Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Monia z wieczną depresją

pomoc po śmierci bliskich

Polecane posty

Witam, szukam osób które mimo upływu czasu (5-15 lat) nadal są w żałobie i nie potrafią z niej wyjść pomimo leków, psychiatry i psychologa. W 2002 r Straciłam moja ukochaną młodszą o 8 lat siostrę w wypadku samochodowym, miała 21 lat i była w 7 miesiącu ciąży, kilkanaście lat wcześniej straciłam starszego brata też w wypadku samochodowym. Przeszłam po śmieci siostry leczenie szpitalne, wszelkie terapie i pomogło o tyle, ze zaczęłam spać i jeść, ale ból i żałoba nadal są w moim życiu. Prawie codziennie płacze z tęsknoty. Nie potrafię normalnie funkcjonować, tylko przybieram pozory widoczne na zewnątrz. Ciągle myśle o tym że juz jej nie ma. Byłyśmy bardzo zżyte ze sobą i strasznie mi jej brakuje. Nie mam prawie rodziny i jej strata jest dla mnie druzgocząca. Jak ją pochować? Jak wreszcie się pogodzić z jej stratą? Jak przestać myśleć i tęskni każdego dnia? Minęło prawie 11 lat od wypadku a ja mam wrażenie jakby to było miesiąc temu........może ktoś ma podobnie? Może ktoś sam znalazł na to rozwiązanie? jakieś wyjście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baba 40 lat i takie problemy? ogarnij się i dorośnij w końcu, bo życie ci ucieka. Poszukaj sobie faceta, może zrób sobie dziecko, to ostatnia szansa dla ciebie bo masz już 40 lat i płodność jest coraz mniejsza. Siostra i brat już nie żyją, są w lepszym świecie, ile można się zadręczać? życie toczy się dalej. Tylko życie i młodość sobie marnujesz przez swoje psychiczne urojenia. Oni już i tak są w lepszym świecie, bo co jęczeć za nimi skoro oni już i tak nie żyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale żeś jej pomogła/pomógł :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli tyle czasu i leczenie nie pomogło, to zastanów się, czy aby nie brakuje Ci motywacji, żeby z tego stanu wyjść. Być może spełnia on jakąś Twoją ważną emocjonalną potrzebę lub obawiasz się życia bez żałoby, może to zmusiłoby Cię do zmierzenia się z czymś, czego sie boisz. Dobry psychoterapeuta już dawno pomógłby Ci ustalić, co za tym stoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogarnij się bo ci życie mija kobieto !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×