Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość comijeest

Nie umiem wybaczać a jak ktoś mnie rani to uciekam

Polecane posty

Gość gość
Ja teraz mam relacje ktora zaczela sie 7 lat temu oczko.gif 3 razy byla urywana. Bardzo wymagajaca relacja. Bardzo skomplikowane osobowosci. Nie wiem czy dam rade. Ale z perspektywy czasu widze, ze jestem/ bylam osoba samolubna - uwazalam sie za wspaniala, ale tak naprawde bylam skupiona na swoim odczuwaniu na tym zeby mnie nie bolalo. Osoba obok miala byc nieskazitelna. Traktuje kazde zranienie jako olewanie mnie, nie szanowanie. Jednak trzeba czasem zaakceptowac, ze bliscy sobie ludzie sie rania - tak dziala ten swiat. Nie wiem czy mi teraz sie uda cos osiagnac. Ale powoli ucze sie toleranjci, zrozumienia, ze ludzie sa roznorodni i maja rozne psychiki. Teraz troszke przymykam oczy na pewne sprawy i wyjasniam na biezaco ( nie ukladam sobie w mozgu swoich teorii - to mnie niszczylo). Jest ciezko. Ale warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przeklinam,nie wybaczam,koniec to nie zabawa,nie rani się drugiego człowieka z premedytacją.moc zawsze jest we mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnieseeeeeee
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donu
wybaczanie to stan umysłu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3.mieliśmy sie nie widzieć 3 miesiące-wyjazd, ja przełożyłam, plany, zebyśmy mogli sie spotkać, przygotowałam poczestunek, a on przyszedł, po 20 minutach zadzwonił jego kumpel, ze następnego dnia idą na trening na 9 i on zaraz po telefonie wstaje i mówi, ze musi juz iśc , bo musi się wyspać, bo rano idzie na siłownie - o matko, jak mnei to zabolało tego jest dużo wiecej i teraz zaczyna mi sie wszystko przypominac... powiedz obiektywnie, co myslisz ty przelozylas bo ty lubisz siebie poswioecac i problem pojawia sie gdy druga strona nie ma zamiaru poswiecac siebie, chodzic niewyspany wyrzekasz sie siebie i oczekujesz ze ktos zrobi to samo dla ciebie ty jestes odpowiedzialna za wlasne oczekiwania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkhg
jest coś takeigo jak gzrecznosć czy zwykła uprzejmosć, no ale jak tktoś jest egoistą do potęgi to nawet nei jest w stanie wczuć się w uczucia innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie umiem wybaczać i zaraz uciekam... dlatego podnosze temat. potrzebuje pomocy, bo teraz ranią mnie najbliżsi i zamiast chcieć wybaczyć mam zamiar zerwac kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jestes po prostu emocjonalnie zamknieta. Osoby przebojowe nie zastanawiaja sie nad takimi bzdurami, a Ty jestes przewrazliwiona, nie umiesz wybaczac bo nie zalezy ci na relacjach z innymi. Temperamentu co prawda nie zmienisz w 100% ale warto sobie uswiadomic przyczyne i kontrolowac takie zachowanie i pracowac nad soba. Z czasem wejdzie w krew. Ja z melancholika zmienilam sie w choleryka w jakis 50% i lepiej mi sie zyje po przestudiowaniu psychologii;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję, że wczoraj odpowiedziałaś... wrażliwośc wrażliwością, ale ja jak mnie ktoś zrani to natychmiast odcinam się od tej osoby.Ostatnio mama mi powiedziała, że nie chciała mnie urodzić, że płakała jak dowiedziała się o ciąży (mam starszą siostrę) i od tamtej pory ... nie mogę jej znieść :-( czuję do niej nienawiść, obojętność i nie odzywam się do niej, nie chcę jej widzieć ani jej słuchać :-( to jest silniejsze ode mnie po prostu wyrzuciłam ją ze swojego emocjonalnego życia.. bo już nie wiem jak to nazwać, jestem zimna jak lód. Niby rozumiem, że to przeszłosć, że przecież jestem, że mnie urodziła, wychowała, ale to teraz nie ma żadnego znaczenia, liczy się to co ona powiedziała, co ja usłyszałam i jak to na mnie wpłyneło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakiś czas temu moja siostra powiedziała mi kilka przykrych słów i że jestem toksyczna bo zapytałam czy mogę przyjechać do siostrzenic... momentalnie w jednej chwili znienawidziłam ją, nie mam do niej już żadnych pozytywnych uczuć a miałysmy dobre relacje (matka nastawia ich przeciwko mnie, żali im się jaka jestem podła, a ja w ogóle nic jje nie robię, nie rozmawiam z nia nawet i nawet jej nie widuję). po prostu jakby nagle ktoś odciął nożem moją więź z nią, chciałabym nie widzieć jej już nigdy więcej... nie rozumiem co się ze mną dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mi ktoś dokuczy to też odchodzę,prędzej póżniej,ale już mi mija wtedy natchnienie miłosne",stwierdzam to nie on i już mnie nie ma,faktycznie czasem wystarczą 2 zdania które mnie zmrożą,wybaczam wszystkie słabości ale nie cios we mnie ,po prostu zwyczajnie ta osoba objawia mi się już jako niegodna moich uczuć i zaczynam czuć obojętność , żadne przepraszanie nie działa,nie traktuję już poważnie,mogę jedynie tolerować a mi szkoda czasu,tym sposobem znam kogoś kto jest mądry po minęłam tych którzy jeszcze nie są ,no a nawet jeśli jakiś miał inną wrażliwość to ja chcę takiego co ma moją wrażliwość,a wybór jest taki że mogę mieć takie pragnienie ,i znalazłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:37 dziękuję że sie wypowiedziałaś, ale co w związku z tym kiedy ranią bliskie osoby i ...już się nie chce z nimi miec nic wspólnego. Schemat jest taki - mówią/robia coś co mnie boli, ja odcinam się fizycznie i emocjonalnie, tamta osoba nie wie czemu się nie odzywam, wzrasta w niej frustracja, wyzywa mnei od psycholi, wysyła do psychiatry i rani jeszcze mocniej a ja...siedze cicho, przeciez już wcześniej się odcięłam, nie mam żadnej ochoty na rozmowy czy kłótnie, jej gadanie juz mnei nie rani, jestem zimna jak głaz czyli taki wybuch, potem ja się wypalam do cna, a druga strona widząc że mnie juz nie ma jeszcze się tli, walczy, rani, prosi, próbuje, rani, prosi, próbuje, ale to na nic... ja jestem zimna jak lód, a własciwie to mnei nie ma dla tej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do bliskich to takie relacje których nie za bardzo można unicestwić,poza tym na dziecku jest obowiązek opieki nad rodzicem gdy już stary ,jeśli ma jakieś poczucie tego i nie było patologii,uważam że najlepiej spotykać się chociaż nie za często i udawac że jest wszystko ok ,tzn wypośrodkować ,być asertywnym ale nie pokazywać wrogości,czekac aż dana osoba się uspokoi,normalnie w miarę przyjacielsko rozmawiać i się uspokoi,co jest najlepsze bo idziesz do siebie i spokojnie sobie żyjesz,do następnego razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale własnie dlatego że WIEM że będzie ten nastepny raz, ze ta osoba znowu mnei zrani, to chcę siebie uchronić przed tym i wolę się oddalić takie udawanie że jest ok i czekanie na kolejny cios to nie dla mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to toksyczna siostra to się odetnij ,możesz ją wychowywać albo zniknąć,nie ma obowiązku spotykać się z kimś toksycznym,ja wolę taktykę że bym chciała ale nie mam kiedy ,do znudzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
siostra powiedziała, ze to ja jestem toksyczna bo zapytałam czy mogę odwiedzić ich i przede wszystkim siostrzenice :-O jak ja moge być toksyczna jak widzimy się parę razy w roku i po prostu tęskniłam za dziewczynkami, miałam luz w pracy i mogłam do nich pojechać na 3dni(500km). Wysłałam sms czy mogę przyjechać a ona mi że jestem toksyczna a nie rozmawiałyśmy jakieś 3 miesiące, widujemy sie bradzo rzadko... zawsze kontakt miałysmy dobry, poprawny, ale odkąd moja matka mieszka blisko nich urabia ich dzień w dzień i takie mają o mnie zdanie. Boli mnei to bardzo, bo ja nic nei robię, nic nie zrobiłam im złego. to matka sprawiła mi ból a teraz udaje ofiarę i namawia rodzinę przeciwko mnie, jaka to jestem zla i toksyczna bo matka przez mnei płacze bo nie dzwonie do niej! No nie dzwonię, bo się odcinam jak ktoś mnie rani! Nie umiem się w tym odnaleźć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty zdecydowalas odciac sie od matki, a siostra od ciebie. Nie widzisz, ze podjela logiczna decyzje? Po co jej kontakt z kims kto swiadomie innych rani? Po co ma narazac dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie widzę nic złego w odcięciu się od osób, które nas ranią lub okazują nam brak szacunku. Wręcz pożądane jest ograniczyć czy zerwać kontakt z takimi osobami, dla własnego dobra właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jako to świadomie ja ranię innych? moje odcięcie się było reakcją na ciągłe ranienie MNIE przez matkę, zawsze byłam ta gorsza, niechciana, nawet wprost mi powiedziała, że nie chciała mnie urodzić i płakała jak była ze mna w ciązy i potem całe życie to odczuwałam, że jestem gorsza, gorzej traktowana. Ale teraz to ja zawiniłam i to moja wina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:42 ja też tak myslę, ale problem mój polega na tym, że ranią mnie najlbiższe osoby i decyzja o odcięciu sie od nich jest bardzo trudna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×