Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Faceci Co czujecie jak stracicie kogoś kto jest dla was ważny

Polecane posty

Gość gość
A ciebie powyżej kto uczynił królową forum i dyktująca co można a co nie na forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość ale forum to nie ejst twój prywatny folwark, zebys myślała tutaj głośno... skoro piszesz, to weź pod uwagę swojego czytelnika i szanuj go. jak potrzebujesz głośno myśleć to załóż swoj pamiętnik". To nie czytaj, nie musisz. To jest forum i każdy tutaj pisze po swojemu. Jakbyś nie zauważyła, nie pisze tutaj o pogodzie, tylko o czymś, co było i jest dla mnie bardzo bolesne. --- "gość A ciebie powyżej kto uczynił królową forum i dyktująca co można a co nie na forum?" Dziękuję za wyrozumiałość. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc2005
Od kilku dni przegladam sobie forum i nie wiem czy sie smiac, czy plakac? Alez, dziewczyny macie problemy! Tutaj, widze kolejny popis. Dramatyczna historia, chlopak przestal sie odzywac do dziewczyny i mamy absolutnie fantastyczne pytanie: co on teraz czuje? A kogo to obchodzi? Wiesz, logiczniej by bylo, gdybys zapytala np: "dlaczego mezczyzni uciekaja bez slowa?", albo bardziej empatycznie: "jak pomoc kolezance, ktora cierpi po odejsciu przyjaciela?". Ale ty sie zastanawiasz, co on teraz czuje? Olal ja, a ty sie nad nim jeszcze pochylasz... I pytanie tez z kosmosu, : co czuja mezczyzni, ktorzy stracili kogos bliskiego?" Nie wierze! Po pierwsze, najwyrazniej nie stracil nikogo bliskiego, skoro mu tak latwo przyszlo dac noge. Po drugie, jak sie straci kogos naprawde bliskiego, to kazdy czuje to samo. Co tu plec ma do rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie tak do końca, może umiera z bólu bo nie wiadomo co mu zrobił ktoś, jego bliski. O tym nikt nic nie pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc2005
Ale co to zmienia? Nie odzywa sie, bo nie chce ( bardziej naiwnie-nie moze). Zastanow sie lepiej, co ty mozesz dla siebie teraz zrobic. Poki co to rozprawiacie ciagle o nim, dlaczego to zrobil ( jest tysiac roznych przyczyn i kazda bedziecie tu analizowac?) i co teraz czuje.Zerwal znajomosc? Pal go licho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gosc2005 Od kilku dni przegladam sobie forum i nie wiem czy sie smiac, czy plakac? Alez, dziewczyny macie problemy! Tutaj, widze kolejny popis. Dramatyczna historia, chlopak przestal sie odzywac do dziewczyny i mamy absolutnie fantastyczne pytanie: co on teraz czuje? A kogo to obchodzi? Wiesz, logiczniej by bylo, gdybys zapytala np: "dlaczego mezczyzni uciekaja bez slowa?", albo bardziej empatycznie: "jak pomoc kolezance, ktora cierpi po odejsciu przyjaciela?". Ale ty sie zastanawiasz, co on teraz czuje?" Nie było mnie tutaj dawno, bo wątek wydawał się już zamknięty. Nikt niczego nie pisał. Źle mnie zrozumiałeś, a inni też próbowali kierować dyskusję w nieco inną stronę niż ta, o która pytałam. Wiem, że nikt nie wie, co on myślał o mnie.Napisałam wyraźnie w pierwszym poście, że "Nie szukam powodów, dlaczego nagle sobie poszedł, bo tego nikt nie zgadnie", a moje pytania były takie: 1. "Czy taka ucieczka raczej oznacza, że nie zamierza więcej mieć z tą kobietą do czynienia? Ktoś z Was się z czymś takim spotkał albo sam podobnie postąpił?" 2. czy "za jakiś czas jeszcze może zatęsknić za tym, co nas łączyło, za tą przyjaźnią i długimi, ciekawymi dyskusjami?", czyli może kiedyś jeszcze się odezwać. Chociaż oczywiście uważam, że zachował się chamsko, skoro uciekł i że mało prawdopodobne, aby był jeszcze czegoś wart. Ale starałam się zrozumieć, dlaczego mężczyźni tak postepują wobec kobiet, z którymi nie mają ochoty na dalszy kontakt. To znaczy uciekają, zamiast po prostu udać, że nie widzieli albo powiedzieć "cześć" i pójść sobie dalej. Liczyłam, że może znajdzie się jakiś mężczyzna, który sam coś takiego zrobił, bo wtedy wie, dlaczego tak postąpił. Ja się z takim czymś nie spotkałam i chciałam się dowiedzieć dlaczego niezainteresowani mężczyźni, wiedząc, że nie chcą dalej mieć z tą kobietą do czynienia, udają tak wielką radość na jej widok i to długi czas. Bo dla mnie to po prostu nie miało sensu i nie trzymało się kupy, a przez to truniej o kimś zapomnieć. Zwłaszcza że był to dla mnie ktoś wyjątkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gosc2005 Ale co to zmienia? Nie odzywa sie, bo nie chce ( bardziej naiwnie-nie moze). Zastanow sie lepiej, co ty mozesz dla siebie teraz zrobic. Poki co to rozprawiacie ciagle o nim, dlaczego to zrobil ( jest tysiac roznych przyczyn i kazda bedziecie tu analizowac?) i co teraz czuje.Zerwal znajomosc? Pal go licho". Na pewno nie chce, zgadzam się. I nawet przez chwilę nie myślałam, że jest inaczej. Ale analizujemy dlatego, że kobietom łatwiej pozbyć się bólu wtedy, kiedy chociaż mogą się domyślić, co mogło być nie tak - z jego czy z naszej strony. Dlatego tak bardzo nie lubimy, gdy się nas zostawia bez słowa wyjaśnienia. Lepsza prawda prosto w oczy, nawet przykra, ale wtedy nie tracimy czasu na to ciągłe zastanawianie się "co ja takiego zrobiłam" i łatwiej nam się pogodzić z tą sytuacją. I wiemy, czego nie robić w przyszlości, bo przecież my też nie zawsze wszystko robimy właściwie, też popełniamy błędy. Ważne tylko, żeby się na nich uczyć. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci tak wszystkiego nie analizują. Czasami mogą ranić, nie będąc nawet tego świadomymi. Nie ma co na niego od razu włazić. Traktował Cię jak koleżankę, z czasem kontakt słabł, aż się skończyło. Ty pewnie też usilnie nie próbowałaś otrzymywać z nim kontaktu i inicjować jakichś rozmów. Od razu stwierdziłaś że nie chce z Tobą gadać więc trudno. Zwykle jak dwoje starych znajomych na siebie wpadnie po długim czasie to im się buzie nie zamykają, umawiają się na spotkania i ploty, a jak się już rozejdą to emocje opadają i wszystko się rozchodzi po kościach. Dopóki sama nie zaproponujesz spotkania na plotki a on tego w oczywisty sposób nie odrzuci to nie możesz być pewna, że Cie nie lubi, albo że nie chce z Tobą gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"asddsa Faceci tak wszystkiego nie analizują. Czasami mogą ranić, nie będąc nawet tego świadomymi. Nie ma co na niego od razu włazić. Traktował Cię jak koleżankę, z czasem kontakt słabł, aż się skończyło. Ty pewnie też usilnie nie próbowałaś otrzymywać z nim kontaktu i inicjować jakichś rozmów. Od razu stwierdziłaś że nie chce z Tobą gadać więc trudno. Zwykle jak dwoje starych znajomych na siebie wpadnie po długim czasie to im się buzie nie zamykają, umawiają się na spotkania i ploty, a jak się już rozejdą to emocje opadają i wszystko się rozchodzi po kościach. Dopóki sama nie zaproponujesz spotkania na plotki a on tego w oczywisty sposób nie odrzuci to nie możesz być pewna, że Cie nie lubi, albo że nie chce z Tobą gadać". Bardzo Ci dziękuję, że napisałes, co o tym myślisz! Tak, Wy nie analizujecie, ale my niestety tak. Właśnie wtedy, gdy nie wiemy, co się stało. Zastanawiamy się, czy to my coś zrobiłyśmy nie tak, czy to mężczyzna po prostu nie byl zainteresowany. Jesli o mnie chodzi to przez pirwszych pare miesięcy było mniej więcej po równo, jeśli chodzi o inicjowanie kontaktu, ja go też nawiązywałam, bo nie jestem księżniczką. Ale pod koniec naszej znajomości napisałam po swojej odpowiedzi na jego e-maila jeszcze dwie wiadomosci więcej, bo akurat tak się złożyło, że przypadkiem trafiłam na informacje na temat, który wtedy bardziej go interesował. Więc napisałam, może tym razem zbyt często. Ale mi za to podziękował na początku tego feralnego spotkania. Tylko może nie całkiem szczerze, tylko z grzeczności, może przez to domyślił się, że coś do niego czuję i się wystraszył, bo nie miał zamiaru ze mną być, tego nie wiem i się nie dowiem. Na pewno kontakt inicjowałam, na koniec może wyszło za dużo. Ale nie zrobiłam tego celowo, to znaczy by mu się narzucać i na siłę przypominać. Po prostu skoro dowiedziałam się o czymś, co go interesowało i szukał długo informacji na ten temat, to chciałam mu zrobić tym przyjemność, nic więcej. Mógł to zrozumieć na opak. Spotkania zaproponować mu nie mogę z dwóch powodów: tego, jak sie wobec mnie zachował, skoro mnie za to nie przeprosił, i z powodu dzielącej nas dużej odległości. Ale probowałam wszystko wyjaśnić, kontaktowałam się z nim tydzień po spotkaniu. Nic mi nie odpowiedział, więc widocznie chciał się pozbyć mnie ze swojego życia. Tylko nie miał odwagi tego powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja widzę że ty nie potrzebujesz żadnej opinii z 3 ręki, bo sama doskonale wiesz co i dlaczego zaszło między wami. Po prostu nie możesz się z tym pogodzić. I szukasz cudownych wyjaśnień, które mogłyby rzucić nowe światło na sprawę, która i tak już jest jasna jak słońce w zenicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Asddsa - naprawdę nie uważam, że wiem. Opisałam tylko, jak to wyglądało. Gdybym mogła jakoś to wyjaśnić, to chętnie bym zainicjowała spotkanie, bo tak się człowiek dowie najwięcej, ale nie mam jak tego zrobić. Dlatego napisałam do niego wiadomość. Sądzę po prostu, że on już wystarczająco mi pokazał, że nie chce mieć ze mną kontaktu nawet jako przyjaciel czy kolega, skoro najpierw bez powodu potraktował mnie niegrzecznie, a potem pozostawił moją wiadomość bez odpowiedzi. Więc gdybym się znowu do niego odezwała, tylko by go zirytowało, a i tak by nic nie odpowiedział, skoro milczy już ponad trzy miesiące. Nie jestem naiwna i uważam, że ta znajomość jest już przegrana. Ale jeśli to ja coś zrobiłam nie tak, to chciałam wiedzieć co, by w ten sposób znowu nie rozwalić w przyszłości innej relacji z mężczyzną, jeśli taka mi się trafi. Albo jeśli to mu nie zależało, to też uświadomić sobie, jak się zachowuje taki mężczyzna, by rozpoznać objawy braku zainteresowania i potem nie zastanawiać się tak, jak w tym przypadku, co się właściwie stało. Bo tak, brakuje mi go nieco jako towarzysza rozmów, bo z tym, że nie jest zainteresowany związkiem ze mną zdołałam się już pogodzić jeszcze zanim na siebie się natknęliśmy z powodu tego, że pracujemy w podobnej branży (tak się właśnie poznaliśmy mimo tej dużej odległości). Nie wiedzieliśmy, że na siebie wpadniemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli ignoruje bezpośrednią wiadomość, to sprawa jest jasna. Przecież nie napisze Ci - hej, nie mam ochoty z Tobą gadać czy się z Tobą spotkać. A różnice między zainteresowanym i niezainteresowanym gołym okiem widać, nie trzeba do tego mikroskopu. A może to ja mam po prostu dobry wzrok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i tutaj właśnie się zgadzamy Asddsa. Napisałam, że mnie ignoruje, więc do niego już nie moge napisać i dlatego tego nie robię. Pytałam tylko, czy mężczyzna może mimo braku zainteresowania tyle czasu z kobietą pisać tylko dla podniesienia swojego ego? Tracić tyle czasu dla kogoś, kto go nie interesuje? To dla mnie niepojęte. Po co tracić czas dla kogoś, kogo się nie lubi? Chyba tylko po to, by usłyszeć, że jest się "och" i "ach". Oboje od czasu do czasu pisaliśmy do siebie słowa wzajemnego podziwu, martwił się tym, co u mnie, starał wspierać, ja jego też, a nagle zniknął bez słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"asddsa Jeśli ignoruje bezpośrednią wiadomość, to sprawa jest jasna. Przecież nie napisze Ci - hej, nie mam ochoty z Tobą gadać czy się z Tobą spotkać". A dlaczego nie? To by było uczciwe. I znacznie lepsze niż znikanie bez słowa. Tego właśnie my kobiety nie rozumiemy. "A różnice między zainteresowanym i niezainteresowanym gołym okiem widać, nie trzeba do tego mikroskopu. A może to ja mam po prostu dobry wzrok". Masz dobry wzrok. Na odległość, bez bezpośredniego, częstego kontaktu, po prostu znacznie trudniej to ocenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Ci dziękuję za to, że tutaj zajrzałeś i powiedziałeś, co na ten temat myślisz Asddsa. :-) :-) :-) Utwierdziłes mnie w przekonaniu, że niezaleznie od przyczyn, nie warto więcej o nim myśleć i zawracać sobie nim głowy. Wiedziałam o tym, że mu nie zależy, ale emocje to coś, co lubi czasem powracać i nie dawać spokoju. Zamykam ten rodział mojego życia, czas zapomnieć o bolesnej przeszłości. Pozostaje marzyć o tym, żeby znowu go kiedyś nie spotkac, bo ze względu na naszą pracę to niestety możliwe. I trudno się będzie wtedy przed nim ukryć. A nie mogę odmówić wyjazdu w dlegację, bo co powiem szefowi? "Nie, bo nie chcę się tam na kogoś natknąć?" :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A dlaczego nie? To by było uczciwe. I znacznie lepsze niż znikanie bez słowa. Tego właśnie my kobiety nie rozumiemy." Nieprawda. Wy kobiety robicie dokładnie to samo. Jestem w takiej sytuacji w tej chwili. Czekam na odp już któryś dzień. I mimo, że już ją już otrzymałem, bo brak odpowiedzi jest odpowiedzią, to nadal czekam bo nadzieja umiera ostatnia. Może po prostu lubił kontakt z Tobą. Jeśli poświęcał Ci czas to nie musiało oznaczać, że budował jakieś plany. Mógł to robić bezinteresownie, nie wiem, z nudów, od niechcenia, z ciekawości, z altruizmu, powodów mogło być wiele. Wcale nie musiał być interesowny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się. Ja jak po 4 latach spotkałem kobietę, za którą dałbym sobie wtedy rękę uciąć, teraz nie czułem nic ponad koleżeństwo. Czas łagodzi wszystko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm a może tylko tak dobrze to stłumiłem. Tak czy owak - minęło i nie wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to widzisz, o to właśnie chodzi - nadzieja umiera ostatnia. Dlatego nie dawało mi to spokoju. Ale czy naprawdę miło być traktowanym tylko jako zapełniacz czasu, sposób na nudę? Nie sądzę. Bardzo mi przykro, że Ciebie też taka sytuacja spotkała. :-( Jeśli chcesz, to ją tutaj opisz bliżej, kiedy będziesz miał czas, może coś Tobie podpowiem. Bo jak wiesz, my myślimy nieco inaczej. Niektóre kobiety milczą sądząc, że im nie wypada odezwać się wiecej do mężczyzny na pewnym etapie znajomości, inne testuja w ten sposób, czy mu zależy. Ja tak nigdy nie robiłam, bo nie lubię gierek, miałam przeciwny problem - chyba zdarzało mi się zbyt szybko odpisywać (to może kogoś zniechęcało). Ale to dlatego, że nie lubię kogoś testować i z nim pogrywać, tylko po prostu jak ktoś pisze, to gdy mam chwilę, odpisuję, a jak nie mam i coś się u mnie dzieje, to przynajmniej napiszę krótkie przeprosiny, że odpowiem nieco później. W każdym razie jestem do Twojej dyspozycji, jeśli chcesz o tym porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do kwestii nudzenia się, to on nie miał zbytnio czasu na nudę, znam jego tryb życia. Akurat nie tylko od niego (mógłby np. mowić nieprawdę, by się wykręcić od kontaktu, wymawiając się pracą), a od ludzi, ktorzy go dobrze znają. Nie wiem czy jest drugi człowiek, który ma tyle na głowie, więc dlatego taki powód jego kontaktu ze mną wydawał mi się mało prawdopodobny. To raczej dziwne, że znajdował dla mnie chwilę, by do mnie napisać, czasem w biegu. Dlatego bardziej przemawia do mnie wyjaśnienie Trudnego Typa, bo na pewno nie kierował się zainteresowaniem mną, tego nie zauważyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wolę osoby z sercem na dłoni - trzeba się z nimi delikatniej obchodzić, ale przynajmniej wiadomo co i jak. Nie bierz tego do siebie, ale ja nie lubię omawiać swoich problemów. Zawsze zachowuję je dla siebie i sam je rozwiązuję, nie zawracam nikomu gitary. Denerwuję się nawet, jeśli ktoś próbuje je ze mnie wydobywać na siłę. Taka już jest konstrukcja mojej psychiki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc2005
Moze niekoniecznie udawal zainteresowanie i przyjazn. Moze nie chodzilo o nude, o ego i te podobne teorie. Mysle sobie, ze moze cos sie miedzy wami stalo, czego ty nie zauwazasz. Moze zrobilas cos, zupelnie nieswiadomie, co go powstrzymalo od dalszych etapow waszej znajomosci..? Byc moze mial jakis uraz, moze cos powiedzialas, co mu przypomnialo o czyms przykrym, nie wiem. A moze byc tez tak, ze poznal kogos, zakochal sie i juz. Raczej nie wierze w teorie, ze okazywal zainteresowanie z nudow itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz pół forum będzie snuło teorie dlaczego miał zainteresowanie i je stracił;). A to pewnie wie tylko on sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Asddsa - nie ma sprawy, jak nie chcesz to nie mów. Na tyle już rozumiem mężczyzn. Wiem, że nie lubią, gdy im się doradza bez ich wyraźnej prośby, więc tego nie robię. ;-) Ale dziękuję, że próbowałeś mi pomóc. :-) - Gościu2005, dziękuję bardzo. Możliwe, że ja np. napisałam gdzieć coś, co mu się nie do końca spodobało, bo mam swoje zdanie, albo że znalazł sobie inną kobietę. Tylko kultura nakazuje, żeby chociaż kogoś poinformować, że nie ma się ochoty na dalszy kontakt albo przynajmniej żeby nie zachowywać się podczas przypadkowego spotknia jak ostatni cham i znikać bez słowa. Tyle się oczekuje od kogoś, z kim się zżyło, do kogo nabrało się już jakiegoś zaufania, bo dyskutowaliśmy o wielu różnych sprawach i dzieliliśmy się też naszymi codziennymi sprawami. Jak przyjaciele. a od tych wymaga się zwykle nawet nieco więcej niż od partnera czy partnerki, bo przyjaźń to zwykle coś bardziej trwałego, zbudowanego na trochę innych zasadach niż typowa relacja damsko-męska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak widać szkoda więcej czasu na analizowanie go. Dziękuję Gościu2005 i Asddsaza Wasz męski punkt widzenia. :-) Za to, że potwierdziliście, iż nie warto więcej tracić na niego czasu. Taki zimny prysznic dobrze robi, pomaga uświadomić sobie, że te powracające chwilowo emocje nie mają znaczenia, że trzeba to przeżyć i zapomnieć. Tak, powody zna tylko on sam, nie będę sobie już zawracać nim głowy. I mam nadzieję, że już więcej go nie spotkam, bo to jest małe ryzyko, ale jednak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życzę Ci żebyś spotkała takiego, który tak się zaangażuje, że będzie się zastanawiał co zrobił nie tak za każdym razem, jak na niego krzywo spojrzysz;) Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc2005
Ja jestem kobieta, ale to nie ma znaczenia :) Jak juz wspominalam, nie ma sie co dolowac. Niech idzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas spać, bo zaczynam klecić zdania o składni gimnazjalisty;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha, ha, zabawnie to opisałeś! :-D A ja Tobie i Gościowi2005 życzę spotkania prawdziwej miłości - nie zmuszającej do produkowania się na forach. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gosc2005 Ja jestem kobieta, ale to nie ma znaczenia usmiech.gif Jak juz wspominalam, nie ma sie co dolowac. Niech idzie!" Przepraszam za pomyłkę, nic nie wskazywało w Twoich postach na to, że jesteś kobietą. :-0 Dziękuję i życzę spotkania tego jedynego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×