Alegria na wiele czynnikow a koniecznosc oddania ktow

Witam, widzialam juz wiele wątkow podobnych - ale to nie to samo...Bardzo to skrócę. Mój 8 letni syn ma wiele alergii i alergiczny nieżyt nosa, odczuwa tez czasem lekkie dusznosci (astmy nie zdiagnozowano) -alergeny to brzoza, pokrzywa, olcha, leszczyna, zyto, komosa, tymotka, trawy, roztocza, siersc zwierząt w tym KOTY. W tym roku doszły również alergie pokarmowe - mleko, seler, kukurydza inne - a więc zakres alergenów nam się poszerza. Odczulam go aktualnie na roztocza ale problem kotów jest - mamy dwie kotki brytyjskie w domu. BARDZO CHCIALAM odczulac go na siersc zwierząt - ale lekarze ostrzegają - mozemy zwiekszajac stężenie alergenów o kolejne doprowadzic do astmy...Gdyby o mnie chodzilo - zaczęłbym odczulanie siebie, ale to moje dziecko i moja odpowiedzialnosc za jego zdrowie. Bardzo proszę o porady - zwłaszcza od alergików, którzy rowniez mają w pakiecie tak wiele czynnikow. Oddac koty? Są jak czlonkowie rodziny...a z drugiej strony mysl o tym, że mogę doprowadzic do choroby ciągle kołacze mi się w głowie. Wierzyć lekarzom? Kazdy ma inny punkt widzenia...

koty sa fajne, alergia na koty to lewacki wymysl

ja jestem uczulona na pyłki, kurz, sierść zwierząt.W szczególności kotów. Reaguję na nie bardzo mocno i szybko-katar, kichanie,łzawienie.Nie wyobrażam sobie mieć w domu kota-to mój najsilniejszy alergen.Nie sądzę że mogłabym się do tej alergii przyzwyczaić:/

Moim zdaniem najważniejsza jest wizyta u alergologa. Mogę polecić swojego - http://www.ultramedic.com.pl/. Bardzo dobry lekarz, z powołania i widać , że ma wiedzę. Badał zarówno mnie, jak i moje dzieci. Na szczęście się okazało, że tylko ja mam uczulenie.