Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zalezy mu czy nie zalezy co mam zrobic

Polecane posty

Gość gość

Witam wszystkich :) Pisałam tutaj juz niejednokrotnie :) Poznałam pewnego faceta spotykalismy sie potem on nagle przestal proponowac spotkania... caly czas jednak utrzymywal ze mna kontakt , twierdzil ze mial duzo na glowie w zeszlym tygodniu po jakis 3 tyg. zaproponowal spotkanie jednak nie moglam i widzielismy sie wczoraj jednak bylo dziwnie tak jakbysmy sie cofneli zamiast zrobic krok do przodu ja juz go nie rozgryzam .. gosc jest po 30 i tak sie zachowuje ;/ czy on nie wie czego sam chce? czy ze wzgledu na moje zachowanie ( nie jestem jakas otwarta) zachowuje dystans? co mam zrobic porozmawiac z nim? powiedziec ze albo robimy krok na przod albo konczymy czy wyjde na jakas desperatke? irytuje mnie po prostu taka sytuacja jaka jest i chce czegos wiecej albo nic ;/ mam nadzieje, ze znajdzie sie dobra duszyczka, ktora mi doradzi:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkmala
Cześć! Porozmawiaj z nim szczerze nie wyjdziesz na desperatkę:) przecież to normalne,że chcesz wiedzieć na jakim etapie znajomości się znajdujecie.Lepiej wiedzieć jakkolwiek by nie było,niż się zamęczać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kkkkmala wlasnie tylko jak mam porozmawiac zeby to wyszlo dobrze ;/ nie mam doswiadczenia w takich zabawach, podchodach czy jak to nazwac, jak to powiedziec zeby wyszlo ok ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawdę dobra duszyczka
wyluzuj. Przestań się spinać, ze coś z tego musi być. Zacznij się znim po prostu spotykac, nawet raz na 3 tygodnie. Ciesz się, gdy zadzwoni, bądź miła NIE OCZEKUJ. On to czuje i dlatego jest tak drętwo. Może tez dlatego spowalnia tempo: żeby nie było tak śmiertelnie poważnie. Spotykaj sie też z innymi. Nie zawsze miej czas. Nie zawsze odbierakj od niego telefon. Nie odpisuj od razu. To że jest po 30 stce - tak, nie wie czego chce, jest popaprańcem emocjonalnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawdę dobra duszyczka
"porozmawiaj z nim szczerze nie wyjdziesz na desperatkę przecież to normalne,że chcesz wiedzieć na jakim etapie znajomości się znajdujecie." Własnie wyjdzie na desperatkę i nigdzie ją ta rozmowa nie zaprowadzi. To Wasze kobiece "chce wiedzieć na czym stoję" jest po prostu żenujące. faceci nie zastanawiają się na jakim etapie jest znajomość, po prostu chca sobie spędzić czas, albo nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkmala
Ok.Ale ile czasu ma tak być? Skoro nie może się ogarnąć sam to Ty mu w tym pomóż i zrób jakiś krok do przodu...to już nie te czasy kiedy to facet ( tylko) ma latać za kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko jaki ten krok? co mam zrobic? powiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama już nie wiem co mam robic napewno nie chce tkwic w jednym miejscu ;/ znamy sie i spotykamy od ponad 2 msc nie jestesmy dziecmi a jednak tak sie oboje zachowujemy mam wrazenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkmala
Wprost zapytaj jak jest przynajmniej ja bym tak zrobiła.I chyba masz rację:) dorośli ludzie i jaaak dzieci,ale co tam najważniejsze żebyś wiedziała...a on też należy do takich zamkniętych w sobie itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawdę dobra duszyczka
"tylko jaki ten krok? co mam zrobic? powiedziec?" To nie Ty powinnaś tak mysleć tylko on. A jesli zaczynasz tak kombinowac to źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łona jest Aniołem
Psia mać wszędzie widzę Łoną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kkkkmala tylko jak sie zapytac? on jest facetem po przejsciach.. nie chce go tlumaczyc bo roznie to moze byc, raczej powaznie mysli o zyciu a przynajmniej stwarza takie pozory .. wrrrrrr ale ja chce ruszyc a nie stac wrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkmala
Ok.Ja już się nie wypowiadam i życzę powodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawde dobra duszyczka to co wedlug Ciebie powinnam trwać w tym co jest i czekac co bedzie dalej? czy moze sie wycofac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkmala
Więc to Ty coś zacznij robić.No,ale też nie przesadzaj.(Miałam się nie wypowiadać):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kkkkmala dlaczego? ja cenie kazda rade, kazde spojrzenie na sytuacje osoby z boku :) i jakkolwiek postapie dziekuje za slowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kkkkmala "cos" ale wlasnie co :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podczas rozmowy sprowadź konwersację na temat relacji, znajomości, przyjaźni. Możesz powiedzieć, że jest dla ciebie fajnym kumplem/kolegą/facetem do randkowania. Chodzi o to żeby wypowiedzieć, nazwać to co was łączy. Jak to nazwiesz, możesz zobaczyć lub ew. dopytać jak on by to nazwał. To jest szansa, że on się zastanowi kim jest dla ciebie i co czuje. Faceci często nie umieją, nie lubią nazywać relacji. Trochę musisz go delikatnie podpytywać, tak aby nazwał cię w jakiejś roli. Przyjaciółki, kumpeli, kochanki, dziewczyny, przyszłej żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JacekJ Dzieki wielkie za meskie spojrzenie :)) a moze wypowiedz sie jeszcze co sadzisz o calej sytuacji? co facet chce ugrac takim zachowaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wiem czy i w co on gra. Nie wiem co czuje. Nie wiem jak bardzo jest uczciwy. Ja tylko mogę ci wskazać jak coś sprawdzić. Napisz kto inicjuje najczęściej kontakt? Kto najczęściej wysyła SMSa/dzwoni? Jak daleko zaszliście? Trzymanie, przytulanie, seks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JacekJ Jezeli chodzi o kontakt to w wiekszosci i to znacznej on inicjuje, sporadycznie ja, aczkolwiek malo. On za to to milego dnia rano to jak tam mija dzien, co slychac blachostki ale jednak wychodzacego od niego. Jezeli chodzi o nasz kontakt seksu nie bylo hah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakaś psychiczna jesteś, jeżeli nie chce ci się napisać smsa do faceta z którym się spotykasz, on do ciebie pisze a ty jeszcze narzekasz tutaj że nie wiesz na czym stoisz, że on się zniechęcił, to masz rzeczywiście nasrane w łebie :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asddsa
Skoro to on częściej wychodzi z inicjatywą, to o co Ci chodzi do jasnej anielki? Ja rozumiem, że jak kobieta kokietuje faceta non stop 2 miesiące, a ten kręci nosem, to babka może się niecierpliwić. Ale jak sama prawie nic nie robi, a oczekuje od faceta, że ma robić coraz to dalsze kroki i składać jakieś deklaracje, a ona co najwyżej je przyjmie, to o czym tu dyskutować. Irytuje Cie że nie wiesz na czym stoisz, a zapytać o to nie możesz? O co w ogóle chodzi z tą desperacją? W co 2 topiku któraś twierdzi, że czegoś nie zrobi, bo wyjdzie na desperatkę. O co chodzi? Dorośli ludzie ROZMAWIAJĄ, jak czegoś nie wiedzą to pytają, mówią sobie czego oczekują. A jeżeli wychodzi, że do siebie nie pasują, to się żegnają. Gdzie tu k***a mać desperacja? Wyjaśni mi to ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
asddsa zeby to bylo takie proste jak piszesz to byłoby super ;) masz sporo racji w tym co piszesz i czesciowo sie zgadzam bo faktycznie dales mi do myslenia ze ja nie robie za duzo i za toCi dziekuje ale moze z mojej strony działa to tak samo, ze sie boje? spotykamy sie ok ale jak przeczytales wyzej byla duzsza przerwa i to po niej jest jakis dystans, ktorego nie rozumiem, jednak po takim czasie przynajmniej mi sie wydaje i rowniez wiem z wlasnego doswiadczenia ze dzialo sie cos wiecej jak widac to nie jest regula i zdaje sobie sprawe, ze rozne tempo sprawy przybieraja a na ten moment ja chcialabym cos wiecej a przede wszystkim wiedziec na czym stoje ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co do desperacji to ciagle slyszy sie o tym, ze takimi zachowaniami mozna faceta wystraszyc itp. wiec sie nie dziw ze znaczna czesc z nas ot ym pisze i sie boi reakcji plci przeciwnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to dopiero miesiąc :o ludzie znają się latami i nie chodzą ze sobą ani się nie deklarują. Ja bym nic nie robiła, zaczekałabym aż samo się rozwinie, albo i nie. W międzyczasie nie musisz oczywiście być przesadnie wierna, bo nie ma komu na razie, umawiaj się z innymi, wychodź sama a znajomość w końcu sama się określi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asddsa
Myślę, że autorce nie chodzi o deklarację małżeństwa i czwórki dzieci, tylko stwierdzenia, czy oboje mają się ku sobie i czy będą z czasem bardziej się do siebie zbliżać. Może on czuje się równie niepewnie co Ty? Oczekujesz jakichś deklaracji, ale czy sama napomykałaś mu jak się maja sprawy z Twojego punktu widzenia? Pewnie nie. Jeżeli oczekujesz konkretnej odpowiedzi, to zadaj konkretne pytanie. Bo skradając się w oczekiwaniu na jakieś kroki drugiej strony można się zestarzeć. Szczególnie jeśli w ogóle nie dajesz mu żadnych znaków, tylko jak cielątko czekasz. Przy okazji to nie polecam stawiania wszystkiego na ostrzu noża, bo w takiej sytuacji łatwo spanikować albo unieść się honorem i zrobić coś wbrew własnym intencjom. A z tym odstraszaniem desperacją to jakaś totalna bzdura. Nie bierzcie do siebie wszystkiego o czym się czyta i słyszy, trzeba mieć własny rozum. Jeśli ktoś coś czuje do drugiej osoby i bardzo mu/jej zależy na odwzajemnieniu - to zaraz desperacja? Nie pojmę. Może dlatego, że ja zawsze biorę na poważnie uczucia innych i jeżeli komuś bardzo zależy to nie biorę tego za złą monetę, a wręcz przeciwnie. Ale co ja tam mogę wiedzieć, ludzie lubią sobie komplikować życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
asddsa "czy oboje mają się ku sobie i czy będą z czasem bardziej się do siebie zbliżać. Może on czuje się równie niepewnie co Ty? Oczekujesz jakichś deklaracji, ale czy sama napomykałaś mu jak się maja sprawy z Twojego punktu widzenia? Pewnie nie. Jeżeli oczekujesz konkretnej odpowiedzi, to zadaj konkretne pytanie. Bo skradając się w oczekiwaniu na jakieś kroki drugiej strony można się zestarzeć. Szczególnie jeśli w ogóle nie dajesz mu żadnych znaków, tylko jak cielątko czekasz. " tymi słowami trafiłaś/trafiłeś w samo sedno, wlasnie w tym wątku oto mi chodziło, no niestety wstyd sie przyznac ale chyba zachwuje sie jak przytoczone przez Ciebie "cielatko" problem mam wlasnie z tym jak porozmawiac z nim zeby go nie wystraszyc ale zeby i w druga strone nie przegiac ehh ;/ ciesze sie, ze w koncu ktos zrozumial oco mi chodzi :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
asddsa musze poczesci przyznac racje ale nie do konca rozmowa wszysko wyjasni. moze ten gosciu faktycznie ma jakies "zaburzenia" i problem z okazywaniem uczuc czy bliskosci?? rozmowa sama w sobie to krok do przodu ale watpie by ON cokolwiek wyjasnil. otoz ja jestem w podobnej sytuacji. n apoczatku fakt On si estaral a pozniej cos peklo. ja sie staram caly czas, ale niecierpliwie sie strasznie gdyz z jego strony nie ma tego czego bym chciala. i rozmawialam z nim nie raz i nie dwa. powiedzialam wszystko co mnie boli i czego bym chciala. z tego wszytskiego dowiedzialam sie tylko tyle iz jemu chodzi o jedna rzecz ze obiecalam a nie dotrzymalalm slowa. mianowicie chodzi o to ze obiecalam ze nie bede glupio gadac ze " bo ty masz mnie gdzies, masz wy**ane, tobie nie zalezy, gdyby ci zalezalo to ..cos tam cos tam.." niestety w calym natloku zdarzen czulam iz wszystko stoi w miejscu. moja niecierpliwosc sklonila do tego zachowania. zamiast wyluzowac ja si eirytowalam. a po co? wlasnie bo mmi zalezalo i chcialam cos wiecej... a tego ni ebylo i czulam sie odepchnieta,.. .. dlatego rozmowa moze i wyjasni, ale bardziej niz rozmowa to czas. czas w ktorym wlanie cala radosc skupi sie na tym ze On jest, na spotkaniu, na utrzymywaniu kontaktu. i nie wazne kto pierwszy napisze czy zadzwoni. jesli masz chcec to pisz, dzwon. po co komplikowac. trzeba ryzykowac. niestey w dzisiejszym swiecie chlopu trzeba "pomoc" a jesli ktos kiedys go zranil to musisz mu pokazac ze warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JacekJ nazwanie relacji jest bardzo trudne. ja sie spotykam z chlopakiem od prawie 2lat. do dzis nie wiem n aczym stoje. probowalam nazwac te relacje nie raz. zawsze tylko "koolezanka"-"kolega" ale uwazam iz w pewnym momencie ta "granica" kolegi i koleaznki zostaje przekroczona. koledzy nie rozmawiaja na intymne tematy, nie caluja sie, nie kochaja.. a mimo to ciagle nie wiem o co tu chodzi. niby "cos" a jednak "nic" .. wniosek taki, jesli facet nie okresli sam, to takie podpytywanie nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×