Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość helouuuu

do mam nieznośnych niemowlaków

Polecane posty

Gość helouuuu
moje dziecko się po prostu szybko denerwuje- przy ubieraniu, przy rozbieraniu, po kąpieli drze się jak opętana ( w wanience jest ok) Położę ją w bujaczku - za 5 minut ryk, położę na kanapie- ryk, położę na macie- po chwili ryk. Wezmę na ręce siedząc- ryk. Wstanę i chodzę po mieszkaniu - ok. Ale tylko jak może coś oglądać. Inaczej - ryk W samochodzie- śpi jak zabita - podoba jej się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz c*****e dziecko:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację autorko co do większości kafeterianek Myślą że są idealne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jej po prostu nie kładź, załóż sobie nosidło i ją noś na plecach jak będzie trzeba. Ty też byś się wściekała jakby Ci kazali leżeć ciągle lub robić inne niechciane rzeczy, więc czego oczekujesz od dziecka, które nawet powiedzieć za siebie nie może i nie ma niczego innego do pomocy i komunikacji jak płacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaaak, zacznij malą jeszcze lac, bo przecież taka jest nieznosna i bez powody ryczy, więc zatłucz te dziecko najlepiej wiesz? taki przekaz można wyczuć z twoich wpisów ze jesteś bliska od zrobienie jej krzywdy o ile już nie robisz .Panuj nad sobą kobieto , i trzymaj rece przy sobie zanim o kolejny skatowanym niemowlaku uslyszymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poorchavva
Autorko, tu wszystkie takie idealne, takie cierpliwe, oh ah eh. Moje pierwsze dziecko bylo wspanialym niemowlakiem, zreszta nadal jest wspaniala. Macierzynstwo okazalo sie z nia duzo latwiejsze i przyjemniejsze niz sie spodziewalam. Czulam sie jak w jakiejs bajce, super szczesliwa, mialam mnostwo sily, optymizmu i radosci. Drugie dziecko to maly wyjec. Co Prawda jest sporo starszy od twojego, bo ma 8 mcy, ale potrafi wyc jak diabel, bo JA mam mu dac butelke, a nie ojciec. Bo trzeba go nosic, a nie bujac na siedzaco. I takie numery co chwile, A czasem ma dobry Humor i wtedy nie rozumiem, o co sie godzine wczesniej wkurzalam, Taki jest uroczy. W kazdym razie meczy mnie duzo bardziej niz pierwsze dziecko w tym wieku. C*****e jest, ze nie masz nikogo do pomocy. I nie chodzi wcale o nie wiadomo jaka pomoc i nianczenie godzinami. Chodzi o to, zebys mogla po prostu wyjsc do Kibla bez organizowania tego calego wyjscia. Zebys mogla wyjsc z psem na spacer, jak dziecko utnie sobie drzemke, bo ktos z nim posiedzi - posiedzi i poczyta gazete, nic nie bedzie musial robic. nic dziwnego, ze ci zylka peka. Ale tez jest tak, ze sie przyzwyczaisz, a dziecko niedlugo bedzie mialo bardziej przewidywalny rytm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilaaaaa
Moja tez nie chciala cyca to ja uparta odciagalam jak glupia jadla moje z butelki i potem liczyl sie tylko cycek, podrosla i odrzucila butelke, a cycka odrzucila sama jak miala poltora roku ....... Twoje dziecko nie kalkuluje czy robi zle, jest mu poprostu zle na twoim miejscu przytulalabym je bardzo czesto i wykluczylabym u lekarza choroby .... Ono ci nie robi na zlosc zrozum, to minie a ty poswiecaj jej czas, a nie zostawiaj na pol dnia, ona byla w brzuszku tyle czasu bylo jej dobrze, ciemno, ciasno i cieplo a teraz wyszla na swiat i rozczarowanie, bo mama nie przytula, bo moze za zimno ma itd, autorko nie doroslas do dziecka ewidentnie, przestan sie uzalac i wejs odpowiedzialnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilaaaaa
Teraz dooczytalam co napisalas - to wsadz ja,do wozka w domu, moja tez kilka razy spala w wozku w domu a,ja na kompie i noga wozek bujalam, sama napisalas ze w wozku cyk i spi to ja odrazu bym ja do wozka wpakowala skoro lubi i jej tam dobrze- ty w ogole nie myslisz dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Układ nerwowy takiego malenstwa jest jeszcze bardzo nie dojrzały, poczytaj o woombi , lub innych otulaczach, w wózku może lubiec spać bo ma ciasno. Życzę powodzenia, głowa do góry i mam nadzieję że przydadzą ci się któreś z tych rad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nikt nie pisze,że ma idealne dziecko, ale nawet w najgorszych chwilach, kiedy dziecko wymagało opieki i uwagi 24 h na dobę nie przyszłoby mi do głowy pomyśleć,że jest nieznośne i nie byłyśmy rozczarowane macierzyństwem po 7 tygodniach od urodzin dziecka ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko jest idealne. Budzi sie z uśmiechem, płacze tylko gdy zmęczone, moge posprzątać, ugotować i zrobić wszystko co potrzeba i nie było w żaden sposób tresowane. Mojej koleżanki syn natomiast płakał non stop przez pierwszy rok!!!! czasem sa takie dzieci i nic sie nie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, ja mam niespełna 4miesięczniaka i powiem ci, że moja mała w wieku miesiaca - dwóch też była bardzo absorbująca. Do tego dochodziły problemy z brzuszkiem. Córcia też szybko się nudziła i chciała na ręcę, więc ją nosiłam baaaaaaaardzo dużo. Moja babcia mi mówiła, że ją rozpieszczę noszeniem, że mała mnie terroryzuje. Miałam to w nosie. Czytałam kiedys, że pierwsze 3 miesiące to jak 4. trymestr ciąży i dziecko potrzebuje ogromnej bliskości. I wiesz co? mała skończyła 3 miesiące i okazało się, że już nie potrzebuje być na rękach - do tego zaczęła sie interesować matą, karuzelą (wcześniej jakby ich nie widziała - leżała na macie i nie wiedziała po co, bo ją to nudziło). Teraz umie się sobą zająć nawet po 2 - 3 godz. pod warunkiem, że np jak się po 30min znudzi matą, to ją przełożę do łóżeczka, żeby mogła oglądać karuzelę i po kolejnych 40min np dam ją na huśtawkę. Także cierpliwości - twoje dziecko jest jeszcze za małe i nie widzi maty, nie rozumie po co je tam kładziesz - ono potrzebuje mamy, bliskości, ciepła. Im będzie starsze, tym wiecej zabawek będzie obczajać i mniej potrzebować noszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie, ze Jej coś dolega.Nie mozesz wiedziec na pewno, ze nie bo taki malich Ci tego nie powie. Ja mam 11 tyg niemowlaka i mialam rozne problemy, zanim poznalam ( i dalej poznaje ) o co mu chodzi. Przez pierwsze tygodnie nosilam go prawie non stop w kieszonce dla takich mnaluchów, byl przez to bardzo spokojny. Jak sie budzi to w ryk, karmie go i zabieram wszedzie ze soba. Jezdzi po prostu w swojej kolysce po calym mieszkaniu, patrzy na to co robie. Potrafie ugotowac caly obiad i popstzarac mieszkanie, On mi ni eprzeszkdza ale musi mnie widziec . Jak zostawie go w innym pokoju, to tez placze, wcale nie interesuje sie jeszcze karuzekami itd. Jak jest senny to nosze go przy sobie w tej samej kieszonce, zazwyczaj ladnie usypia bardzo szybko.W dzien spi mało spokojnie, tzn wybudza sie szybko. Dlatego właczam mu szumy i spi wtedy ładnie. Nie znosil jezdzic w wózku , nie mialam pojdecia dlaczego. Teraz odkrywam mu budkę, pod plecki klade jakis recznik, zeby byl wyzej i wszytsko widzial. I okazalo sie, ze ladnie , spokojnie jezdzi w tym wózku. Lubi sie wodocznie rozgladac, widziec mnie i otoczenie. Na razie nic mi nie przeszkdza, nie boje sie, ze go przyzwyczaje do pewnych rzeczy. Dopoki udaje mi sie przetrwac spokojnie dzien, synek nie placze to uwazam, ze warto "wydziwiac". Dzieci rosna i z pewnych rzeczy wyrastaja, kazdy okres jest tylko przekjsciowy. Musisz znaleźć sposoby na swoje dziecko ( jesli tylko nic mu nie dolega). Na pewno warto zainwestowac w chuste, dzieci lubia byc noszone a Ty bedziesz miala wolne rece. Ja, jak nosze swojego to robie wszytsko w domu, ten czas wykorzystuje bardzo efektywnie. A jak mały idzie spac to mam wolne, bo On ululany i dom sprzatniety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokłądnie to samo czytałam, co gość wyżej... że dzieci rodzą się za wczesnie, pierwsze 3 miesiace powinno sie traktować jak 4 trymestr ciązy. Owijać mocno dzieci w kocyk, nosić ile się da ( jesli dziecko tego wymaga, bo sa takie spokojne anioleczki, ktore nie potrzebuja być noszone). Szumieć do ucha, zeby uspokoic. Jednym słowem stworzyć w tych pierwszych 3 miesaich warunki podobne do tych w macicy matki. Poczytak sobie o Dr. Karpiu, On to wymyslił i działa na wiekszość maluchów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta nosic i nosic a matka to co zjesc juz nie musi, posprzatac umyc się Kobieta też ma swoje potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tutaj wsparcia nie znajdziesz bo tu same mamusie z kupą zamiast mózgu siedzą co poza macierzyństwem nie widzą już innych aspektów życia. Idź na inny wątek, nawet na tym dziale jest, mamuśki opisują jakie mają dzieci, wspierają się, tytuł "marudne dziecko" czy coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mogę wtrącić słówko tak tak wiemy jestes z******ta matka która nigdy źle nie pomyślała o swoim dziecku...kup sobie medal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie o to chodzi w noszeniu dziecka, ze moze sie dzieki temu uspokoic i matka moze zrobic wtedy wszytsko. Tak jak pisalam juz, ja z dzieckiem w chuscie sprzatam, gotuje ( tylkopozmywac nie umiem), chodze na zakupy. Moge sie pomalowac nawet :P A jak dziecko usnie, to mam mase czasu dla siebie . Ja z reszta nie namawiam, zeby nosic bez sensu np kiedy dziecko wcale nie płacze i jest spokojne. Ale jak tego potrzebuje, to chusta jest wybawieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze dodam, ze raz na jakis czas w mojego synka wstepuje jakis czort i jaknp wczoraj, płacze płacze płacze bez wyraźnegpo powodu. Wtedy jest naprawde cięzko, ale to chyba skoki rozwojowe. Czasami ma tez wzdecie i płacze, marudzi okropnie przy karmieniu..wiec nie zawsze jest kolorowo i wtedy nawet chusta nie pomaga.Trzeba to przetrwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze... ja miałam małego aniołka - tylko spała i jadła przez pierwszy miesiąc a potem już miewała chwile aktywności podczas których chciała być na rękach i była bardzo spokojna... a płakała wtedy jak chciała być już odłożona do łóżeczka bo nie umiała zasypiać na rękach. Ale byłam tak jak ty - sama. Mąż w delegacjach, rodzina daleko obcym bym nie powierzyła mojego dziecka. No i powiem że mimo posiadania grzecznego dziecka - i tak mi było ciężko. Nie wiedziałam za bardzo co i kiedy się robi - nie miałam wcześniej styczności z dzieckiem, moja mama nie żyje. Siostra ma dziecko ale jest bardzo zabiegana - nie mogłam do niej zadzwonić w trudnych momentach. Była tylko żona mojego dziadka - sama bezdzietna ale była pielegniarką i trochę się znała na dzieciach ... no ale to wiadomo - telefonicznie tylko. No i raczej od strony medycznej. No i tak sobie mysle że jakby mała była taka jak twoja.. to ja bym już napewno kręćka jakiegoś dostała. Nawet przy spokojnym maluchu jest jednak sporo pracy. Zwsłaszcza jak się nie wie co i jak. Kolezanka , która miała takie niespokojne dziecko nosiła je w chuście. To chyba jedyne co może pomóc. A ma twoja córka smoczka? TO nie jest jakies super rozwiązanie.. ale jeśli miałoby pomóc to ja bym ją próbowała do tego smoczka przekonać. Tak samo z wózkiem w domu - będzie ci potem ciężko ją przestawić na zasypianie w łóżeczku... ale jeśli masz dzięki temu nie zwariować to może warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 5 tygodniowego szkraba, ktory ma problemy z brzuszkiem i tez duzo placze, ale jest duzo sposobow zeby ten placz ukoic. I wcale duzo nie nosze bo boli mnie kregoslup i wiem ze jak naucze noszenie to potem nie wydole :-P No, ale domyslam sie ze moze Ci byc ciezko bo ja mam do pomocy meza, ktory i ugotuje i wypierze, posprzata i ta pomoc jest nieopisana ;-) Powodzenia, mysle ze moze mala z tego wyrosnie ;-) Miejmy nadzieje ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja cie autorko rozumiem wiem co czujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy macie z tą teorią że jak nauczycie dziecko na rękach to już tak zostanie?? jezu mój syn przez pierwsze 2,5 mca siedział non stop na rękach, nie było mowy o odłożeniu go na matę, łóżko, do bujaczka. Więc nosiłam. A jak skończył 2,5 mca pewnego dnia włożyłam do bujaczka i nagle jakby inne dziecko, siedział sobie patrzył i uśmiechał się. Od tej pory leży na podłodze, prawie w ogóle go nie noszę, czasem to biorę go specjalnie na ręce bo chce się przytulić a on jest zafascynowany zwiedzaniem mieszkania bo zaczyna czworakować. Więc te wasze teorie nijak się mają, dzieci przez pierwsze 3 mce życia tak mają, chcą czuć ciepło matki, bijące serce, a potem im przechodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinaKa
Sproboj wozka w domu. Nie jest jej za goraco? Moze ja przegrzewasz? 7 tygodni to jeszcze za malo zeby dziecko interesowalo sie mata. Znajdz sobie na necie jest taki sposob owijania ciasno dziecka kocykiem, zeby mialo raczki przy ciele i ciasno zawiniete. Czasem to pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helouuuu
a więc tak- mała nie lubi noszenia na rękach- już pisałam (jedynie pozycja pionowa - żeby mogła sobie oglądać) Ale ileż można tak chodzić? Chustę kupiłam, jeszcze nie wiem jak się sprawdzi, ale mała nie przepada też za przytulaniem!!! zrozumcie to!!! nie piszcie w kółko, że ona chce być przytulana, skoro widzę, że nie sprawia jej to przyjemności. W kocyk omotałam ją nieraz- ale sprawdza się to tylko w momentach kiedy jest bardzo zmęczona i nie może zasnąć (wieczorem) W ogóle jestem zdziwiona, że niektóre laski już mnie posądzają o to, że zaraz zrobię krzywdę dziecku :O fakt- może pierwszy post brzmiał trochę desperacko i niefortunnie, ale błagam- nie róbcie ze mnie drugiej matki madzi :o Bez sensu w zasadzie ciągnąć ten temat, będę starała się ją jakoś zajmować i przeczekam aż będzie ciut większa. Nie potrzebuję tych waszych inwektyw matki polki idealne. Kto nie miał wyjca i płaczka pod opieką ten nigdy powtarzam NIGDY nie zrozumie o co chodzi. Nawet moja mama się zdziwiła, jak zobaczyła że nie tak łatwo jej dogodzić (a wcześniej jak jej się żaliłam, że jest ciężko to się śmiała)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helouuuu
a co do przegrzewania- absolutnie nie, mam fioła na tym punkcie. Uprzedzając- za zimno też jej nie jest ;) Ciężko być taką prawie "samotną matką" ale kto tak nie miał tego nie zrozumie Prawda jest taka, że od porodu nie odpoczęłam w ogóle...1,5 miesiąca jak automat.... mąż niedługo wraca i będzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasamammama
musisz to przetrwac i tyle. z moja corka mialam podobnie. bardzo absorbujaca od samego poczatku - nie pozwalala odejsc od siebie na krok. zaczelo sie juz w szpitalu. urodzilam ja o 20 i pol nocy nie spalam bo nie dala sie odlozyc do tego wozeczka szpitalnego. nastepny dzien na rzesach. wymeczona porodem a corka non stop na rekach i przy cycku. oczywiscie zaczely sie odwiedziny. myslalam ze ich wszystkich rozstrzele. a co tam? a jak tam? wrrrr... a ja chcialam spac..... jak byl obchod rano to nawet nie pozwolilam sie obejrzec bo nie moglam wyjsc sie umyc - bylam w izolatce wiec nie mialam komu jej zostawic. powrot do domu i sie zaczelo.... bez przerwy wisialam nad nia bo od razu wyla jak odchodzilam. nic nie dzialalo ani zabawki ani bujaczek - totalnie nic. spala po 10 minut moze 3 razy dziennie. spacery - masakra. jak wkladalam do wozka to od razu ryk i wrzask. bylam juz totalnie zniechecona juz do wszystkiego. meza nie bylo bo budowalismy wtedy dom wiec wracal z pracy, cos tam zjadl i pedzil na dzialke. pomagali mi troche rodzice i kiedys nawet mamie powiedzialam ze gdyby nie oni to bym chodzila brudna i glodna. wyrosla z teg jak miala ok 2 lat. potrafila sie juz sama chwile pobawic a jak w koncu moglam cos zrobic w domu lub wziac prysznic (oczywiscie przy otwartych drzwiach od lazienki. teraz ma 3,5 roku chodzi d przedszkola i jest super. nadal lubi zwracac na siebie uwage, jest przebojowa, bardzo smiala, kontaktowa itp. ale poczatki byly tragiczne. myslimy o 2 dziecku ale boje sie powtorki z rozrywki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja Cie rozumie co masz na mysli. ja tez mialam wrzeszczace dziecko ale wiem, ze moze byc gorzej. Moja przyjaciolka jak urodzila synka to on 90 procet czasu wrzeszczal bo nie mozna tego nazwac placzem. Ona byla wykonczona fizycznie i psychicznie. Trwało to ok 4 miesiace. Teraz juz ma 3 lata i jest wybitnie inteligentny. Takze glowa do gory. Staraj sie wyciszyc choc wiem, ze pewnie juz wszystkiego pribowalas. Innymi opiniami sie nie przejmuj jak ktoś nie mial do czynienia z takim dzieckiem to nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×