Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dagesimonowa

dylematy w sprawie ojcostwa

Polecane posty

Gość gość
no to tak: dostajesz becikowe. potem dostajesz zasiłek rodzinny w wysokości 77zł + dodatek dla samotnego rodzica 170zł. I tyle. Reszta może być z Ośrodka Pomocy Społecznej. To jak by nie uznał dziecka. Jak uzna to: dostajesz becikowe, dostajesz zasiłek rodzinny 77zł, składasz papiery o alimenty, a jeśli nie będzie płacił to komornik ściągnie lub dostaniesz z funduszu. Z OPS też będziesz mogła coś dostać jak nie masz środków do życia. Lepiej finansowo jak uzna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degasimonowa
dziekuje Ci bardzo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degasimonowa
a te rodzinne to tez dostane jednorazowo jak becikowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zasiłek rodzinny dostajesz co miesiąc. Jedyny warunek to to, że dochód na osobe w rodzinie nie moze przekraczać coś ok. 570zł. I dodatek też co miesiąc razem z zasiłkiem rodzinnym. OPS to Ośrodek Pomocy Społecznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degasimonowa
witam Was ponownie iznow prosze o porade... jest gorzej niz zle,juz nie chodzi o pieniazki ale o atmosfere jaka zgotowala nam jego rodzina,mimo ze nie mieszkamy z nimi to ciagle nam uprzykszaja zycie,denerwuja i rzucaja klody pod nogi,nie moga pogodzic sie z tym ze jestesmy szczesliwi i ze moj partner ma mnie a nie jest na posylkach mamusi...ona ciagle do niego dzwoni,straszy ze go "wydziedziczy",ze ma wracac do domu:O ,ze jak nie zerwie ze mna to ona bedzie z rodzia ciagle nam uprzykszac zycie...:( przez to wszystko ciagle kloce sie z partnerem,a potrzebuje spokoju,wiem ze on mnie kocha i nie zostawi i tez ma dosc tego,ale ja ciagle jestem w stresie i zle to wpolywa na mnie i maluszka,ja nic od nich nie chce ani pomocy ani pieniedzy a oni uwzieli sie na mnie i ciagle maja jakis problem...przez to juz pare razy kazalam partnerowi wracac do domu,zebym tylko miala spokoj ale on chce byc ze mna...doradzcie mi cos w tej sytuacji,bo nie wyrabiam..ciagle jestem w stresie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czytała odpowiedzi innych dziewczyn ale myśle że przede wszystkim powinniście trzymac się razem. piszesz że partner chce być z tobą i dzieckiem, że przeciwstawia się rodzinie - to pokaż mu że dla ciebie jest najważniejszy a nie jeszcze każesz mu sie wyprowadzać :/ postaw się w jego sytuacji - myślę że jemu jest o wiele cięzej niż tobie skoro właśna rodzina tak go szykanuje. nie myśleliście o przeprowadzce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagesimonowa
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagesimonowa
dziubas---my nie mieszkamy z jego rodzina,mieszkamy osobno z dala od nich,wiem ze jemu tez jest ciezko,ale ja "wysiadam",ciagle w nerwach,dre sie na niego,kaze sie wynosic,a to dlatego ze on scisza telefon i mowi ze nikt nie dzwoni,wtedy wkurzam sie bardziej bo wole zeby mi powiedzial ze oni ciagle nekaja nas niz zeby mowil ze nic sie nie dzieje,mam wyrzuty sumienia ze czasem tak nakrzycze na niego,wiem ze musimy sie trzymac razem,ale przez jego matke siada mi psychika i boje sie o przyszlosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagesimonowa
macie moze jakis pomysl by oni odczepili sie od nas juz na zawsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że nie mieszkacie razem ale chodzi mi o przeprowadzkę do miejscowości obok - w ten sposób żeby oni sie nie dowiedzieli gdzie mieszkacie. do tego partner może przeciez zmienić nr telefonu - i nie podawać im nowego. sposobów jest trochę, jeżeli on chce urwać z nimi kontakt to może to zrobić - może zajmie to trochę ale się da. moim zdaniem krzyczenie na niego tylko pogarsza sytuację. musicie przez to przejść razem ale trzymając się za ręce a nie mając zaciśnięte pięści przeciwko sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degasimonowa
dziubas--my mieszkamy w innej miejscowosci,20 km od nich,masz racje ze mozna zmienic nr tel. chyba tak zrobimy,oni wiedza gdzie mieszkamy ale odwagi przyjechac nie maja,i dobrze,chcialabym tylko miec swiety spokoj,wiem ze zranilam partnera ,musze zapanowac nad nerwami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego wrobilas chłopaka w bachora ? Jeszcze sie dziwisz ze cie nie chcą znać i chcą odzyskać syna ? Sama jesteś dobra sztuka planujaca , zapobiegliwa, rozmyslajaca , ważąca co Ci sie lepiej opłaca :p Jego rodzina to rodzina i on prędzej czy pózniej do niej wróci i opamięta sie , nic nie piszesz dlaczego tak cie nie lubią ????? Czyżbym miała racje ???? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degasimonowa
wcale go w dziecko jie wrobilam,oboje go chcemy i planujemy przyszlosc,mamy swoj kat,maly ale wlasny i laski niczyjej nie chce,a on nie ma 15 lat zeby mamusia nim sterowala,bez przesady --nie jest maminsynkiem,to dorosly i odpowiedzialny facet tylko mamusia nie moze pogodzic sie ze utracila "parobka',poza tym mysleli ze nie mam mieszkania i beda nami pomiatac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degasimonowa
a nie lubia mnie poniewaz zabralam mamie synka,mam swoje zdanie i ich laski nie chce,nie lubia mnie bo mam wyksztalcenie a oni pochodza ze wsi i maja inne zwyczaje,zreszta nigdy nie chcieli zeby on sie zenil bo wtedy ucieklby od nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cruella DeMon
To dlaczego jęczysz na forum , skoro chlopak chciał dziecko ? Jest ojcem i ma prawo byc wpisanym w akt urodzenia ... Nie wiem co kombinujesz z tymi innymi opcjami ale gość z wyżej napewno ma trochę racji , nie rób z siebie takiej świętej , każdy ma wady nie tylko jego rodzina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degasimonowa
jedyne czego chce to spokoju i szczesliwego domu dla dziecka--mialam dylemat czy wpisac ojciec nieznany,czy znany dlatego jak juz wspomnialam by miec ten spokoj,jak ktos tego nie rozumie to trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś materialistka , chciałas pokombinować ci ci sie lepiej opłaci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
buhahaha,napewno:) nie musze kombinowac bo mieszkanie i jakis grosz mam,mam wrazenie ze wypowiadaja sie tu malolaty ktorzy nie znaja zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przede wszystkim takie co nei posmakowaly porzadnie pierd** tesciowej i reszty rodzinki, ja takie cos przezylam i mialam tesciowa czarownice z Lysej Gory reszta rodziny tez porzadnei nawiedzona, rob jak bedzie dobrze wam, a na nich nie patrz, odpokutuja swoje kiedys..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degasimonowa
wlasnie jak ktos nie przezyl to nie zrozumie jak rodzinka partnera moze uprzykszyc zycie,jakie stosuje wyswiska,jak stara sie podkladac swinie i ingerowac we wszystkie nasze kroki,poczytajcie watek "tesciostwo",to moze zrozumiecie,poki co wlasnie zamierzam robic tak jak ostatnia autorka doradzila--zyc dla siebie i trzymac sie razem...a oni odpokutuja to kiedys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ciebie autorko rozumiem sama przeszłam to samo. Rozwiązalismy sytuacje w ten sposób, że partner pojechał za granice do pracy, zaklimatyzował się i za niedługo my do niego dołączamy. Ja w tym czasie mieszkam z córką u rodziców. I partner matce powiedział że może go wydziedziczyć i robic co chce, jemu to będzie nawet na rękę jak zerwie kontakt bo on i tak zawsze pójdzie za córka i mną :) i jak wyjechał nie odzywał się chyba 2 miesiące aż mamusia sama zadzwoniła i teraz nawet tematu nie ma o mnie czy dziecku bo sie boi że naprawdę syn się odwróci. I jest święty spokój. Do tego trzeba czasu, kłótnie sensu nie mają to samo nerwy. Partnerowi powiedz, że po kilku miesiącach jak nurwie kontakt zmieknie i sama rękę wystawi. Będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagesimonowa
lady margaret--dziekuje za wsparcie i slowa otuchy:) u Ciebie jest fajna sytuacja ze wyjechaliscie i macie to wszystko gdzies,masz racje klotnie nie maja sensu,mam wyrzuty sumienia ze jestem czasem tak nerwowa i dre sie na mojego ukochanego:( a on jest ze mna i mnie wspiera... ja wiem ze jego matka i tak nigdy nie zaakceptuje mnie i dzieckato taki typ,a ja chce od niej byc jak najdalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×