Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość noway94

Zwiazek a zachowanie na imprezach

Polecane posty

Gość noway94

Witam, mam 20 lat, moja dziewczyna 18 lat, jesteśmy razem już rok, związek mamy stabilny, bardzo dobrze nam się żyję, ale jest jeden problem, który trzeba naprawić, a za bardzo nie wiem jak dojść do kompromisu. Mianowicie chodzi o to, że się kłócimy na imprezach, tzn. ona zaczyna się FOCHAĆ. Moja dziewczyna uważa, że za mało się nią interesuje na imprezach, ma też czasami rację, bo gdy wypiję, lubię porozmawiać z innymi osobami, jestem osobą towarzyszką. Jej to strasznie przeszkadza. Dodam, że nie na każdej imprezie tak jest, tylko na półmetkach, 18nastkach. Na kulturalnych imprezach, typu studniówki, bale, itp. potrafię się ograniczyć z alkoholem i mogę się nią zajmować całą imprezę ;) Mieszkamy 25 km od siebie, widujemy się 2 razy w tygodniu, ogólnie jest bardzo dobrze, widać, że się kochamy, no a kłócimy się właśnie na imprezach, co zaczyna mnie irytować. Nie chcę się dostosować do niej i na każdej imprezie się nią zajmować. Też chcę porozmawiać z moimi znajomymi, których nie widuje przez parę tygodni, trochę się wyszaleć. Proszę was o pomoc, jak można zapobiec tym kłótnią, jakie rozwiązanie byłoby odpowiednie ? Dodam, że jestem chętny na kompromis, tylko nie wiem jeszcze jaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleckrose
chcesz miec dziewczyne to baw sie razem z nia a nie sam. Skoro ja masz w d***e to co sie dziwisz jak ma c*****a impreze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci,ze ja jestem z moim chlopakiem 4 lata i tez mnie to zawsze denerwowalo,ze ja siedzialam obok,cos robilam a on rozmawial z innymi... Bardzo czesto sie o to fochalam i byly klotnie. Ale teraz po prostu sie juz do tego przyzwyczailam i włączam sie w rozmowe razem z nim... Wydaje mi sie,ze tu potrzeba czasu i dziewczynie twojej to minie. Powiedz mi czy ona jest o ciebie bardzo bardzo zazdrosna? A Ty o nia nie? albo jestes,ale tego nie pokazujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noway94
Bleckrose, nie mam ją w d***e, tylko po prostu nie chce stac sie pantoflem, imprezy raz na jakis czas to jedyna okazja, zebym z kumplami porozmawial, bo inaczej nie dam rady. Poza tym rozmawiam z nią na imprezach, ale nie cały czas, jakbym ją miał w d***e, to w ogóle bym się nią nie zajmował, co prawdą nie jest. Gosc, tu nie chodzi o zazdrosc, ale bardziej o interesowanie się sobą, ją to wkurza, że się nią nie interesuję, nie zajmuję na imprezie CAŁY CZAS, sama mi powiedziała, że denerwuję ją, że za bardzo jestem towarzyszki. Ja z kolei nie mam o to problemów, że ona rozmawia z innymi osobami a nie ze mną, uważam, że impreza to nie czas na spędzanie non-stop czasu ze sobą, gdy można to zrobić w inny dzień, tylko na pogadanie ze znajomymi, których się nie widzi czasami parę tygodni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem,doskonale cie rozumiem, bo mam to samo w związku. I trochę rozumiem twoją kobiete,bo jak ci juz wyzej pisaam tez taka jestem. Moj chlopak rowniez jest bardzo towarzyski,i duzo bylo klotni na imprezach o to,ze mi malo czasu poswieca,bo to jest naprawde wkurzające. Słuchaj rozmawiaj z tymi znajomymi,ale wczesniej do swojej kobiety powiedz "Kochanie zaczekasz chwilke/ pozwolisz,ze z nim troche porozmawiam,dawno sie nie widzielismy..." Jak on mi zawsze cos takiego mowil to jakos bylam spokojniejsza i dalam mu pogadac... A jak juz za duzo z kims gadal to fajne bylo to,ze sam to umial zauwazyc i zajmowal sie mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak zacznie się do niej przystawiać jakiś przystojniak to będziesz jej pilnował jak oka w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co ją zabierasz na imprezy tego typu jak potem olewasz? :O Dziewczyna się pewnie czuje jak piąte koło u wozu to co się dziwisz że robi o to aferę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, Ty chciałbyś chodzić na imprezy gdzie prawie nikogo nie znasz i musisz sam stać w kącie czekając aż twoja kobieta się nagada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radio śnieżka
Wiesz co proponuję z dziewczyną szczerze porozmawiać. Może bez sensu żeby ona chodziła z Tobą? Wytłumacz jej, że masz prawo porozmawiać, pobawić się ze znajomymi. Bo udany związek to nie dwie osoby patrzące i przebywające TYLKO ze sobą. To też dwoje ludzi, którzy mają swoje życia, które łączą. Ale nie można się odwracać od znajomych tylko dlatego, że ma się połówkę ;) Ja sama jestem osobą nieśmiałą i owszem na pierwszej imprezie Luby w rozmowę mnie wciągał. Na kolejnych spotkaniach były już osoby, które znałam, dochodziły nowe ale ja nie potrzebowałam niańki ;) Porozmawiaj z nią bo to jest dziwne, ona chyba jest typowym bluszczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noway94
Ona na tych imprezach nie czuję się samotna, czy skrępowana, bo mamy wspólnych znajomych i to nie ja ją zapraszam na imprezy, tylko jak mówię nasi wspólni znajomi ;) Ten foch jej się umacnia, gdy wypiję i wtedy właśnie zaczyna się awantura na imprezie. Wcześniej pisałem, że gdy ja ją zapraszam, np. na studniówkę, to się nią zajmuję cały czas, tu chodzi o imprezy, gdzie są nasi wspólni znajomi i wtedy gdy wiem, że nie czuję się samotna, bo nikogo nie zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może chodzi o twój problem z alkoholem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radio śnieżka
A no to tym bardziej... skoro to wspólni znajomi to nie rozumiem. No chyba, że Ty zaczynasz mocno świrować po alkoholu albo się upijasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może spotkajcie się częściej niż 2dni w tygodniu? Jeżeli spotykacie się tak rzadko i to akurat spotkanie wypada na jakąś imprezę to nie dziwię się że się focha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noway94
To fakt lubię sobie wypić, ale tylko na takich imprezach, typu 18nastki, imprezy w OSP, itp. Na co dzień mało piję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noway94
Nie mamy jak się częściej spotykać, ja poprawiam maturę, by dostać się na medycynę, więc się uczę, a ona tak samo, bo jeszcze do szkoły chodzi, czasami uda nam się spotkać 3 razy w tygodniu ;) Gdy się juz widzimy to na cały dzień i noc, a imprezy nie przypadają co tydzień, tylko raz na miesiąc może, nie więcej. Gdy wypiję, nie odwala mi, czasami się upiję, ale nie widać po mnie, jestem tylko rozmowny i towarzyski, nic więcej. Nie rzygam, nie śpię, nie flirtuje, nie jestem agresywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile wypijasz na imprezie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noway94
sporo, nie liczę, często się upiję, jeśli mam być szczery, ale nie odwala mi po alkoholu i nie zachowuję się też tak, żeby mojej dziewczynie było za mnie wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZAWSZE widać jak ktoś za dużo wypije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj noway94, ja byłam w podobnej sytuacji co właśnie Ty. Mój chłopak mieszkał daleko od mojego domu, widywaliśmy się max 2 razy, ale dość rzadko. Przeważało, że często spotykaliśmy się 1 raz w tygodniu ;) Lubił bardzo popić alko i był nadto towarzystki, moi znajomi polubili go od pierwszego spotkania. Na każdej bibie była kłótnia i mój foszek. Zgadnij czemu? Olewał mnie i zajmował się wszystkimi swoimi kolegami. Podczas naszego związku postanowiłam pójść na większą impreze w klubie, oczywiście on się zgodził. To poszłam z kolegami na bibe. Tam poznałam swojego obecnego chłopaka, który uświadomił mnie czego jestem warta i choć też mieszkamy daleko, umie pogodzić swoich znajomych ze mną, na imprezach troszczy się by być razem i z jego znajomymi. Tak na prawdę nie wiem co robiłam z moim pierwszym chłopakiem, wydawało mi się też, że on tak chyba i tak mnie nie kochał, skoro po naszym rozstaniu imrpezował jeszcze bardziej i z tego co wiem wyrywa laski na 1 noc !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze jeden kroczek do alkoholizmu, powinna cie zostawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dbaj o swoją dziewczynę, chyba, że wolisz żeby dbał o nią ktoś inny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukasz rady? nie wiem jak mam Ci polecić, żebyś dobrze wybrał. Tylko nie rozumiem masz problem wybrać między alkoholem i imprezami a dziewczyną? Daj sobie spokój, ja się nie dziwie dziewczynie, że strzela fochy! dobrze poimprezować, ale do czasu.. a tak nawiasem to skoro widzisz się z dziewczyna 2 w tygodniu to jakim cudem nie masz czasu na kolegów? Nie wiem jestem teraz singielką, mam 20 lat i polecam! Za dużo chłopaków mnie zawodziło, zbyt wiele przeżyłam cyrków...smutne lecz prawdziwe. Radze Ci pogadać z dziewczyną i przemyśleć skoro to sie zdarza na każdej imprezie. Może jak zaczniesz chodzić sam na imprezy a ona sama to zrozumiesz, że ci jej brakuje? Taki jest moj pomysł. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję, skorzystam z waszych rad i postaram się dojść do kompromisu z dziewczyną :) trochę mylicie alkoholizm z upiciem się na imprezie raz na miesiąc. Kolegów mam, ale daleko, większość na studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój chlopak tez taki jest. Na co dzień sensowny, czuly i troskliwy facet na imprezach zamienia się w lwa salonowego i co najgorsze zaczyna mnie ignorować i wrabia w prowadzenie auta. Na ostatniej w dodatku dość solidnie przesadzil z alkoholem. Zrobilam zadyme, ma na razie bezwzględny zakaz picia. Bylam tolerancyjna ale wszystko ma jakieś granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem od Was starsza 25, partner 29. Po pierwsze chodzimy na imprezy osobno. Ja z koleżankami, on z kolegami, zapewne nie wyglądają one tak hucznie jak u Was, ale nie mamy problemu z brakiem zaufania i wiernością. Korzyści są takie, że ja wygadam się z koleżankami ile wlezie, on z kolegami ile wlezie. Później mamy temat do rozmowy, bo możemy sobie poopowiadać jak było. Zapewne często też rozmawiamy o rzeczach, których przy partnerze bym nie powiedziała. Wiadomo, kobiety mają swoje tematy, faceci swoje. Co do wspólnych imprez, czy Twoja dziewczyna nie ma też w towarzystwie takiej osoby, z którą jej się dobrze i miło rozmawia, z którą może wdać się w zajmującą dyskusje, gdy Ty rozmawiasz z kimś innym? Jesteście jeszcze młodzi i nie musicie być zroślakami, którzy muszą absorbować każdą sekundę uwagi drugiej strony. Jeśli ktoś Was troszkę "olewa" podczas wspólnej zabawy to przecież nie musicie siedzieć z nadąsaną miną, a możecie skupić się na innej osobie i świetnie się bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×