Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kulturalna panna młoda

Zaproszenia z osobą towarzyszącą

Polecane posty

Gość kulturalna panna młoda

Nie rozumiem problemu narzeczonych wysyłających zaproszenia na ślub. Niejednokrotnie przez cały związek narzeczony dostawał zaproszenia, na których figurowałam jako osoba towarzysząca. O ile na początku było to zrozumiałe bo byliśmy razem krótko, o tyle kiedy razem zamieszkaliśmy i zaczęliśmy planować wspólną przyszłość a zapraszali narzeczonego ludzie, których dobrze znałam było trochę przykro. Teraz sama wysyłając zaproszenia wypisuję imienne zaproszenia. Zawsze zadzwonię do osoby, którą zapraszam i zapytam o nazwisko osoby towarzyszącej. Jeśli ktoś woli "z osobą towarzyszącą" to tak też wpisuję. Jeżeli chcę zaprosić oboje (a są razem krótko) to pytam czy wolą osobne zaproszenia czy wspólne ;) Czy to jest takie trudne? Ja chcę żeby goście - także osoby towarzyszące - czuły się na moim weselu miło, chciałabym żeby czuły się zaproszone ;) Nie powiem żebym straciła na to jakoś bardzo dużo czasu. Może 2h na obdzwonienie wszystkich i zapisanie danych? :) Uważam, że zaproszenie kogoś kto jest długo w związku "z osobą towarzyszącą" jest brakiem kultury i zwykłym lenistwem. Ale może to dlatego, że ja szanuję decyzje innych ludzi i nie wywyższam się, że ja biorę ślub a ktoś jest "w konkubinacie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie mają tendencję do komplikowania sobie prostych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wy robicie takie problemy z powodu zaproszenia na ślub to co to będzie jak wasze dzieci będą miały komunie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulturalna panna młoda
To nie jest komplikowanie sobie niczego - nie tracę na tym ani dużo czasu, ani energii :) To jest po prostu bycie grzecznym w stosunku do moich gości, szacunek :) Nie wyobrażam sobie zaprosić kuzynki, od 10 lat z tym samym facetem, z którym mieszka i ma dziecko "z osobą towarzyszącą". A i tak się zdarza. Nie mnie decydować kiedy związek jest poważny a kiedy nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulturalna panna młoda
Moje dzieci nie będą miały komunii, tak jak my nie mamy kościelnego ;) Także się nie martw ;) No ale jak Wam jest obojętne samopoczucie gości, żeby tylko przyszli i dali koperty... no cóż - buractwo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się, ja co prawda nigdy nie byłam w takiej sytuacji aby dostać zaproszenie z "osobą towarzyszącą" ale znam osoby, którym było przykro z powodu takiego lekceważenia przez parę młodą... no chyba, że się nie zna tej osoby lub są w związku krótko. Ja pytałam o nazwisko osoby z którą znajomi byli w związku, a zaproszenie "z osobą towarzyszącą" wysyłaliśmy tylko tym, którzy nie byli w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie lubię takich ludzi jak ty nawet jakbyś drukowanymi literami napisała na zaproszeniu moje nazwisko to nie przyszłabym na twój ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak oczywiście to jest niekulturalne bo sobie tak jedna panna wymyśliła. całe lata tak ludzie robią i nikt nie ma problemów tylko Ty. Pewnie jeszcze dzwonić będę i wpisywać imiennie. Potem ktoś zachoruje, pokłóci się, zerwie i głupio wyjdzie, że na zaproszeniach inni goście niż na weselu. O ile rozumiem wpisać małżeństwo np Kowalskich to śmieszne mi się wydanie wpisywanie dziewczyny mojego kuzyna z którą jest miesiąc i którą widziałam dwa razy. To samo w przypadku kuzynki, która jest sama i co mam wymuszać na kobiecie imię i nazwisko potencjalnego partnera? Może przyjść sama przecież. I wiem, że tym ludziom to zwisa i powiewa bo ja dla nich rodziną nie jestem. Dla mnie to nadgorliwe, krępujące i zwyczajnie durne. Pewnie ktoś Cię pominął i przeżywasz jak tragedię narodową ehhh baby nie mają problemów to znajdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorkiiiiiiiiiiiiiii
no i Ty jesteś taka super, a inni nie. Gdzie masz problem? Wiesz, normalni ludzie po prostu nie przywiązują do takich pierdół zbytniej uwagi. Jak ktoś ma ślub to sie pamięta, bo przeważnie sie było gościem. A jak widzisz kogoś raz na ruski rok, to piszesz z osobą towarzyszącą- doszukiwanie się tutaj braku kultury, czy chamstwa jest trochę naciągane. Ja miałam wesele na 200osób- z czego bliski kontakt mieliśmy może z ... 30? Reszta to kuzyni, kuzynki. Jak byłam na ich ślubie wiedziałam kto z kim przyjdzie. A i tak źle , bo w jednym małżeństwie dziewczyna została przy swoim nazwisku, a my wpisaliśmy nazwisko męża- i był foch :) Jedna kuzynka okazała się być w długim związku- no i też foch bo wpisaliśmy osobę towarzyszącą. No ale kogo mam wpisac jak jej faceta na oczy nie widziałam???? Nie wyobrażam sobie dzwonić do tylu osób i każdego pytać kto z kim jest- nie moja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znów ludzie nie potrafiący czytać, aż dziw ilu alfabetów mamy w tym kraju :P xx przecież nie chodzi o "dziewczynę Twojego kuzyna z którą jest miesiąc" lub "siostrę która jest sama i niewiadomo z kim przyjdzie" tylko o osoby w wieloletnich związkach, często mieszkające razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulturalna panna młoda
No chyba to oczywiste, że jak ktoś jest sam to wpisuję "z osobą towarzyszącą". Kiedyś nie było takich problemów bo ludzie rzadziej żyli na kocią łapę. Teraz nie wszyscy chcą brać ślub, są w związkach wieloletnich, mieszkają razem, czasem mają dzieci - i co? Wpisywać ich z osobą towarzyszącą? Oczywiście w takich wypadkach znam nazwisko i się nie upewniam bo i tak zapraszam OBOJE. Bo znam ich i chcę ICH na ślubie nie tylko JĄ lub JEGO. Zresztą... kowalscy mogą być w separacji, on ją może pobić, mogą się rozwieźć. Któreś zachoruje... Tak - byłam pomijana niejednokrotnie. Choć w związku jestem już 6 lat, dopiero teraz bierzemy ślub. Mieszkamy razem od lat 5 a jeszcze na ten rok dostałam zaproszenie z osobą towarzyszącą zamiast z narzeczonym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulturalna panna młoda
P.S. no i właśnie nie rozumiem zapraszać na wesele osób, których się prawie nie zna. Naprawdę nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorkiiiiiiiiiiiiiii
bo Ty w ogóle mało rozumiesz kochana:) U nas jest zwyczaj wielkich wesel, wszyscy się wtedy spotykamy. A zazwyczaj się nie widujemy, porozrzuceni po świecie. I uwierz mi, ze dla normalnych ludzi to jest fajna okazja, żeby się spotkać, napić razem, pogadać, poznać drugie połówki. A nie kminić, czemu jest osoba towarzysząca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a co mnie obchodzą wieloletnie związki nie bądź śmieszna. I takie się rozpadają. Że dzieci mają to już z nich małżeństwo robi? Są za sobą na tej samej zasadzie co kuzyn z dziewczyną czyli partnerskiej ja różnicy nie widzę z tym, że mają po prostu większy staż. A jakbyś kulturalna panno jedno zaproszenie wystawiła z nazwiskami dwóch osób to chyba inne też na chyba że byś dzieliła na "wieloletnie coś tam" i tylko te nazwiska wpisała a "dziewczynę" kuzyna pominęła to dopiero wiocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co, czujesz się lepsza bo masz papierek? dla mnie wieloletni związek nie jest w niczym gorszy niż małżeństwo, jeśli ludzie mieszkają razem to należy napisać z kim ma przyjść zaproszona osoba, wg mnie to świadczy o kulturze i szacunku do zapraszanej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" należy napisać z kim ma przyjść zaproszona osoba" a jak w ostatniech chwili cos sie zmieni i bedzie chciala przyjsc z kims innym? to od zaproszonej osoby zalezy z kim przyjdzie, nie od ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu wyżej, po raz kolejny to samo - to dotyczy długich związków, a nie przelotnych znajomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlugie zwiazki sie nie rozpadaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co jak partner/partnerka nie bedzie mogl/a przyjsc i zaproszona osoba zechce pojsc z kims innym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie, używacie czasem rozumu? a jak jest małżeństwo to co - wysyłacie dwa osobne zaproszenia na wypadek gdyby małżeństwo zdążyło się rozpaść lub partner/partnerka nie mógł pójść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×