Ludzie narzekają że nie ma pracy ale dlaczego nie wezmą się w garść

Ja wiem że nie ma nigdzie pracy, nawet dla osób po studiach ale są inne rozwiązania. Nie ukończyłeś/ukończyłaś szkoły podstawowej/gimnazjum a nie masz jeszcze 26 lat to iść do szkoły zaocznej. Masz szkołę zawodową to iść do liceum lub technikum, ukończyłeś szkołę średnią to iść na studia albo do szkoły policealnej w przypadku kiedy nie masz matury. I co? wtedy każdy pracodawca wiedząc że nie musi płacić składek przyjmie was z otwartymi ramionami. Druga możliwość to trzeba się starać o 3 lub 2 grupę inwalidzką - to stopień niepełnosprawności. Wtedy pracodawca też was przyjmie z otwartymi ramionami. Są jeszcze inne możliwości: 1 - kurs młodszego księgowego jeśli ma się technikum ekonomiczne 2 - kurs fryzjerski 3 - kurs na wózki widłowe I wiele innych możliwości.

A co jak ktoś ma 30 lat!!!! To na ucznia studenta się nie załapie a jak ktoś nie jest chory to na co ma mieć grupę? ma sobie lewą wyrabiać?

tylko za granicą jakoś każdy ma pracę bez cudowania :(

no właśnie ja tez nie rozumiem czemu tak jest ... mnie od zawsze interesowało fryzjerstwo dlatego zapisałam się na takie szkolenie w Warszawie . I nie żałuję, bo praktyki to tam miałyśmy na full już od drugiego dnia kursu. Dostałam na koniec zaświadczenia i certyfikaty ze szkoły Select i jestem już spokojnie mogę wykonywać zawód fryzjera stylisty ;) Więc zawsze się gdzieś załapię, nawet na praktyki na początek ;)

kurs fryzjera, nie dał bym ci dotknąć moich włosów, niech mnie moja matka obcina, taki kurs to sie papierkiem podetrzeć można. nikt cie nie zatrudni chyba ze własny salon otworzysz, ale ludzie szybko zaczają że z ciebie nie fryzjer tylko kursant i padnie zaklad na pysk

tylko za granicą jakoś każdy ma pracę bez cudowania smutas.gif x oj tez nie jest tak rozowo