Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kocham mojego chłopaka a moja rodzina go nie akceptuje co robić

Polecane posty

Właśnie dlatego boję się podejmować takich drastycznych decyzji... kocham go, jestem tego pewna. Widzę jak on się dla mnie zmienił. Ale jednak czuję, że jestem za młoda, żeby wybierać między rodziną a nim... Musiałabym z nimi porozmawiać i wytłumaczyć im, że go kocham i że sama chcę wybierać z kim jestem. Ale boję się, że jeżeli im to powiem, to zabronią mi wychodzić z domu i będą mnie kontrolować na każdym kroku... Po prostu, zabronią mi się z nim spotykać. A druga sprawa, to moja przyjaciółka... znam ją kilka lat, to ona mnie z Mateuszem poznała. Jej też nie chcę stracić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggaaaaaaooi
ale tu nie do konca chodzi o wybor tylko o to jak cie traktuja jak popychadlo,nie daj sie bo zawsze beda toba pomiatac, musisz postawic na swoim bo bedziesz nic niewarta,ze tez ludzie pozwalacie soba pomiatac a potem sie dziwicie,ze sie was smieciami nazywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna wcale nie taka młoda
Nie chcę Cię podpuszczać, ale pomyśl - co z tego, że będą Cię kontrolować, śledzić? Najwyżej zobaczą Was razem i co, nakrzyczą na Ciebie, Ty nic nie odpowiesz i pójdziesz do siebie. Zabronić Ci nie mogą wychodzić z domu ponieważ masz skończone 18 lat. A z chłopakiem możesz sie umówić, że na przykład nie piszecie sobie smsów żeby rodzina celowo ich nie kasowała, tylko dzwonicie do siebie. Najlepiej spróbuj kupić sobie jakiś telefon nawet najtańszy, żeby był Twoją własnością, więc rodzice nie będą mogli Ci go zabrać,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że rodzice mnie kochają i chcą dla mnie jak najlepiej. Ale jestem ich najmłodszym dzieckiem i wg mojego ojca ciągle mam 10 lat... on nie mógł przeżyć tego, że mam chłopaka. A cieszył się, kiedy powiedziałam, że z nim nie jestem... moje cierpienie go cieszyło, bo wiedział, że dłużej będę "jego małą córeczką"... Tyle razy próbowałam im wytłumaczyć, że nie jestem już dzieckiem, ale do nich to nie dociera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do telefonu, to niedawno kupiłam sobie nowy, ze swoich pieniędzy. Więc oni nie mają prawa mi go oderbać... I jak pisałam wyżej, do nich nie dociera to, że jestem pełnoletnia i że sama mogę podejmować decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna wcale nie taka młoda
ggggggaaaaaaooi ma dość skrajne podejście do tematu, bo wydaje mi się, że nie uwzględnia dyplmacji w swoim życiu, ale z przesłaniem się zgadzam. Nikt nie może kazać Ci wybierać, wtedy sam pokazuje jaki poziom reprezentuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna wcale nie taka młoda
Cóż, wobec tego musisz im pokazać, że jesteś pełnoletnia. Idziesz gdzie chcesz i informujesz, że wychodzisz, a nie pytasz o zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggaaaaaaooi
oni cie kochaja? sory ale to zyeby genetyczne jakies wieśnioki które mysla albo nie,nie mysla a Ty wybacz tez jestes glupia jak but,szkoda,ze tyle sie wysililem ehh i tacy wlasnie ludzie bez poczucia wartosci siedza na kafe czesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggaaaaaaooi
jeszcze zostane jaka dyplomacje? wobec kogo? kogos kto nie jest w porzadku wobec Ciebie? Jak ktos Cie szczuje? Ja moge sie dogadac ale z kims kto jest ludzki i ma powazanie dla mojej wolnej woli a nie z szantazystami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggaaaaaaooi
i mam racje co powinniscie rozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci, że Ty zachowujesz się dojrzalej od rodziców. Masz prawo mieć chłopaka w tym wieku i jeżeli jesteś pewna, że on nic złego nie robi to nie ma sensu go zostawiać. Spróbuj z rodzicami rozmawiać, ale z poddańczej pozycji. Nie proś ich tylko powiedz co masz do powiedzenia, stwierdź prosty fakt, że zachowują się irracjonalnie i nie polepszają tym relacji między nimi, a Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko, że z nimi nie da się normalnie i spokojnie porozmawiać. Bo oni "wiedzą lepiej", bo są starsi i uważają się za mądrzejszych od wszystkich. A kiedy ja chcę z nimi porozmawiać, to to zawsze kończy się kłótnią, krzykami i słowami, że jestem głupia itp... oni robią wszystko, żeby mnie kontrolować i decydować za mnie. Chciałam iść na studia, to oni zaczęli wybierać za mnie kierunki, uczelnie. Kiedy powiedziałam, że chcę jechać do Warszawy i tam studiować to mi zabronili, bo to za daleko. I powiedzieli, że nie dadzą mi na to kasy. I przez nich zrezygnowałam z nauki. Teraz szukam pracy, miałam kilka ofert, ale oczywiście wg nich to było za daleko, a ja mam znaleźć sobie coś w mojej miejscowości, żebym od nich nie uciekała. Oni zawsze mnie kontrolowali, podejmowali za mnie decyzje, i do tej pory się ich słuchałam... nie dostrzegałam tego, jak mnie traktują. Ale teraz, kiedy chcą decydować o tym, kogo kocham, a kogo nie, przejrzałam na oczy... zrozumiałam, jacy byli wobec mnie. Oni chcieli mnie mieć tylko dla siebie. Zwłaszcza mój ojciec. Nie chcę pozwolić sobą pomiatać i nie chcę żeby przez całe życie mną manipulowali... Macie racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno i Ty sie jeszcze zastanawiasz? Robia z Toba co chca a Ty bierna jestes Oni ograniczyli Ci prawo do wiedzy,do nauki ale to malo, nie pozwolili pracowac!!, zostaniesz przez nich ubezwlasnowolniona jak psychicznie chora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna wcale nie taka młoda
ggggggaaaaaaooi Ależ uspokój się :) widzisz, czasami ludzie są tak zacietrzewieni, że nie dostrzegają nic wokół swojego zacietrzewienia i tacy według mnie są rodzice autorki. Takim ludziom często należy rzucić dobry argument, który nie ma kontrargumentu i wtedy zmieniają front bo nie mają już nic do powiedzenia. Wtedy powinna nastąpić rzeczowa dyskusja. Jeżeli tak się nie dzieje i ludzie wciąż trwają w swoim zacietrzewieniu, to wtedy jak najbardziej powinno się postąpić skrajnym sposobem - w tym wypadku odciąć się od toksycznych i ślepych rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna wcale nie taka młoda
Dobra. Po wypowiedzi autorki z 13;48 zmieniam zdanie: dziewczyno, spyerdalay od tych ludzi jak najdalej bo niedługo będziesz się leczyć w psychiatryku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto mówi, że musisz rozmawiać spokojnie? Jak ich raz porządnie nie op********z to nigdy nie pozwolą Ci się od siebie odciąć, zobaczysz, nawet kolor ścian Ci kiedyś wybiorą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggaaaaaaooi
ja sie nie denerwuje ale co oni chca z niej zrobic? niezdare,nieudacznika zyciowego? Przeciez jak nie zderzy sie z realnym swiatem z problemami zycia codziennego to sobie w zyciu nie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz dopiero zaczynam zauważać, co oni ze mną zrobili. Jak bardzo mnie od siebie uzależnili. Tak, jakby chcieli, żebym do końca życia była ich... To naprawdę jest chore. Ale ja wiem, jak się skończy rozmowa z nimi. Zwłaszcza, jeżeli powiem im, że kocham Mateusza i chcę z nim być bez względu na to, co oni myślą. Ojciec jest zdolny do tego, żeby mnie nawet uderzyć, w takiej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice nie maja prawa ci zabraniać byc z kim chcesz, jeżeli jestes pewna chlopaka to spotykaj sue z nim,jeśli nawet okaze sie bledem to pamietaj ze masz do nich prawo,a czlowiek najlepiej uczy sie na wlasnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggaaaaaaooi
a jak Twoje kolezanki? Na pewno poszly do szkoly jakiej chcialy, maja chlopakow jakich chca i moze juz zaczynaja tu i tam pracowac, nie widzisz tego? Nie widzisz,ze cos nie pasuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggaaaaaaooi
a jak bedziesz chciala sie usamodzielnic to jak? Ani wyksztalcenia ani doswiadczenia,zaraz stuknie Ci 25 lat i bedziesz w czarnej duszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No moja przyjaciółka, z którą znam się od przedszkola ma od 3 lat chłopaka, poszła teraz na studia, na taki kierunek o jakim marzyła i we wakacje trochę pracowała... ja chciałam nawet iść z nią do tej pracy, ale mi się nie udało (to akurat nie była wina rodziców, po prostu koleżanka miała znajomości i się dostała)... też miała problemy z rodzicami, bo na początku nie akceptowali tego, że ma chłopaka, ale kiedy im udowodniła, że z nim będzie czy tego chcą czy nie, to odpuścili i teraz już go nawet polubili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggaaaaaaooi
mieszkacie pewnie w malej zacofanej wiosce ale to,ze "starzy" sa zacofani nie oznacza,ze Wy mlodzi tez macie byc. Mlodzi potrzebuja rozwoju,zabawy,szalenstwa, pracy, udowodnienia sobie,ze potrafia. Starsi niestety malo wiedza to nie ich czasy, wychowali sie w innym ustroju ich wiedza nie zgadza sie z dzisiejszym swiatem a Ty zrob wszystko aby Twoja sie zgadzala bo bedziesz miala ciezkie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie moge powiedzieć, że mnie biją, bo nigdy mnie nie uderzyli. Ale kiedy wcześniej mówiłam im o Mateuszu, to ojciec wpadał w szał i nie jeden raz podniósł na mnie rękę, ale nigdy nie uderzył. Ale znam go i wiem, że to bardzo możliwe, że kiedy się mu przeciwstawię to on będzie wściekły i mnie uderzy... ale jeżeli by to zrobił, to nawet przez chwilę bym się nie zastanawiała, tylko bym uciekła jak najdalej od nich... Owszem, mieszkam w niewielkiej miejscowości, oni mają zupełnie inne podejście do życia. Moja mama miała 19 lat kiedy urodziła mojego brata, mój tata miał wtedy 21 i brali szybki ślub. Wiem, że się kochają, bo to widać... Ale nigdy nie dawali mi wolności. Zawsze miałam być w domu o 21... kiedy skończyłam 18 lat, to zaczęłam własne życie, starałam się od nich odciąć i nie słuchałam się ich jak wcześniej. Przez to miałam duże problemy, a oni za wszystko obwiniali Mateusza i twierdzili, że to przez niego taka jestem, że on mnie zmusza, żebym ich nie słuchała i żebym przychodziła do domu później... Jedyną osobą, z którą zawsze mogłam pogadać był mój brat. On mnie zawsze przed nimi bronił, pomagał mi. Ale rok temu się ożenił i wyprowadził z domu. Na dodatek jest chory. Dlatego dalej mam z nim kontakt, ale nie taki jak kiedyś. Nie chcę go obarczać moimi problemami... I zostałam z tym wszystkim sama. Moja siostra stoi po stronie rodziców, ale tak było zawsze, bo ona zawsze była im posłuszna... przez co pierwszego chłopaka znalazła sobie w wieku 25 lat... jest z nim 8 miesięcy, ale moim rodzicom już zaczyna nie pasować to, że się kochają i chcą w przyszłości wziąć ślub. Przez to, że ona nigdy nie miała życia towarzyskiego ani chłopaków, oni uważają, że ja powinnam być taka sama jak ona... Na dodatek, moja siostra skończyła ekonomię, ma magistra, a teraz pracuje w sklepie spożywczym... bo tata załatwił jej tą prace, bo ona nigdy nie potrafiła sama sobie nic w życiu ułożyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggaaaaaaooi
no nic mam nadzieje,ze sie ogarniesz i nie dasz wiecej soba pomiatac trzymaj sie i powodzenia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggaaaaaaooi
jedno jest jadne jak slonce jesli nadal tak bedzie skonczysz jak siostra bez ambicji w spozywczaku na wsi. A jak rodzice juz beda starzy i na emeryturkach to poznasz co to bieda i nedza bo nie wyobrazaj sobie,ze bedziesz zarabiac powazne pieniadze ale Ty na pewno dasz rade a Mateusz Ci pomoze i bedziecie szczesliwi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLOROWA xxx
Autorko, ja na Twoim miejscu zadałabym rodzicom kilka pytań:Co tak naprawdę wiedzą o Mateuszu? Dlaczego są do niego uprzedzeni (konkrety). Jeżeli uważają, że się bije, pije itp., to czy widzieli to na własne oczy? Jak tak (kiedy, gdzie i z kim- konkrety) i na koniec zapytała; na jakiej podtawie oczerniają chłopaka? Tylko dlatego że jakieś dewoty ze wsi głupoty gadały? To że taki był- nie oznacza że taki jest i będzie nadal. Znam kilka facetów, którzy kiedyś lubili wypić i się bić, ale to było za g****erza. Teraz mają dobre orace, sa na dobrych stanowiskach, część z nich ma swoje rodziny. Bałabym się, gdyby był narkomanem, alkoholikiem, ale to że komuś dał po pysku nie czyni z niego bandyty. A rodzice powinni uszanować Twoje zdanie, bo nie mają konkretnych dowodów i powodów, żeby podcinać Ci skrzydła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz wydaje mi się, że jedyne rozwiązanie, żeby jakoś żyć i decydować o swoim życiu samodzielnie, jest wyjazd stąd... znalezienie pracy gdzieś daleko. I najlepiej, jakby Mateusz przyjeżdżał do mnie na weekendy. Bo innego wyjścia chyba nie ma... jedynie usamodzielnienie się i odcięcie od ich kasy może mi pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patelenka
Witaj! Byłam w podobnej sytuacji, rodzice i znajomi też dawali mi ultimatum i kazali zerwać, i jak się okazało po latach mieli rację, za drugim razem też. chcieli dla mnie jak najlepiej teraz to wiem. Myślałam tak samo. Ale to sa nasze wybory, jęsli źle zrobimy to da nam to nauczkę na przyszłośc. Młodość ma prawo do błedów. Każdy ma swój rozum. Powiem Ci jedno, gdyby nie te nieudane związki zza młodu, nie bylibyśmy takimi ludźmi jak dziś. Te rzeczy kształtują nasz charakter i psychikę. Gdybym miała powiedzieć, że żałuję tamtych związków, nie, nie żałuję, ponieważ dużo mnie nauczyły. Dużo straciłam ,ale jeszcze więcej zyskałam. Dziś jestem w szczęsliwym związku, który akceptują wszyscy. Rodzice sa zadowoleni, przyjaciółki popierają, koleżanki mi zazdroszczą, a ja sama jestem szczęśliwa, bo wiem, że tym razem dobrze wybrałam, bo się wcześniej nauczyłam jak dokonywać dobrych wyborów a przynajmniej starać się nie popełniać podobnych błedów, ale wiem też, że nie każdego należy oceniać z góry. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×