Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ponad 7 lat razem i brak zareczyn co mam robic

Polecane posty

Gość gość

pomozcie juz nie wiem co mam robic :-( moze ktos mial podobna sytuacje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a robicie anal i oral?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciezka sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podpowiedzcie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwódkaaaa
ja po 5 odeszłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem 7,5 roku i mieszkamy 3 lata a on nie widzi zadnegop problemu a ja bym chciala byc zona:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja siostra powiedziała wprost albo slub albo koniec, sa 6 lat po slubie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym kazała się określić albo w prawo albo w lewo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mowilam ze nie bede tyle czekac bo lata leca a on ze juz nad wszystkim myslal i juz niedlugo i taka bajka od 2 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz zaluje ze z nim mieszkam moze gdybysmy mieszkali osobno szybciej by sie zmotywowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro się nie oświadczył to znaczy że nie chce tego zrobić. Dlaczego chcesz go zmusić? Przecież to człowiek a nie twoja własność. Nie chce się żenić to nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie te baby są głupie..tylko ślub i ślub. i dzieci oczywiście, nie ma to jak usidlić i mieć wygodne życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci nie chce i on to wie a slub chce i miec prawna sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok, ale pomyśl- po co ci ten ślub? skoro on uważa że nie chce żebyś była jego żoną, to jak możesz się tak poniżać i prosić o to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie naciskalam na slub tyko zapytalam ze 3 razy w zartach kiedy zareczyny .... a chcialabym byc zona i nie tlumaczyc ze nia prawie jestem tylko bez papierka np w szpitalu o informacje zdrowia i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moj sie nagle po 7,5 oswiadczyl i okazalo sie ,ze wszystko dawno temu zapanowal tylko odpowiedniej okazji nie bylo. Wiec moze?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mialam 20 lat to mowilam ze nigdy sie nie wyjde za maz zawsze na kocia lape a teraz gdy zblizam do 26 czesciej mysle o tym slubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwódkaaaa
przynajmniej 1 ślub kobieta musi mieć! On zaniedbuje twoja podstawowa potrzebę - ciekawe jak jest z innymi. Z perspektywy czasu i 3 związków uważam, ze ślub jest marginalnym i nie do końca wspaniałym wydarzeniem, ale jest jednak sporym krokiem w związku. Ja już ślubu nie chcę, ale to nie jest powód do stawiania mnie za przykład przez mężczyzn - po prostu nie wyobrażam sobie męża do końca życia - bleeeeeeeeeeeee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do szpitala to chyba tylko czasem się chodzi i to sporadycznie prawda? myślę, że ty się boisz że on poprostu nie chce cię za żonę, ze już cię sprawdził i nie chce. To przykre ale myslę, że lepiej będzie, jak trochę się zmienisz czyli: - zaczniesz się bardzo starać zeby wyglądać ekstra - zaczniesz wychodzić gdzieś bez niego, tłumacząc się tylko: mam swoje sprawy i zainteresowania i wtedy on moze zacznie cię znów doceniać i poczuje ze może cię stracić. A jak zacznie mówić o małżeństwie to mów: nie chcę się wiązać na stałe, nie wiadomo czy będziemy zawsze razem. Lepiej zasiać takie ziarno niepewności niż się prosić, tak ja myślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozliwe ze masz racje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wychowany zostal tylko przez mame gdzie ostro ich trzymala i do teraz to ja musze podejmowac wazne decyzje gdyz zawsze mnie sie radzi i nie potrafi sam zaryzykowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
posłuchaj: zrób sobie od jutra przez tydzień taki eksperyment: licz ile par ewidentnie żonatomężatych na ulicach idzie i widać że są szczęśliwe; ile par idzie i uśmiecha się do siebie, a nie z minami męczenników? ilu z nich idzie za rękę i z zainteresowaniem słucha żony czy męża? standard jest taki: zona z dzieckiem idzie przodem, a znudzony mąż z miną jakby miał się zesrać z siatkami wlecze się za nią.Ona z miną wkurzoną lub smutną..naprawdę, gwarantuję ci ze nie naliczysz się tych szczęśliwych! I druga sprawa: co zrobisz, jak zauroczysz się za dwa miesiące w nowym sąsiedzie? tak zauroczysz, ze przypomnisz sobie jak to jest czuć się wyjątkową? zostanie ci- jako żonie- tylko wyrzuty: mogłam poczekać a teraz to tylko będę na zawsze żyła z kimś kto jest ze mną bo jest, nawet nie stać go było na to żeby mnie `zaklepać` żeby ktoś mnie nie odbił. I ostatnie- jestes wartością sama w sobie, i nie waż mi się wartościować tylko przez status żona- panna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojaprawda
ktos tu kiedys napisal bardzo madra wedlug mnie rzecz. jezeli facet nie oswiadcza sie dziewczynie do dwoch lat od rozpoczecia zwiazku to oznacza to ze nie jest jej pewien. albo taki facet jest z ta dziewczyna bo jest mu zwyczajnie wygodnie, albo ma nadzieje ze na swojej drodze spotka kogos bardziej interesujacego od tamtej i wtedy oswiadczy sie jej bardzo bardzo szybko. zgadzam sie z tym stwierdzeniem, duzo bylo tu podobnych historii. zwiazki trwajace latami, ludzie mieszkajacy ze soba i zyjacy jak rodzina ale bez slubu, a pozniej nagle rozstania bo facet poznal kogos innego i po pol roku bierze z nia slub. nie chce mowic ze w przypadku autorki bedzie tak samo, ale gdybym ja miala faceta i byla z nim przez tyle lat, mieszkala z nim i nadal nie byla z nim nawet zareczona, to rowniez nie czulabym sie z tym komfortowo. nie jest nigdzie napisane ze TRZEBA brac slub, ale wedlug mnie to jest naturalna kolej rzeczy. ludzie sie poznaja, chodza ze soba, pozniej zareczaja sie, biora slub i zakladaja rodzine. tak to powinno wedlug mnie wygladac. nie dziwie sie autorce, ze zaczyna sie niecierpliwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko- po tym co napisałaś, to dziwie ci sie ze tak nalegasz na ślub z facetem, który- no, nie obraź się- jest trochę ciapą! nie umie sam decyzji podjąć?? przecież ty potrafisz to robić i pewnie robisz za was dwóch- dam sobie głowę obciąć- więc naprawdę chcesz oddać siebie na zawsze osobie, która nie umie załatwić czegoś i zwala to na ciebie? Posłuchaj, skoro dla niego takie to wielki trud żeby jak najszybciej oświadczyć się dziewczynie którą kocha, to PO KIEGO CHCESZ MIEĆ KOGOŚ TAKIEGO NA ZAWSZE??? to nie jest jakiś niepełnosprawny umysłowo, więc przestań mieć takie niskie wymagania! są faceci, którzy jakoś to potrafią, to i inne rzeczy załatwić, a ty chcesz przejąć inicjatywę nawet w tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszyscy w kolo lacznie z rodzina mi dogryzaja z tego powodu wiec mam dosyc !! mysle ze to troche przez nich zaczelam myslec o tym slubie i ciagle kiedy nie wejde na fejsa koras kolezanka wychodzi za maz tak jakby wszystko bylo przeciwko mnie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojaprawda
a co ty tak naprawde myslisz? gdyby rodzina ci tak nie trula o tym slubie to myslisz ze sama bys o tym nie myslala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze poczekam do konca roku i 1 styczmia 2014 rozpoczynam nowe zycie;-) troszke sie boje ze juz zawsze bede sama ale to inny temat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myslala , myslala :-) ale jezeli czekam tyle lat to cos jest nie halo :-( choc moja znajoma zareczyla sie po 11 latach ale nie mieszkali ze soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa..jak wszyscy w koło będę potem mówić jak twój luby nie bedzie umiał załatwić wam mieszkania czy cokolwiek innego: gdzie ty miałaś oczy? to co odpowiesz: wzięłam ślub bp pytaliście? a ci co pytają to są szczęśliwi w swoich małżeństwach? nie ma takiej opcji, ponieważ po latach ma się dość małżonków nawzajem. dlaczego? dlatego, że wszystko co często i w nadmiarze się nudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojaprawda
dla mnie to jest dziwne. proponuje zebys z nim porozmawiala, ale nie tak w zartach ale na powaznie, usiadzcie i pogadajcie szczerze. grozenie ze odejdziesz od niego nic ci nie da. moze powinnas go po prostu zapytac jak sobie wyobraza wasza przyszlosc bo ty ciagle czekasz na krok z jego strony i zaczyna cie to juz irytowac... moze cos da mu to do myslenia, to nie bedzie takie nerwowe "jak mi sie nie oswiadczysz to odejde od ciebie", tylko takie delikatne uszczypniecie "zrob cos bo zaczynam sie irytowac, a nie lubie byc podirytowana" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×