Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laco

Mąż chce ratować małżeństwo ja NIE Odeszłam 6 m temu pozew w sądzie

Polecane posty

Gość gość
No i mamy....sms po połknięciu tabletek...tak jak pisałam wcześniej,gościu zagrał na strachu żony i co???chciał się zabić?!sratatata...MANIPULACJA:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laco
Lekarze mówili,że to nie był "straszak"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby to nie byl straszak, to by nie pisal smsa. Po prostu by sie zabil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda. Samobojcy umieraja po cichu. Manipulanci ''umieraja'' na widoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felek z gór
Tak sobie czytam i podziwiam niektóre osoby. Specjaliści czasem nie potrafią zdiagnozować psychiki człowieka, a tu na forum już wszyscy wszystko wiedzą. Facet to manipulant, udawał samobója, szantażuje żonę. Ona powinna go kopnąć w 4 litery i poszukać szczęścia z innym. Jacy wy jesteście prymitywni. Skąd wiecie czego pragnie ta kobieta. Co nią kieruje. Czasem można zawziąć się w złości na męża, ale w pewnym momencie miłość do niego zwycięża i przebacza. Ja nie wiem co ta kobieta zamierza zrobić ze sobą, ze swoim małżeństwem. Napisała że chce dowiedzieć się o podobnych przypadkach. Że jest zdesperowana. Ale szacowne forum już zadecydowało co ona ma zrobić. DLACZEGO KOBIETA MUSI ZROBIĆ TO CO WY CHCECIE ? Jeżeli postąpi wbrew waszej woli nazwiecie ją głupią szmatą ? Ja uważam że pani podpisująca się Anna napisała bezstronnie do kogo ma się udać żeby pozwolić sobie pomóc w trudnej sytuacji. Bardzo trudnej. Po pierwsze atmosfera rodzinna. Po drugie. Jakby nie było ten mężczyzna jest ojcem jej dziecka. Czy ktoś bierze pod uwagę co ona miałaby powiedzieć dziecku w razie jego śmierci ? Że tatuś się zabił bo mamusia od niego odeszła.!!!! Brawo pustaki. Ta kobieta myśli. Miota się ze wszystkimi problemami. Ale ona stara się rozwiązać swój problem. Szuka ratunku, pomocy czy jakiejś rady. A wy robicie jej wodę z mózgu. Chroń mnie panie Boże przed takimi dobrymi radami. Zastanówcie się nad tym co piszecie. Chyba że naprawdę jesteście takimi ograniczonymi idiotami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może, po prostu mamy za sobą podobne związki?Na to nie wpadłeś?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś był w chorym układzie i aż kipi nienawiścią to wniosek jest jeden. Sam odegrał ogromną rolę w zniszczeniu związku. Tak zachowują sie ludzie chorzy psychicznie. Ale chcą żeby uwierzyć że są aniołami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie, ci którzy są tak wrogo nastawieni muszą być pokręceni na maksa. Nie dziwię się że w życiu im nie wyszło. Zasłużyli sobie na to i tyle. To widać jak oni piszą. Chorzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laco
Chce usnac na rok...obudzcie mnie jak juz bedzie po wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TU NIE CHODZI O NIENAWISC. tu chodzi o to, ze autorka ma 2 wyjscia: albo uratuje siebie, albo uratuje toksycznego bylego za chwile meza. i ludzie, ktorzy doradzaja, zeby zajela sie soba, zycza jej, zeby uratowala siebie. tego malzenstwa juz nie ma i nie bylo od wielu lat, odkad maz pokazal prawdziwe oblicze, majac poczucie, ze autorka nalezy juz do niego i tak latwo sie nie wymiga (slub). nie znacie toku myslenia toksykow. poczytajcie literature fachowa- zdecydowana wiekszosc terapeutow radzi odejsc od takiego czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laco
Tym bardziej,ze uczucia we mnie brak,jedynie troska o czlowieka,bo jakby nie bylo to ojciec mojego dziecka i osoba z ktora spedzilam kawal zycia....ale to tez nie jest wytlumaczenie ani argument aby dalej w tym tkwic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ano nie jest. ale badz przygotowana na ostra walke- ten ''mezczyzna'' bedzie Cie obwinial za wszystko- poczawszy od jego wlasnego zachowania (sprowokowalas mnie!) na rozpadzie malzenstwa skonczywszy (to przeciez ty mnie zostawilas! zniszczylas zycie dziecku!) wazne, zebys pamietala, ze to tylko kolejne zagrania z repertuaru sztuk i sztuczek toksycznego osobnika i miala na nie wylane :) postaraj sie rowniez ustalic sadownie sensowne kontakty dziecka z ojcem- nie powinny byc za czeste. dziecko i tak wiele przeszlo przez zachowanie tatusia, taki ''wzorzec'' jest mu, mowiac oglednie, potrzebny w stopniu umiarkowanym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdowa i już
Wiesz Laco, ja miałam podobną sytuację. Męża jednak nie udało się uratować. Do dzisiaj żyję ze świadomością jego śmierci. Mogłam wszystko uratować. Mąż obiecywał poprawę. Wiem że mówił to szczerze. Teraz kocham go ponad wszystko na świecie. Ale jego już nie ma obok mnie. Został mi tylko jego list z tym ostatnim wyznaniem. Wiedział że był "dupkiem" jak sam to napisał. Dwójka naszych dzieci ma mi za złe to co zrobiłam. One są moim sumieniem. Nawet nie dają mi szansy na utrzymanie z nimi więzi. Zostałam sama z wyrzutami sumienia. Gdybym mogła cofnąć czas dałabym nam tę szansę. Minęło 7 lat. Co roku chodzę na jego grób i ciągle wyznaję mu swoją miłość. Błagam go o wybaczenie. Czy on tam mi wybaczy kiedykolwiek. Dziwię się tym co tak zieją nienawiścią. Mnie podpuszczały znajome których nasze życie wcale nie obchodziło. One miały tylko rozrywkę do plotek. Gdybyś nie żywiła do niego żadnego uczucia, nawet byś do niego nie zaglądała. Opamiętaj się póki możesz. Ktoś napisał ci żebyś wyjechała i przemyślała w samotności wszystko. Siedząc tu na forum masz cały czas magiel i prasowanie. Odsuń się od tych porad i doradców. Oni tylko sieją zamęt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm, mam takie wrazenie, ze grasuje tu osobnik/osobniczka, ktora produkuje te historie o mezu, ktory umarl i wyrzutach sumienia, niemal hurtowo :) przekaz jest zawsze ten sam: maz byl dupkiem, ale nie odchodz od niego, bo sie zabije. ba, kochaj go, bo on naprawde chce sie zmienic! ja tego nie zrobilam i teraz zaluje. niestety, te historyjki traca klamstwem- czuc to na odleglosc. pytanie brzmi: dlaczego ta osoba, autor historyjek, usilnie chce naklonic autorke, zeby ''dala szanse'' toksycznemu mezowi? dlaczego usiluje ja zastraszyc opisami wyrzutow sumienia i wyznan milosci na grobie? a sztuczka z dziecmi, ktore maja za zle decyzje, jest nad wyraz podla. stawiam, ze jestes takim wlasnie toksycznym mezem, ktorego zostawila zona. na marginesie, Wasze zagrania sa jak stara, dawno zgrana plyta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepszy jest ten fragment: "Co roku chodzę na jego grób i ciągle wyznaję mu swoją miłość. Błagam go o wybaczenie. Czy on tam mi wybaczy kiedykolwiek." PROSZE ZMIENIC PLYTE :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laco
Ciagle slysze o tym,ze to ja krzywdze dziecko swoja decyzja,ze odbieram jej ojca i pelna rodzine,ze mysle egoistycznie i ze bujam w oblokach,ze rodzina nie jest dla juz wazna jak kiedys,ze nie moge sie opamietac i wrocic do rzeczywistosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a na marginesie- laco, jak Ci idzie lektura blogow nt. toksycznych relacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hah, nic nowego, takie teksty to norma w polskim spoleczenstwie. niestety, brakuje nam wiedzy psychologicznej, socjologicznej, czesto brakuje odwagi i chcemy, by inni ludzie tez zyli polowicznie. to ojciec zniszczyl zycie waszego dziecka- nie wiem, czy masz swiadomosc, ale dziecko bedzie mialo syndrom DDD- Doroslego Dziecka z rodziny Dysfunkcyjnej. dobrze byloby poslac je do psychologa jak skonczy 4,5 lat. im wczesniej zacznie wspolpracowac z terapeuta, tym szybciej i pelniej uda sie zniwelowac skutki zachowania ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoim bledem natomiast bylo to, ze za dlugo czekalas. ale widocznie ten czas byl Ci potrzebny, zeby dojrzec i zrozumiec, ze nie chcesz tkwic w takiej relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laco
Dziecko bylo dwa razy u psychologa,kftory stwierdzil,ze dziecko jest szczesliwe i nic jej nie jest...poza tym ojciec zawsze mial z.dzieckiem dobry kontakt,sporadyczny jak mieszkalismy ale jak juz byl to byl dobrym ojcem nigdy nawet przy niej sie nie klocilicsmy...zawsze byla albo w przedszkolu,albo u babci,klotnie byly przez tel.smsy,albo jak wspomnialam jak dziecka nie bylo w domu to nam sie cudem udalo....a blog...mam malo czasu na czytanie,ale sporo przeczytalam i jestem w szoku jak podobne zachowania wykazuja toksyczni faceci- zwiazki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panie Felku. W przeciwieństwie do Pana, ja nie wyzywam innych. Owszem, oceniam w pewien sposób ich postępowanie i potrafię powiedzieć "dokonujesz manipulacji w taki i taki sposób", ale nigdzie nie napisałam "jesteś prymitywny, jesteś ograniczonym idiotą". Proponuję chwilę refleksji nad różnicą między tymi dwoma stwierdzeniami. Ja mam dziwne wrażenie, że zarówno Pan, jak i pani Anna, całkowicie, z powodów dla mnie niezrozumiałych, lekceważycie i pomijacie przejmujące doświadczenia Autorki. Dlaczego? Dlaczego Pan tak lekko pisze "zawzięła się w złości na męża". Złości? Złościć to się można, jak mąż po raz dwudziesty rzuci brudne skarpetki nie do kosza, a obok. Ale to, co przeżyła autorka, to nie "złość na męża". To całe lata poniżania, deprecjonowania kobiecości, udręki. Sama Autorka pisze, że lata te zabiły w niej miłość, której miała kiedyś mnóstwo. Ponadto, pyta Pan, co by miała powiedzieć dziecku, jeśliby jego ojciec się zabił. Nie sądzę, że prawidłową informacją dla dziecka byłoby"bo mamusia od niego odeszła". Raczej - "bo tatuś był biednym, chorym człowiekiem". Poza tym, psycholodzy wręcz trąbią o tym, jak szkodliwe jest wychowywanie dziecka w toksycznej, pełnej przemocy emocjonalnej atmosferze, dlatego też argument, że powinna być z mężem dla dobra dziecka, do mnie nie przemawia. No i ostatnia rzecz - ja nie zieje nienawiścią. Do kogo i gdzie? Mam udany NIE TOKSYCZNY związek i jestem szczęśliwa. Ale pracuję w takim miejscu, gdzie na okrągło mam do czynienia z ofiarami przemocy, także psychicznej. I jakże często widzę, jak ofiary tej przemocy usprawiedliwiają sprawcę, winią siebie, doszukują się w sobie przyczyny zła, jakie ich spotyka. Chcą dawać kolejne i kolejne szanse... Po raz nie pierwszy czy drugi, ale dziesiąty, dwudziesty... Lata życia w związku ze sprawcą przemocy zostawia na tych osobach i co równie ważne - ich dzieciach - trwałe ślady. Krańcowy brak poczucia własnej wartości. Ciągły lęk. Brak możności zaufania komukolwiek. Oczywiście, że Autorka zrobi co zechce. Ale skoro Pani Anna i Pan macie możliwość wypowiedzenia się, to czemu ja mam takiej możliwości nie mieć? I, w przeciwieństwie do Pana, nie nazwę swoich adwersarzy prymitywnymi, pustakami, ograniczonymi idiotami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dobrze, ze nie widac, zeby relacja odbila sie na dziecku. ale po rozwodzie i tak dobrze bedzie wyslac dziecko raz czy dwa do psychologa- kontrolnie. no i rozwod to mimo wszystko przezycie rowniez dla dziecka. co do blogow- toksyczni faceci maja ten sam rdzen osobowosci, dlatego ich zachowania sa tak podobne. roznia sie szczegolami, ale srodki, sposoby manipulacji- kropka w kropke identyczne :D i ja przez to przeszlam, dlatego wiedzialam, co Ci pomoze. ja tez kiedys weszlam na /uciekam do przodu/ i zaczelam czytac, czytac, a zelazna obrecz, sciskajaca umysl i serce, stopniowa puszczala. dzis jestem wolna, w prawidlowym i radosnym zwiazku. dlatego pomagam kobietom w takiej sytuacji. bo wiem, ze z tego jest wyjscie. i wiem, co jest dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo Anna I Felek to jedna i ta sama osoba. Spójrzcie na konstrukcję wypowiedzi, haha. Nie zdziwię się, jak "wdowa" też jest kolejnym wcieleniem tego tworu :) Autorko pozdro, dasz radę :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
No i proszę. Wypowiedzi są nie pomyśli. Laco kopnij męża w tyłek. Złap sobie kochasia. Uprawiaj seks bez zobowiązań. Żyj na luzie. Olej wszystko. Dziecko jest szczęśliwe. Mąż to d**ek. Ci którzy doradzają pozostanie to zgnilizna i głupki. Ci co radzą odejść i olać to najmądrzejsi i wiedzą co dla ciebie dobre. Pani A, pan F, wdowa to śmieci. No wybierz wreszcie szczęście bez tego toksycznego idioty. Pół roku byłaś bez męża. Wiesz jak dobrze bez niego. Po co teraz go pielęgnujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, i jeszcze babcia :)) Typowy twór z kafe wkładający innym w usta to, czego nigdy nie powiedzieli :) Przykład nieziejącej nienawiścią do nikogo jednostki społecznej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz zaraz, a kto mowil tu o seksie bez zobowiazan? w ogole o jakimkolwiek nowym zwiazku? nowy zwiazek to OSTATNIE, co bym doradzala autorce. najpierw powinna pobyc sama ze soba, przeanalizowac siebie, zastanowic sie, dlaczego przez tyle lat godzila sie na takie traktowanie? powinna to zrobic chocby po to, zeby nie wpakowac sie w kolejna watpliwej jakosci relacje. co za ostentacyjna manipulacja, babko klozetowa, z twojej strony :D czy chociaz raz padlo slowo seks, nowy zwiazek? a pielegnuje go dlatego, ze jest jeszcze wspoluzalezniona od niego. nie potrafi sie do konca odciac. poczytaj troche literatury, ciekawa przerwa czyszczeniu kafeteryjnych klozetow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź babciu do klozetu, tam twoje miejsce :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laco
Jestem cholernie współuzależniona....i to jest straszne,choc przez pół roku nie interesowałam sie mężem bo chciałam sie odciac i przemyśleć,ale on nie dawał o sobie zapomniec,przez co powoli się poddaje bo psychicznie nie daje rady.w głowie się kołacze stwierdzenie"a niech mu będzie,może odetchne na chwilę skończą sie te huśtawki emocjonalne"ale to złudne,bo wiem,że dobrze byłoby na chwile.....chyba,ze się mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
Nie wkładam nikomu w usta. Doradzam tylko najlepsze dla autorki rozwiązanie. Przecież ona nie wie co zrobić. Ja wiem jak sprawić żeby była szczęśliwa. Bo najlepsza na świecie jest miłość w klozecie jak śpiewał jeden polski zespół. Laco jest taka zagubiona. Biedna i nieszczęśliwa.Tyle osób jej pomaga. Może trzeba jeszcze się upić i zrobić z siebie szmatę żeby zemścić się na tym szantażyście mężu. Brak wam wyczucia, taktu i odrobiny kultury. Zresztą jak to ktoś powiedział: Gdy są takie sztuki jak wy to kultury zawsze brak. Wy wszystko wiecie najlepiej. Tylko dlaczego macie takie zasrane życie? Naprawcie wpierw swoje związki. Potem możecie radzić innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a pani A, pan F i wdowa to nie smieci, a toksyczni konfabulanci. prawdopodobnie w 1 osobie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×