Gość gość Napisano Listopad 6, 2013 witam , nie wiem czy dobrze zamieszam ten temat, ale wydaje mi sie, ze na dyskusji ogolnej, mozna na wiele tematow porozmawiac. otoz mam problem. chociaz nie wiem,czy mozna nazwac to problemem, jest to po prostu bardzo nurtujaca mnie sprawa. mam 19 lat i dwojke rodzenstwa.mieszkamy z mama. tato zmarl w 2010 roku, rok przed smiercia nie miszkal juz z nami. nie moge powiedziec, zeby byl dobrym ojcem. pamietam awantury i ogromna nienawic ,ktora do niego czulam, kiedy wracajac do domu, widzialam jego zapita twarz.ale do rzeczy przed moimi 18 urodzinami mama zaczela cos przebakiwac, ze musi mi cos powiedziec, ale nie teraz, ze powie wtedy, kiedy bede na to gotowa. wiadomo, pobudzilo to moja ciekawosc, zaczelam ja ciagnac za jezyk. dowiedzialam sie,ze moja siostra , trzy lata mlodsza ode mnie [ opozniona w rozwoju, chorujaca na epilepsje, uposledzenie umyslowe i nerki ] ma innego ojca. bylam w szoku, to fakt, ale takie rzeczy sie zdarzaja, prawda? to samo powiedzialam mamie. nikt o tym nie wie, nawet sam zainteresowany , ani niezyjacy juz ojciec [jak sie okazalo tylko moj i brata]. szkoda, ze tyle lat nie znalam prawy, ale czy ona bylaby mi potrzebna? zastanawialabym sie pewnie , szukala w niej podobienstw do obcego mezczyzny i roznic miedzy nia, a mna i bratem. nie zrozumialabym wtedy. zapytalam mamy, kto wiec jest jej tata. nie chciala o tym rozmawiac, powiedziala : wiesz jak bylo z Twoim ojcem, prawda? mialam go dosyc, zdradzilam go, poznalam kogos, to byl tylko jeden raz i dziecko. nie drazylam za bardzo. zapytalam jeszcze czy znam jego imie i nazwisko, nie odpowiedziala. obiecalam mamie, ze nikomu o tym nie powiem. ale nie wytrzymalam i porozmawialam z moim chlopakiem. wtedy on zasugerowal : a moze to ktos z rodziny , ze nie chce powiedziec ? spojrzalam wtedy na niego jak na kosmite popukalam sie w czolo. sprawa na jakis czas ucichla, po prostu nie widzialam sensu, aby do tego wracac. zycie bieglo swoim torem. do momentu, az moja kolezanka zakochala sie w swoim kuzynie. opowiedzialam o tym mamie, bylam pewna, ze rzuci cos w stylu : o Boze, w rodzinie? nie ma innych facetow na swiecie? a ona bez zadnego oburzenia stwierdzila,ze zycie jest czasem bardzo skomplikowane.myslalam, ze podzieli moje oburzenie i stwierdzi, ze to badzo glupie i jak tak mozna. bylo jeszcze kilka takich epizodow, kiedy rozmowa toczyla sie o zwiazkach spokrewnionych ze soba ludzi mama jakby cichla, albo mowila cos w stylu : no ,tak sie zdarza. nie wiedzialam co o tym myslec. jeszcze wtedy o tym nie myslalam. pewnego dnia postanawilam znow porozmawiac z mama, skonczylam 19 lat i pomyslalam, ze byc moze teraz uzna mnie za wystrczajaco dorosla. odpowedziala : coreczko, powiem Ci, ale najpierw musisz bardziej poznac zycie. zrozumiec je. i na tym stanelo. mama zawsze mowila mi wszystko, ale tym razem nie dalo mi sie nic z niej wycisnac. dlatego zaczelam myslec, ze to co moj chlopak wtedy powiedzial, to moze byc prawda.. juz w czasie ciazy u mojej mamy wystapil konflikt serologiczny. cala ciaze przelezala w szpitalu, aby ja utrzymac. ma inna grupe krwi niz mama . mama ma rh+, a siostra rh-. teraz juz wiem dlaczego cale zycie ksiazeczka zdrowia siostry byla dostepna tylko dla mamy. mianowicie moj tata tez ma rozna od siostry grupe krwi. czy to mozliwe? wiem, ze tego nie wiecie, licze tylko na sugestie, opinie, nic wiecej. Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach