Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zatroskanaona

Problem alkoholowy chłopaka przyjaciółki

Polecane posty

Gość Zatroskanaona

Przyjaźnimy się od dziecka, jest dla mnie jak siostra. I bardzo zależy mi na jej szczęściu. Ze swoim chłopakiem związana jest 4 lata. Od początku był to związek bardzo burzliwy, gdyż on często zaglądał do kieliszka. Ale zawsze obiecywał poprawę, a ona mu wierzyła.. Dawniej odbijało mu po prostu raz na miesiąc i znikał, żeby się zachlać.. Ale teraz jest znacznie gorzej. Każda impreza kończy się u niego urwanym filmem. Tak się złożyło, że nasze 3 koleżanki mają urodziny we wrześniu w odstępie paru dni, więc 3 weekendy z rzędu mieliśmy takie małe prywatki. Już na pierwszej zaobserwowałam, że on stale gdzieś znika. I oczywiście imprezę zakończył zgonem. Na drugiej było to samo. Przyjaciółka tłumaczyła to tym, że zarzucili szykie tempo a on ma słabą głowę. No ok, ale jakoś nikt się nie spił jak świnia, tylko on. I na trzeciej postanowiłam sprawdzić co jest grane. Okazało się, że gdy znika, pije sam wódkę i popija piwem! Po prostu chowa to sobie np. w krzakach przy domu, i co chwilę lata. Z nami żadnego kieliszka sobie nie odmówił, a jeszcze tak co pół godziny idzie i wlewa w siebie piwo z wódką- pod pretekstem przejścia się, zadzwonienia do kogoś albo zapalenia fajki. I teraz.. jak jej uświadomić, że on ma problem? Nie chcę, żeby wpakowała się w takie bagno. Bo tym właśnie jest życie z alkoholikiem. A może najpierw z nim pogadać? W końcu to on ma problem. Nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej dla nich zeby sie zachlal na smierc albo zakrztusil wymiocinami ze skutkiem smiertelnym. przykro mi ale nie uda ci sie to planujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co zrobić ? niech ucieka od niego bo 4 lata to już współzależnienie . Będzie ciągle przepraszał , mówił ze się poprawi , ze już będzie inaczej o ona cierpi za każdym razem , wstydzi sie go , czeka na zmiane i nic , i się nie doczeka .Sam musi sobie zdać sprawe ze ma problem i chciec z nim coś zrobić .Szkoda życia .Znam przypadek dziewczyny która żyła tak 7 lat , zdecydowała , odeszła , było ciężko . Teraz po 1,5 roku szczesliwa z innym , po slubie w ciąży i żałuje tych lat które spędziła z pijakiem ale czasu nie cofnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zatroskanaona
Kiedy widzę, jak ona cierpi przez niego, jak płacze i mówi, że już nie da rady to też życzę mu, żeby się zachlał i dał jej w końcu spokój. Moim zdaniem ona widzi co się z nim dzieje, ale tak jakby nie dopuszcza tego do siebie. I coś ostatnio zaczyna przebąkiwać o dziecku :/ Mówi, że jak widzi nas z synkiem to czuje, że to już ten moment. Cholera! Ale mój mąż "wypije od święta" i to delikatnie do humorku, a jeżeli nie chce pić to nikt go nie namówi. Nigdy go nie widziałam w takim stanie, jak już wielokrotnie widywałam jej chłopaka. Może mój też ma wady, jak każdy, ale czuję się przy nim pewnie i bezpiecznie pod każdym względem i to była podstawa do podjęcia decyzji o macierzyństwie. Ja wiem, co to znaczy mieć ojca alkoholika, to schrzanione dzieciństwo, które ciągnie się za Tobą latami. I aż mam ochotę jej w twarz wykrzyczeć, czy na pewno chce takiego życia dla siebie i dziecka?! Ona chyba myśli, że jak on zostanie ojcem to się zmieni o 180st.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×