związek oparty na partnerstwie

to układ w którym facet wykorzystuje kobietę bo zależy mu tylko na sexie i żeby ktoś mu w domu posprzątał to nie ma nic wspólnego z miłością. Małżeństwo, ślub kościelny to miłość

noco za s*******n no przecie to scierwo tez tak mialam wygadalam sie na ten temat http://www.youtube.com/watch?v=gSS-oQKMAhI

autorko, ile masz lat?

25

a masz mężczyznę/męża?

mam ale nie mieszkam z nim czekam do ślubu. To obserwacje relacji mojej koleżanki

Znowu ty? nie wierzę.... Byłaś już u psychiatry?

jakie ja? skąd wiesz kim jestem?

To pierwszy topik, który dziś założyłaś?

tak. rzadko tu jestem nie jest pierwszy mój temat ale kilka miesięcy tu nie pisałam

:) jedno wykorzystuje drugie

nie to facet ma lepiej a dziewczyna nie ma z tego nic praktycznie tylko się daje wykorzystać żeby mieć kogoś. To nie miłość

Nie bardzo w to wierzę, ale niech chwilowo tak pozostanie.

ja ktos kogos wykorzystuje, to to NIE jest zwiazek oparty na partnerstwie. sprawdz sobie definicje partnerstwa w slowiniku.

w co nie bardzo wierzysz? Wiadomo że jak facet kocha to szanuje kobietę a w takim " partnerskim" związku tego nie ma. To facet ma sex jak i kiedy chce ma posprzątane w domu, ktoś mu gotuje a kobieta co niby ma?

no pewnie, ze to ta wariatka znowu:o

w zwiazku opartym na partnerstwie obie strony dziela sie korzysciami, poswieceniami, obowiazkami itd.

ja wiem co to partnerstwo. Ale takie związki to bzdura jest wymysł faceta żeby mu było wygodnie

więc jak ma taki związek wyglądać? Miłość między dwiema osobami to ślub a nie kocia łapa

A kobieta nie ma przyjemności z seksu?

przecież sex to nie wszystko. Nawet jeśli ma nie wiem nie znam się to nie jest i tak miłość czy szacunek do drugiej osoby

w zwiazku opartym na partnerstwie obie strony czerpia korzysc z seksu, a praniem i sprzataniem sie dziela. czy jest to zwiazek slubny, czy nie slubny, to akurat nie ma znaczenia, jezeli faktycznie JEST oparty na partnerstwie.

Sex to po angielsku płeć. I mówi się i pisze SEKS! Trochę pasuje ruszyć głowa i wiedzieć co się pisze.

jezeli dwie osoby sie miluja i szanuja, to daja drugiej osobie nie mniej, niz od niej biora. co sie rowniez dotyczy seksu. seks jak najbardziej moze byc forma wyrazenia milosci i szacunku do drugiej osoby.

gość no pewnie, ze to ta wariatka znowu x też mi się tak wydaje poprzednie topiki zdechły to zaczyna od początku

ty chyba mylisz pojęcia, piszesz o konkubinacie a związek partnerski musi być sformalizowany aby mówić o związku partnerskim w dosłownym tego słowa znaczeniu. Sprawdź w słowniku co oznacza to słowo. Wikipedia: " Rejestrowany związek partnerski, formalny związek partnerski – usankcjonowany prawnie związek dwóch osób tej samej lub dowolnej płci. Strony związku partnerskiego nazywane są partnerami lub partnerkami. Skutki prawne rejestrowanych związków partnerskich odzwierciedlają w pewnym stopiu zarówno prawo małżeńskie jak i konkubinat. Oficjalna rejestracja związków partnerskich nie ma charakteru ceremonii ślubu małżeńskiego i jest zazwyczaj ograniczona jedynie do złożenia podpisów przez partnerów w obecności urzędnika lub notariusza. Niektóre Kościoły chrześcijańskie, np. protestanckie i starokatolickie, udzielają błogosławieństw zarejestrowanym związkom partnerskim. Związki partnerskie są rozpatrywane zwykle w kontekście związków osób tej samej płci (homoseksualnych), a nie jako związki różnej lub tej samej płci (związki dowolnej płci)"

czyli kobiety mają się nie szanować żeby z kimś być? Moim zdaniem to facet ma obowiązek zajmować się ukochaną kobietą. Podział obowiązków... on brudzi ona sprząta. Ja wiem że kobieta nie może nic nie robić ale facet powinien brać na siebie więcej obowiązków. A co z tym w tygodniu ona zajmuje się kuchnią a w weekendy on?

nie za bardzo rozumiesz co piszesz prawda?

A może facet ma też obowiązek robienia jej prezentów? Twoi koledzy robią ci autorko prezenty?

związek OPARTY na partnerstwie nie związek partnerski. Związek oparty na partnerstwie to właśnie kocia łapa czy konkubinat. No takie właśnie niby dzielenie się obowiązkami