Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nitamta

Sterylizacja kotki Kto miał pomożcie

Polecane posty

Gość Nitamta

Witam, niedlugo moja kotka będzie mieć zabieg sterylizacji. Bardzo się martwie, boję się, że się nie obudzi ;(. Ma już 6 lat, jest zdrowa i nie chce jej do końca życia faszerować tabletkami... Czy ktoś z was miał sterylizowaną kotke? Mam następujące pytania: 1. Jak długo trwa zabieg? 2. Jak wygląda opieka nad kotem i ile trwa juz "po"? 3. Jak zachowuje się kot. Czy zmienia mu sie charakter? 4. Czy ten zabieg skraca życie? Kot się szybciej starzeje? 5. Opiszcie wgl jak wy i kotki to przetrwaliscie...;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona gocha
moja pojechala do lekarza na 10 odebrałam ja ok 15, plakala jak cholera ale to był mus, mi się serce krajało, nie mogłam na nia patrzeć, caly czas lezała na kocyku i co jakiś czas przeraźliwie mialczala, ale teraz jest wspaniala, jest spokojna, lasi się, przytula jak oszalala. po zabiegu trzeba poznej jecxhac na wyciagniecie szwów ale ja mojej malej oszczedzilam znow wizyty w klinice i sama to zrobilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja kicia miała, wiadomo po samym zabiegu cięzko, kot jest zamulony, chodzi jak pijany, może zwymiotować. rana goi się szybko, sierść odrasta moja koteczka jest bardzo towarzyska, milusia, taka sama jak przed zabiegiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nitamta
Brrrr! Moja kotka panicznie boi sie ludzi...na widok weterynarza dostanie chyba zawalu :< Pani weterynarz mówiła, że przed zabiegiem moge jej dać Afobam...Ktoś dawał kotu leki uspokajające przed zabiegiem? Chyba tabletka i narkoza to za mocna mieszanka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie 4 kotki przeszły sterylizację, więc troszkę doświadczenia mam :) Myślę, że nie powinnaś się przesadnie stresować, bo z tego co wiem (na pewno też zależy od weterynarza), nie jest to zabieg, po którym dużo zwierzaków umiera, ALE należy pamiętać, że jednak jest to operacja, więc wszelką czujność trzeba zachować. Zabieg trwa zazwyczaj ok.kilku godzin, po przewiezieniu do domu musisz zapewnić kotce spokojne miejsce do odpoczynku (może być blisko Ciebie, żeby czuła się bezpiecznie), najlepiej zaciemnione, no i z dala od wszelkich innych zwierzaków jeśli takowe posiadasz ;) Pamiętaj, żeby miała dostęp do świeżej wody. Ranki goją się zazwyczaj dość szybko, tylko musisz pamiętać, żeby tam sobie za bardzo przy nich nie grzebała (lizać się będzie na pewno, ale to tylko pozytywny objaw, jeśli się będzie myła :)). Charakter jej się na pewno nie zmieni, no będzie tylko mniej miauczliwa, w "te dni" ;) I z tego co wiem, to zabieg nie ma wpływu na skrócenie życia :) Nie wiem, gdzie mieszkasz, ale ja mieszkam poza miastem, gdzie dość często jakieś koccury się szwędały, więc myślę, że dla moich kotek ten zabieg też był czymś z korzyścią, bo teraz nie muszą się już opędzać od tych "amantów" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nitamta, dlaczego te pytania nie zadasz fachowcowi który się tym zajmuje? Czytam i widzę Ciemnogród na czele z panią od biologii. Pomijając jedną rzeczową wypowiedź (wkurzona gocha). Zabieg trwa najwyżej najwyżej godziny. Przez resztę czasu kot/kotka jest obserwowany/a czy nie było nieznanych komplikacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabieg trwa najwyżej pół godziny (coś mi "zjadło" słowo w wypowiedzi,więc poprawiam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dwie kotki miały tylko podwiązywane jajowody i też chodzą na randki :)))) ale nie ma niechcianych ciąż, szczerze mówiąc szkoda że nie zdecydowałam się na kastrację kotek, bo kiedy mają rujkę głośno miauczą i wymykają mi się z domu na kilka dobrych godzin i muszę późnym wieczorem latać po posesji za nimi a to już jest ból, bo wcześnie chodzę spać :D charakter ani na jotę im się nie zmienił a sterylizację przezywałam jak by to były moje dzieci, opiekowałam się nimi kilka dni, ale bardzo szybko ranki po zabiegu im się pogoiły i jedna sama sobie szwy powyciągała a drugiej wyciągnęłam ja, po zabiegu musisz pilnować ze trzy dni, żeby nie skakały gdzieś wysoko, bo mogą sobie krzywdę zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o chorobach zakaźnych przenoszonych drogą płciową u kotów to już pani od biologii nie słyszała? A o guzach gruczołów mlekowych? Kastracja kotki nie jest tylko dla wygody właściciela, ale przede wszystkim dla jej zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda sterylizacja kotki to konieczność. Nie ma się nad czym zastanawiać należy przeprowadzić zabieg. Ja byłam na sterylizacji mojej kotki tu: http://lecznicachylonia.pl/ i opieka jest fantastyczna, weterynarze są świetni, bardzo dbają o zwierzęta. Polecam serdecznie to miejsce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja kotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sterylizacja kota to koniecznosc moja kotka zostala poddana operacji jak miala niecaly roczek. Charakter jej sie nie zmienil bo zawsze byla ksiezniczka . Jest moja coreczka i ma juz 17 lat i lubi jeszcze sie pobawic ale najczesciej leniuchuje . Nie wyobrazam sobie faszerowania kota tabletkami . Kotom trzeba uslugiwac i traktowac jak swoich panow a nie odwrotnie. To nie sa psy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze ze po sterylizacji trzeba bardzo pilnowac nawet jak jeszcze spi. To bylo tak dawno a pamietam ten strach o nia kiedy sie obudzila i chwiejac sie probowala skakac na lodowke. Troche tez wymiotowala. Lekarze weterynarii sa wspaniali wszystko zrobili co trzeba bo coreczka miala jeszcze guzki nowotworowe. Wszystkich nie wycieli bo trzeba by wypreparowac kota. Moja dachoweczka nigdy nie chorowala. Teraz bardzo o nia sie boje bo ma swoje lata. Bardzo boje sie rozstania i zeby nie cierpiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie, kot to nie pies ;) moja corcia tez księżniczka, wlasnie planuje sterylizacje. Boje sie o nia bardzo :( jak ja znalazlam to ledwo na nozkach stala taka byla slaba, niedozywiona :( ktos podrzucil dwie. Ta druga sobie poradzila "na dziko" i nie dala sie oswoic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kociaroczka
Moja kotka również miała taki zabieg i wszystko przebiegło bardzo szybko i sprawnie :) Przez dwa kolejne dni kotka była osowiała i nie miała na nic ochoty ale póżniej wszystko wróciło do normy. Lekarz jednak przestrzegał mnie przed karmieniem ponieważ koty po takim zabiegu lubią przybrać na wadzę i doktor polecił mi specjalną karmę po sterylizacji https://www.krakvet.pl/sucha-karma-dla-kotow-sterylizowanych-c-425.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×