Czy jest tu jakis zonaty pan

Ktory sie rozwiodl?

no jest, o co chodzi ?

Kiedy powiedziales swojej wybrance o zonie? Na ktorym spotkaniu?

Powiedziałem jej od razu, bo sama spytała na pierwszym spotkaniu i o dzieciach

Nie zrazila sie? Zostala twoja kochanka mimo to?

tak, ale nie tak od razu, trochę pisaliśmy zanim doszło do spotkania.

Sory ze tak pytam, wiedziales od poczatku ze bedzie z tego cos wiecej? Czy szukales przygody erotycznej?

tak, od razu wiedziałem, ze będzie z tego coś więcej,

nie na pewno nie szukałem przygody erotycznej, ta kobieta bardzo mnie interesowała jako kobieta.

I nie przwstales jej szanowac po tym jak poszla z zonatym do lozka?

Jesteś z nią teraz? I jest jedyną kobietą w Twoim zyciu?

przestał, dostał co chciał i spadaj mała

Tak podejrzewałam

Przeatancie, Pan byl mily :)

Na pewno, dopóty dopóki nie dostał tego co chciał :)

qrwa, juz nie wiem komu odpowiadać. Moja nie poszła do łózka tylko ja poszedłem do innej,

A coA co ona takiego miała co Pana zauroczyło w niej? Tak zainteresowało, że aż Pan zostawił żonę?

A miales wyrzuty sumienia wzgledem zony i np. mowiles swojej kochance ze je masz, ze masz ulozone zycie i takie p*****ly czy nic nie mowiles

jak to miałem ja przestać szanować ? przecież Ona się we mnie zakochała i chciała się ze mną spotykać, każdy ma prawo do miłości. Ona tego bardzo potrzebowała i ja też. Tak jestem jeszcze, ale mamy trochę problemów, ale jest jedyna jaka mam.

To nad toba to pytanie autorki, :)

Dlaczego "jestem jeszcze" czyżby już się psuło i szuka Pan nowej dziewczyny?

Ja si w niej zakochałem to miała takiego w sobie. nie zauroczyło tylko kocham ją. A zone to i tak miałem zostawić i zostawiłem, rozwiodłem sie. Nie nie miałem wyrzutów sumienia tylko było mi jej szkoda. Tak mówiłem kochance, nie lubie tego nazewnictwa kochanka... ale mówiłem, ze czuję sie jak ch*j zostawiając rodzinę, ale to tylko z tego względu, ze nasze społeczeństwo zaszczepiło nam taka schizę, ze ten kto zostawia rodzinę to k****. Nic o tym, ze chory związek lepiej zakończyć. Wiec mówiłem jej o tym. I nie mówiłem ze mam ułożone życie, tylko ze jest w rozpadzie.

Dzieki wielkie. Niestety ten co mnie podrywa chyba nie ma zwiazku w rozpadzie

No jeszcze jestem, ale nie chce mi sie tutaj pisać, dosyć skomplikowany problem mamy. hahah jakie rymy uuuch. Temat postu chyba jest trochę inny.

Zycze Szczescia

powiem Ci jasno, jeśli nie ma związku w rozpadzie to chce się z Tobą bzykać, taki bzykacz pospolity, pewnie z zoną sie nie sprawdza, albo zona kiepska i szuka cos na boku. Jesli chcesz sie z nim bzykać to spoko. Ale to podle jest wiesz o tym prawda ? Olej frajera. niech na d****i idzie. Współczuję zonie.

żona mu laski nie robi ,kłoda

Nie wiem wlasnie, wyglada na mocno zabujanego, i nie wyglada na klamce. Ale i tak lepiej uwazac, nie. Takze na pewno nie dam sie zaciagnac do wyra.

jak może być zabujany jak nie ma związku w rozpadzie ? Ściemnia.

Jest speszony, zachowuje sie nerwowo, jaka sie. Ale jak mowisz ze udaje to xi wierze w koncu jestes facetem