czy ktoś kto nie ma zanjomych

jest dziwny? nienormalny?

no troche dziwny bo czlowiek jest istota spoleczna a ludzi dookoła nie brakuje

jesteś samotnym wilkime to normalne zawsze byli są i będa tacy ludzie

nie :) może jesteś niedostępny/a

Samotnik i tyle, to ten kto ocenia tego kogoś jako nienormalnego jest uprzedzony. Różni są ludzie i różne są ich potrzeby.

a czy któryś facet zechciałby samotniczke?

zaraz musi byc samotnik, a moze to wcale nie jest wyborem tej osoby? Tzn jest jej wyborem czesciowo, bo np nie spotyka osob, ktore nadaja na tych samych falach/chcacych sie zaprzyjaznic/sympatycznych itd wiec woli byc sam, niz przesiadywac z kims, kto ma cie w d***e albo nie ma o czym gadac z tymi osobami. Niektorzy sa poprostu skazani na samotnosc, bo maja pecha do ludzi, ktorzy go otaczaja

zazwyczaj jest to osoba lepiej sytuowana, na lepszym poziomie i takich ludzi większość polaczków nie trawi, bo wpędza ich w kompleksy

Faceci lubią mieć dziewczynę tylko dla siebie, więc jeśli ich obecność nie będziesz przeszkadzała twojej wielce szacownej samotnej osobowości to niejeden będzie zadowolony.

a czy któryś facet zechciałby samotniczke? czy jestem gorszym typem człowieka?

ale jednak to dziwne,ze sposrod tysiecu ludzi wokol z nikim sie nie zaznajomil. Chyba,ze mieszka na bezludnej wyspie. Nie czuje potrzeby wymiany mysli, usmiechu?

Napisałam powyżej, że by zechcieli :P więc tym się nie martw, problem w tym że masz małe szanse na poznawanie nowych ludzi.

pzreciez samotniczka z zasady nie powinna chciec faceta ( przeciez to znajomośc), cos nie tak z ta samotnoscia.

Może facet to nie znajomość tylko ... facet/partner ? :D Znajomych zwykle trzeba w pewnym sensie zabawiać swoją obecnością, a z facetem prawdopodobnie można po prostu być.

znajomy to ktos kogo sie ZNA. Moze byc sasiadka, pani z kiosku, kolezanka z klasy. Co to ma do zabawiania? Mylicie pojecia, chyba chodzi wam po prostu o osobe nietowarzyską.

Ja nie mam znajomych bo jestem dosyć dojrzałą jak na moją grupę wiekową i mam dość niecodzienne zainteresowania Mogę mowić o nich godzinami ale jestem do d**y jeśli chodzi o tzw. small talk o pogodzie itp.

Ale kiedy mowa jest o znajomych i ich braku, to raczej nikt nie ma na myśli, że brakuję mu sąsiadów i pani ze sklepu warzywnego, że na oczy nie widział żadnego człowieka więcej niż raz i nigdy dzień dobry nie powiedział :)

mieszkałam na zadupiu i miałam fobie społeczną i nie mogłm z nikim więzi utrzymać. koleżanki i kolegów miałam tylko w dzieciństwie teraz ide na studia i z tego powodu zostałam samotna :( może samotniczka to złe słowo

Ja nie mam znajomych bo jestem dosyć dojrzałą jak na moją grupę wiekową i mam dość niecodzienne zainteresowania Mogę mowić o nich godzinami ale jestem do d**y jeśli chodzi o tzw. small talk o pogodzie itp. xx a masz faceta? albo miałaś i nie przeszkadzało mu to że nie masz nikogo poza nim? czy miał cie za dziwaka? (nie to że mam coś złego na mysli albo chce Cię obrazić :( )

No nie powiedzialabym, ze faceci lubia samotniczki i byliby zadowoleni. Moze na poczatku tak,ale jezeli dziewczyna nie ma nikogo procz faceta, to wkrotce on staje sie jej calym swiatem, ona zaczyna go osaczac, a facetowi przestaje sie to podobac. Poza tym, ktory facet chce miec kobiete, ktora nie ma swojego wlasnego zycia?

Zostałaś samotna z racji tego, że idziesz na studia? Dziwnie napisane :)

na studiach znajdzisz znajomych, znajomi beda mieli swoich znajomych - i póóójdzie!

"ale jednak to dziwne,ze sposrod tysiecu ludzi wokol z nikim sie nie zaznajomil. Chyba,ze mieszka na bezludnej wyspie. Nie czuje potrzeby wymiany mysli, usmiechu?" x ja np czuje potrzebe i to ogromna, zeby wyjsc z kims gdzies. I powiem tak. Znajomi? Poznaje na prawde wielu ludzi i to dosyc czesto, ale co z tego? Pogadanie 5 min z kims prawie, ze obcym nic mi nie daje. Ja chcialabym sie z kims jednak troche bardziej zaprzyjaznic, ale nie moge. Mieszkam za granica i ludzie albo nie szukaja blizszych znajomych, albo poprostu nie nadaja sie na wiecej, niz "rozmowa o pogodzie", takze nie zawsze samotnosc jest wyborem

Ja myślę, że jeżeli ta samotność nie jest spowodowana brakiem chęci do kontaktów z ludźmi, to facetom to nie będzie przeszkadzać. Przecież brak innych znajomych nie musi oznaczać, że ona tego faceta osaczy :) Tym bardziej, że wielu ludzi w związkach wycofuję się z życia kumpelskiego i zaczynają życie w swoim prywatnym świadku.

a masz faceta? albo miałaś i nie przeszkadzało mu to że nie masz nikogo poza nim? czy miał cie za dziwaka? (nie to że mam coś złego na mysli albo chce Cię obrazić smutas.gif ) xx wiesz ja mam dopiero 18 lat i miałam chłopaka ale dość krótko moim problemem nie jest to że jestem jakimś dziwadłem - jestem zadbana i dużo się uśmiecham, na imprezy swego czasu też chodziłam ale mnie ludzie strasznie nudzą jestem względnie otwarta na innych ale wciąż szukam tej jednej osoby która mnie zrozumie, z którą spędzanie czasu będzie przyjemnością może jak pójdę na studia? staram się tym nie martwić za bardzo bo jak narazie jest mi samej dobrze, a może obojętnie - gorzej się czułam spędzając czas z ludźmi którzy mnie nie obchodzili

up

up