Moje zdanie na temat lumpeksow i ludzi tam kupujacych

Taaaaaaaa ludzie na poziomie na wakacje pakują sie w slumsy..Ażeby dostać po japie a panie zaliczyły sesje brutalsexu z bandą zwyroli . Ot macie pojęcie... Albo jakieś chore fantazje .

zapach w lumpie pochodzi z dezynfekcji i wiadomo,ze trzeba wyprac, czesto nie raz. az zniknie, Ale jesli pozyczasz ciuch od kogos, nawet uprany, czesto przesiaka nieznosnym dla ciebie zapachem jego szafy( a glupio ci prac czyjes czyste rzeczy jeszce raz). Ja jestem wybitnie wrazliwa na zapachy i sa ludzie, ktorych zapachow nie znosze, a jakos te lumpowe ciuchy zawsze dopiore, az do skutku.

Albo to =zamożni i lepki z brudu tramwaj pełen zasmarkanych ludzi i klnących gimbów zamiast auta albo nowy ciuch vs. przepocona szmata .Jeżeli to wybór a nie konieczność to nie należy rozpatrywać tego w znaczeniu wyboru a jakichś zaburzeń osobowości . Tak jakby mając w domu kran i kibel myć się w kałuży a za potrzebą chodzić w krzaki. TO jest zaściankowość właśnie jak np. u nowobogackich Cyganów z wielkim domem i marmurową łazienką z której nie korzystali bo była dla lansu a do mycia obita balia.

Zebyś ty wiedziała jakie fury stoją obok lumpa do jakiego ja czasami chodzę to byś nie pisała, ze chodzą tam jedynie osoby zmuszone do tego z powodu swojej biedy. Nie uważam siebie za biedną ani bogatą. Kupiłam wczoraj mojej dwuletniej córce na zimę płaszczyk w sklepie za 200 zł, a miesiąc wcześniej drugi też za dwie stówy również w sklepie, a i tak kupiłam jej w lumpie kurkę za 25 zł bo mi się podobała i nie uważam tego za hańbę.

no to twoja siostra ma strasznie siarczysty pot, niczym gladiator hahaha, jak żyję, nie słyszałam nigdy od babć,koleżanek,ciotek od żadnego człowieka.... żeby potu mężczyzny nie dało się uprać pod pachami w pralce.. a co dopiero baby...... no chyba że ktoś wogóle nie używa antyperspirantu..;) a zapach danej osoby?oj nie pieprz lepiej... o jakim zapachu mowa? końskim?... proszki i gorąca woda i płyn wybiją większość zapachów,.... oczywiśćie nie dają rady z niektórymi specyficznymi plamami jak.. plamka z jagód....np.

He he lumpeksiary się rzuciły ...albo właścicielki tych nor .

Taaaaaaaa ludzie na poziomie na wakacje pakują sie w slumsy..Ażeby dostać po japie a panie zaliczyły sesje brutalsexu z bandą zwyroli . Ot macie pojęcie... Albo jakieś chore fantazje . A gdzie bylas? Chyba tylko z wycieczka na pobytówce na plazy. Sa kraje, gdzie sumsy sa przy eleganckich dzielnicach - Iijasne ze sa ciekawsze - np w centrum Bangkoku pieja koguty w budach, ktore postawili przy budowie wiezowcow robotnicy. A Chiny? Ludzie specjalnie zapuszczaja sie w takie slumsowate uliczki bo ich juz jest coraz mniej. Elegancki swiat wyglada podobnie na calym swiecie, nie po to sie jezdzi,zeby ogladac wszedzie to samo, te same marki hoteli czy sklepów, nawet identycznie urzadzonych.

Chiny -slumsy to brud syf i choroby .Lepiej byś dała kasę na cel dobroczynny niż płacić za takie turpistyczne doznania .Plujący i s***y gdzie popadnie chinole .Jak cie to kręci to jedź do Koszyc do romskiego getta -napatrzysz się ! Całkiem blisko .

A nie pomyślałaś, że pot wnika w niektóre materiały tak, iz trudno go usunąć? Ty masz własne racje, ja doświadczenie.Dalej zachwalaj starocia, które nosił nie wiadomo kto...bo niby żal Ci kasy na nowe.A ja wole mniej , a nowe jednak.

Gość ze Szczecina, dzięki, właśnie do tych chodzę i jeszcze do tego na placu żołnierza naprzeciwko kaskady :) ale ostatnio jest coraz gorzej, nic fajnego nie mogę znaleźć

cywilizowany, swiadomy czlowiek korzysta z miejskiej komunikacji (lub roweru) .a nie zasmradza miasto samochodami ktorych w dodatku nie ma gdzie zaparkowc. A wiekszosc tramwajow jest juz nowoczesna. Z samochodu korzystam, jesli nie ma wyboru, np jade tam gdzie trudno dojechac. Moze na wsi samochod sie sparwdza, ale nie w dużym miescie. To nie ma nic wspolnego z oszczedzaniem kasy, bardziej nerwów i czasu.

Akurat Chinole pluja tak samo w slumsach, jak w eleganckich hotelach. Mnie egzotyka bardziej inetresuje od sztampy taki jest moj wybor twoj moze byc inny.

Ostatnio wysp tych świadomych -na chodnikach taranują pieszych rowerami , łamią przepisy notorycznie są chamscy i maja się za nadludzi .

Nie czytałam wszystkiego, ale dodam coś od siebie: lumpexy w dużych miastach są zwykle do bani, ale pipidówy-to jest to. W takim właśnie lumpexie, małomiasteczkowym, obkupiłam się jak nigdy i pomijając szmatki z H&m, River Island, Next, nieśmiertelnego lumpowego Atmosphere czy New Look, udało mi się też kupić marynarkę z Mexxa (stan idealny, kieszenie musiałam porozpruwac, więc mniemam, że ktoś kupił i w domu uznał, że nie bardzo) a także marynarkę z Givenchy. Więc da się.

ja nikogo do lumpeskow nie zachecam, nie chodzcie, nikt nie zmusza wiecej perełek zostanie dla mnie:) Smieszy mnie tylko ta "jedynie sluszna" argumentacja. Powtarzam, stokroc bardziej obrzydliwe jest dla mnie jedzenie w restauracji, nawet najlepszej kategorii. Przy okazji - czy wiecie ,ze pojemnik na mydlo w plynie w publicznej toalecie to bomba z bakteriami i wszelka zarazą.

A w kwestii "obrzydliwości" noszenia ubrań po kimś, wiadomo, że w domu te rzeczy się pierze, dziżas :/ Jak kupujecie ubrania w sieciówkach to rozumiem, że ich nie pierzecie? Bo ja zawsze, przecież to mierzy masa ludzi.

gość Ostatnio wysp tych świadomych -na chodnikach taranują pieszych rowerami , łamią przepisy notorycznie są chamscy i maja się za nadludzi . gość- nie kompromituj sie tymi żalosnymi wpisami :), chyba nie tą nogą wstałeś/aś

malo, ze ciuchy w sklepach sa mierzone, nie zapominjcie ze sa szyte nie wiadomo przez kogo, paczkowane, przewozone - ile rąk, zaraqzki z calego swiata, z roznych kontynentow.

Strzyka mnie gdy czytam takie bzdury. Nad stanem portfela ludzi kupujących w lumpeksach nie będę się rozwodzić. Nie rozumiem jednak tych zacofanych komentarzy na temat marek, jakości ubrań występujących w second handach. Chyba doprawdy nigdy tam nie byłyście, skoro uważacie że tylko szmaty ze starych kolekcji można tam kupić... Rzeczy, które nosiło się kilka sezonów temu w Anglii są teraz u nas jako "najnowsze kolekcje" w galeriach. Przynajmniej raz w tygodniu odwiedzam wielki lumpeks z ubraniami na wagę. W związku z tym, że niebawem wyjeżdżam na urlop do ciepłych krajów zaopatruję się w letnie sukienki, topy, spódniczki. Kupiłam sukienkę NOWĄ z papierową metką Next i ceną na niej 22 funty za całe 4zł. To nie jest okazja? Jeśli się nie umie szukać i nie ma cierpliwości do tego typu sklepów to przyznajcie się do tego zamiast wypisywać daleko posunięte demagogie.

Mieszkam w UK i bardzo podoba mi się instytucja charity shops, gdzie ludzie oddaja niepotrzebne ciuchy i przedmioty, a miłe panie wolontariuszki sprzedaja je ( bardzo tanio) na dobre cele. Ja zawsze oddaję swoje i dziecka ciuchy ( oczywiście w dobrym stanie i czyste) tam, gdzie pieniadze idą na bezdomne zwierzęta, tam też często kupuję, często swietne rzeczy i wiem, że to, co zapłacę przyda sie głodnym psom czy kotom. Nic sie nie marnuje, a jeszcze przynosi komuś korzyść. Second hand to madry wynalazek

mnie szlag trafil, jak ostatnio w lumpie znalazlam bluzkę IDENTYCZNA, tej samej marki z tą, jaką kupilam 3 mies. wcześniej w galerii za 79 zl, kosztowala 7,50.zl:)

kupiam mezowi smoking - w sobote było po 2 zl od sztuki, wiec gora i dół =4 zl! Gdzie w Polsce mozne kupic smoking - moze w sklepach"slubnych"albo trzeba szyc na miare za kupe kasy, a ile razy taki smoking sie wlozy? A tak juz 2 bale opędzil. Do tego w innym lumpie koszula smokingowa - w sklepie taka klasyczna nie do dostania. I jeszcze muszka nie na gumke, tylko porzadna, wiazana, jedwabna.

"blagam nie nazywajcie naiwnymi I idiotami tych ktorzy wola zaplacic 100 zl za nowa bluzke niz 5 za szmatke z lumpeksu" No nie wiem ja kupuję i w zwykłych sklepach ubrania nowe i w szmateksach używane. Tak naprawdę wszystko zależy od tego czy coś mi się po prostu spodoba i czy dobrze na mnie leży. Ale czasami się zdarza że jak wchodzę do jakiegoś stoiska w galerii i wyciągam z wieszaka bluzkę za 100 zł z materiału tak kiepskiego i przezroczystego że warszawe by zobaczył to czuję się jakby ten sklep miał mnie za idiotkę i robił sobie kpiny. Serio Myślę że myślenie autorki tematu jakoby w szmateksach kupowali tylko ludzie najbiedniejsi, których nie stać na nowe jest ograniczone. Pewnie że zdarzają się tacy ludzie, ale weźcie pod uwagę że szmateksy są różne. Są takie co sprzedają dziadostwo z 2-3 zł i tam rzeczywiście tacy ludzie zaglądają najczęściej, reszta powiedzmy że zabłądziła, z ciekawości weszła po to żeby po pierwszym spojrzeniu wyjść, ale są też szmateksy uważające się za "ekskluzywne" i tam już jest odzież lepsza i ceny są tam często już na granicy tych które ma odzież nowa. Reszta szmateksów to takie na dwa razy, czasem się trafi coś co sie spodoba ale trzeba się naszukać. Mnie się nie chce szukać zazwyczaj.

"za granica jest tansze w stanie nowym niz w Polsce po zuzyciu w jakim sa one wrzucane do lumpa. " Może tak być, ale ze sklepami z odzieżą nową jest to samo!!

Co za glupoty! Zalezy za jaka granica i w jakim sklepie hehe Ja jestem anty-lumpeks.Natomiast ludzi tam kupujacych nie oceniam,kiedy nie plota glupot.

[zgłoś do usunięcia] gość kupiam mezowi smoking - w sobote było po 2 zl od sztuki, wiec gora i dół =4 zl! Gdzie w Polsce mozne kupic smoking - moze w sklepach"slubnych"albo trzeba szyc na miare za kupe kasy, a ile razy taki smoking sie wlozy? A tak juz 2 bale opędzil. Do tego w innym lumpie koszula smokingowa - w sklepie taka klasyczna nie do dostania. I jeszcze muszka nie na gumke, tylko porzadna, wiazana, jedwabna. x x nie ma to jak elegancki LUMP hahah

ja tam brzydze sie lumpami, zadna ze mnie wielka pani, ale raz w zyicu bylam, koleznaka mnie zaciagnęła i nigdy wiecej, nie dla mnie stare szmaty po kims no i ten chooojowy zapach, masakra

"Uwazam, ze ludzie strasznie demonizuja wartosc tych sklepow" autorko jesteś debilem, mylisz proste pojęcia, demonizowanie pasuje do twojej teorii jak młotek do oka :D

ale ona juz sie poprawila tłuku!! czytaj cały temat a nie tylko 1 post:D

Tępa k***o tłukiem jesteś ty, bo g***o mnie obchodzi czy się poprawiła później i nie mam zamiaru czytać wypocin takiego debila nie wiedzącego co znaczy demonizowanie!