co sadzicie o paleniu marihuany

Witam.Pytanie jak w temacie.Chodzi o to ze jestem z facetem od kilku miesiecy.Znalam go wiele lat temu już i pamietam z tego okresu ze naprawdę sporo palil.Jednak sadzilam ze z wiekiem mu przeszla a fascynacja i już przestal.Okazalo się ostatnio ze nadal podpala choc nie robi tego zbyt często. Rozmawialam z nim na ten temat.Mowilam jakie mam o tym zdanie jednak on wyskoczyl mi z wykladami jakie to jest dobre,ze to bezsens iz jest zabronione,ze. Powinno byc zalegalizowane,ze tylko Polska to zacofany kraj gdzie mozna isc siedziec za pare gramow i takie tam..... Powiedzialam ze moje zdanie jest takie ze nie toleruje uzywania ZADNYCH srodkow odurzajacych.Prosilam czy moglby obiecac mi ze nie bedzie już tego robil jednak on nie zgodzil się.Powiedzial ze nie moze mi obiecac bo nie wie czy sobie na jakiejs imprezie nie zapali. Jest mi bardzo przykro ze nie szanuje mojego zdania.Byc moze przesadzam ale nie zmienie swojego stosunku do tego.Chcialabym wiedziec jak mogę go przekonac zeby nie palil.A moze rzezcywiscie powinnam to zaakceptowac?Sama już nie wiem.Jestem w strasznej kropce:-(

narkusy to najnizszy sort społeczny, powinno sie ich utylizować

Gosc Wlasnie chodzi o to ze on i wiele innych osob twierdzi ze trawa to nie narkotyk:-(

Ty też nie szanujesz jego zdania dziwko. Najpierw takiego wybierasz a później chcesz go zmieniać :-D

Rozumiem, że alkoholu yez nie tolerujesz i nie pijesz nigdy?

Ehhhh.Cala kafeteria.... Palantom dziekuje za wypowiedzi.

niby nie narkotyk,ale tylko dla mądrych ludzi, sama mam znajomych kt popalili i sa ok, ale sa i tacy kt przez maryche stoczyli sie na samo dno, to zależny od charakteru, tak samo jak z alkoholem

Palant bo mówię prawdę? Jak ci to przeszkadza to w*********j stąd

To wyzej było do tego calego staszka Pendzior Wiesz?W sumie i alkocholu nie toleuje a sama nie pije wcale.To pwenie dlatego ze jestem po dluzszym zwiazku z pijakiem.W kazdym bądź razie jestem wstanie zaakceptowac faceta ktory jak kazdy pije piwko kilka razy w tygodniu a nawet upije raz na czas na imprezie.Jednak palenia marychy nie potrafie:-(

o dwie najwieksze meskie wadzajny z kafeterii sie odezwaly, staszek spod budki z piwem i skrecior :P uderz w stó jak to mowia

Staszek idz sobie zwal kikuta bo widac ze za malo dzis herbaty zielonej wyjarales :P

"Tylko dla madrych ludzi" No wlasnie.Wiem ze on jest madrym czlowiekiem ale nigdy chyba nie ma pewnosci czy zwykle lubienie tego nie przerodzi się w czesta chec a potem w przymus.Martwie się o niego bardzo.

w zyciu zywej kobiety nawet za reke nie trzymali a udaja ekspertow

Prawiczku nie pyskuj

Co ty staszek juz dawno trzymal za reke!! Swoja umierajaca babcie , w miedzyczasie szprycowal sie krysztalkami wypalonymi z jej silnych leków na demencje starsza :P pokzykujac przy tym, J***c tuska, jedziemy do holadnii, prwadac babciu!?

no tak dla mądrych, sama jarałam na imprezach, na studiach, moim znajomi z dzielni też i tak jak mówię część z nas skończyła studia,ma prace, dom dzieci etc, a część tkwi w rynsztoku ,nie ma co robić afery jak ktoś zajara raz na pół roku, wszystko jest dla ludzi, tak samo jak alkohol

ale jeśli gość ma z tym problem, to daj sobie spokój , szkoda nerwów

Zastanawiam się nad ty czy moze ja rzeczywiscie nie mam jakiejs paranoi:-(Slyszeliscie kiedys o kims uzalezniionym od palenia?Albo choc by na haju zrobil cos glupiego?Jeden z jego znajomych pare lat temu popelnil samobojstwo ale on podobno bral jeszcze"twardsze"narkotyki

WLasnie sama nie wiem czy on ma z tym problem czy nie.Jak z nim rozmawialam to powiedzialam wlasnie ze skoro to nie jest dla niego takie wazne i potrzebne(bo tak twierdzil)to dlaczego nie moze zrezygnowac z tego dla mnie. A on po jakims czasie powiedzial mi ze przemyslal sprawe i ze skoro mialby wybierac pomiedzy mna a paleniem to oczywiscie wybierze mnie i ze postara się nie palic ale nie chce obiecywac.Więc sama nie wiem już wlasciwie co o tym wszystkim myslec.

mam 3 kumpli ciężko uzależnionych od marychy, zero twardych narkotyków

boże musisz coś z nim zrobić! uciekaj od niego zanim ice w to wciągnie! poczytaj sobie o tym narkotyku http://www.eioba.pl/a/3a5b/marihuana-biala-smierc

z mojego doświadczenie wynika iż ma jednak z tym problem ...

A jak mogę to sprawdzic czy tak naprawdę pali?Ufam mu niby.Obiecal ze mnie nie oklamie i powie jeśli zapali ale.....sami wiecie....Ze mnie wciagnie o to się nie boje bo jak mowilam jestem zdecydowana przeciwniczka jakichkolwiek srodkow odurzajacych.Po za tym"szkopulem"on jest cudownym,odpowieedzialnym czlowiekiem ale ja bardzo się boje kiedy dowiedzialam się o tej trawce.Moze dlatego ze umeczylam się pare lat z facetem-pijakiem:-( Jak mogę stwierdzic czy on nie moze zyc bez trawy czy tylko popala raz na czas?

tak jak ci mówię, jak zajara raz na pół roku to wszystko ok, jak częściej to masz powód do zmartwień

On twierdzi ze ostatnio palil jakies 3 miesiace temu.Nie pytalam w sumie jak często się mu to zdarza wiem jednak ze dla wielu jego znajomych jest to codziennosc.Boje się tgo ze teraz kiedy zna moje zdanie na ten temat bedzie bardziej się z tym ukrywac czy cos.

Bardzo chce mu ufac bo jak do tej pory nie dal mi zadnego powodu bym ufac nie mogla ale ziarenko niepokoju we mnie siedzi,

Czytam i czytam artykuly na internecie ale zdania sa tak podzielone a informacje tak sprzeczne ze jedne upewniaja mnie w przejonaniu ze marihuana jest czyms zlym a inne ze nie mam się o co martwic bo to zupelnie nieszkodliwe i nieuzalezniajce:-(

jak miałam x lat byłam w Holandii i paliłam babkę ...... Czułam się tak jakbym była "rozpędzonym wiatrem" i przelatywała przez świat pędządz z niewobrażalna prędkością do przodu. Miałam wtedy zamknięte oczy i leżałam na łóżku

Autorko odpowiedź mi szczerze na 1 pytanie Jak to jest , że Spalam blanta przecież to tylko chwila , A ja czuje się wolny jak ptak i szybki jak slimak .

swoją drogą nie wydaje ci się to dziwne że powielasz schematy ? najpierw alkoholik teraz możliwy narkoman, męczennica z ciebie