Ale jestem głupia

Wplątałam się w "spotykanie się" z facetem, które trwa już ponad 4 miesiące, początkowo było to jakby randkowanie, teraz to nawet nie. oboje po jakichśtam niedawnych rozstaniach, na początku traktowałam go jak klina, ale teraz zdałam sobie sprawę z tego, że chyba mi zaczęło zależeć. Ale z jego strony żadnych propozycji/deklaracji/niczego w sumie, no z mojej też żadnych sygnałów, wie tylko, że mi się podoba, a ja jemu. dobra wiem, ma mnie gdzieś, jestem po to, żeby móc się przytulić do jakiejś dziołchy, pośmiać i rozejśc się każdy w swoją stronę, mówiłam, że głupia.

dobrze, ze masz dystans do siebie i tego spotykania .

to powiedz mu o tym

Własnie już nie mam,ale nie zwykłam latać za chłopami i bardziej niż przeżywania tego, obawiam się odrzucenia. Więc nic nie robię.

kaziadra, tak by było najłatwiej, ale dla mnie sprawa jest prosta-jakby chciał to by powiedział, czyli nie chce. Jestem koleżaneczką oficjalnie. Nieoficjalnie to sama nie wiem. Dziewczyny, nie pakujcie się w takie relacje, bo później będziecie miały taki mętlik jak ja teraz.

up jakieś rady? co robić? co powiedzieć, żeby nie wyjść na zakochaną idiotkę ale dopiąć swojego?

a czego konkretnie chcesz dopinac?

Chyba dowiedzieć się czego on ode mnie chce, nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat.

jesli nie chcesz spytac sie w prost czy ma plany zwiazane z toba, mozesz sama zaczac gadac o tym jak widzisz swoja przyszlosc, jak spyta czy widzisz jego w tych planach to wiesz jak nie spyta to tez wiesz

Znam to chyba, ale ja się chyba mniej bałam odrzucenia, pytałam wprost, czy my jesteśmy razem, a on: "tak". Ale od początku brakowało bardzo wielu rzeczy, mi bardzo brakowało szczerych rozmów o uczuciach, ale sama wtedy chyba tego dobrze nie umiałam. A, a rozstaliśmy się po miesiącu, z jego wyboru.

ehh...czemu to jest takie trudne?Nie zapytam go czy jesteśmy razem, trzeba to zrobić delikatniej. Wiem jedno-wolę to przerwać teraz niż żeby on to przerwał mówiąc mi za jakiś czas ze kogoś poznał...