kumpel z pracy poszedł na wezwanie ZUZ i rozwalił ZUZ dokładnie

jaja jak berety jak zapewne wszystkim wiadomo obecnie ZUS przeprowadza szczegółowe kontrole zatrudnionych i kto przebywa ponad 30 dni na L-4 to ZUS wysyła do siebie ludzi na 'dywanik' i tak, kumpel z firmy, który nigdy nie chorował przez wiele lat pracy nagle został dopadnięty przez półpasiec i nie wiadomo dlaczego i jakim sposobem, atak na głowę i ledwie widział na oczy, lekarstwa przepisane przez lekarza rodzinnego jako dawka dla konia nie pomogły, więc 10 dni pobytu w szpitalu pod kroplówką daje szansę na wyzdrowienie i po wypisie ze szpitala dostaje kolejne 30 dni L-4 z Uwagą od lekarzy aby stronić od ludzi i nie zarażać innych a tym czasem dostaje powiadomienie z ZUS aby się zgłosił do placówki ZUS ze wszystkimi papierami od medyków i aby udowodnił, że jest chory, I kumpel poszedł do ZUS , zabrał papiery od medyków, gdzie jest napisane, chory jest teraz izolowany od środowiska ale jak wiadomo w ZUS-ie pracują bardzo inteligentne urzędniczki i urzędnicy i gdy zobaczyli, że kumpel choruje na prądkujący podpasiec to całe towarzystwo na widok papierów od medyków 'ssppiieerrddoolliiłłoo' do piwnicy i na dach urzędu z tego co słyszę to pracownicy ZUS dostarczają L-4 , że zachorowali na półpasiec , i po kiego wała te kontrole ZUS ?