Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość starsaboveyou

Dorosłe dzieci z rodzin dysfunkcyjnych jak sobie radzicie

Polecane posty

Gość starsaboveyou

Byliście na jakiejś terapii, czy radzicie sobie sami? Jak duży wpływ mają doświadczenia z przeszłości na wasze obecne życie? Nie mam z kim o tym porozmawiać, dopiero niedawno odkryłam, że też należę do tej grupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the young gun
Za małolata czułem się gorszy, ale dzięki ludziom jacy mnie otaczają wiem, że tak nie jest. Radzę sobię dobrze, chociaż nie zawsze tak jakbym chciał, ale tak ma prawie każdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsaboveyou
a czy w twojej rodzinie coś się zmieniło? masz z nimi jakiś kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the young gun
Pochodzę z rozbitej rodziny, ojciec alko, ale od 5 lat nie żyje. Nic się nie zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsaboveyou
ja się wyprowadziłam, ale przeszłość wraca. gdyby nie to, że mama tam została, odcięłabym się całkowicie. a tak niestety nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the young gun
Młoda jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the young gun
Czyli młoda :-) Z czasem inaczej będziesz patrzyła na to wszystko. Co mnie nie zabije to dwukrotnie wzmocni mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie radz3e sobie, mam problemy z komunikowaniem sie z ludzmi, nie mam przyjaciol, tylko rodzine, meza, dzieci i tyle. nie mam ani jednej przyjaciolki, mam za soba probe samobojcza juz po wyjsciu z domu rodzinnego, wczesniej gdy tam mieszkalam mialam dwie. mam zanizona samoocene, jestem krytyczna wobec siebie, przejmuje sie opinia innych o mnie itp. czyli do bani. a ha. no i siwetnie ukrywam uczucia. maskuje sie dzielnie a w srodku sie gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsaboveyou
myśleliście może o terapii? zastanawiam się czy ma to jakikolwiek sens...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the young gun
Nie, sam radzę sobie ze swoimi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tkwie w dysfunkcyjnym zwiazku, pochodze z dysfunkcyjnej rodziny, z mojim mezem walcze o siebie bo prawie codziennie sie klocimy, mam juz dosyc nie jestem w stanie dluzej ukrywac tego co tak naprwde mysle I czuje, choc zjada mnie to od srodka mocniej I mocniej kazdego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostatnio jak mi cos nie odpowiada to mowie to bardzo glosno I wyraznie bez przebierania w slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the young gun
Odłącz się od tego. bo sama się wykończysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie tak latwo jak ma sie dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też jestem DDD,chętnie poszłabym na terapię skierowaną głównie na ten problem ale u mnie takiej nie ma:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec był alkoholikiem. Mam 6-ro rodzeństwa. Wszyscy jesteśmy już dorośli i mamy własne rodziny. Doświadczenia z przeszłości wydaje mi się, że miały wpływ na moje dalsze życie. Przede wszystkim taki,że potrafię radzić sobie w życiu, nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych, nie przejmuję się porażkami, bo wiem,że i tak zawsze ,,spadnę na cztery łapy". Nie piję alkoholu nawet okazjonalnie przez co czasem jestem postrzegana jako niepijąca alkoholiczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam,że moje pierwsze małżeństwo było porażką, bo mój ex mąż lubił wychlać. Jednak dziada szybko pogoniłam z mego życia, bo nie miałam zamiaru przechodzić tego co moja mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chodze na do psychologa. Jestem DDA mam prawie 19 lat.. W następnym roku właściwie chyba bede na serio dorosła - w sensie studia, mieszkanie z dala od domu.. I jestem przerażona.. Nie wyobrażam sobie siebie samej gdzieś dalej. Nie umiem w ogole żyć z ludzmi. Całe zycie przesiadziałam w domu.. w swoim pokoju, ze strachu przez innymi.. Chociaż wróg zazwyczaj był w domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam ojca alkoholika
na szczęście go nie znam. Nie wychowałam się w rodzinie dysfunkcyjnej, gdyż od małego miałam tatę ( drugi mąż mojej mamy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja (z godz. 21.05)nie jestem z rodziny alkoholowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,Jestem DDA mam prawie 19 lat.. W następnym roku właściwie chyba bede na serio dorosła - w sensie studia, mieszkanie z dala od domu.. I jestem przerażona.. Nie wyobrażam sobie siebie samej gdzieś dalej. Nie umiem w ogole żyć z ludzmi. Całe zycie przesiadziałam w domu.. w swoim pokoju, ze strachu przez innymi.. Chociaż wróg zazwyczaj był w domu.." To ja chyba DDA nie jestem, bo ja wręcz przeciwnie. Niosło mnie wszędzie, aby tylko w domu nie siedzieć. Nie boję się ludzi, potrafię szybko się zaklimatyzować w nowym otoczeniu i ludzie mnie raczej lubią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:05 a co to znaczy DDD?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dorosłe Dzieci z rodzin Dysfunkcyjnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DDD-dorosłe dzieci z rodzin dysfunkcyjnych;DDA-dorosłe dzieci alkoholików;schematy są takie same tylko dysfunkcja w rodzinie jest inna-u mnie rodzice byli bardzo toksyczni,ojciec był tyranem i despotą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alkoholicy to też tyrani, więc problemy zapewne podobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,dlatego właśnie schemat jest ten sam:(Role przyjmowane przez członków rodziny są takie same jak u DDA ;ja np. byłam najpierw "niewidzialnym dzieckiem" a następnie "bohaterką"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsaboveyou
Musiałam wczoraj wyjść a tu proszę ile osób się znalazło do rozmowy. Słyszałam, że są takie jakby "grupy wsparcia" gdzie się rozmawia w grupie o pewnym problemie i wspólnymi siłami próbuje znaleźć rozwiązanie, dzieli się doświadczeniami itp. Jedynie taka terapia wydaje mi się mieć jakikolwiek sens. Ale muszę też przyznać, że część cech których się nabawiłam przez sytuację w domu, jest bardzo przydatna w życiu. Właśnie to "co mnie nie zabije to mnie wzmocni", świadomość tego, że nie mogę na nikogo liczyć więc muszę poradzić sobie sama. Ale niestety obok pozytywów jest ogrom negatywnych uczuć i emocji, które to zagłuszają. Ja bałam się ludzi kiedyś. Teraz nie boję się ich poznawać, ale mam duży problem z relacjami. Nie potrafię nawiązywać przyjaźni, boję się odrzucenia, dlatego sama rzadko się odzywam do znajomych żeby sami nie mieli okazji mnie odepchnąć i zranić. Bywam przewrażliwiona, mam kłopoty z samooceną, nie potrafię rozmawiać o swoich problemach. Jest nas sporo z tego co widzę. Nie chce by moja rodzina którą kiedyś założę była taka jak moja kiedyś. Nigdy w życiu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz podac mail,gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsaboveyou
mail: allie_m@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×