Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Homo Sarmaticus

Starszy Zwidy A może ze mną coś nie tak

Polecane posty

Gość Homo Sarmaticus

Mam prośbę do kogoś kto wie co może się dziać w moim mieszkaniu albo po prostu ze mną. Cała historia ma swój początek 17 lat temu. Kiedy to mają 5 lat bawiłem się przed pójściem spać. Podskakiwałem sobie na łóżku śmiejąc się do rozpuku aż tu nagle zauważyłem że z pod łóżka wyłania się zielona chuda ręka. Momentalnie się uspokoiłem i schowałem głęboko pod kołdrę. Nie raz potem śniły mi się dziwne sny i nie mogłem zasnąć. Niby nic nadzwyczajnego od dziecięce lęki problem jednak w tym jakie sytuacje przytrafiały się później. W okresie od 8-12 lat dalej miałem problem z zasypianiem. Było to niezmiernie męczące zarówno dla mnie, mojego brata jak i moich rodziców którzy musieli czuwać przy moim łóżku. Najgorsze jednak były chwile gdy budziłem się w nocy. Nie budziłem się po to żeby pójść do toalety czy napić wody. ale po to żeby pójść do pokoju rodziców obudzić mamę i powiedzieć jej o rzeczy która była po prostu absurdalna. Np. "wiśnie rosną na drzewach" albo "Ten film w tv był dziwny". Robiłem to całkowicie świadomie! Wtedy wydawało mi się to całkiem normalne ale teraz troszkę przerażające. Później gdy dorosłem i nie musiałem już sypiać przy zapalonym świetle było już ok. Nic się nie działo. Oprócz jednego wydarzenia mającego miejsce w mojej "letniej rezydencji" (działce moich dziadków) miałem wtedy 13-14 lat. obudziłem się o 3 w nocy. Spojrzałem w okno i zauważyłem w nim jasno świecącą ale nic nie oświetlającą kule. była jak słońce albo księżyc w pełni. Wtedy jakoś szczególnie się tym nie przejąłem. Sami rozumiecie zaspany nie myślałem za bardzo co się dzieje w okół mnie od księżyc w pełni sobie świeci. Poszedłem do toalety a potem grzecznie spać. Obudziłem się godzinę później. Znów spojrzałem w okno. "Księżyc" dalej tam był. Tylko że nie nad drzewem ale nad "fabryką maszyn rolniczych" (czy czegoś podobnego). W przeciągu godziny przesunął się o jakieś 100 metrów w linii prostej. Księżyc który nie zmienia swojego miejsca na nieboskłonie przesunął się po niebie!!! Kiedy zacząłem chodzić do technikum znów zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Znów wstawałem w nocy, tym razem nie świadomie, szedłem do pokoju rodziców i prowadziłem z nimi logiczne rozmowy albo po prostu siedziałem w fotelu. Rano nic nie pamiętałem. Pewnej nocy wstałem do toalety. Przechodząc przez przedpokój kantem oka zauważyłem na podłodze białą stopę która znikła za ścianą. Potem ponownie będą w "letniej rezydencji" spotkała mnie jeszcze bardziej mroczna i ciekawa historia. Nie mogłem zasnąć leżałem sobie spokojnie w łóżku wsłuchany w chrapanie ojca, ciężki oddech psa i bębniący deszcz za oknem. Nagle z tych dźwięków zaczęły się wyłaniać słowa i szepty. Po chwili w pokoju w drzwiach pojawił się cień o zarysie człowieka ale znacznie większy. Przestraszyłem się ale przypomniałem sobie rozmowę z pewnym egzorcyzmem amatorem że demona lub ducha można bardzo łatwo odpędzić jeśli tylko jest się szlachcicem. ponoć złe duchy muszą słuchać się ludzi szlachetnie urodzonych. Powiedziałem 3 razy "Jestem I... Sz... a to dom rodziny Sz... herbu Jastrzębiec odejdź stąd! Rozkazuje Ci!" I powoli cień zniknął a szepty umilkły. Po tym wydarzeniu za wyjątkiem najróżniejszych stuków i dziwnych odgłosów nie wydarzyło się nic strasznego. Dopiero jakiś miesiąc temu może dwa zdarzyło się coś co mnie na prawdę przestraszyło. Śniło mi się że chce mi się pić. obudziłem się więc, zapaliłem lampkę nocną, usiadłem na łóżku, wstałem i poszedłem się napić. Zimny napój miło chłodził gardło. Po czym obudziłem się we własnym łóżku. Zdziwiłem się. Znów zapaliłem lampkę, usiadłem na łóżku, wstałem i idąc korytarzem znów obudziłem się w łóżku. Ponownie zapaliłem lampkę, usiadłem pokręciłem głową zdezorientowany i ponownie obudziłem się w łóżku. Zdenerwowany i przestraszony zebrałem siły żeby obudzić się już całkowicie. Ledwo ale udało mi się. usiadłem na łóżku nie zapalając lampki i spojrzałem w jedno z luster wiszących w moim pokoju. W lustrze paliło się światło jak by nie była noc a dzień. Na dodatek wszystko widziałem bardzo wyraźnie jak bym miał na sobie okulary (mam wadę wzroku). Zapaliłem światło wszystko było normalnie. Potem zgasiłem. Ciemno w pokoju i w lustrze. To było straszne... Nie wiem czy jestem nawiedzony, czy w tym domu straszy a może po prostu tylko mi się wszystko przywidziało. Nie jestem katolikiem ani nawet chrześcijaninem. Islam i inne religie są mi raczej obce. Wierze jednak w duchy i "demony", ufo i potwory. Bije się jednak że to wszystko może się źle skończyć. Mógłby mi to ktoś wytłumaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz pewnie schizofrenię albo jakieś zaburzenia snu lub psychiczne sen, w którym wydawało ci się że się budzisz kilkakrotnie naukowcy mogą wytłumaczyć zaburzeniami w pracy mózgu, informacje przekazywane między półkulami nie są prawidłowo stąd wrażenie że coś już znamy lub wydarzyło się wcześniej, coś jak zacięta płyta, fachowo to się nazywa deja vu.... też mi się kilkakrotnie to przydarzyło: rozmawiałam z kimś i nagle w trakcie rozmowy miałam wrażenie że ta sytuacja miała już miejsce i ją pamiętam we wspomnieniach, każde słowo każdy szczegół, maga dziwne wrażenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homo Sarmaticus
Myślę że schizofrenii raczej nie mam bo wtedy nie byl bym świadom tego że takienrzeczy się dzieją. Co do deja vu to moewam je bardzo często ale jest to tak częste zjawisko że o nim nie napisałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajna bajka na haloween schizofrenicy prawie zawsze uważają że nie są chorzy tylko nijak nie mogą wytłumaczyć skąd te głosy i urojenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekałem na kretyna ktory bedzie twierdził że to wymyślona bajka i się doczekalem jeśli nie masz nic lepszego do napisania lepiej milcz proszę. Widać wszyscy z mojego rodu są chorzy bo nie tylko ja miałem takie historię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozowy mazak
lunatykujesz, masz zaburzenia snu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do neurologa sie wybierz a nie filozofujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne bo pierwszy raz pisze na tym forum. W ogóle coś takiego jak forum unikam żeby nie męczyć się z takimi debilnymi komentarzami jak wasze. Miałem jednak nadzieję że na tak poważny temat nie będę musiał ich czytać widać pomylilem się debile są wszędzie. Dziękuję jednak za opinię razowego mazaka i gościa nr 1, myślałem nad zaburzeniami snu choć nie wydaje mi się że to to. Essi dla twojej wiadomości mieszkam od pokoleń w Stolicy wiec nie jestem twoim znajomym bydgoszczaninem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
filozofowie są nieźle popieprzeni, tak samo jak psycholodzy i psychiatrzy sprawdzone empirycznie przy okazji specjalista od egzorcyzmów to egzorcysta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"letnia rezydencja" normalnie jakbym cofnęła się 20 lat w czasie i oglądała "Niewolnicę Isaurę" autor pewnie młody szczyl i nawet nie wie do czego piję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie twierdzę że jestem normalny. Co do Pani od "Niewolnicy Isaury" nie jestem szczytem i wiem doskonale do czego pije. Dla Pani wiadomości chciałbym żyć w minionym stuleciu a nie w XXI wieku. Wiek XX a szczególnie jego początki były cudowne. Essie jestem pewny że to nie ja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trudno jednoznacznie postawic diagnoze.Są ludzie,którzy widzą wiecej niz inni.A byc moze mózg płata Ci figle.Musisz isc do psychologa,który oceni sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalny nie jesteś ale to co ci dolega to już nieistotne masz objawy i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo od zawsze to masz a rodzina się do tego przyzwyczaiła poza tym raczej chyba nikomu w pracy o tym się nie chwalisz.... znam rodzinę schizofrenika która tak się przyzwyczaiła do jazd syna że wydawały im się prawie normalne....to jak z alkoholizmem rodzina wie że jest problem ale jest w fazie zaprzeczenia, wyparcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według testu "pustej maski" schizofrenii nie mam. Poza tym schizofrenik chyba ma "dziury w pamięci" przynajmniej tak słyszałem. A mi się coś takiego nie zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam opowiem wam co wydarzylo mi sie dzisiejszej nocy nie moglam dlugo zasnac przekrecalam sie z boku na bok nagle wlosy stanely mi deba zaczelam glosno krzyczec ucieklam z pokoju jestem przerazona to byla postac mego kolegi stal jak chodzil za zycia i patrzyl sie na mnie pomozcie co mam robic DANUTA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×