Utrzymanie sie samotnej osoby w Londynie

Ile trzeba zarabiac by wynajac samemu jakies mieszkanko, oplacic rachunki, transport, jedzenie, ubranie itd.,itp.?

1800-2000 funtow miesiecznie

jak samemu to tylko poój bo Londyn jest drogi i mieszkanie się nie opłaca, jak masz pokój i prace na cały etat to ci wystarczy ma życie i jeszcze odłożysz, maż miała pokój i pracował jako ochroniarz przy oszczędnym życiu sporo odłożył a jego kolega Irlandczyk z pokoju obok kierwca autobusu musiał pokój opuścić bo tak żył ze nawet nie starczało mu na opłacenie tego pokoiku apłacili chyba po 340 fyntów

A moze ktos chcialby zyc jak normalny czlowiek, a nie w pokoju i w domu z obcymi ludzmi???

Zeby wynajac male mieszkanie to trzeba zarabiac z 3000 tys miesiecznie.

2000 na 1 osobe starczy, mieszkanie ok.900-1000, woda, prad, gaz, council tax, tv, internet, telefon ok.300 f, jedzenie, chemia 250-300 f, bilet 1-3 to 150 f, jakies ubranie, kino, kosmetyk i 2000 idzie jak nic.

@gosc 18:33 za 3000 funtow to my we 2 osoby w Londynie zyjemy

Zawsze mozna wynajac kawalerke i wtedy rachunki takie jak: woda, council, prad, gaz sa wliczone, ale nalezy o to pytac i dobrze wszystko sprawdzac. Kawalerka to koszt 800-1000 funtow mc

mieszkania w Londynie są drogie pewnie za pokoik i salon ok 1000 funtów, dlatego ludzie żyją na kupie bo kto by wydawał całą wypłate na chate

@gosc 18:42 - oczywiscie Twoim zdaniem kazdy zarabia 1000 funtow mc? Za tyle nikt by Ci nawet mieszkania nie wynajal, bo nie samym mieszkaniem czlowiek zyje, co z rachunkami, mediami, jedzeniem, transportem itd.?

Nikt normalny, kto zarabia 900-1000 i tym podobne nie pcha sie do Londynu

1500 to tak minimum zeby wynajac jakies studio flat w 5 strefie

1500 to i tak skromnie

napisalam ze minimum to widomo ze znaczy raczej skromnie a nie luksusowo

A ile potrzeba poza Londynem ? Np. na północy (Manchester albo Liverpool )

A ja place za studio flat 400 miesiecznie czynszu (z rachunkami wychodzi jakies 550)I w umowie mam, ze dopoki tu mieszkam, to czynszu mi nie podniosa. No ale trzeba miec troche szczescia, zeby tak trafic. Nie wyobrazam sobie zyc znow na pokoju...no ale praca coraz lepsza. W Nast roku licze na jakies 35 tys na rok, to moze odzyje....choc to nie szczyt marzen, zwlaszcza w londynie...eh...oplaca sie uczyc :)

Manchester to podobno nie ma juz pracy a Liverpool to nie wiem ale pewno zeby wynajac flat to musisz zarabiac co najmniej 1200 bo czynsz, rachunki, jedzenie , benzyna lub bilety ale jak przyjedziesz nikt ci nie wynajmnie mieszkania mozesz liczyc na poczatek na pokoj do wynajecia tu masz przykladowe mieszkanie liverpool http://www.zoopla.co.uk/to-rent/details/30736944?search_identifier=40a5a4e9d86587bba068185c9100635e

Nigdzie nie ma juz pracy, nie tylko w Manchesterze

@1:19 1200...czyli tak jak myślałem. W te teksty: ''nie ma już pracy'' nie wierzę, bo to kilka osób tutaj cały czas krzyczy to samo a ja z własnego rozeznania wiem, że praca jest. Nie mieszkam w UK od wczoraj, więc dlaczego mieliby nie wynająć mieszkania ? To po pierwsze a po drugie ja nie szukam pracy pomywacza, sprzątacza czy kelnera, więc możecie sobie darować te strachy na lachy z brakiem pracy. Po prostu chcę ucieć z Londynu, który już mi się przejadł i jest niewspółmiernie drogi w porównaniu do tego co oferuje w chwili obecnej.

A co Londyn takiego oferuje w chwilii obecnej? Dysproporcje zarobkow w stosunku do cen?

1-pokojowe mieszkanie kosztuje mbie 1000 funtow w czwartej strefie, plus council, woda, gaz, elektrycznosc, tv licence, internet, komorka to razem ok 1400 funtow. Bilet miesieczny 100 funtow. Zeby jeszcze zjesc, w cos sie ubrac, isc czasem do pubu czy kina, mysle, ze ok 2500 funtow. Minimum 2000 choc 2 tysiaki to troche przyciskanie pasa bo tylko 500 funtow na miesiac po oplatach. A Londyn jest drogi.

A my zyjemy za 2500 mc we dwie osoby w Londynie, to jest dopiero przyciskanie pasa. Mieszkanie, woda, gaz, prad, council tax, tv, kablowka, internet, telefony, transport, chemia, jedzenie - koniec....

No to właśnie dlatego nie ma sensu tutaj siedzieć. Londyn jest dobry jak ktoś tutaj dopiero przyjechał, bo wtedy łatwiej o proste prace. Po kilku latach człowiek zaczyna mysleć i szukać tańszego i spokojniejszego miejsca. Praca też się znajdzie, to jest kwestia czasu i wiary w swoje umiejętności oraz doświadczenie

Londyn dobry dla kogos, kto dopiero co przyjechal, bo latwiej o proste prace??? Przepraszam bardzo, ale to brednie. Wcale nie jest latwo o proste prace w Anglii, a juz tym bardziej w Londynie, bo takie prace praktycznie kazdy moze wykonywac i jest bardzo, bardzo duzo chetnych na kazde miejsce, po drugie placa, za minimalna, a ta o zgrozo jest w Londynie taka sama jak w reszcie kraju nie zyjesz, a klepiesz okropna biede!!! Londyn to dobre miasto dla ludzi z konkretnym fachem, wyksztalceniem, doswiadczeniem i bardzo dobrymi zarobkami. Przeciez to jedno z najdrozszych miast swiata...

Proste prace to m.in. kelnerowanie czy stanie za ladą w sklepie albo mopowanie. Ile jest w Londynie sklepów, restauracji itd. Jaka jest w nich rotacja tzn. ile miejsc się zwalnia każdego dnia ? Ile pojawia się ogłoszeń ? Z pewnością więcej niż w większości innych miast. Nie znam nikogo w Londynie kto miałby kłopoty ze znalezieniem pracy, nawet teraz. Mam znajomych, którzy zmieniają pracę po 2-3 razy w roku

Przesadzasz, zdecydowanie przesadzasz. Moze i jest sporo sklepow czy restauracji w Londynie, ale 99.9% z nich ma spore wymagania teraz to tej prostej i jakze niskoplatnej pracy. Bez dobrego angielskiego, referencji i doswiadczenia i tak Cie nie przyjma, bo chetnych sa miliony, ale spora czesc z nich ma to, co wymagane. Dlatego nowi takiej pracy nie znajda, jedynie ktos, kto juz sie tym w Anglii zajmowal.

Do tej prostej pracy na kasie w sklepie baaardzo ciezko sie dostac. Przede wszystkim musisz miec doswiadczenie w handlu i obsludze klienta, bardzo dobry angielski, referencje, dobra aparycje. Chetnych min.100/1 miejsce. A i tak wola tutejszych np.studentow z bieglym, perfekcyjnym angielskim i doswiadczeniem

teraz to jest walka w Londynie o prace na kasie lub kelnerowanie po 50 chetnych na 1 miejsce

Minimum 50 chetnych na 1 miejsce. A placa? Oczywiscie minimum, nie trzeba chyba dodawac jak wyglada za to "zycie" w Londunie... No i nie powinno to raczej nikogo dzieic, ze do pracy za kelnera czy sprzedawce jest tylu chetnych, zawsze tak bylo, jest i bedzie, bo sa to proste prace fizyczne, ktore praktycznie kazdy moze wykonywac.

Nie ma juz pracy w Anglii!!! A nawrt jesli jest to za minimalna i tyle chetnych, ze i tak mega ciezko jest cos dostac, nawrt z referencjami/doswiadczeniem/angielskim!!