Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość potrzebuje porady od innych

Zastanawiamy sie z mezem nad powrotem do kraju

Polecane posty

Gość potrzebuje porady od innych

Mieszkamy z mezem od jakiegos czasu za granica, mamy dobre prace i ogolnie zaklimatyzowalismy sie. Jednak za Polska tesknimy. Planowalismy wracac na emryture, ale ostatnio stalo sie cos co troche sklonilo nas do zastanowienia sie nad powrotem. Mianowicie maz dostal propozycje pracy w swoim zawodzie. Problem jednk w tym, ze nie wiem czy damy rade finansowo. Wiem, ze kwota jaka zaproponowano mezowi mala nie jest, ale z drugiej strony zycie w Polsce jest naprawde drogie, a wiem, bo jak jestesmy to pieniadze leca jak woda doslownie. Maz zarabialby osiem tysiecy na reke. Jednak trzeba doliczyc oplaty (okolo 1000zl), paliwo na samochody, zycie na jakims poziomie i ubrania, leki. Ja nie mam zadnej propozycji pracy i nie wiem ile zajmie mi szukanie dlatego biore na razie pod uwage tylko zarobki meza na poczatek. Ja w swoim zawodzie w kraju wiecej jak 2 tysiace nie wyciagne i wiem to na pewno. Mamy jedno dziecko w wieku przedszkolnym. I teraz pytanie czy za takie pieniadze oplaca sie wracac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurczę sama musisz taką decyzję podjąć 8 tys to kupa kasy. My mamy miesięcznie 5 tys i dwoje dzieci i spokojnie żyjemy za to, bez biedowania, starcza na wakacje, ferie. więc za 8 tys spokojnie dasz radę, juz nie przesadzaj że w tej PL jest tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem Ci, z prespektywy osoby mieszkającej poza Polską, że gdyby mój maż dostał propozycję pracy za takie pieniądze, to długo nie musielibysmy się zastanawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też mieszkam za granicą i gdyby mój mąż dostał taką kasę, już bym była spakowana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EWELINAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
jaka kupa kasy:D po 1 zalezy do jakiego poziomu zycia jestes przyzwyaczajona:) jak to luksusowego to bez szału bedzie majac te 8 tys jak do przecietnego to spokojnie dacie radę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ja sie podpisze pod gosciem wyzej, 10 lat na emigracji, dwoje dzieci, oboje pracujemy i dobrze zarabiamy, ale gdyby ktos rzucil nam taka propozycje to bysmy wrocili - niby jest fajnie, mamy wielu znajomych, dzieci w szkole, ale tesknia za rodzina, za polskimi tradycjami, ogolnie za Polska, mieslosmy wracac na emeryture bo nam sie wydawalo, ze tu nasze dzieci beda miec lepsze zycie, ale sama juz nie jestem pewna czy lepsze znaczy bogatsze pod wzgledem finansowym, musisz sama przemyslec wszystkie za i przeciw ale jesli masz okazje to moze warto dac szanse tej nowej pracy w Polsce, jakby co to najwyzej wrocicie gdzie teraz jestescie, bedzie juz latwiej, nie?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
póki masz dziecko w przedszkolu łatwiej wrócić, jak pójdzie do szkoły bedzie gorzej. Przedszkole łatwo zmienić, takie małe dziecko szybko się adaptuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zastanawiasz sie czy za 8 tys dacie rade... kobieto kto w tym kraju ma miesięcznie 8 tys ELITA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebuje porady od innych
zyjemy obecnie na dobrym poziomie i powiem szczerze, ze nie bardzo chce ten poziom zanizyc.W Polsce sa troche inne realia i to co dla nas jest norma za granica w Pl uchodzi za luksus. Niby 8 tysiecy to nie malo, ale po oplatach wszystkich nie zostaje jakos duzo, bo samochody dwa kosztuja, przedszkole, zajecia poza porzedszkolne, wyjscie do fryzjera, na miasto, pojechanie gdzies na weekend. Niby to nie sa rzeczy niezbedne, ale nie ukrywam, ze dla nas staly sie norma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie za granicą macie podobną kwote na życie, w końcu nigdzie kiełbasy na płotach nie wiszą a w Polsce 8000 to dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebuje porady od innych
elita? nie wydaje mi sie. To zalezy gdzie sie mieszka, w malym miescie to moze i duzo, ale w duzym gdzie trzeba utrzymac mieszkanie spore, auta, cos odlozyc. To chyba nie jest tak wiele. Tak mi sie wydaje, bo ostatnio bedac w Pl na 10 dni wydalismy 4 tysiace zl:O Nie pytajcie na co poszlo bo sama nawet nie mam pojecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EWELINAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
dlatego napislam, to co napisalam:) mamy podobne podejcie do zycia(tzn. oprocz tego co wszyscy to duzo wydajemy na wypoczynek i różnego typu rozrywki), mamy sporo wiecej niz 8 tys przy 8 tys z cos musielibysmy ograniczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebuje porady od innych
nie mamy podobnej kwoty za granica:) Mamy troche wiecej:P ale to nie ma znaczenia, bo nie jestem zwolenniczka przeliczania na zlotowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy chyba żartujecie my mamy 5 tys czasem 6 tys miesięcznie i wg mnie żyjemy dostatnio, duże miasto. dwoje dzieci, chodzą do przedszkola, na basen, taniec. Jeżdzimy na wakacje, ferie, weekend majowy zawsze. Jak trzeba kupić buty, kurtke czy nawet pralkę nie ma problemu. No może razdko jadamy w restauracjach ale tylko z tego względu ze ja uwielbiam gotować, piec i naprawde jestem w tym dobra więc rodzina woli żebym ja coś ugotowała :) a poza tym nie lubie jeśc na mieście bo nie wiem co mi tam włożyli, na czym usmażyli itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedzenie jest drogie, takie rzeczy jak platki do mleka dla dzieci tych znanych firm, oryginalne napoje coca coli, jakies slodycze, na to idzie duzo pieniedzy. Nie wiem gdzie mieszkasz ale tu gdzie ja mieszkam ide do sklepu z 10 euro przy tylku i kupie za to mleko, chleb, maslo, platki dla dzieci, dwa jajka niespodzianki, w Polsce ide do sklepu majac 10 zl, kupie za to dwa kinder najka i mleko. Ciuchy sa drogie zwlaszcza te dzieciece ktore kupujesz czesto. Mozesz kupic i tanie bazarkowe ale naprawde nie polecam. Zreszta polskie firmy produkujace odziez dziecieca tez nie powalaja jakoscia, drogo a szybko sie rozflaczaja i spieraja. Wyjscia do kina drogie. Zoo, jakies parki wodne itd. Ale z jednym dzieckiem tragedii nie ma. Pewnie szybko bys sie nauczyla ciac wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebuje porady od innych
no wlasnie widze jak jest jak jestem w PL. Duzo idzie pieniedzy na jedzenie, ubrania, buty tez drogie. Juz wole za granica kupic chociaz u nas tez sa nie najtansze, ale jakosc lepsza no i zarobki inne wiec nie jest zal wydawac. Nie chce wlasnie ciac wydatkow tak by zanizac nasz poziom zycia. Jak mam wracac by zyc z olowkiem w reku czy z ciaglymi wyrzeczeniami to mija sie to z celem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wakacjach zlotowki rozchodza sie jak burza, bedziecie musieli szybko sie nauczyc ze nie jestescie juz na wakacjach. ;) nie bedziesz mogla np wpasc sobie do ksiegarni kupic 10 ksiazek i za chwile wypic kawe w kawiarnii bo fortune a zyc do konca miesiaca trzeba;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam w PL jak jade na wakcje to pieniądze tez rozchodzą sie 10 razy szybciej więc nie porównuj życia na co dzień w PL do przyjazdu tutaj na kilka dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebuje porady od innych
a ja wlasnie tak robie tutaj gdzie mieszkam:) Ide i kupuje ksiazke, film na dvd, potem ide na kawe i nie mam problemow z zyciem do konca miesiaca. Oczywiscie nie codziennie, ale czesto sie zdarza. Wiem, ze na wakacjach szybciej sie pieniadze rozchodza no, ale patrzac tak realnie to w PL jest drogo w porownaniu do zarobkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie wracala. Moi znajomi byli w tej samej sytuacji i wrocili do Polski. On dostal prace w Pl, tylko że zarobki okazały się trochę mniejsze niż mialy byc, ale po 3 miesiacach został zwolniony, bo jakis kuzyn kierownika skończył studia... Tak wiec sporo oszczędności stracili, bo koszta przeprowadzki do Polski i z powrotem. Na szczęście on mógł wrócić do tej samej pracy, w ktorej pracowal. Ona dalej szuka pracy. Z tego co mowili do Polski przed emerytura nie wracaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 euro to 40 zl..nie porównuj 10 e z 10 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my z mężem pracowaliśmy za granicą 3 lata, zarobilismy na mieszkanie, wróciliśmy i żyjemy. Nie żałuję aczkolwiek na początku było jakoś dziwnie. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. ale co do poziomu zycia to nie odczułam jakiegoś spadku ale nie nigdy nie miałąm w zwyczaju wchodzic do księgarni i kupowac od razu 10 ksiązek, ani za granicą ani w PL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebuje porady od innych
podam moze prosty przyklad: bylismy w Pl ja poszlam kupic cos na sniadanie, kupilam kilka bulek, kilka plastrow sera, wedliny, pomidory, papryke, mleko i 50zl nie ma. No to jak liczyc tak codziennie 50zl na same sniadania to raczej tanio nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze 10 euro to nie 10 zl ale napisalam jak to wyglada aby miec wlasnie porownanie: w Polsce za 10 zl nic nie kupisz konkretnego, podstawy doslownie podstawy, mleko chleb i maslo, a takie rzeczy przy dzieciach kupuje sie codziennie. Zeby zrobic zakupy na sniadanie wlasnie jak napisal ktos trzeba te 50 zl wydac i wez tu wydawaj codziennie po 50 zl. A to tylko przeciez podstawy! Gdzie tu jakies wino dobre w weekend, jakies zachcianki, przekaski, slodycze dla dzieci czy inne produkty - i mowie teraz tylko o zywnosci! Kawa za 20'zl (jesli nie wiecej). A skocz jeszcze do drogerii. A chemia gospodarcza. Ile to wszystko kosztuje! Tutaj gdzie mieszkam jakos nie zal wydac tych 6 euro na malutki perfumowany plyn do plukania, ale gdybym musiala zaplacic za niego 25 zl to reka by mi zadrzala i wybralabym wiekszy i tanszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierzę że ten ser, wędlina i pomidory starczyły tylko na śniadanie. ja wydaję na jedzenie 100 zł dziennie i mamy w tym wszystko (śnaid, obiad, kolacja, owoce, słodycze), bez wyrzeczeń. Sporo zostaje z tego i sporo się marnuje... niestety ale nie umiem planować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebuje porady od innych
ok, zostalo troche wedliny i jedna bulka, pomidor z tego co pamietam no i mleko, ale maz zjadl bulke na 2 sniadanie z wedlina i pomidorem, a mleko do kolacji tez poszlo wiec jakby nie patrzec to wyszlo te prawie 50zl na dzien na taka glupote jak sniadanie i troche drugiego sniadania. Obiad i kolacja juz osobno byly liczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebuje porady od innych
i uwazam ze porownanie 10 euro do 10zl jest bardzo trafne,bo biorac taki przyklad. Ktos zarabia w PL 1500zl, a drugi 1500 euro to i ten i ten ma oplaty, zycie itd. No i ten za 10 euro kupi cos przynajmniej (z tego co ta osoba pisala), a drugi musi wydawac 50zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak masz takie wymagania to nie wracaj aczkolwiek przesadzasz, piszesz że śniadanie 50 zł, czyli licząc twoimi kategoriami na jedzenie potrzebowałabyś 200 zł dziennie.... kurczę mam dwoje dzieci i chyba nie bylibyśmy w stanie tego przejeść :) przecież nie kupujesz codziennie masła, mąki czy makaronu. Mi zwykle jakieś mięso z obiadu (gulasz, klopsy, leczo) zostaje na drugi dzień. Dorabiam tylko zupę. Gotuję codziennie, obiady z 2 dań a daleko mi do wydania 200 zł na jedzenie dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania159753
Powiem tak 8 tys jest spoko a na wyjeździe zawsze się więcej wydaje 10 dni w kraju to tak jak 10 dni na wakacjach niby nic szalonego a kasa leci jak nic bo wiadomo codziennie obiady w restauracji, jakieś atrakcje codziennie itp. a jak się mieszka to wiadomo obiad w restauracji w weekendy, kino raz w tygodniu, basen siłownia itp. z dwa razy w tygodniu , porządny fryzjer raz w miesiącu i kosmetyczka itp. to spoko wystarczy ci kasy . No chyba że nigdy nie gotowałaś i całą rodziną codziennie chodzisz do wypasionej restauracji, wydajesz kupę kasy na fryzjera bo włosy układasz u niego co drugi dzień, I szalejecie w sklepach kupijąc po 10 par butów w miesiącu , torebek itp. gosposie, sprzątaczki i niańki do dzieci to wtedy te 8 000 ci na pewno nie starczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebuje porady od innych
absolutnie nie uwazam, ze wydawalabym 200zl na dzien, bo wiem, ze sa produkty starczajace na dluzej. Jednak ja tez nie jestem taka dobra kucharka:P Obecnie gotuje niewiele, ale to tez wynika z tego, ze pracuje. Wiem, ze mozna kombinowac z jedzeniem tak, ze i za mala kwote da sie przezyc, ale ja nie chce tak. Najgorsze, ze maz pozostawil decyzje mi i musze sama zdecydowac. A ja sie boje, ze nasze zycie tak bardzo sie zmieni, ze nie bede juz z niego zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×