Pierwsza ciąża po 35 roku

Zapraszam do tego wątku chętne dziewczyny po 35 roku, a przed 40 tką (chyba że inne tez chcą ;) Napiszcie jak znosicie swoją pierwszą ciąże w tym jakże już "zaawansowanym wieku" Jestem teraz w 28 tygodniu i powoli zaczynam żyć bez "histerii" (pierwszą ciążę straciłam w 10 tyg) Do tej pory zaliczyłam dwa pobyty w szpitalu, ale ogólnie jest ok. Teraz bolą mnie żebra, zwłaszcza lewe...może ktoś też tak ma?

Ja urodziłam w wieku 36 lat i nie żałuje:-) Mam cudowną córkę. Ciążą była kiepska, ale dziecko mi to wszystko "wynagradza" :-)

tak samo urodziłam córeczkę tuż przed 36 urodzinami :) I całe szczęście, że to świadome i chciane macierzyństwo, bo sama nie mogę się nadziwić, ile mam cierpliwości do malutkiej ;) radosć każego dnia ;) życzę zdrowia!

Ostatnie co by mi przyszło do głowy to żałować :) za długo na to czekałam. Oczywiście - ja osobiście - używam słów: "zaawansowany wiek" z przymróżeniem oka. Każda z nas ma tyle lat na ile się czuje, akurat mnie moja metryka mało obchodzi. Fakt faktem nie jest to mało lat jak na pierwszą ciążę, ale wolę teraz niż zbyt wcześnie. Właśnie dlatego zakładam ten wątek, żeby się dowiedzieć jak się czują inne mamy i ogólnie żeby sobie pogadać

ja rodzilam we Włoszech i tutaj z moimi 36 latami to czułam sie jak jakis osesek, bo było wiele mam takich koło 40stki / czy z pierwszym czy z kolejnym już dzieckiem :) Tutaj raczej ze wspólczuciem patrzą na mamy przed 30stka, biedne....jak to mieć dziecko tak wcześnie? A kiedy czas na zbytki, nieodpowiedzialnosć i inne radości płynące z młodości? :)

Kiedy powiedziałam przy lekarzach " lepiej być w tej ciąży późno niż wcale" jeden odpowiedział : " a ileż Pani ma tych lat....nie jest Pani wcale rekordem tego oddziału"

ja nie wiem czemu w tym posranym kraju MŁODE kobiety uważają się za stare torby, które o matko ! Dziwnym trafem rodzą po 30tce :D Szok, kiedy to się zmieni do cholery ? Osobiście jestem za modelem typu mama np. 35 lat i dwuletnie dziecko niż matka 35 lat i dziecko kończące gimnazjum :O Ta druga to już faktycznie musi się już czuć mega staro. Tylko po co się tak spieszyć do tego miodku, marnować najlepsze lata na obowiązki, zmęczenie, troskę, walkę o materialne zabezpieczenie rodziny. Bez sensu.