Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GreyYoko25

Czy są tutaj osoby które były ofiarami szkolnej przemocy

Polecane posty

Gość GreyYoko25

? Jak wygląda teraz wasze życie? Czy wybaczyliście waszym oprawcom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreyYoko25
Ja np. mam z tym problem, choć wiem, że będąc wierzącą osobą powinnam to zrobić. Niestety nadal odczuwam potworną nienawiść do osób, które mnie skrzywdziły, do tego stopnia, że momentami życzę im tego samego piekła przez jakie przeszłam. Próbuję te chore myśli odsuwać od siebie, ale to nie takie proste. Minęło 10 lat, a rana nadal się nie zabliźniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie mogłaś po prostu wbić jednemu ostry ołówek w szyję? Gładko wtedy wchodzi. Wykrwawiłby się w kilka minut, a ty byś powiedziała że nie chciałaś że się broniłaś przed nim, że to był nieszczęśliwy wypadek. Jeśli miałaś wzorową opinie jako uczennica poprawczak na pewno by ci nie groził. Albo nie wiem mogłaś zaczaić się na jednego z nich rzucić go cegłówką w twarz. Możliwości jest dużo. Widzieli w tobie mazgaja to teraz cierp co nas to obchodzi powiedz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreyYoko25
Widocznie nigdy czegoś takiego nie doświadczyłeś. Tak się składa, że nie jest wcale obronić się, gdy jesteś sam, a przeciwko Tobie jest cała klasa i nikt nie reaguje. Wtedy byłam nieśmiała i nie potrafiłam się temu przeciwstawić, dlatego też stanowiłam świetny materiał na ofiarę. Dziś jestem kimś innym i nie dam się atakować byle komu, ale gdzieś w środku noszę w sobie potężny uraz. Nie ufam ludziom, nie wchodzę w żadne bliższe relacje, wstydzę się tego, że byłam kiedyś taka słaba i byle kto mógłby mnie upokorzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chodziłam do szkoły,to takich rzeczy jeszcze nie było....a przynajmniej nix mi o tym nie wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, nie doświadczyłem ale moje zdolności empatyczne pozwalają mi wczuć się w twoją sytuację. Nie miałaś żadnych sojuszników, to przykre. Chciałbym aby nie było tak jak myślę, czy nie byłaś może jakimś nadętym kujonem donosicielem że tak tobą pomiatali? Jak w ogóle myślisz jaki był tego powód? To była szkoła specjalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreyYoko25
To musiało być bardzo dawno temu. :) Ja akurat szłam już tym systemem, w którym było gimnazjum, więc też byłam jakby bardziej narażona na takie wybryki niż wcześniejsze roczniki. Dopóki nie poszłam do gimnazjum, byłam normalną, wesołą dziewczyną. Później zamknęłam się w sobie i tak jest do dziś. Teoretycznie moje życie się zmieniło, skończyłam dobre studia, mam pracę, ludzie okazują mi wiele życzliwości, jednak w dalszym ciągu odczuwam skutki tej traumy. Nie umiem np. wejść w związek z chłopakiem, w obawie, że mnie wykorzysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreyYoko25
Nie byłam żadnym donosicielem ani kujonem, po prostu wtedy jeszcze nie miałam wypracowanego poczucia wartości i za wszelką cenę chciałam być akceptowana, przez co dawałam się wykorzystywać. Ludzie widzieli, że jestem słaba i uległa, dlatego też to wykorzystywali. Inna sprawa, że bardzo rzucał się mój charakterystyczny wygląd (mam azjatycki typ urody) i to też były powodem docinek. Co by to nie było, nic nie usprawiedliwia przemocy i psychicznego terroru. Szkoła specjalna? Ogarnij się, proszę. To było zwyczajne gimnazjum, jakich wiele. Mieszanka młodzieży z różnych szkół i środowisk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreyYoko25
Sam żeś żółtek. Bardzo wysoko poziom sobą reprezentujesz, jak widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreyYoko25
Nie mam azjatyckich przodków z tego co wiem. Razi mnie natomiast, gdy komuś przeszkadza to, że ktoś inaczej wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreyYoko25
Jednym się podobam, innym nie. Z pewnością rzucam się w oczy. Sama w miarę siebie akceptuję, ale nie lubię też, gdy ktoś szydzi z moich skośnych oczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wykorzystaj to - dzisiaj odmienność w urodzie jest w cenie. Nie umiem np. wejść w związek z chłopakiem, w obawie, że mnie wykorzysta. Co mają do chłopaka twoje oczy? Ci w klasie naśmiewali się tylko z twoich oczów To nie była ich wina tylko twoja że nie powiedziałaś temu dość. Dzisiaj możesz to powiedzieć więc jest tak jakbyś zaczynała od zera. Po co się dalej męczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ubzdurałaś sobie że ludzie mogą wykorzystywać ciebie przez wzgląd na twoją urodę - to jest bzdura. Powiem więcej oni dzisiaj się ciebie boją, to ty możesz teraz zgrywać obcokrajowca z Ukrainy, i będą do ciebie mówić Pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko! Kolejna ofiara losu z powracającą traumą po latach. Dlatego moje dzieci wychowuje na liderów, anie na leszczy. Takie ofiary same się proszą o gnębienie - donoszą, obgadują, nie chcą się dzielić notatkami i zazwyczaj mają krzywe i zawistne mordki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko nie przejmuj sie zlosliwymi komentarzami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka że sama jesteś sobie winna. Ja też nie byłam lubiana w klasie. Z nikim się nie zaprzyjaźniłam, bo i ja za nimi nie przepadałam. Wszelkie próby docinek kończyły się tak, że to z tej drugiej osoby się śmiali, bo ja sobie nie pozwoliłam. Ząb za ząb, trzeba być silnym a nie siedzieć w kącie i użalać się nad sobą. Od naszej postawy zależy jak ludzie nas traktują. Chcesz być popychadłem- będziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sobie winna? Czy Ty wiesz co piszesz?? Takie dzieci zwykle pozwalają na złe traktowanie siebie, bo są tak traktowane w domu i nie mogą się bronić !! Dziecko nie wie, że rodzice złe zachowania mu wpajają. Jak można zwalać winę na dziecko zamiast na rodziców?! Dobrze, że u Ciebie w domu nie było patologii, że mogłaś się bronić i pyskować. Ciesz się, a nie kop zbitego. Tak Cię rodzice nauczyli? A Tobie Autorko koniecznie polecam terapię, sama widać sobie z tym nie poradzisz, to wymaga czasu i procesu zdrowienia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka zaraz patologia w domu, p******o cię czy co?? :o sorry ja z patologii się nie wywodzę a też byłam gnębiona, bo byłam gruba, nieśmiała i wiem coś na temat jak to jest, nie jest łatwo sprzeciwić się większej grupie osób, choć bywało, że pomimo to starałam się też pokazywać, że jestem twarda i się nie dam, większość przerw w gimnazjum była dla mnie koszmarem i nie życzę komuś tego przeżywać bo takie rzeczy nie powinny mieć miejsca w szkołach, zero reakcji nauczycieli, kolegów czy koleżanek z klasy, masakra jakaś. Było mi łatwiej jak znalazłam przyjaciółkę mogłam się wygadać i było lepiej, zawsze się trzymałyśmy razem, nawet poszłyśmy do liceum razem, szkoda tylko, że w dorosłym życiu nasze drogi się rozeszły, bo teraz nie mam żadnych przyjaciół oprócz mojego męża. Autorko ja pozbierałam się dopiero na studiach, stałam się odważniejsza itd. do tych osób, które mnie gnębiły przez długie lata miałam mocną urazę, teraz w większości mi przeszło, choć nadal niektórych z nich po prostu nie lubię. trzeba nauczyć się z tym jakoś radzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×