Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

annasol

Szukam rodziców mieszkajacych we Francji lub z niej pochodzących

Polecane posty

Kochani, szukam osób które przybliżą mi francuski system wychowywania dzieci. Wiem że jest on specyficzny i dla niektórych nie do przyjęcia jednak przynoszący efekty. Będę rodzić swoje 3 dziecko i szukam innych opcji wychowawczych. Czekam na informacje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkam we francji i nie zauwazylam zeby byl tu jakis specjalny system wychowawczy poza brakiem tzw "wyscigu szczurow" ktory w polsce jest nieodzownym elementem wychowywania.dzieci sie nie zmusza do nieczego,daje sie im wybory ,traktuje jako osobne jednostki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracowałam rok we FRancji jako opiekunka dziecięca i nie zauważyłam jakiegoś odmiennego stylu wychowania? o czym ty mówisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż jest Francuzem ale mieszkamy we francuskojęzycznej części Szwajcarii. W sumie to było parę sytuacji które w Polsce by wywołały zdziwienie u mojej rodziny. Co cie dokładnie interesuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam we Francji o co dokladnie ci chodzi? Sa rzeczy w tym systemie, kotre mi pasuje i sa takie, ktorych nie akceptuje i nie przenosze na zycie rodzinne. Np karmilam piersia moja dwojke, nie zostawialam dzieci zeby sie wyplakaly i same usnely itp itd. Do prayc worcilam jak pierwsze dziecko mialo 6 miesiecy, z drugim bylam rok w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, co stosuje: Ustalanie rytmu dnia od urodzenia, szybkie przejscie na 4 posilki dziennie, jedzone przy stole z talerza sztuccami, mowienie, dzien dobry, dziekuje, prosze i innych zwrotow grzeczosciowych juz w momencie nauki mowienia, dzieic od poczatku spai w swoich lozkach, co nie zanczy, ze na karmienie nie bralam ich do anszego, w dodatku jak juz uùmiejqa chodzic i wyjsc z lozka, wolez zeby nie budzac nas przytulily sie i zasnely z nami niz zeby wyly bo akurat przysnil sie im koszmar. Ubieram dzieci w normalne stonowane ubrania, bez zbednej pstrokacizny, Czego nie stosuje: nie daje klapsow, ani claques ( policzkow), nie zmuszam do jdzenia wszytkiego, jedynie do sprobowania to, co jest na talerzu, w weekedny i swieta pozwalma dizeciom zostac z doroslymi do pozna, moj maz jest Francuzem i wg niego w POlsce dizeci s aorzpieszczone i wszytko im wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby wyżej. Mój też tak uważa i chyba musi coś w tym być bo jak przyjeżdżamy do Polski to wszyscy mówią jaka nasza córeczka jest grzeczna po czym narzekają, że ich dzieci są nieusłuchane W sumie jedyne co stosuje z polskiego systemu wychowywania to fakt, że jak córka chce z nami siedzieć do późna to jej na to pozwalamy i zabieramy ją w gości. Zresztą nawet nie wiem czy to tylko rodzina męża czy wszyscy Francuzi tak mają ale spotkałam sie z tym że dzieci nie są zapraszane na rodzinne spotkania czy imprezy. Tutaj w Szwajcarii jak nas znajomi zapraszają do siebie na obiad czy wieczór to jest rzeczą oczywistą, że dzieci nie ma i gospodarze też zostawiają potomstwo u opiekunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz jest niemcem i rowniez twierdzi,ze polskie dzieci sa zle wychowane i do tego strasznie chorowite

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz tez jest francuzem i nigdy nie stwierdzil ,ze polskie dzieci sa rozpieszczone.w dodatku nie wiem jakich znajomych wy macie ale rodziny zazwyczaj spotykaja sie w "calosci". jeszcze nigdy nikt mnie nie zaprosil bez dziecka :( francuskie dzieci wcale takie slodkie i grzeczne tez nie sa.to raczej kwestia osobowosci a nie metod wychowawczych.w polsce dzieci s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka z Francji
To ja pisalam o9.55 i10.06. U nad w ciagu dnia zapraszaja sie rodziny à wieczorem sami dorosli. mi to odpowiada, bo mozemy spokojnie porozmawiac z przyjaciolmi. Oczywiscie tutaj daieci tez rozrabiaja, ale np jeszcze nie spotkalam sie z tak czestym w Pl niejadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas w ciągu dnia nikt sie nie zaprasza bo wszyscy pracują więc spotykamy sie tylko wieczorami :P Dzieci w Szwajcarii z pewnością nie wymuszają tak jak w Polsce a i rodzice nie ustępują tak jak Polacy. We Francji jest tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te niejadki to chyba maja to w genach.ja bylam koszmarny niejadek i moja corka tez mimo ,ze wychowywana wedlug regol francuskich.mlodsza je wszystko ,odziedziczyla to po tatusiu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak z ciekawosci w ktorej czesci francji jestes ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka z Francji
Z poludniowego zachodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż jest z Calais

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez z Francji i choc nie wiem na czym polegaja roznice w metodach wychowawczych to wyraznie widze roznice w REZULTACIE jaki one daja ... Nie generalizuje (raczej ;) ) ale w 90% dzieci w Polsce zachowuja sie skandalicznie :O i widac to na kazdym kroku : w parkach, na placach zabaw, w sklepach, na plazy, w restauracjach .... po prostu mail tyrani ktorym wszystko wolno :O * Moja corka byla na wakacjach w Polsce, u dziadkow ... pomimo tego ze dziadkowie naprawde pilnowali (wiem, bo tez czesc wakacji z nimi spedzilam) corka wrocila kompletnie odmieniona : bezczelne odzywki, pyskowanie, obrazanie sie, fochy, krzyki ... :O Po prostu, nasladowala zachowanie innych dzieci ktore widziala na ulicach, z ktorymi miala kontakt ... Po powrocie do domu, po ok 3 tygodniach wszystko wrocilo do normy :) znow mamy grzeczna dziewczynke ktora uzywa zwrotow "prosze", "przepraszam", "dziekuje", "czy mozesz mi pomoc ?"... I rzeczywiscie nie ma tutaj wspomnianego juz "wyscigu szczurow" ... ale to odnosi sie rowniez do doroslych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam we franche-comte :) tu potrafia byc mali tyrani ze smoczkiem w buzi w wieku nawet 5 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
^ Przed wyprowadzką do czekoladowego raju mieszkałam pół roku w Belfort :) W ogóle to praca mojego męża zmusza nas do częstych przeprowadzek. W sumie w Neuchâtel mieszkamy najdłużej bo w listopadzie stukną nam 3 lata :) No ale młodsza córcia 20 grudnia kończy 3 latka i okres ochronny przez przeniesieniem się skończy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka z Francji
Autorko annasol, jesli chodzi Ci o ksiazke Pamela Druckerman to jest ona troche przelukrowana, ale sporo w niej prawdy. Co dokladnie Ci sie podoba w podejsiu francuskich rodzicow? Fakt faktem polska babcia dopiero niedawno zrozumialam, przy dowjce wnuczkow, ze pozwalanie na wszystko, skutkuje chaosem i przemeczeniem wszystkich czlonkow rodziny. Moje a wg niej, tzw sztywne zasady pozwalaja na harmonijny przebieg dnia, dzieci wiedza co w danym momenice dnia sie eobi i jakiego zachowania sie od nich oczekuje. Jesli robia cos nie tak - sa odsylane do pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkalam 2 lata temu w belfort a teraz mieszkam 20 km od Belfort :) jakos nie tesknie ;) ja odnosze wrecz odwrotne wrazenie .tu dzieciom sie pozwala na bardzo wiele ,pozwala im sie czesto decydowac ale moze to wlasnie to przynosi skutek taki,ze jak trzeba to dziecko slucha rodzica bo rodzico slucha dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka z Francji
a co masz na mysli, ze pozwala sie na bardzo duzo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwala na wiele miedzy innymi w sensie decydowania. Wiele razy slyszalam I widzialam jak rodzic daje dziecku wybor, pyta sie go o cos o jego zdanie. Czy chce zalozyc kurtke, chce ta czy ta bluzke, zabawke itp. Pozwala im sie ubrudzic, pomoczyc, krzyczec, biegac, szalec itp. Oczywiscie w wszystko w miejscu I czasie odpowiednim do tego. W polsce mamy ubieraja 4 latka w rajtuzy ( byl tu taki temat na kafe) bo uwazaja, ze dziecku to obojetne jak biega po przedszkolu , ubrudzic za bardzo sie nie moze bo mama nie dopierze. Moze mam bledne myslenie bo zbyt wielu porownan z polskim wychowaniem nie mam. Skads sie jednak ten inny typ zachowan bierze I jedyne co wylapalam to ta wieksza swoboda dla dzieci, mniejszy nacisk na nie I wyznaczanie jasno kto jest kim w rodzinie nie zapominajac o dziecku jako o myslacej jednostce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka z Francji
No fakt, dzieci moga sie brudzic i ùmatki tutuaj nie biegaja za dizecmi, zeby tylko sie nie przewrocily albo nie poplamily; Juz pisalam, wg mnie taka oragnizacja zycia rodzinnego jest dobra i wnaszym rpzypadku sie sprawdza. Jedyne co mi sie nie pododba, to praca do 18-19 i dzieci ze smoczkami do lat 6 albo 9 latki ssace kciuk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba zbytnio uogolniacie.... Znam i dzieci francuskie i belgijskie i polskie... My akurat mieszkamy w Belgii, maz francuz i myślę ze wychowanie zależy od rodziców itd. Mamy znajomych francuzow, zawsze jak jedziemy do francjjii to się z nimi spotykamy, maja dwójkę dzieci, maja zaledwie 6 i 4 lata a są chamskie, nie kulturalno itd... A rodzice, no cóż, nie widza problemu... A są ponoć wyksztalceni... I powiem wam ze w Polsce nigdy nie spotkalam się z takimi dziećmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno jest to uogolnienie,ale we Francji wymaga sie jednak wiecej zewnetrznych znakow dobrego wychowania -od dzieci i doroslych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami to o d**ę rozbić to ich "dobre wychowanie" :p Kilka lat temu byłam au pair pod Paryżem, opiekowałam się trojaczkami. Pyskate i rozpuszczone 8-latki. Jak mnie młoda miała kiedyś przeprosić to owszem - powiedziała "Pardon M." jednak takim tonem, że nie wiedziałam, czy mnie przeprasza, czy ma ochotę mi w twarz przyłożyć :/ Dziwi mnie też to co piszecie o wyścigu szczurów - ja we środy, kiedy dzieci nie miały szkoły robiłam za taksówkę. Cały boży dzień odwoziłam i przywoziłam trojaczki to z baletu, to ze szkoły muzycznej - pianino, flet, to z koszykówki, basenu, to z plastyki i sama już nie pamiętam czego. I tak było u wszystkich rodzin w okolicy - czekając na dzieciaki, które były na zajęciach integrowałam się z innymi au pair i miałyśmy podobne doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz kultura sie zatracila.Nie wazne czy dzieci z Francji,Polski,Holandii.Jedno rozpuszczone bagno. czego oczekujesz autorko? Ze o 8 a nie o 7:30 masz karmic dziecko zamiast gumiakow kupisz buty z cekinami? Obiad w Pl jest kolo 15 w NL kolo 18 we francji nie wiem.Wychowywuj dziecko tak jak uwazasz najlepiej.Co jest dobre dla ciebie i malenstwa.Kultura danego kraju przyjdzie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej wozic dziecko w dzien wolny od szkoly na balet, karate, zajecia muzyczne itp niz zostawic na caly dzien z au pair. Nie oszukyjmy sie ale 90 procent opiekunek sadza dzieci przed tv na caly dzien a do parku wychodzi 20 minut przed odbiorem dzieci. Tak rodzice zadowoleni odbierajac dziecko z parku, ze aktywnie dzien spedzilo. Co do rozpieszczonych dzieci, owszem sa wszedzie jednak uwazam, ze jesli chodzi o kulture I szacunek do innych francuskie dzieci maja o wiele wiekszy niz polacy. Wystarczy poczytac kafe zeby miec lekki obraz stosunku kobiet do wychowania I ich metod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja pisalam 12.28 o moich obserwacjach po wakacjach corki w Polsce :) * W 100 procentach zgadzam sie z gosciem z 15h41. We Francji, w wiekszosci przypadkow, dzieci sa traktowane jako pelnoprawni czlonkowie rodziny, ktorzy tez maja swoje zdanie do powiedzenia. Moja corka ma 4.5 roku u jak tylko moge to pozwalam jej decydowac, wydawalo by sie drobne sprawy : kolor sweterka (czasami nawet dla mnie wybiera :) ) jaka sukienke zalozy, ktora droga idziemy do sklepu, jaki ser kupimy, bardzo czesto razem decydujemy o tym co bedzie na obiad i jaki deser zrobimy... Widze ze corka bardzo sie z tego cieszy i kiedy widzi ze powaznie traktujemy jej zdanie. I nawet jesli sie sama mam inne zdanie to, jesli przedstawi mi logiczne argumenty, czesto zgadzam sie sie na jej propozycje. * Druga sprawa : w swoim pokoju corka robi CO CHCE, to JEJ KROLESTWO, ja pilnuje tylko zeby raz w tygodniu wszystkie zabawki z podlogi zniknely zeby mozna bylo porzadznie posprzatac :P Niestety bedac w Pl bardzo czesto widzialam dzieciece pokoje typu "wystawa sklepu" :O : wyglaskane narzuty na lozkach, zabawki rowniutko na polkach .... az strach cokolwiek do reki wziac zeby tego nieskalanego porzadku nie naruszyc :D W takim pokoju dziecko nie czuje sie u siebie i ma wrazenie ze o niczym nie decyduje. Zauwazylam tez ze w Polsce niektorzy rodzice wrecz ciesza sie kiedy ich dziecko potrafi odpyskowac :O... to dla nich taki powod do dumy kiedy dziecko jest"wygadane" :O, moze uwazaja ze w ten sposob lepiej sobie w zyciu poradzi ?? Chyba nie tedy droga ..... * A co zajec pozaszkolnych .... nie uwazam tego za wyscig szczurow. Dzieci chodza na takie zajecia na jakie maja ochote, nigy nie spotkala sie z tym zeby dziecko bylo zapiasane przez rodzicow jesli SAMO nie ma na to ochoty i w 99 procentach to dziecko mowi ze CHCE chodzc na jakies zajecia. I najczescies sa ta zajecia sportowe, taniec, kolko plastyczne ... a nie kurs angielskiego, hiszpanskiego i chinskiego :P * Troche nie podoba mi sie fakt ze dzieci (i dorosli) spedzaja cale dnie w szkole/garderie (w pracy) :( .... ale za to week-endy sa typowo rodzinne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W 100 procentach zgadzam sie z gosciem z 15h41. We Francji, w wiekszosci przypadkow, dzieci sa traktowane jako pelnoprawni czlonkowie rodziny, ktorzy tez maja swoje zdanie do powiedzenia. Moja corka ma 4.5 roku u jak tylko moge to pozwalam jej decydowac, wydawalo by sie drobne sprawy : kolor sweterka (czasami nawet dla mnie wybiera usmiech.gif ) jaka sukienke zalozy, ktora droga idziemy do sklepu, jaki ser kupimy, bardzo czesto razem decydujemy o tym co bedzie na obiad i jaki deser zrobimy... Widze ze corka bardzo sie z tego cieszy i kiedy widzi ze powaznie traktujemy jej zdanie. I nawet jesli sie sama mam inne zdanie to, jesli przedstawi mi logiczne argumenty, czesto zgadzam sie sie na jej propozycje. + + + Nie rozumiem dlaczego piszesz o tym jako o czyms nadzwyczajnym i innym w systemie wychowania, mysle, ze w normalnym domu to po prostu NORMALNE, w koncu dziecko to nie robot, nie da sie zaprogramowac, tez miewa swoje zdanie i mnie jako matke interesuje , co mysli moje dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×