klotnie z chłopakiem to teraz codziennosc

Witam. Jesteśmy razem z chłopakiem 2lata, mamy synka 4 miesięcznego. Przed ciążą i w trakcie było wszystko super. Jeśli miałam jakąś zachciankę to w nocy leciał mi do sklepu-mężczyzna niczym z bajki. Ale po narodzinach dziecka coś się zaczęło zmieniać. Gdy mieszkaliśmy przez 2 miesiące u rodziców było jeszcze do zniesienia-ale na swoim. Tragedia. On pracuję a ja siedzę w domu. Moją pracom jest zajmowanie się dziecka,pranie,prasowanie,gotowanie,sprzątanie. I nie wymagam od niego tak dużo np. by odkładał wszystko na swoje miejsce itp. On natomiast mówi, że wrócił dopiero z pracy jest zmęczony i mu się nie chce. I o takie głupoty wychodzą awantury. Ja nie odpuszczam on również. Więc się kłócimy ciągle. W głowie mam myśli czy to ma sens czy nadal go tak naprawdę kocham. Jest on jedynakiem więc zachowuje się jak jedynak-wszystko dla niego. Nie rozumie tego,że ma teraz własną rodzinę i trzeba utrzymać mieszkanie i żyć przez miesiąc. On kupuje sobie karnety na siłownię i sztuki walki, które jak wiemy nie kosztują mało, do tego odżyweczki na masę ciała które mają swoją cene. Nie wiem co zrobić. Czy któregoś dnia się nie spakować i synka i tak po prostu odejść.

nie ladne :(

życie... tak dorosłość wygląda właśnie dla niedorosłych bywa szokiem /

Oczywiście wczesniej nie wiedziałaś, że sylwetka jest dla niego tak ważna? Taki to problem, żeby odstawić kubek do zlewu?