Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zona mojego meza

mój mąż zaradny finansowo a niezaradny życiowo

Polecane posty

Gość zona mojego meza

jestesmy razem 9 lat w tym rok po slubie. ja jestem w ciazy. moj maz prowadzi firme od okolo 5 lat.pod tym katem nie mozna mu niczego zarzucic, bo dobrze sobie radzi, zna sie na tym co robi i spokojnie mozna wyzyc z jego zarobkow, ja teraz biore L4. siedziba firmy jest obok domu, w drugim budynku, wiec maz czesto bywa w domu, bo przychodzi a to zjesc, a to wypuc, a to na chwile przerwy. niestety moj maz jest jakby to powiedziec niezaradny w codziennych sprawach.. martwi mnie to, bo np nigdy w zyciu nie myl naczyn, nigdy w zyciu nie pral. nie umie ugotowac, rzadko kiedy mawet zrobi kanapki. umowiliy sie ze ja przejmuje te obowiazki po slubie za to ze on zarabia. teraz jednak kiedy moja ciaza jest zaawansowana odczuwam trudnosci z robieniem wszystkich rzeczy, poza tym zaczelam myslec, ze gdyby mi cos sie np stalo to on sobie poprostu nie poradzi z dzieckiem bo nie potrafi nawet zwyklych czynnosci wykonac. jest roztargniony i np potrafi wlaczyc wode w czajniku (rzadko ale czasem sie zdarza) i zapomniec-dwa razy czajnik sie zupelnie zweglil. drazni mnie tez, ze teraz gdy ja np czasem wieczorem nie mam sily robic drugiej kolacji-a on czasem po jedzeniu lubi spbie dojesc to pojdzie zrobi sobie kanapke ale wszystko zostawi na blacie i rano sie okazuje, ze np mleko skisniete, ze szynka stala cala noc przy kaloryferze, ze ser nie schowany. dlatego musze po nim i tak robic wieczorny obchod i chowac do lodowki rzeczy. nie gasi swiatel, jak sie zalatwi to tez nie zetrze kupy szczotka, zdarza sie mu nasikac na deske.. jest dobrym czlowiekiem i gk kocham, zapewnia nam byt , ale no kurcze zaczynaja draznic takie rzeczt codzienne, ktore ja musze po nim robic, a on w tym wieku juz sam powinien je wykonywac jak np podniesienie deski badz wytarcie po sobie jak juz zdarzy sie mu skropic deske, chowanie rzeczy do lodowki itp. nie wymagam od niego sprzatania i nie wiadomo czego sloro on zarabia, ale czy nie mam racji wymagajac takiej zwyklej zyciowej zaradnosci? czesto sa o to spory, bo on twierdzi ze ma duzo na glowie przy firmie i dlatego tak robi jak robi, ale w sumie czy to jest usprawiedliwienie? czy mozna sis tlumaczyc ze ma sie duzo na glowie i dlatego sikac po desce? nie wiem jak na niego wplynac, tak zeby nie bylo klotni. co myslicie? czy mam prawo sie "czepiac" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona mojego meza
przepraszam za bledy ale pisze na telefonie lezac bo boli mnie krzyz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile miesiecznie zarabia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
buahahaha przeciez to jakaś totalna oferrrrrrrrrma!!!!! :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i chodzisz za nim do kibla wycierać jego g***o z porcelany???? buahahahahahahahahahahahahahahaha :D:D:D bo jeebne zaraz :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona mojego meza
sporo, okolo 10/15 tys na miesiac przy czym oplacany jest kredyt, raty za samochod itp wiec zostaje zdecydowanie mniej. zyjemy za okolo 2,500 zl plus jakies ubrania itp. bez strasznej rozrzutnosci, ale tez bez podliczania czy nerwow. resxte odklada na budowe domu lub inwestuje. pod wzgledem finansowym nie brakuje nam niczego no moze oprocz domu. chodzi mi o takie kwestie zyciowe domowe zwykle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czepiasz sie, tylko oczekujesz zupełnie normalnych rzeczy. Niestety, raczej trudno będzie Ci go teraz wychować, ale możesz próbować. Ale bardzo stopniowo. Powoli. Nie wszystko od razu. Wybierz na początek jedna rzecz, np te toaletę. Powiedz, ze jest Ci wstyd, kiedy ma ktoś was odwiedzić, albo jesteście u kogoś i wiesz, ze moze pozostawić po sobie syf. Powiedz, ze w tym wieku człowiek takie rzeczy powinien ogarniac sam, a nie liczyć na "mamuske". Powinien pracować nad sobą... Za każdy postęp pochwal i pokaz, ze zauważysz zmiany. Jak juz zalapie jedna rzecz, to wtedy bierz sie za kolejna. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona mojego meza
nie z nim. poprostu ze dwa razy dziennie musze wymyc przy okazji jak sama ide za potrzeba niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahahahha to jakiś nieokrzesany troglodyta chyba :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona mojego meza
robilam tak, ale niestety bez rezultatu. najbardziej przeszkadzala mi osikana deska wiec to bylo dla mnie nr 1 do zmiany. najpierw prosilam, potem mowilam ze to wstyd, ze to nie dojrzale, ze nie raz w to niestety siade z rozmachu np w nocy bo teraz w ciazy wstaje i z zaspania nie sprawdze czy sa te zolte kropki. uzywalam brzydkich slow typu szczochy, szczyny, uryna zeby mu obrzydzic. nawet robilam tak ze sama skrapialam woda deske przed jego posiedzeniem w wc zeby on siadl na to i zmoczyl tylek zeby go obrzydzilo. gonilam jak dziecko, kazywalam wracac wycierac. niestety wszystko to dawalo chwilowe skutki. np na pol miesuaca spokoj a potem ekscytowal sie czyms nowym w firmie i juz zaraz patrze siury na desce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wywieszaj kartki z napisami no "toalete zostawiamy czystą!" "klape prosze opuscic", ja kiedys meżowi wywiesiłam: "mokrych recznikow nie wrzucamy do kosza z brudnymi rzeczami tylko najpierw pozostawiamy do wyschniecia!" bo mu moglam mowic setki razy a on i tak swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak na rynku coś tąpnie to będzie biedny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona mojego meza
kurcze naprawde nie wymagam zeby jezdzil z mopem czy odkurzaczem ale no zwykle rzeczy. rece mi opadaja gdt co rano jest to samo w wc czyli kropki na desce, po zalatwianiu slady na muszli. jak sie goli to zostawione wszystko jak z reki wypuscil, pelno wlosow na umywalce itp. zwracam mu uwage a on twierdzi ze sie czepiam ciagle jego, ze on ma duzo na glowie. zaczynam odczuwac stres co bedzie jak np zaczne rodzix w trakcie gotowania. wiem ze wtedy on tego nie uprzatnie i pierwsza rzecza jaka zobavze po powrocue to te rzeczy w kuchni plus to co narobi przez ten czas co mnie nie bd. boje sie ze nie bd miec sily zeby sprzatac calego domu tuz po porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten topik to albo prowokacja, albo masz meza niewiele rózniacego sie od orangutana :o:o:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona mojego meza
25 lat mamy obydwoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piąte kolo u wozu
Myślę, że to nie kwestia braku zaradności, tylko brakow w wychowaniu, mu jest tak wygodnie, to lenistwo zwykle i brak kultury. Mamcia pewnie tak nauczyła i przekazała wzorzec rodziny, w której to kobieta jest od wszelkich domowych prac. Ze swoim mam to samo, tez finansowo zaradny, ale sknera straszna :) No nie ważne, dla mnie najgorsze jest jego rzucanie na podłogę w łazience gaci, podczas gdy obok jest kosz i pralka tyle razy co mu na tłumaczyłam, prosilam, wsciekalam sie itd. ale nie dociera ta prosta rzecz, wiec chyba ciezko jest zmienic taka osobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak na rynku coś tąpnie to będzie biedny xxx ale i tak bogatszy od ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to ci powiem...znam ten typ,ale po 5latach od ślubu,kibelek mam czysty,lustro też,wannę i prysznic nie myje ale opłuka....nocne kolacje mleko maslo na blacie do rana zdarza się ale rzadko kiedy,śmieci też wyniesie jeśli pełny kosz a nie składa obok...prośby,rozmowy nie dzialały,wszystko co mnie wkurzało spisałam na kartce i pewnego dnia zrobiłam mega awanturę darłam się jak porąbana i na koniec dodałam że jak nie zapamiętał to tu może sobie przeczytać a kopię wieszam na tablicy korkowej i niech spróbuje zdjąć to napisze na ścianie i wszyscy będą to czytać no i podziałało nawet pyta czy w czymś pomóc...teraz się z tego śmiejemy a mąż przyznał że sprawy sobie nie zdawał jakim jest niechlujem dopóki nie zaczął się wstydzić co znajomi i rodzina pomyśli o nim jak to przeczyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona mojego meza
25 lat mamy obydwoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona mojego meza
25 lat mamy obydwoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona mojego meza
niestety nie prowokacja. o dziwo to nie jest jedynak. to jest dziwne, ze studia zdane niemal idealnie, dobrze dzialajaca firma z zewnatrz poukladany sie wydaje i zaradny, sle w domu kompletnie lezy jesli chodzi o domowe czynnosci. ktos tu pisal o mokrych recznikach. moj zostawia na ziemi na kafelkach i wychodzi. nie wiem czy sie rzucac o to wszystko czy to olac i poprostu robic to za niego. w koncu i tak cos zlego wyniknie zarowno z olania no miarka sie prxebierze, albo z wiecznych klotni o te sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest gdy się leci na kasę z myślą że się zmieni dorosłego faceta :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona mojego meza
moze to i dobry sposob z ta kartka bo tak na bierzaco podczas klotni wiele rzeczy sie zapomina, wylatuja z glowu podczas emocji, a kartka to taka sciagawka. chyba skorzystam z tego sposobu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona mojego meza
nie polecialam na kase. znamy sie dlugo, niestety dobrze sie maskowal lub uwstecznil po slubie. musiala za niego mama wykonywac wszystkue czynnosci. gdy jechalismy na wczasy to nie bylo az takiego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mów mu wprost co Ci się nie podoba. przyzwyczaiłaś go, ze wszystko za niego robisz. moj maz tez zarabia, ja szukam pracy, a mimo to dzielimy sie obowiązkami domowymi. nigdy nie robie wszystkiego sama. jak on sobie poradzi jak pójdziesz na parę dni do szpitala? każ mu w końcu pozmywać, zrobić pranie. ciąża jest do tego dobrym pretekstem, powiedz ze coraz gorzej sie czujesz i chcesz zeby Ci pomógł. przeciez mozesz go nauczyc prostych czynnosci. jak obsra kibel, to każ mu to posprzątać, jak można być takim niechlujem? nie wiem jak w ogóle możesz to po nim sprzątać, jak po małym dziecku. i po co robisz ten wieczorny obchód? jak się położy to każ mu wstać i sprawdzić czy wszystko pochował i pogasił światła. Nie zachowuj się jak nadopiekuńcza matka. Jesteś żoną, a nie jego służącą, kucharką i sprzątaczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona mojego meza
robilam tak, ze kazalam mu isc sprawdzac. szedl ale nie zauwazal ze jest szynka np na stole nie schowana. moze i faktycznie ze odpuscilam i zaczelam go wyreczac. on pracuje z kolega codziennie i codziennie ten kolega tu jest, korzysta z toalety (ale nie obesrywa;)) wstyd mi poprostu i sprzatam, przeciez na kupie nie pisze czyja to. ale moze zrobie instrukcje jak wycierac kibelek i przykleje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tacy bogaci a czajnika elektrycznego nie majo :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×