Ślub w wieku 19 lat

Co o tym myślicie? Czy to nie jest zbyt młody wiek?

to zalezy czy stać cię na dobrego prawnika, bo rozwód za rogiem. ;) Tak poważnie - w wieku 19 lat większość ludzi nawet nie liznęła dorosłego życia, mieszkają u rodziców, z pełną lodówką, partnera znają pewnie też nie długo i wyłożą się na pierwszym zakręcie.

Kiedyś normą było wychodzenie za mąż w wieku 19 lat, a nawet niższym. Moja prababcia, babcia i matka też wyszły za mąż w młodym wieku, a jakoś żyją ze sobą i o rozwodzie nie myślą. Ślub w późnym wieku to wymysł czasów w których żyjemy, ale nie każdy jest owcą, żeby ślepo podążać za nowymi trendami.

te czasy zmieniły trochę sytuację. Kiedyś rozwody nie były tak łatwo dostępne, a i ludzie częściej zaciskali zęby jak im było źle.

chyba to dojrzała decyzja jak na taki młody wiek nie skacze sie z kwiatka na kwiatek.... i ma się partnera już na całe życie

Mysle ze to za wcześnie...... ale nie krytykuje. każdy ma inną wizje na zycie;)

Zależy jak długo jesteście ze sobą i czy jesteście gotowi na ten krok :-) Ja tez mam 19 lat, mój chłopak 23 i jesteśmy 4 lata razem itak samo myslimy o zareczynach i później może o ślubie :-)

Bez sensu brac slub tak wczesnie. W tym wieku powinno sie myslec o zdobyciu wyksztalcenia i zdobyciu zawodu. Wychodzac tak wczesnie za maz zaraz uwiklacie sie w dzieci i bedziecie cale zycie na garnuszku u faceta, zalezne finansowo. No ale co kto lubi:)

moj maz mial 18 lat jak wzielismy slub a ja 20. Jestesmy juz 9 lat po slubie a milosci ani grama mniej

hehehe no to poczekaj jeszcze troche , zaczniesz miec zmarszczki na buzi, to taki mlodszy maz zaraz zacznie sie ogladac za mlodszymi od siebie, i duzo mlodszymi od ciebie.

spoko spoko. nikt mi nie daje tyle lat ile mam. Pozatym 2 lata roznicy ...no tak,toz to ogromna przepasc wiekowa :-D

kiedys myslałam ze jestem zakochana i slub w wieku 19 lat był spelnieniem marzen. potem dziecko, drugie. po 15 latach załuje.jestesmy juz wypaleni. ale czy to wina tego, ze wczesniej zaczełam? córce zdecydowanie odradze wczesne zamązpojscie. i zaznaczam ze slubu brac nie musiałam:)

rozumiem że mieszkasz na wsi, rodzice bogobojni i bez ślubu nie ma szans na wspólne zamieszkanie, bo co ludzie powiedzą :) Bo innego powodu chyba nie ma, żeby tak szybko się obrączkować

chcialabym mieszkac na wsi,moze kiedys sie przeprowadzimy? Jestem z jednego z wiekszych miast takze zle typujesz

no to w takim razie zupełnie cię nie rozumiem. Masz 19 lat więc pewnie pracy jeszcze nie masz, bo tuż po maturze. I będziesz żyć na koszt męża czy rodziców? I gdzie? Jak wyobrażasz sobie to małżeństwo? Nie zamierzasz sie dalej uczyć? Odrobinę zaoszczędzić, żeby wejść z jakimś dorobkiem w dorosłe życie? Bo samą miłością raczej nie wyżyjecie, a żerowanie na rodzinie nic dobrego nie wróży. A ewentualny "małżonek" w jakim wieku? Też taki dzieciak jak ty?

Zdecydowanie odradzam. Wyszłam za mąż w wieku 18 lat, urodziło się dziecko. Mieszkaliśmy u moich rodziców, właściwie mieliśmy połowę domu. Za nic nie trzeba było płacić, ja mogłam studiować, podjęłam pracę. I właśnie, dlatego, ze niczego nam nie brakowało nie potrafiliśmy ułożyć wspólnego zycia. Mąż ciągle chciał mieć więcej, młodość rządzi się swoimi prawami, ale praca go nie interesowała. Doszło do ogromnych długów, on znalazła sobie odskocznię w osobie bardzo młodziutkiej (liceum) córki sąsiadów. Wytrzymaliśmy 16 lat, teraz czekamy na rozwód. Moja rada: jeśli chcecie naprawdę budować wspólną przyszłość, ślub nie jest cudownym środkiem na trwałość związku. Poczekajcie, ceszcie się sobą i nie zapominajcie, że obok was toczy się szare życie.

ja tzn nie autorka.Ja tylko sie wypowiedzialam ze mlodo wyszlam za maz i juz 9 lat po slubie

napiszę o sobie.. miałam 19 lat gdy poznałam męża.. po trzech miesiącach bycia parę wyprowadziłam się do niego z domu...po pięciu latach wzięliśmy ślub.. po dwóch kolejnych urodziło się dziecko... jesteśmy razem już 10 lat.. coś już w życiu osiągnęliśmy... nie jest kolorowo ale też nie źle...nie żałuję.. ale też czasami myślę że gdyby to się tak szybko nie potoczyło może ułożyłoby się inaczej.... to zależy od was i waszej dojrzałości...

Slub w tak mlodym wieku to jakas totalna desperacja. Bo jaki moze byc tego powod? Milos? Do tego slub nie jest potrzebny. Raczej dziewczyna ma kompleksy i sadzi, ze jak juz zlapala cholopaka to nie moze go wypuscic z lapek. Bez sensu.

Ja mam 18 lat i wyszlam

Mam sąsiadkę w szkole zawodowej, w ostatniej klasie i z tego co mi mówi to 3/4 dziewczyn z tej klasy jest już albo po ślubie albo/i zaciążone. 18, 19 latki. Większość dziewczyn bez żadnych perspektyw, chęci dojścia do czegoś w życiu i ich jedyny plan na życie to wyjść za mąż za pierwszego lepszego i urodzić dziecko.

I to jest właśnie.... straszne. Ja sama mam trochę więcej bo 23. Mam faceta, kocham go on mnie i od prawie pół roku mieszkamy razem. Ale ze ślubem nam się nie spieszy. Niby byliśmy wcześniej razem 3 lata ale dopiero po zamieszkaniu z kimś można kogoś pozna tak na prawdę. Bo później można sobie nie poradzić z nawet przyzwyczajeniami drugiej osoby. Pomieszkaj z nim i zobacz czy warto

Ja mam 18 i wyszlam z milosci :) on ma wymarzony wyglad i wymarzony charakter to czemu mam nie wyjsc? przynajmiej nie bede juz malolatą a ludzie beda mowic na pani z szacunkiem bo mezatka

to poczekaj jeszcze chwilę. Na początku wiadomo że układa się wspaniale a później przychodzi rzeczywistość

przynajmiej nie bede juz malolatą a ludzie beda mowic na pani z szacunkiem bo mezatka ################################################################## No przepraszam ale to zabrzmiało jak zabawa dzieci. Ubiorę sobie szpilki mamy umaluje się, wezmę wózek z lalką i wszyscy mnie wezmą za dorosłą

Czasem mam wrażenie, że dzisiaj ludzie nie wiedzą, co to jest slub i małżeństwo. Jak czytam wypowiedzi typu: pobądźcie razem, pomieszkajcie a potem dopiero slub, to się zastanawiam po co w takim razie ten ślub? Skoro już żyjecie jak małżeństwo to po co wam ten ślub? Nie jestem w stanie tego zrozumieć. Kiedyś ślub był początkiem wspólnego życia, a nie jakimś przecinkiem, jak teraz. Wyszłam za mąż w wieku 19 lat. Jesteśmy z mężem 21 lat po ślubie i mamy się dobrze. Mamy swoje pasje, trochę zmarszczek, prawie dorosłe dzieci i nadal się kochamy, jesteśmy sobą zafascynowani i nie szukamy szczęscia poza domem. Jak czytam wypowiedzi młodych osób na temat związków, małżeństw i zdrad to przecieram oczy ze zdumienia, jak w tak krótkim czasie mogło dojść do takiego upadku moralności społeczeństwa.

piekne sukienki slubne mozna znalesc na necie no nie przejmuj sie tez mnie to kiedys spotkalo i sie nawet na ten temat sporo wygadalam juz po prpstu wytrzymac nie moglam i tak wyszlo mi :) http://www.youtube.com/watch?v=LlE2iIf-pAk

tylko ilu takim ludziom się udało. Moja babcia i mama wychodziły za mąż zaraz po maturze i wiem jak obie płakały przez mężów. Warto się czasem zastanowić

No rzeczywiście, jakis pustak który wypowiadał się powyżej, że wzieła ślub żeby ludzie ją szanowali i mówili per pani, to ostoja moralności w dzisiejszym świecie:D Masz dorosłe dzieci, naprawdę poradziłabyś swojej 18 letniej córce, żeby szykowała się juz do ślubu z jakimś chłopaczkiem? Żeby nie "pobyła" z nim razem, dojrzała do poważnych decyzji? Z uśmiechem na ustach wpędziłabyś w zasadzie jeszcze dziecko na utrzymanie obcego dzieciaka/starszego mężczyzny?

Z 5 dziewczyn z mojej byłej klasy mam 23 lata. Tylko 1 jest szczęśliwa w małżeństwie. Trzeba ze sobą pobyć nie tylko za rączki i przez kilka godzin nawet jeśli spotykacie się codzinnie. Ja dopiero po wprowadzeniu się do mojego faceta zaczęłam sobie wszystko w głowie układać. I czasem jest ciężko mimo że to tylko 6 miesięcy