć... i tak dalej :-)

Kobiety mogą, bo mają cycki.

kochać się? to jest aż tak infantylne zdrobnienie??? pierwsze słyszę.

Kochać się zamiast r****ć? Co za przygłup

Z męskich bardziej mnie irytują. Dopuszczam takie zdrobnienia jako czułostki między kochankami, ale w rozmowie dorosłych ludzi, czy nawet podczas seksu już nie. Działają na mnie jak płachta na byka.

Ryfka roocham Cię z całego serca;)

Nie zdrobnienie. Jest to w opinii przynajmniej połowy ludzkości idiotyczny synonim czynności, która nie jest żadnym kochaniem.

Jezyk polski nie ma bogatego slownictwa na okreslenie czesci intymnych. Jest siurek a u dziewczynki co??

cały dzień myślałaś nad tym mądrym tematem?

A kiedy idziesz jeść to mówisz idę żreć, a do toalety idziesz to mówisz idę srać?

Kiedy idę do toalety to nie informuję nikogo co tam zamierzam robić. Myślę, że nikogo to nie interesuje aż tak bardzo :-)

Nawet na kafe otwartość ma pewne granice. ;)

Faktycznie jeśli idzie o intymne części ciała nie mamy zbyt wielkiego wyboru w nazewnictwie. Natomiast te wszystkie staniczki, cycuszki, majteczki uważam za przejaw zdziecinnienia.

Też mnie to irytuje... "...mój ty skarbeńku dotknąłbym twoich piersiątek..." Matko jedyna! Na morgi mozna tego zaznać na topikach, gdzie panny rzucają kilka pikantnych tekstów, tekstów licząc na to, że stado wygłodniałych onanistów napisze jakie to one piękne, mądre i seksowne.

Jak zostało powiedziane na początku to raczej przejaw pewnej pruderii.

Tylko pół dnia myślałam. Przez resztę dnia czytałam literaturę żydowską. Dokładnie bloga J. Hartmana. Polecam.

"Jak zostało powiedziane na początku to raczej przejaw pewnej pruderii." Pruderią byłoby używanie terminologii medycznej.

Don Fiasko - szczerze mówiąc to nie jestem o tym przekonany. Raczej stawiałbym na to, że pisząc w ten sposób, liczą (autorzy, autorki) na to iż potencjalny odbiorca uzna że to takie urocze i przemiłe...

Ryfko - mniej litość z tym Hartmanem

A ja myślę, że to tylko przejaw głupoty;) Może niektórym mężczyznom wydaje się, że kobiety to lubią?