Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moja mama jest okrutna

Polecane posty

Gość gość

Tak wyszło, że zmaieszkać z narzeczonym mogę dopiero w styczniu. Jestem w czwartym miesiącu ciąży i do końca siódmego chciałam pomieszkać z rodzicami. Przez większość czasu nie narzekam, staram się im pomagać w róznych pracach, póki jestem i mam siły. Czasami jednak, raz na tydzień, dwa, moja matka powie coś takiego "już mi żal twojego dziecka... kto nim się będzie zajmował..." albo "czy ty zdajesz sobie sprawę, że dziecko płacze i trzeba je przewijać?". Nie mogę tego znieść, traktuje mnie tak, jakbym była głupia, zła i zupełnie we mnie nie wierzy. Jestem młoda (mam 22 lata), ale nigdy nie dałam jej powodów do tego, żeby mnie tak traktować. Cały dzień siedzę i płaczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś teraz bardzo wrażliwa i dlatego tak bardzo bolą cię słowa mamy, która właśnie teraz powinna dać ci wsparcie...Ciąża to cudowny czas w życiu kobiety i przykro mi ,że słyszysz takie słowa od mamy. Może spróbuj z nią porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mi ostatnio powiedziala, ze moje dziecko ma chorobe sieroca, bo sie nia nie zajmuje tzn. ide pod prysznic albo dziecko siedzi w kojcu jak gotuje :D. takze mamusie bywaja wredne. przykre ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jesteś sama jak tak miałam całe dzieciństwo i młodość u rodziców, zawsze narzekali, dołowali, krytykowali w rezulatacie weszłam w życie z bagażem kompleksów, marzyłąm żeby jak najszybciej wyrwać się z domu bo chociaz mnie nie bito jednak czułąm się poniżana psychicznie i emocjonalnie, dość szybko założyłąm rodzine i życie się toczy, przeczytałąm wiele książek i wciąż walcze o poczucie własnej wartości i godności, szczęściarze są ci którzy mają mądrych rodziców, teraz oczywiśce mamy dobre relacje jednak na odległość nie mogła bym i w życiu nie chciała wrócić do rodzinnego domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja na odwrót w sensie nie żal jej dziecka tylko ja jestem za dobra...ledwo wchodzi do domu zaczyna się: nie noś! nie leć za każdym razem jak jęknie! nie dawaj smoczka! nie chce jeść to nie dawaj! nie przewijaj tak często! ....a mnie szlag trafia...tylko że ja mieszkam osobno...:(Tobie autorko współczuję, musisz jakoś do stycznia przetrzymać. Być może wcześniej też taka bywała ale na inne tematy a Ty teraz też wrażliwsza jesteś przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×