Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego polskie kobiety sa tylko matkami

Polecane posty

Gość gość
Kobieto nie nudz i zajmij sie soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heloiza ile ty masz lat i czy masz chłopaka/narzeczonego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karczerros
Można być matką polką przez 5 dni w tyg a w 2 dni robić karierę.można codziennie robić 2 daniowy obiad,łącznie z deserem. Można codziennie układać włosy na szczotkę i robić makijaż.można wymieniać co sezon garderobę i dbać o stylowy dobór ubioru każdego dnia. Można robić wrażenie na placu zabaw na zaniedbanych mamusiach. Można być kochanką i przyjaciółką dla ojca swego dziecka. Można być całym światem dla dziecka i ono może być nim dla ciebie. Wszystko można...trzeba tylko chcieć :) !!! Aaaaaa trzeba, nie można żyć własnym życiem i nie wpinadalać się w życie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem dzieckiem wychowanym przez przedszkole i babcię. Mamę widywałam tylko wieczorami bo pracowała do późna. Kiedyś, gdy miałam chyba z 5 lat wykrzyczałam mamie w twarz, że nie jest moją prawdziwą mamą, że moją mamą jest babcia :o Mama pamięta to do tej pory a mam już 37 lat. Powiedziała mi, że zrobiło jej się wtedy cholernie przykro ale cóż, tak to wtedy wyglądało. Nie jestem więc pewna, czy takie oddawanie wlasnego dziecka pod opiekę innym jest tak do końca w porządku bo dziecko niby głupiutkie i niewiele rozumie a jednak koduje w tej swojej małej główce pewne fakty. Nie byłam szczęśliwym dzieckiem i generalnie gdy myślę o dzieciństwie to widzę swoich dziadków a praktycznie wcale rodziców. Jestem właśnie w ciąży i mam nadzieję, że sytuacja finansowa pozwoli nam na to bym mogła zostać z dzieckiem do 3-4 roku życia, skoro zdecydowała się wydać je na świat, biorę także pełną odpowiedzialność za jego prawidłowy rozwój, także emocjonalny. I tak już się wyszalałam, teraz mogę te parę lat poświęcić swemu potomkowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 00.10 Miałam podobnie, mama musiała pracować i widywaliśmy ją tylko wieczorami, wychowywała nas babcia, a w zasadzie hodowała czyli jeść dała, przypilnowała, nic ponadto, sama bym tego nigdy nie wybrała, ani dla siebie, ani dla własnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem właśnie w ciąży i mam nadzieję, że sytuacja finansowa pozwoli nam na to bym mogła zostać z dzieckiem do 3-4 roku życia, ... Ale wiesz, że twoje dziecko i tak może wykrzyczeć ci to samo? Że może powiedzieć ci, że cię nienawidzi? Swoją droga, czy przeprosiłaś mamę za to, że tak ją zraniłaś? Z perspektywy czasu chyba widzisz, że mama pracowała, a nie szalała po dyskotekach, a pracowała dla ciebie. No i pytanie za 100 punktów - gdzie w tym wszystkim był tówj tata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ciebie to obchodzi jedna z druga?Mnie tez przechowywala babcia i bardzo tego nie lubilam.Niestety podrzucanie dzieci babciom w mojej okolicy kwitnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam inne doświadczenia z dzieciństwa. Pierwszy rok życia spędziłam z rodzicami w akademiku i niewiele pamiętam. Potem kiedy rodzice skończyli studia, podobno spędzałam 5 dni u dziadków, a weekendy z rodzicami - tego też nie pamiętam. Potem urodziła się młodsza siostra, mama pewnie była z nami, a potem siostra poszła do żłobka, a ja do przedszkola. Pamiętam, jak rano rodzice prowadzili nas do przedszkola, a po południu nas odbierali. I ze zdjęć, i z pamięci oceniam, że miałam szczęśliwe dzieciństwo. Potem urodził nam się jeszcze brat i siostra. Oni jak byli mali byli pod opieką babci, a jak podrośli, to zaliczyli żłobek i przedszkole. Wszyscy jesteśmy fajną rodzinka. Wspólne wakacje spędzamy nawet do tej pory, chociaż ja mam już dwójkę swoich, a siostra trójkę swoich dzieciaków. Z rodzicami w soboty albo niedziele zawsze jeździliśmy albo na działkę, albo na wycieczki po okolicy, w wakacje my jechałyśmy na kolonie, a potem na dwa tygodnie wczasów z rodzicami. Absolutnie żadne z nas nie było pokrzywdzone przez los faktem, że mama i tata studiowali albo pracowali. Nie dorobili się praktycznie niczego poza mieszkaniem i gromadką dzieci, ale dali mi miłość, wiarę w siebie i oparcie do dnia dzisiejszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
posty ogolnie potwierdzaja fakt,ze autorka cos sobie wyssala z palca,ale to nieprawda :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze dodam, że część wakacji spędzałam u dziadków i to też wspominam bardzo dobrze - żyła jeszcze prababcia która piekła pyszne ciasta, babcia gotowała smaczniej niż moja mama, druga miała sklep i pozwalała nam w nim "pomagać". Dzisiaj żyje już tylko jeden dziadek i dwie babcie, i jak tylko mam okazję, to ich odwiedzam, mimo że podupadają na zdrowiu i czasem serce mnie boli, kiedy patrze na ich cierpienie. Jednak są częścią mojego życia i wiele im zawdzięczam (np. dziadek uczył mnie gry w karty i w szachy, babcia uczyła mnie liczyć słupki na długo zanim poszłam do szkoły :)) Dlatego współczuję tym, którzy mają takie złe doświadczenia z dziadkami, z "podrzucaniem", które mają żal do rodziców, i Bogu dziękuję, że moja rodzina jest inna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale wiesz, że twoje dziecko i tak może wykrzyczeć ci to samo? Że może powiedzieć ci, że cię nienawidzi? " Jeśli dołożę wszelkich starań by dobrze swoje dziecko wychować a dziecko i tak wykrzyczy mi w twarz, że mnie nienawidzi, nie będę miała sobie przynajmniej nic do zarzucenia. Mam swoje dziecko olewać bo pewnie i tak kiedyś mnie znienawidzi? Chora logika :o Dziecko wychowane w miłości, takie któremu poświęci się dużo czasu i serca na pewno nigdy w taki sposób rodziców nie potraktuje. To dzieci wychowane w zimnym chowie wypinają się na rodziców i na starość chociażby oddają ich do domu starców. I niby dlaczego mam przepraszać mamę za to, że jako małe dziecko czułam się odrzucona? To mama przeprosiła mnie za to, że tak mało czasu ze mną spędzała, a co do ojca, pracował jeszcze więcej, ojca ze swojego dzieciństwa praktycznie w ogóle nie kojarzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dlatego współczuję tym, którzy mają takie złe doświadczenia z dziadkami, z "podrzucaniem", które mają żal do rodziców" Mam wspaniałe doświadczenia z dziadkami a do rodziców absolutnie nie mam żalu, miałam go jednak jako małe dziecko, widocznie bardzo brakowało mi wtedy mamy i taty. Ojciec od dawna nie żyje a za mamę skoczyła bym w ogień ale jest mi smutno gdy sobie wspomnę dzieciństwo i praktycznie nie widzę w nim rodziców a tylko dziadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I niby dlaczego mam przepraszać mamę za to, że jako małe dziecko czułam się odrzucona? ////////////// Może dlatego, że jako dojrzała niemal 40-letnia kobieta, która zaraz zostanie matką, powinna umieć zdobyć się na taką refleksje. Chyba że w głębi duszy nadal jesteś 5-letnią zranioną dziewczynką. Pewnie twoja mama nie chodziła do pracy dla przyjemności... Pracowała poniekąd la ciebie, pewnie ciężko. Uwaga o tym, że dziecko może też ci wykrzyczeć pewne rzeczy, których wolałabyś nie usłyszeć, nie sugerują, że masz je wychowywać na zimno. Zresztą - może ci powiedzieć chociażby, że wstydzi się mieć taką starą matkę - zaboli, prawda? I tez sobie powiesz "zrobiłam wszystko co w mojej mocy"? Myślę że jesteś okrutna dla swojej matki bardziej niż ona na to zasłużyła. A to wróci do ciebie jak zła karma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potwierdzasz tyle, że ludzie są konsumentami własnych matek. oczywiście, że jesteś niesprawiedliwa. może Twoja mama nie była idealna, nikt nie jest, ale trochę pokory. Jak każdy człowiek, zakładasz, że matka to matka, a nie człowiek, nie podmiot. O ironio- zaraz sama jesteś matka, zobaczysz jak to miło w oczach wszystkich być osoba postronną we własnym życiu. jak każdy będzie traktował Cię jak funkcję względem kogoś. i z tego będziesz rozliczana również przez dziecko. bo jego bezwarunkowa miłośc polega na tym, by przede wszystkim brać. dzieci nie kochają rodziców az tak bezwarunkowo- gdyby ta miłośc była tak doskonała jak o niej mowią, to byś dziś takiego żalu nie miała. serce i życie zainwestujesz w miłośc, która nie daje Ci w zamian tyle samo. bo to, że Ci się dziecko na szyję rzuci jak ma kilka lat to normalne, bo wciąż instynktownie czuje Twój zapach, feromony. Ale potem nigdy nie będziesz najważniejsza dla dziecka, bo to normalne dla człwoieka wazniejszy jest partner/praca...większą inwestycja jest inwestycja w zswoj związek, to przynajmniej docelowo jest dla ciebie. dziecko nigdy. wybacz matce, bo miała prawo do życia, jak jesteś taka mądra, to wytrzymaj proszę 4 lata w chacie, zobaczymy po ilu tygodniach będziesz błagać męża, bys mogła wyjść sama na pare godzin...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jakie "prawo do życia" jeśli ta co tu pisała ma 37 lat, to jej matka jak wszyscy w tamtych czasach oprócz "żon dyrektorów" musiała chodzić do pracy i tyle! Pewnie jeszcze pracowała jako sprzedawczyni, a nie pani z biura, a ta wylewa na kobiecinę gorzkie żale. Terrorystka dumna z faktu, że matka ją przeprosiła... Na 100% jedynaczka z muchami w nosie. Oby ona nie musiała wybierać siedzieć z dzieckiem czy iść do pracy, bo nie ma co do gara włożyć... I tego, że sama wyszła na ludzi, że ma pracę i pewnie wykształcenie, to już matce nie zawdzięcza, tak? Tylko nosi żal o te pierwszych 5 lat życia... Zgorzkniała lalunia której się zachciało wreszcie matką zostać... Bo "się wyszalała"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to miałam na mysli.... jak kobieta nawet w tych czasach chce robić karierę, to uważam, że ma prawo, kuźwa, to jest inna dziedzina życia i o ile dziecko może dawać najwięcej radości, to nie zastapi pewnych wartości, bo to coś innego i tyle nic nie powinno odbywac sie kosztem dziecka, ale uważam, ze to bezczelność wyrzucac coś kochającej matce- dala życie, smród by dziś na świecie nawet nie był,a ona kochała, rodziła, karmiła, gotowała, przytulała i jej wypomniane zostanie, że do pracy chodzi bo lubi (lub musi- ale choćby nie muisała, a lubiła) jak kobieta o kobiecie może tak mówić;-///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytalam wyzej i naprawde heloiza i ta z ktora heloiza sie zgadza-jestescie solidnie p**********e! Kobieta wyjasnia,ze brakowalo jej obecnosci matki i jej to wykrzyczala majac lat 5 -co jest zdrowa reakcja.A te na nia-czy przeprosila,ze niedocenila,ze okrutna i Bog wie co... Nienormalne baby jestescie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aktorko idiotko, zeby zycie nie zweryfikowali twoich pogladow? Ty nie masz pojecia o byciu matka jeszcze, juz masz w planach wyjazd po porodzie, zebys sie nie zdzwila to dop 31 tydz, juz chcesz kogos obarczac swoim dzieckiem? Po co ci ono, wiesz bo u nas w Pl, nir to co u was w JuKej kobiety nie maja tylko lekkiej biurowe pracy, ale nawet wtedy moga zle znisic ciaze, jak ja np , bo wymiotowalam do 7 mca, a i to, ze potrafie byc zona i mama nie wyklucza cie wzajemnie, a ty zyj jak chcesz, badz se zona zona i jeszcza raz !zona az sie zesrasz, matka wcale nie musialas byc , jak juz czujesz die ograniczona i zmeczona po porodzie haha po czym ty chcesz odpiczywac skoro tak dobrze sie czujesz i pracujesz, chyba boisz sie ze maz kopnie cie w d**e skoro juz sie obawiasz zeby czasem nie byc matka a zona no szał d**y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko bo wiekszośc kobiet w polsce to puste baby bez zycia wewnetrznego,pojawiajace się dziecko w końcu nadaje sens ich marnej egzystencji,która do tego czasu była nudna i monotonna,w końcu można żyć życiem kogoś innego skoro własne jest tak beznadziejne. Nie ma co sie produkować one nigdy nie zrozumieja właściwej hierarchii tzn człowiek-kobieta-matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czytam "mieszkam w uk" i zaraz potem czytam takie "mądrości" to mnie trzęsie :o Myślicie, ze jesteście fajne na tych swoich zmywakach?:D Ja nie jestem tylko matką. Jestem żoną- i to bardzo, bardzo intesywnie ;P Bardzo kocham dzieci- owszem. Miłość matki do dziecka jest wyjątkowa, bo jest BEZWARUNKOWA- do mężczyzny nie może być bezwarunkowa w 100%. Jednak nie wyobrażam sobie życia bez męża, bo jestem stworzona do życia z kimś a nie samemu. Mam duże potrzeby seksualne a także uwielbiam ciągłe wygłupy z mężem i bez niego byłoby okrutnie nudno :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heloiza - idz dziewczyno do swojego faceta i machnij sobie dziecko, moze wtedy pouklada Ci sie w glowie, poustawiaja prawidlowo wszystkie wartosci i priorytety i przestaniec pieprzyc jak potluczona, bo czytac tych glupot sie nie da!! Moja nastoletnia corka jest madrzejsza od Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie osobiście matki polki przerażają: nic tylko dziecko, dziecko, dziecko. Zakupy z dzieckiem, wizyty u koleżanek z dzieckiem, do fryzjera z dzieckiem, sypianie z dzieckiem i sranie z dzieckiem. Każda sekunda wolnego czasu musi być obowiązkowo poświęcona dziecku. Zadnych hobby, zainteresowań, nic. O wolnym czasie tylko z mężem nawet nie wspomnę (zazwyczaj jest to oglądanie telewizji, też z dzieckiem u boku). Po kilkunastu latach zaś, gdy dziecko chce się usamodzielnić, wyjechać i założyć własną rodzinę, to matki polki zaczynają wariować, szantażować i umierać - bo ich kochana 20-letnia "dzidzia" chce je opuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie osobiście matki polki przerażają: nic tylko dziecko, dziecko, dziecko. Zakupy z dzieckiem, wizyty u koleżanek z dzieckiem, do fryzjera z dzieckiem, sypianie z dzieckiem i sranie z dzieckiem. Każda sekunda wolnego czasu musi być obowiązkowo poświęcona dziecku. Zadnych hobby, zainteresowań, nic. O wolnym czasie tylko z mężem nawet nie wspomnę (zazwyczaj jest to oglądanie telewizji, też z dzieckiem u boku). Po kilkunastu latach zaś, gdy dziecko chce się usamodzielnić, wyjechać i założyć własną rodzinę, to matki polki zaczynają wariować, szantażować i umierać - bo ich kochana 20-letnia "dzidzia" chce je opuścić. ... Taka jest smutna prawda o 90% polskich matek. A te 10% siedzi cicho, bo jak jakaś robi inaczej (np. Martyna Wojciechowska) - to od razu jest piętnowana jako wyrodna matka, która dziecka nie kocha i stawia na karierę i stosuje zimny wychów i co tam jeszcze... Zwykła zawiść i zazdrość nieszczęśliwych kur, których największym osiągnięciem jest nawet nie bycie mamą, tylko urodzenie dziecka i rezygnacja z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aż mnie skręciło jak przeczytałam pierwszy post a potem wiele kolejnych potwierdzających jej opinie. Też mieszkam w tym twoim wspaniałym UK i nie pracuję wyobraź sobie! I nie mam nawet zagrożonej ciąży ! Straszne nie? Nie pomyślałaś, że tak samo w Polsce jak tu nie wszyscy pracują w biurze ( w UK akurat większość Nas zasuwa jednak na magazynach i zmywakach a nie w biurach) ???? Podnoszenie dziennie kilkunastu kilo nie służy w żadnej ciąży nawet tej która się prawidłowo rozwija. Poza tym to nie twoja sprawa kto pracuje a kto nie, owszem ciąża to nie choroba ale wciąż stan całkowicie odmienny od tego przed i pewnych rzeczy nie możesz robić ( oczywiście jeśli jesteś odpowiedzialną przyszłą matką i choć trochę Ci zależy!). Osobiście gdybym miała pracę w biurze to też bym pracowała ale Ja to nie wszystkie kobiety więc każda ma prawo decydować o sobie i o tym co dla niej dobre. I całkowicie popieram którąś z poprzednich wypowiedzieć w stylu " i co zostałaś pracownikiem miesiąca?". Ktoś Cię nagrodził za to że zamiast zająć się sobą i ciążą to ty pracowałaś? Mogę się założyć że nawet " dziękuję nie usłyszałaś. A jak ktoś wraca z macierzyńskiego po 2 tygodniach to po jaką cholerę sobie dziecko robi jak praca ważniejsza i od razu musi od dziecka odpoczywać? ( nie dotyczy przypadków gdzie sytuacja finansowa tego wymaga) A bycie matką na pełny etat nie sprawia że przestajesz być kobietą, jeśli tak uważasz to nawet nie powinnaś myśleć robieniu dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka siedzi w UK, a jej jedyne okno na świat, to kafe i na tej podstawie wyrabia sobie pogląd na wszystko i śle swoje mundrości. śmieszna jesteś, napuszona krowo. w Pl jak wszędzie kobiety są różne. są i takie co w ogóle nie karmią piersią, bo po prostu nie mają ochoty, są takie co szybko wracają do pracy. nikt z pracą biurową nie idzie automatycznie na zwolnienie, jeżeli ciąża jest prawidłowa- nigdy się z czymś takim nie spotkałam. a na kafe siedzi sporo niewykształconych kobiet, pracownic fizycznych z najniższą krajową. gdybyś nie siedziała w biurze tylko myła kible za 250 funtów m-cznie, to pewnie też byś uciekła na zwolnienie przy pierwszej okazji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego do macierzyństwa trzeba dorosnąć. I nikt nie mówi o tym, ze od kąd ma się dziecko to już nic innego nie można robić ale wyjechać na pare dni zaraz po porodzie żeby odpocząć bo całą ciąże sie pracowało na kogoś za marną wypłatę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MGN
co do karmienia piersia to masz racje ze jest wielkie oburzenie , ja nie karmilam i tez wielkie halo . a co do zostawiania dziecka i pojechania odpoczac to zalezy od matki. ja bym nie pojechala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
. nikt z pracą biurową nie idzie automatycznie na zwolnienie, jeżeli ciąża jest prawidłowa- nigdy się z czymś takim nie spotkałam. xxxxxxxxxxxxxxxxxxx a ja byłam, bo mi nie chcialo sie wstawac rano i na 7.00 jechać:D, mialam prace lekka, bo w sekrestariacie i potem wrocilam na swoje stanowisko, no ale to budżetowka prywaciaz by mnie pogonił:D:D i tak juz 10 lat pracuję;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierz mi że teraz w UK wcale nie jest tak pięknie że tylko niewykształcone baby siedzą na najniższej krajowej w pracy fizycznej. Ja osobiście mam magistra i większość moich koleżanek z pracy jest po studiach, naprawdę niewiele przypadków zakończyło edukację poprzestając w PL na liceum ( mowie o tych którzy przyjechali rok - dwa temu a nie kilkanaście). I nikt z was nie jest upoważniony żeby oceniać kogokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×