chłopak chce żebym sie do niego wprowadzila

witam wszystkich, od jakiegoś czasu mam problem z moim chłopakiem i nie widzę wyjścia z tej sytuacji. Jesteśmy ze sobą ponad 2 lata, dobrze się znamy, marzymy o tym żeby razem zamieszkać. Oboje mieszkamy na wsi, studiujemy zaocznie, on ma stały dochód a ja od dłuższego czasu nie mogę znaleźć pracy. Uważam że łatwiej byłoby mi w większym mieście, nie musielbyśmy dojeżdzać do szkoły, ani płacić za dojazdy do pracy. Do większego miasta mamy ok 40 km więc dojeżdżanie zajmowałoby dużo czasu i pieniędzy. Moglibyśmy, zamiast wydawać na dojazdy, wynająć mieszkanie, znaleźć lepszą pracę i mieć czas na nauke, ale on nie chce słyszeć o wyprowadzce z domu, nawet na czas studiów. Nie trafia do niego że młodzi ludzie w ten sposób żyją, chce, żebym wprowadziła się do niego- mieszka z rodziną, gotowała, sprzątała, może znajdę na miejscu pracę, i nie może zrozumieć dlaczego mi taka opcja nie odpowiada. Chcę znaleźć cokolwiek bo mieszkam z rodzicami i od kilku miesięcy jestem na ich utrzymaniu, nie mam dosłownie na nic pieniędzy i bardzo mi to przeszkadza. Co prawda ma w tym domu dużo metrów i przestrzeni, ale ja zawsze czuję się tam obco, nie lubię tam być i on o tym wie. Zależy mi na nim ale nie wiem jak mam mu przedstawić swoje argumenty, każda próba rozmowy kończy się awanturą i mam dość tej sytuacji.

chce żebyś się wprowadziła do domu jego rodziców??? jako kto? oświadczył się już?

oświadczył się ale co z tego, ja się tam nie czuje jak u rodziny.

oświadczył się, ale nie ma zamiaru się żenić, co?

aha i pytasz jako kto- mogę za niego wyjść nawet jutro jedyne `ale` to mieszkanie tam - w razie czego, nie wyprowadzę się od męża, od narzeczonego łatwiej.

ma zamiar, ale widzi to tak- mieszkamy u niego, po ślubie, jak pojawią się dzieci to tam je wychowamy, i opór jest w tym wypadku z mojej strony bo sobie tego nie wyobrazam! on bardzo by chcial miec rodzine bo pochodzi z rozbitej i zawsze marzyl o takiej prawdziwej, pelnej.