Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość terapia przez pisanie

wasze najgorsze wspomnienia zwiazane z domem rodzinnym

Polecane posty

Gość gość
przecież Sybilla to prowo jak nic założę się, że teraz zacznie snuć swoje opowieści bo widzi jak czytelniczki są przejęte jej sytuacją jutro napisze nam jak idzie jej szukanie odpowiedniego psychologa pojutrze, co mąż na to :) a popojutrze streści nam wizytę u psychologa :D:D:D nie takie numery już widziała kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ohh dokoncze...chodzilo mi o to,ze mimo, iz dziadek nie zyje i nie mieszkal w naszym rodzinnym domu to nigdy nie wiadomo czy mojemu ojcu nie odpieprzy cos na stare lata..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 17.43 bardzo słusznie gdyby mnie spotkało molestowanie ze strony ojca czy dziadka, kontakt z taką rodziną zerwałabym na wieki, nie byłoby nawet kontaktu telefonicznego a co dopiero dawanie dziecka pod opiekę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierzę po prostu, że mąż opisywany tak pozytywnie opisywany przez osobę spod nicku Sybilla, na wieść o molestowaniu, dostaje szału, wyzywa żonę i wali ją po pysku, to się kupy nie trzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sybilla się naczytała tato-Kato i fantazjuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie wierzę po prostu, że mąż opisywany tak pozytywnie opisywany przez osobę spod nicku Sybilla, na wieść o molestowaniu, dostaje szału, wyzywa żonę i wali ją po pysku, to się kupy nie trzyma" \\\ Poszukałam wstecz i nie widzę tego.(tzn. widzę posty,ale moje odczucia są inne);no ale dzięki za "naukę":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asieńkabc
trudno mi komentować reakcję Twojego męża Sybilla, ale mam nadzieję, że naprawdę on wie i Twoja mama. To jest za duży ciężar dla Ciebie i niebezpieczeństwo dla Twojej córki, żeby to ukrywać. Nie wiem co napisać o jego reakcji, ale może się wściekł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sybilla26
A w którym momencie ja powiedziałam, że mój mąż jest dobrą, pozytywną osobą? Owszem, wierzę mu w jakimś stopniu ale od niego też zaznałam trochę przykrości. Jest typowym francuskim pieskiem, snobistyczny, nie mówię, że to zły człowiek ale wiem, że to nie jest typ oddanego, cudownego męża. Moją rodzinę zawsze traktował z góry a mi to jakoś specjalnie nie przeszkadzało bo unikam kontaktów z nimi. Z bratem nie mam w ogóle kontaktu bo mu nie ufam, zawsze się go bałam chociaż nic mi nie zrobił. W domu rodziców bywam sporadycznie, z racji jakichś okazji i to tylko ze względu na mamę. Nigdy jej o nic nie winiłam więc dlaczego ma przez to cierpieć? Nie wyobrażam sobie, że ja na obcym forum, gdzie mnie nikt nie zna muszę się tłumaczyć, że mówię prawdę. To chyba ze mną jest coś nie tak bo nie ma miejsca na ziemi gdzie ja mogłabym otwarcie opowiedzieć o swoim życiu. Mąż nie uderzył mnie dlatego, że kryłam przed nim swoją historię, on się wściekł, że byłam tak bezmyślna, że dopuściłam do tej sytuacji z naszą córką. Fakt, nie miał prawa mnie uderzyć ale ja mimo wszystko czuję, że on miał rację, że to mogło się nie wydarzyć. Zasłużyłam na potępienie, wiem o tym ale też tego nie cofnę, to było nieświadome tylko jak mam to udowodnić, że nie chciałam źle? I nie będę tutaj opisywała każdego dnia i tego jak poszukuję psychologa, już wiem, że tutaj na pewno nie dostanę wsparcia, zlinczujecie mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sybillo,ale coś mąż postanowił??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sybilla26
asieńkabc jak na razie wie o tym tylko mój mąż. Tak bardzo chciałabym, żeby był przy mnie w tym czasie, żeby pomógł mi przez to przejść. Szczerze mówiąc pragnę i pragnęłam, żeby to on o wszystkim powiedział mojej mamie, żeby to on pojechał do moich rodziców. Jak ja spojrzę mamie w oczy? Na kogo ja wyjdę? Czuję się tak samo jak wtedy gdy ojciec wpędzał mnie w poczucie winy. Tak bardzo wtedy chciałam, żeby ktoś go kiedyś przyłapał. Myślę też, że mimo wszystko moja mama ma prawo wiedzieć dlaczego moje dziecko i ja nigdy już ich progu nie przekroczymy. Ale czy to wszystko się ułoży? Czy będę mogła mieć z mamą kontakt, będzie chciała mnie odwiedzać? A jeśli ją zawiodę i zniechęci się do mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylapsychopaty
jest taka książka Żona psychopaty albo Byłam żoną psychopaty, poszukaj sobie informacji jak się zachowuje ofiara. To zrozumiesz dlaczego do tego dopuściłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sybilla26
Tak jak napisałam wcześniej mąż powiedział, że mam się nie wpierdalać i on sam zajmie się dzieckiem (w sensie psycholog itp). Mimo wszystko wierzę, że gdy dzisiaj wróci z pracy przeprosi mnie za wczoraj, że coś sobie przemyśli i wesprze mnie. Tak bardzo jest mi to teraz potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylapsychopaty
przemoc, jakakolwiek przemoc, zwłaszcza stosowana stale, a molestowanie dziecka to jest przemoc wytwarza w takiej osobie syndrom ofiary. Poczytaj o tym i nie dopuść do tego, żeby Twoja córa była następna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylapsychopaty
aha jeśli Twój mąż pogrozi Twojemu ojcu, że dostanie po ryju (jakkolwiek to nazwać)jeśli zbliży się do dziecka to nie miej do niego żalu. To i tak lepszy wariant, niż trafić do więzienia i zostać tam potraktowanym przez osadzonych tak jak oni traktują osoby, które skrzywdziły dziecko. Ja jestem Twojego męża w stanie zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sybilla26
Chciałabym, żeby mój mąż stanął po mojej stronie, żeby obił mojego ojca, zeszmacił, żeby pomścił nie tylko naszą córkę ale także i mnie. Nawet nie wiecie jak tego pragnę, żeby mój ojciec cierpiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie to straszne i przejmujące co nosi w sobie Sybilla i inne molestowane dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakraaaaa
Sybilla ja Cie juz dobijac nie bede bo nie kopie sie lezacego, ale od razu wyczulam, ze z Twoim mezem nie laczy Cie "normalna "relacja:(:(:( skoro tyle lat mu o tym nie mowilas, to podswiadomie czulas, ze nie ma co liczyc na zrozumienie:/ i jak widac nie mylila Cie intucja to, ze Cie uderzyl to nawet nie komentuje, bo to swiadczy o tym, ze to totalne DNO a nie maz, wspolczuje Ci, bo ojca mialas p****a i meza podobnego sobie wybralas, zimnego c***a co ma Cie w d***e i co przezywasz:( a od dziecka sie juz nic nie dowiesz, bo ona juz wyczula, ze nie wolno Ci nic mowic, bo ja bijesz i karzesz i jej nie zrozumiesz wspolczuje Ci naprawde, troche sobie winna jestes, swoja glupota do tego doprowadzilas, bo ja nie umiem zrozumiec jak moglas byc tak bezmyslna i dziecko ze swoja matka zostawic jadac sobie na weselicho na trzy dni wiedzac, ze masz ojca debila co moze przyjsc do waszego domu i sie mala zajac w odpowiedni sposob:( brak wyobrazni totalny, a meza to powinnas pogonic, bo to zwykle bydle a nie maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Sybillllla
pomysl nad zmiana meza kiedys, bo to kolejna chora relacja w Twoim zyciu a nie prawdziwa milosc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sybilla26
Mam pogonić męża teraz kiedy jest mi najbardziej potrzebny? Jestem już od niego trochę uzależniona. Nic mi się w życiu nie udało, wszystko robię źle, ciężko jest mi to wszystko nosić na barkach. Nie wiem już gdzie szukać pomocy, oparcia. Boję się zostać z tym sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak sie poznalas ze swoim mężem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sami009
takie same mam wspomnienia alkoholizm rodziców szybko musiałam dosrosnąć nigdy nie miałam czasu na koleżanki i kolegów nie umiem teraz normalnie żyć jestem zamknięta w sobie ciągle wracają wspomnienia z dzieciństwa mam 22 lata chce żyć normalnie ale nie moge:/ ma ktoś tez tak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylapsychopaty
wiesz, jest taka teoria- i ja się z tym zgadzam-że powiela się w swoim życiu relacje w osobą znaczącą, rodzicem. Być może nie wybrałaś optymalnie partnera do życia, bo ciągnęło Cię do kogoś w jakiś sposób podobnego. Tylko teraz to nie ma się co katować tylko starać się, żebyście jak najmniej ucierpieli wszyscy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najeżdzacie na tego męża, a ciekawe jak byście się zachowali na jego miejscu gdyby wam małżonek po powrocie z wesela wyznał że jego ojciec to pedofil i mógł molestować dziecko które zostawiliście pod jego opieką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sybilla26
Z moim mężem to też trochę skomplikowana historia. Jest ode mnie starszy o 8 lat. Gdy go poznałam był żonaty (nie mieli dzieci). Spotykaliśmy się po kryjomu, zawsze u mnie na stancji. Byłam niepewna, zlękniona ale jednocześnie lgnęłam do niego, miał w sobie coś takiego, że byłam nim w jakimś sensie zafascynowana. Bardzo mnie od siebie uzależnił. Do tego stopnia, że ja nie potrafiłam normalnie funkcjonować gdy się nie widzieliśmy. Niczego mi nie obiecywał, nie deklarował, wiedziałam, że jestem dla niego urozmaiceniem a mimo to miałam do niego ciągle pretensje, że nie poświęca mi czasu. Frustrowałam się bo potrzebowałam z nim częstszych spotkań niż 1-2 weekendy w miesiącu, nawet jeśli oznaczało to, że byłam dla niego tylko ciałem, tylko przedmiotem. Nawet jeśli nic przy tym nie czułam. Niby był obojętny na żonę ale jak go zostawiła i wyjechała za granicę to pojechał za nią a mnie tutaj zostawił. Siedziałam cicho i brałam co mi daje, brałam te ochłapy jego uwagi, komplementów. Siedziałam cicho bo wolałam te ochłapy niż nic. Nie potrafiłam oddzielić zwykłego romansu od czegoś więcej. Gdy się rozwiedli poświęcał mi więcej czasu bo przecież musiał się pocieszyć, czymś zająć. Mówił, że tak nie jest, że teraz może swobodnie się we mnie zakochiwać. Gdy zaszłam w ciążę wzięliśmy cichy ślub i jesteśmy razem do dzisiaj. Dba o nasze utrzymanie, nie jest jakiś najgorszy ale zawiódł mnie kilka razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama powinnaś to zrobić tak jak radziła Ci inna molestowana dziewczyna , która wazon rozwalila na głowie zboczeńca ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sybilla26, brałaś pod uwagę to że Twój mąż w świetle takiego obrotu spraw mógł do Ciebie stracić całkowicie zaufanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoją dorgą to dobra była ta dziewczyna co rozwaliła zboczeńcowi wazon na głowie, jakie rodzinka musiała mieć miny! Super widok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widok widokiem, najważniejsze żeby otoczenie wiedziało z kim ma do czynienia, żeby nie stwarzać świadomie bądź nie świadomie okazji takiemu osobnikowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga sybillo
ale jakos nie komentujesz ze przez 3 dni gdy corka byla u matki ty nie zadzwonilas do niej?opcje sa 3-albo faktyznie nie dzwonilas co pokazuje ze masz dziecko w d***e,albo 2 ze dzwonilas i wiedzialas ze tam sa ale mialas to w d***e bo liczylas na cud ze twoj ojciec nic jej nie zrobi co tez pokazuje co z ciebi za matka i 3 najbardziej prawdopodobna ze to provo provo ludzie nie dajcie sie nabrac tej osobie,3 dni nie zadzwonila do corki,nie martwila sie o nia?to nie jest mozliwe chyba ze bylaby nie wiadomo jaka matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×