Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Powinnam się obawiać

Polecane posty

Gość gość

Co robić? Jestem z chłopakiem od pół roku. Wcześniej on był w jednym, jedynym 13 letnim związku. 5 ostatnich lat im się nie układało, byli w "separacji", poznał mnie i definitywnie zakończył tamten związek. Generalnie ciągle mówi mi że mnie kocha i też tak postępuje. Niestety ja ciągle żyję w strachu. Nie wiem czy mam uzasadnione obawy, czy ze mną coś nie tak. Więc bardzo proszę o opinię. Od lipca pracuje z nim nowa dziewczyna. Kilka razy w domu coś o niej wspominał, na zasadzie "co mówiła". Ale nie mówił jakoś więcej niż o innych koleżankach z pracy. Tydzień temu byliśmy na piwie z ludźmi od niego z roboty. Jej nie było. Coś się zeszło na temat jej osoby, wszyscy ją obgadywali....że taka dziwna, pusta, że tylko do facetów się podwala. Nagle ktoś powiedział (przy moim chłopaku) żebym na nią uważała. Potem ktoś zażartował, że razem z pracy wychodzili tego dnia. Potem znowu ktoś że mój facet się z nią blisko trzyma. Potem ktoś go podpuszczał żeby coś złego o niej powiedział, ale nie wydusił ani słowa.... Nie powiedział też by przestali mnie wkręcać. Czułam się kiepsko... Powiedziałam mu po wszystkim, że jestem zazdrosna, że niefajne było to co mówili. Stwierdził ,że przecież żartowali sobie. Potem znów wróciłam do tematu ale się wkurzył że szukam dziury. Teraz się stresuję. Jak jest w pracy ciągle myślę co robi....jak wychodzi do domu to zastanawiam się czy sam. Moją niepewność potęguje fakt, że jak mu się nie układało z dziewczyną to zdarzały mu się różne wyskoki. Tzn. z kimś tam się całował, z kimś się spotykał. Nigdy nie przespał. Ale dla mnie już np. całowanie jest zdradą. Niby mówił że im się nie układało i jego dziewczyna też go zdradziła. Ale dla mnie to kiepski argument... Z drugiej strony nie wiem, czy ktoś z jego znajomych na serio by chciał mi powiedzieć w takiej formie że coś się dzieje. I to przy nim.... Podsumowując, od tygodnia ciągle o tym myślę, żyję w stresie i nie wiem co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze powinnaś się cieszyć, że Twój facet nie dał się zmusić do mówienia niemiłych rzeczy za plecami. To bardzo dobrze o nim świadczy. Po drugie ludzie z roboty sobie z niego żarty robili, z Ciebie zresztą też. Po trzecie istnieje szansa, że po uwolnieniu się z tak długiego związku będzie chciał poeksperymentować... O ile mu brzęczka na przyrodzenie nie założysz to raczej nic na to nie poradzisz. Ale jeśli tak naprawdę nie dał Ci powodu to zazdrości to ja bym nie robiła afery z żartów znajomych. Tym bardziej, że - tak jak mówisz - wtedy nie alarmowaliby Cię w taki sposób ;) Zresztą nawet gdyby wychodzili razem z pracy to co w tym złego? Albo gdyby się zakumplowali? Może on tego jakoś nie widzi bo to dla niego zwykła koleżeńska relacja. ________________________ http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5746915

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No w klatce go trzymać nie będę... Wszyscy nawet jemu mówili że po takim związku powinien się wyszaleć, no ale podobno zakochał się tak po uszy że nie chciał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile macie lat? On jest rozwodnikiem? Czy z tamta byłą żył na kocią łapę? Ja bym nie chciała faceta co 13 lat żył z kobietą na kocią łapę, pewnie ona chciała ślubu, on nie, i dlatego go zostawiła, dziwisz się jej? Prawdy ci on nie powie. Myślę, że stać cię na lepszego faceta. A na tym za bardzo ci zależy i zaczynasz świrowac, to się zawsze źle kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ją zostawił. To był związek od 1 LO. On ma 28 lat, jak się poznali miał 15.... Ona też. Myśleli o ślubie, dziecku. Ale ostatnie 5 lat to była walka o związek... Tzn. ona zaczęła być dość agresywna.... No i się w końcu rozsypało. Więc TAK żyli na kocią łapę, ale byli "dziećmi".... On jest zwolennikiem ślubów, dzieci.... Sam planuje 3... Więc tu nie do końca się zgodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli wykorzystał dziewczynę, a jak mu się znudziła po 13stu latach to ją porzucił. No ja bym takiego faceta nie chciała. Ona się pewnie chciała żenić, on nie, dlatego ją porzucił, typowy egoista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli wykorzystał dziewczynę, a jak mu się znudziła po 13stu latach to ją porzucił. No ja bym takiego faceta nie chciała. Ona się pewnie chciała żenić, on nie, dlatego ją porzucił, typowy egoista. _________ Ale dlaczego zakładasz, że ona chciała ślubu? A on nie chciał? Dlaczego swoje frustracje przelewasz na całkiem obcych ludzi, o których NIC nie wiesz, wkładasz w nich swoje doświadczenia? Moim zdaniem oni zaczęli być jako dzieci a w dorosłym życiu coś się posypało. Ale, że byli ze sobą od tak wczesnej młodości to nie potrafili się rozstać? Nie kochali się już ale ten związek był dla nich "oczywistością", z której nie potrafili się wyplątać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×