Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna28

Brak zarodka na usg test pozytywny

Polecane posty

Gość gość
nie besztam cię, bardzo tobie współczuję ale naprawdę zobaczysz potem kolejne "problemy" ciąży i nie widze jak sobie z nimi radzisz, a stres jest najgorsze co może być w ciąży! Na pewno wam sie uda mieć dziecko, moze to jeszcze nie był ten czas, może zarodek miał jakieś wady i został samoistnie wydalony itp. Jest wiele opcji, głowa do góry, i unikaj stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna28
Dzięki dziewczyny. Dam Wam znac jutro jak wyniki. Ja pocieszam się tym, że to był dopiero pierwszy miesiąc starań i że przynajmniej wiem, że mogę w ciążę zajść. Myślę że następnym razem będę mądrzejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i super! zobaczysz że będzie dobrze! nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! czekaj na wyniki i nie przejmuj się już tak. napisz jakie były. 3maj się ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnas jechać na SOR Nienormalne że nie zmierzyła pęcherzyka i że skoro widziała że jest powinna koniecznie przepisać duphaston lub luteine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniejsze zło
słuchaj miliony kobiet zachodzą w ciążę ale zarodek się nie rozwija..nawet o tym nie wiedząc..myśląc że potem dostały normalny, troche spóźniony okres...ja to przeżyłam, moja siostra (w jej przypadku nigdy nie pojawiło się serce, w moim nastąpiło poronienie nim nawet doszłam do lekarza)..... i tłumaczyłyśmy sobie to tak - za słowami lekarza - natura wie co robi, nie pozwala rozwijać się zarodkowi, być może z jakąś wadą.... A skoro to pierwszy cykl starań i tak szybko się udało to i uda się nastęnym razem (ja zaszłam 2 mce po poronieniu, a mój zarodek ma już prawie roczek i zaczyna chodzić :) buźka, będzie dobrze!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedz do szpitala bo potem będziesz sobie robić wyrzuty że nie zrobilas wszystkiego co w Twojej mocy Będziesz się zastanawiała co by było gdybyś na czas dostała leki i odpowiednia pomoc Wiem bo przez to przeszłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli teraz nadal krwawisz? To na co czekasz jedź do szpitala może dadzą leki i przejdzie ja tak miałam krwawilam i to bardzo w 6 tyg pojechalam na IP dali duphaston i inne leki i przeszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna28
Cześć dziewczyny, Odebrałam właśnie wynik bety: 11,79mlU/ml. Niestety i tak muszę zrobić drugi raz żeby zobaczyć w jakim kierunku to zmierza.. Niestety i tak czuję że w kierunku 0.. Natomiast jak go zinterpretować nie wiem bo wg. tej listy: 3 tydz. ciąży: 5.8-71.2 4 tydz. ciąży: 9.5-750

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi to już koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PODOBNA HISTORIA
Opiszę ci moją historię ale w dużym skrócie. Ciąża 6 tydzień i brak zarodka, dalej szpital propozycja skrobanki lub poczekac na cud, co się okazało? że to był 5 tydzien bo owulacja mi się przesunela i zarodek byl za maly zeby go zobaczyc :) A teraz ma 3 lata i jest wzrostu swojego rok starszego brata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna28
Niestety też tak czuję, bo nawet objawy odpuszczają. Tzn już nie bolą mnie piersi, krwawienie też się kończy.. Na drugą betę i tak muszę iść bo mi lekarka kazała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PODOBNA HISTORIA
aha i ja tez krwawilam ale w szpitalu dostałam luteinę i było ok. a też czułam ze to koniec i nie chciałam jechac do szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna28
Ja teraz trochę żałuję że nie pojechałam od razu do szpitala. Ale zaufałam mojej lekarce, która mi to odradziła. Może źle zrobiłam, teraz to mogę sobie gdybać. Wiem na pewno że gdybym znów miała taką sytuację (odpukać) to bym od razu jechała na pogotowie. No i wiem też, że na pewno zmienię lekarkę. Już ten najgorszy etap płaczu itd mam za sobą, przeszłam do porządku dziennego no i w tym miesiącu chcemy się postarać znowu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko że na tym etapie ciąży nie da się nic zrobić taka prawda. Byłam w ciąży dwa razy. Pierwsza ciąża od 5 tyg plamienia szybko szpital dali duphaston ale dalej brązowo plamiłam,\. Kolejny szpital niestety ciąża obumarła i zabieg. . Druga ciąża 5 tydzień plamienia. Od początku od testu brałam luteinę oszczędzałam się i donosiłam. Ale lekarz powiedział wprost, że leki to może 1% bo jak coś jest nie tak to i tak się poroni .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna28
W sumie dobrze że na tym etapie.. Moja koleżanka w 6 miesiącu ciąży dostała krwawienia i dowiedziała się od lekarza, że płód jest martwy. No i na dodatek musiała normalnie urodzić martwe dziecko. Nie wyobrażam sobie nawet tego przez co musiała przechodzić. Mam tylko nadzieję że te wczesne poronienia to nie jest jakaś zasada że jak raz masz to już wciąż możesz mieć i że następnym razem będzie dobrze.. Oby bo już tego drugi raz nie zniosę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smutna28 - na pewno się uda i będzie dobrze! zobaczysz, tylko się nie stresuj i myśl pozytywnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz jak wyniki drugiej bety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna28
Właśnie dziś o 10:30 mam odebrać. Złudzeń nie mam, dopiero dziś to cholerne krwawienie się kończy. Po prostu mam już dość tych badań, nerwów, chcę zakończyć to i zacząć od nowa. Ale dam Wam znać o wyniku. Natomiast tarczyca, toksoplazmoza ok. Jeszcze dostanę grupę krwi i progesteron ale to chyba w przyszłym tygodniu tak mi sie wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutna, odezwij się! Jaki wynik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna28
No beta poniżej ciąży 4,88. W ciągu 2 dni spadło ponad połowę. Z jednej strony cieszę się, że już mam to za sobą, krwawienie się kończy powoli (jest jakiś dziwne raz prawie nie leci, za chwilę powraca..) Ehh.. Wyrzuciłam dziś test z wynikiem pozytywnym (zostawiłam na pamiątkę..) i taka refleksja mnie przeszła- kiedy znów będzie mi dane zobaczyć takie dwie upragnione kreseczki i czy nawet gdy je zobaczę naprawdę się ucieszę mając świadomość tego, jak ulotne jest szczęście.. No cóż, trzeba żyć dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna28
Przy okazji dziękuję Wam dziewczyny za to, że odpowiedziałyście w tym temacie. Czasem takie wsparcie od osób, których może osobiście nie znamy, ale okazuje się nieocenione. Mi to bardzo pomogło. Mam jeszcze momentami takie przebłyski, że łezka poleci, ale cóż, pewnie już tak będzie. Zawsze myślałam, że kiedy w końcu pewnego dnia zobaczę te dwie kreski to będę taka szczęśliwa. No i byłam, mimo że krótko. Wszystkie wyniki badań mam idealne, więc nie wiadomo co było przyczyną. Pewnie to pytanie będzie mnie nurtowało już zawsze. Bo skoro to może spotkać każdą z nas, bez przyczyny, to gdzie w tym logika.. Ale to takie moje refleksje. Może za jakiś czas wrócę do tego wątku żeby przekazać Wam dobre wieści. W każdym razie dziękuję ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubanitka
ja mialam test pozytywwny, drugi rowniez, poszlam na usg w 5 tyg ciaza lekarz mowi ze nie widzi pecherzyka. wspomnial o mozliwej ciazy pozamacicznej i zlecil bete. zrobilam niezwwlocznie na drugi dzien - wyszla 1500, na 4 dzien byla juz 4000, na piaty na usg - piekny pecherzyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna28
Miałam napisać gdy coś się zmieni i szczerze mówiąc zapomniałam.. Ale piszę teraz- w następnym miesiącu zaszłam w ciążę :D :D Zrobiłam betę a nie jakiś sikany test i w terminie okresu wyszła 3500 a po 48h 7500 :D Wszystko jest dobrze, bobas rośnie, a ja cieszę się jak szalona. Oczywiście po tym co było wcześniej jestem mega ostrożna i dmucham na zimne, ale jak się okazuje ciąża biochemiczna to nic takiego i z tego co się zorientowałam mnóstwo kobiet już w następnym miesiącu zachodzi w ciążę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za nutkę nadziei! 3x biochemiczna za mną zawsze czekałam 3 miesiące bo to niby poronienie a może to był błąd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też zaszłam miesiąc po biochemicznej! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow ale historia z happyendem :D Ja zaliczyłam dwie biochemiczne zanim w trzecim miesiącu zaszłam w szczęśliwie zakończoną ciążę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za danie mi nadzieji.U mnie chyba też biochemiczna,nie poddajemy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×