Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krolka30

życie po przejsciach

Polecane posty

Gość krolka30

...choć męski punkt widzenia także mile widziany. Jestem w związku 4 lata. Mieszkamy troszkę wspólnie, troszkę oddzielnie, ale to ze względów zawodowych. Od przyszłego roku mamy zamieszkać razem. Oboje jesteśmy wykształceni, mamy dobrą pracę. Dzieli nas trochę lat, ale kochamy się bardzo. Nigdy nie sądziłam,że mogłabym kogoś tak pokochać. Wiem,że On także bardzo mnie kocha. Mamy wspaniały seks. Na pozór idealnie, ale są także pewne problemy. Jesteśmy po przejściach. Ja mam 8 letniego syna, On 10 letnią córkę. Oboje jednak bralismy slubu. Planujemy małżeństwo. Ślub kościelny, bo taki ma dla nas tylko znaczenie. Wrócę jednak do dzieci. Mój syn mieszka ze mną( z nami). Jego ojciec nie utrzymuje z nami w zasadzie żadnych kontaktów(jedynie na śiweta i urodziny). Córka mojego partnera mieszka z matka. Matka ma jednk ograniczone prawa rodzicielskie( wpadła w alkoholizm). Jego córka jest wręcz patologicznie uzależniona od matki. Mnie nie toleruje. Mój partner bardzo zabiega o kontakty z córką,kocha ją i nie może się pogodzic z tym,że córka ma bardzo negatywny stosunek do niego. Mimo to "walczy" o to aby córka widziała w nim kogoś kto ją kocha i nie jest zły jak mówi matka. Jest dobrym człowiekiem, kocha ją i bardzo przeżywa wszelkie problemy związane z córką i jej niechęć do ojca. A ja coraz trudniej radzę sobie z tą sytuacja. W naszym domu nieustannie żyjemy problemami jego córki i nastrojem jaki panuje wokół nich. Wiem,że ja kocha nie mam o to pretensji. Boję się jednak o Nas. CZY MY KIEDYKOLWIEK BEDZIEMY NORMALNĄ RODZINĄ? czy nasze życie bedzie zawsze dzieliło się na to nasze i jego? On zawsze zapewnia mnie ze jestm dla niego najważniejsza,że chce ze mną spędzić resztę życia. Mielismy nie mieć dzieci. Mamy już dzieci, lata poza tym uciekają ale...jesli nie bedziemy mieć dziecka to czy uda nam sie przetrwać? czy nie będzie tak,że zawsze wszystko będzie dzieliło się na moje i twoje? Nie bedziemy mieli prawdziwej rodziny. Zawsze w mojej głowie będą mysli że tamta kobieta ma z nim dziecko a nie ja? Widzę to nawet w zachowaniu mojej przyszlej teściowej. Traktuje ja jak swoją synową, uwielbia swoją wnusię mimo że one mają ją gdzieś...Dla mnie i mojego syna jest miła ale to wszytsko. Mój partner nie pozwala aby traktowała mnie gorzej. Mimo,ze nie may jeszcze slubu traktujemy się jak małżenstwo. Moge na niego liczyć, kocham go, wiem jak ważna jestem dla niego..ale czy to wystarczy. Od jakiegoś czasu biję się z tymi myslami, nie umiem mu tego powiedzieć, boje się o nas... nie wiem czy dam radę udzignąć to wszystko. Czy chce takiego zycia...Kocham go to jedno wiem i nie umiem z tego zrezygnowac a z drugiej strony boję się że On ciągle bedzie "uciekał" gdzieś tam bo bie ma przecież ze mną dziecka... JAK WY WIDZIECIE TĘ SPRAWE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie wystarczajaco wlasnych problemow, kolejne dziecko mogloby tylko dodatkowo skomplikowac sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×