Uwielbiam góry ale nie mam z kim jeździć

Jeżdżę tam praktycznie co weekend, zdarzały mi się także zagraniczne wypady (Alpy w Austrii, Tatry w Słowacji), to moja pasja i stały składnik mojego życia, ale niestety od pewnego czasu jestem skazana na samotne wypady. Znajomi spoważnieli, nie w głowie im wyjazdy, mężczyzny obecnie brak, nawet moja suczka, wierna towarzyszka podróży, odeszła do wieczności... :( I chociaż kocham góry i nadal zamierzam je zdobywać, to boli mnie to, że ciągle muszę tam wyruszać sama. Na co dzień niby mam kolegów, koleżanki, ale jak przyjdzie co do czego, każdy mnie olewa :/ Pozdrowienia ze Szczyrku dla wszystkich kafeterian, którzy jeszcze nie śpią. :)

we mnie kompana nie znajdziesz, spadlem kiedys z rysow i mam dosc.

I jeszcze żyjesz i tutaj piszesz? Nie do wiary!

dziwne, wszyscy mi to mowia ;)

Toś Ty jakiś fenomen. ;)

dobra kiedy jedziemy ? ale byłem tylko w Bieszczadach

pozdrawiam i ciebie :) mama nadzieje, ze wkrotce sytuacja sie zmieni. ja mam jeszcze gorzej, bo nawet nie mam mozliwosci jezdzic :( ale wiem jak to jest - jestes w pieknej podrozy, doswiadczas pieknych spraw, wiec chcialabys to z kims dzielic :) szczerze zycze poprawy sytuacji

najlepiej za jego kasę dzielić piękne widoki

Gość - chociażby w przyszły weekend ;) Mam ochotę jechać w Beskid Żywiecki. Reflektujesz? Kąstruktywny komętarz - smutno mi teraz niesamowicie, bo mam wrażenie, że nie ma już ludzi o podobnych pasjach. Tzn. może nie że nie ma całkowicie, ale w moim zasięgu. Ciągle muszę wędrować w samotności. W każdym bądź razie dziękuję za ciepłe słówko :)

a dlaczego ciągle sama, nie masz przyjaciół żadnych ?, przecież fajnie tak sobie wypaść góry z kimś. Tutaj szukasz troche dziwne

bez przesady, mnóstwo ludzi kocha góry

Moi przyjaciele albo są zajęci czym innym, albo mieszkają daleko. Kiedyś jeździłam sporo z pewną ekipą, była zarąbista atmosfera, ale z czasem ludzie dorośli i wyjazdy zaczęły stawać się coraz rzadsze. Obecnie to chyba tylko ja jako jedyna regularnie podróżuję.

Niby tak, ale jak przyjdzie zebrać ekipę, to pojawia się problem... Na początku jest entuzjazm, ludzie się emocjonują, a potem okazuje się, że na chęciach się kończy.

no dobra i jedziesz i sama chodzisz w górach ? Ja nie jestem tak bardzo w temacie. Tzn wolisz z kimś, ale jak nikogo nie ma to i tak sama jedziesz ?

Nauczyłam się jeździć niezależnie od tego, czy inni chcą mi towarzyszyć. Są tego pewne plusy, ale przyjemniej jest poznawać góry, gdy możesz z kimś podzielić się swymi wrażeniami, prawda?

no oczywiście, ze fajniej we dwoje

Ja nie wiem, z czym masz problem. Ja podróżuję sama i dzięki temu jest fantastycznie - mogę wszystko zaplanować tak, jak mi pasuje, odpocząć, a nie biec gdzieś czy słuchać czyichś narzekań, a jak chcę towarzystwa, to nietrudno spotkać innych podróżników lub zajrzeć po drodze do znajomych. Dzięki temu wszystko idzie sprawniej i mogę zobaczyć to, co naprawdę mnie interesuje oraz wykorzystać urlop do maksimum, a nie np. na siedzenie cały dzień w hotelu, bo komuś akurat nie chce się gdzieś iść.

Ja też mam co roku ten sam problem. Czasem znajdzie się grupa a czasem trzeba samemu pojechać. I choć zgadzam się z wpisem wyżej, to jednak czasem lepiej jechać w grupie... A może jakieś fora górskie ? Tam się ludzie często organizują na wyjazdy.

Chodzicie z plecakiem, cz yz chlopakami po gorach?