Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kocham mojego chłopaka a moja rodzina go nie akceptuje co robić

Polecane posty

Gość gość

Jestem z chłopakiem prawie 2 lata. Bardzo go kocham, ja mam 19 lat, a on 23. Chcę z nim być i nie wyobrażam sobie życia bez niego :( były między nami kłótnie i gorsze chwile, ale zawsze się godziliśmy, bo się kochamy. Moi rodzice i siostra są jednak przeciwni temu związkowi... twierdzą, że to nie chłopak dla mnie i że zmarnuje sobie z nim życie. Oceniają go, a wgl go nie znają! Widzą tylko tyle co ludzie mówią, a mieszkam w małej miejscowości, gdzie każdy zna każdego, i ludzie plotkują na jego temat, bo zanim mnie poznał, to miał trochę problemów i pogubił się we własnym życiu, ale od kiedy się znamy, to on bardzo się zmienił... Ja to widzę, ale nikt inny tego nie zauważa. Nawet moja najlepsza przyjaciółka powiedziała, że mam przestać się z nim spotykać i wybierać: ona albo on... :( Kocham go, bardzo mocno, wiem, że on mnie też... Nie potrafię jednak wybrać, pomiędzy rodziną i przyjaciółmi a nim... :( co zrobić? nie chcę z nim zrywać, bo nie wyobrażam sobie, żebym mogła bez niego żyć. Ale nie chcę stracić rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieciak jeszcze jestes i dlatego nie wyobrazasz sobie zycia bez niego. Poza tym to jestes zakochana i twoja milosc zaslepia ci wszystkie jego wady...moze warto posluchac rodzicow i kolezanki, bo chyba musi cos w tym byc, ze go nie akceptuja.... A on studiuje czy pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli 100 osób Ci mówi że śmierdzisz to znaczy że śmierdzisz a nie to że wszyscy mają katar i sami się ni umyli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dopiero jak będziesz starsza zrozumiesz, że rodzice mają rację i nie robili tego na złość Tobie, tylko żeby Cię chronić, bo są mądrzejsi i bardziej doświadczeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na 100 związków w których wszyscy mówili rzuć go, tylko 3 znam co okazało się że inni się nie tyle co mylili ale przesadzali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrammba
no to jesli rodzice go nie znaja, to go zapros do domu, niech go poznaja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice nawet nie chcą go poznawać... im wystraczy samo to, co ludzie gadają... A ja nie potrafię z nim zerwać, nie jestem w stanie tego skończyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest okrutna z którą nigdy nie mogłam się pogodzić gdy byłam w twoim wieku - RODZICE MAJĄ RACJĘ. Wierz mi (nie jestem taka stara mam 29 lat) byłam w kilku związkach i gdybym posłuchała rodziców to nie zmarnowałabym sobie kilku lat na bycie z kimś kto nie był dla mnie. Też byłam zakochana i nie wyobrażałam sobie życia bez niego - takie są uroki młodości. Ty na pewno powiesz, że to wyjątkowe, inne od wszystkich przypadków, on jest ideałem - niestety to bajki, tak w życiu nie jest, i tak nie będziecie razem , więc lepiej nie popełniaj głupstw. Gdybym wiedziała że spotkam mojego męża w wieku 26 - nigdy wcześniej z nikim innym bym nie była. Posłuchaj rodziców a będzie Ci łatwiej w życiu. Oni mają doświadczenie wiedzę o życiu i w 99% przypadkach wiedzą rzeczywiście lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, ale niby jak ja mam jemu to powiedzieć? Wiem, że nawet jeżeli z nim zerwę to on tak łatwo nie odpuści... już nie jeden raz tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna wcale nie taka młoda
może powiedz, co takiego mówią o tym Twoim chłopaku :) bo jak gadają, że ma koślawy nos i przez to nie możesz być z nim, to nie maja racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrammba
no wlasnie, co gadaja i czy to prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie o wygląd chodzi. On ma przyjaciela, od dzieciństwa, który siedział w więzieniu. Przez co Mateusz też ma opinię "bandyty". Jak był młody to często się bił i pił. Ale od kiedy z nim jestem, to przestał pić, nie imprezuje (chyba, że ze mną), nie bije się. Od poniedziałku do piątku jest w pracy na wyjeździe, ale każdą sobotę i niedzielę spędzamy razem. Kiedyś byłam u niego w sobotę, pojechałam do domu nad ranem, a w niedzielę dowiedziałam się, że podobno w sobotę po południu zrobił awanturę w domu, stawiał się do matki itd... wtedy zrozumiałam, że ludzie kłamią i zmyślają na jego temat takie rzeczy, chyba tylko po to, żeby mieć o czym gadać. Bo przecież cały czas z nim byłam i żadna taka sytuacja nie miała miejsca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna wcale nie taka młoda
a co to za praca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje na budowach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 26 lat niezalezna
ja tez ze swoim facetem jestem prawie dwa lata i tez rodzice go nie akceptuja bo ludzie gadaja ze jest i owaki wiec ukrywam nasz zwiazek. TTylko ze ty masz 19 lat a ja 26 i mieszkamy na swoim i pracujemy. A ukrywam poniewaz chce miec jeszcze kontakt z rodzicami. Wiem ze i tak sie dowiedza i niestety urwie sie kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak zaczęłam z nim chodzić to im o tym powiedziałam. Ale kiedy zaczęli się go czepiać, powiedziałam, że z nim już nie jestem. Ukrywałam ten związek przez jakieś pół roku... Ale teraz dowiedzieli się, że z nim jestem. I nie byłam w stanie dłużej tego ukrywać... Więc się przyznałam. A wtedy zmusili mnie, żebym z nim zerwała... Ja tego nie chcę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggaaaaaaooi
rodzinke masz glupia nie ma co ale Ty glupia nie jestes, swoj rozum masz i decyzje wlasne podejmowac umiesz to Twoje zycie nie ich, niech sie nie wtracaja. Znam ta sytuacje sprzed lat mialem wtedy 22 lata i zakochalem sie w starszej, nikt jej nie akceptowal kazali wybierac, wybralem Ją, dzis jesteśmy malzenstwem mamy dziecko i dorobilismy sie sporych pieniedzy,domu.Rodzina po latach chciala odnowic znajomosc chce nadal (pewnie mysla,ze im pomoge)dziadkowie chca wnuka, ale ja im wtedy mowie...to wy kazaliscie wybierac, ja wybralem, teraz juz was nie znam a wnuka zobaczycie jak swinia niebo.. I kto jest gora? Moi rodzice zostana sami na starosc i pewnie umra marnie ale sami sobie zgotowali ten los, ja jestem szczesliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja mam 19 lat, mieszkam z rodzicami... Oni nie dają mi wyboru: on albo oni. Postawili sprawę jasno: zakończ to... A ja tego bardzo nie chce, bo chce z nim być... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggaaaaaaooi
myslisz,ze z kim ja mieszkalem tez z rodzicami, oni nie maja prawa tak mowic,ograniczaja ci wolnosc wyboru! mi dokladnie tak mowili ale olalem ich bo to scierwa nie rodzice wiesz? prawdziwy rodzic wspiera a nie zneca sie stosujac emocjonalny szantaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggaaaaaaooi
od Ciebie zalezy co jest wazniejsze czy niezaleznosc i prawo wlasnego zdania czy pomiatanie soba i traktowanie jak podczlowieka nie mogacego miec swojej opinii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszę się, że na moje pytanie odpowiedział ktoś, kto przeżył to samo, co ja teraz przeżywam. To co ja mam zrobić? Jak rozwiązać tą sprawę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 26 lat niezalezna
niestety, decyzje jakie podejmujemy czasami ma wpływ na nasze dalsze zycie. Czesto rodzina niepotrzebnie stawia ultimatum i to nas rani :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggaaaaaaooi
ja sie wynioslem, wynajalem mieszkanie,zamieszkalismy razem znalezlismy prace,wyksztalcilismy sie i odtad razem zyjemy, jak masz kogo kochac i jestes kochana to mozecie wszystko;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To bardzo boli, bo ja nie chcę wybierać między rodziną a Mateuszem... ale jeżeli tylko miałabym możliwość uciec z nim gdzieś, to napewno bym to zrobiła. Ale wiem, że ucieczka to nie jest żadne rozwiązanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggaaaaaaooi
Ty nie uciekasz,zaczynasz wlasne zycie. Co to za rodzina ktora taka jest? Zwykle smiecie niewarte spluniecia tak nie postepuja kochajacy rodzice, ja sie odcialem i Tobie tez radze nigdy nie wiesz czy nastepni nie beda tez "be" i co bedziesz dawac sie szantazowac ciagle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna wcale nie taka młoda
A jak on sie na to zapatruje, ten Twój Mateusz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak naprawdę to nie powiedziałam mu o tym, że rodzice go nie akceptują. Nie chciałam go zranić... Ale chyba zaczął się domyślać, bo pytał nie raz, co bym zrobiła, gdyby moi rodzice go nie zaakceptowali. I czy wtedy byłabym w stanie się od nich odciąć od nich dla niego. Powiedziałam, że tak. Ale nigdy nie myślałam, że będe musiała podjąć taką decyzję... On też kilka razy proponował mi, żebym zamieszkała u niego. Bo opowiadałam mu o kłótniach z rodzicami. Ojciec nie raz wykrzyczał mi w twarz, że jestem im niepotrzebna i że tylko kasę od nich ciągnę... że nigdy nic nie robię i niczego nie osiągnę w życiu. Zawsze po czymś takim wypłakiwałam się Mateuszowi. A on zawsze wtedy mówił, żebym wprowadziła się do niego. Ale on mieszka z bratem i mamą. Poza tym od pon do piątku nie ma go w domu. źle bym się tam czuła... a na dodatek to jest jakieś 7km od mojego domu, więc rodzice napewno by tam ciągle przyjeżdżali i namawiali mnie do powrotu do domu... jeżeli już miałabym z nim zamieszkać, to gdzieś daleko stąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna wcale nie taka młoda
Cóż. Mój facet zrobił kiedyś to samo. Wybrał mnie. Rodzina musiała to zaakceptować i po kilku latach relacje się odnowiły i nawet poprawiły. Musisz być pewna tego, że możesz na niego liczyć. Ja bym nigdy nie pozwoliła rodzinie wcinać mi się w moje wybory, ale - tu bez urazy - ja nie mam 19 lat i moja rodzina mogłaby mi co najwyżej pokrzyczeć pod moim balkonem. Jesteś w wieku, w którym budujesz swoją przyszłość i niezależność, ale jednocześnie jeszcze w wieku, gdzie zawarte związki często są niestałe. Jeżeli świata nie przesłania Ci zakochanie, jesteś swojego faceta pewna i wiesz, że pomoże Ci on w kryzysowej sytuacji, to mimo wszystko postawilabym sprawę jasno i powiedziała rodzicom, że pod ich dachem to Ty możesz nie pić, nie palić, nie przeklinać, ale tak naprawdę na tym koniec, bo kwestia związków i przyjaxni nie ma nic wspólnego z zamieszkiwaniem pod czyims dachem. Nie zrywałabym z chłopakiem i zobaczyła, jak się potoczy sytuacja. Ale musisz być pewna, że gdyby sytuacja wymknęła się spod Twojej kontroli, to Ty będziesz miała się gdzie podziać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×