Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dexter II

Szukam kogoś z BORDERLINE Wy sami znajomi partnerzy

Polecane posty

Gość dexter II

Witam, mam prośbę, a właściwie pytanie do osób z tym schorzeniem, bądź do osób, które znają kogoś z tym schorzeniem...co kategorycznie wyklucza osobowość Borderline? Czy fakt, że ktoś jest świadomy, że źle robi (choć robi to dalej) całkowicie wyklucza Borderline? Czy samoświadomość popełnianych błędów wyklucza to zaburzenie osobowości? Mając na myśli samoświadomość, nie chodzi mi o umiejętność panowania nad emocjami, kontroli nad nimi, a o świadomości zrobienia czegoś złego po fakcie! Czy Borderline zawsze jest ofiarą? To bardzo ważne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dexter II
nie rozumiem, jak nie mogę użyć w temacie znaku zapytania, przecinka, wielokropka ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Borderline87
ja mam borderline i mam świadomośc popełnianych błędów, wiem, że te napady gniewu, toksyczne związki, przypadkowy sex, wydawanie kasy to wszystko jest złe i działam impulsywnie i wiem o tym w momencie kiedy to robię, ale co z tego jak nie umiem uczyć się na błędach i tego powstrzymać ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez mam tego swiadomosc, ale nie potrafie sie zatrzymac. chociaz terapia pomaga. grunt ze nie robie krzywdy innym jednak potem wyzywam sie na sobie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak u ciebie się objawia to zaburzenie? jakie masz objawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musicie uprawiac
przypadkowy seks dziewczyny? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolefka
Też mam border. Nie ma chyba czegos co kategorycznie wyklucza, to jest bardzo specyficzne zaburzenie, ma różny przebieg. reszty pytania toche nie rozumiem...ogólnie cale border polega na niepanowaniu nad niektórymi rzeczami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn? możecie wytłumaczyć jak się objawia to zaburzenia, bo wiedza w wikipedii to jedno a jak jest naprawdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolefka
U kazdego inaczej sie objawia. U mnie brakiemkontroli emocji, jak jest źle to wpadam w czarną otchłań i nie umiem funkcjonowac, jak jest dobrze to jestem w euforii. Te stany łatwo sie przenikaja. Czasem fiksuje sie na jednej rzeczy, za duza wage do czegos przykladam i nie potrafie zmienic zdania. Kiedy wybucham to zupelnie nie panuje nad soba - robie i mowie najgorsze rzeczy, nie potrafie wyhamowac, daze do zniszczenia wszystkiego bo wydaje mi sie wtedy ze trzeba wszystko zniszczyc. A jak mija to chce to naprawiac. i tak wkólko. Czasem nie czuje nic, jak jakis psychopata. czasem nie wiem co czuć. Lubie mocne wrazenia i nie potrafie z nich rezygnować. czasem musze sobie krzywde zrobić. czesto czuje j****a pustke ktora doprowadza do szalu id ziwnych mysli, probuje ja zapełnic w dziwny sposób, przewaznie niedobry dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lookrecja z bytomia ma ta od szołapa kovvalczukowska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie byłam u lekarza, ale zastanawiam się czy nie mam borderline, jestem bardzo impulsywna, zakochuję się w niewłaściwych mężczyznach, z góry wiem, że są to związki nie do spełnienia, w których będę cierpieć, pustkę zapełniam przypadkowym sexem, ciągle właśnie odczuwam tą pustkę i samotność, nie umiem tego wypełnić, mam bulimię, mam okresy kiedy piję dużo alkoholu, nie wiem która ja jest prawdziwa, ta ułożona, spokojna czy tak która wpada w szał nie kontroluje się, niszczę wtedy wszystko co udało mi się osiągnąć ciężką pracę, jak mam doły to się kaleczę i tak w kółko Czy to może wskazywać na borderline?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolefka
to moze powiedziec ci tylko psychiatra, ewentualnie psycholog. mi sie podoba to co mi powiedział psychiatra, że "border to połaczenie duzego temperamentu i duzej wrazliwosci" i ze nie musialo sie stac ze mna nic złego, a ja się tyle lat zastanawiałam czy mnie w dziecinstwie cos p******ego nie spotkalo, bo takie sa stereotypy o border

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dolefka a bierzesz jakieś leki? chyba się wybiorę do psychiatry, bo ciężko jest mi z tym funkcjonować, mam taką złość, agresję do siebie czasami, że nie wytrzymuję, wydaje mi się, że wybuchnę, mam ciągłe zmiany nastroju od totalnego doła, rozpaczy, do euforii, najgorsze jest to, że pracuję nad czymś, staram się, a potem jest kryzys i niszczę siebie, wszystko co udało mi się wypracować, nienawidzę siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolefka
Nie biore, psychiatra twierdzi, ze zbyt dobrze funkcjonuje aby brac leki (mam stała prace, i w pracy potrafie sie hamowac, choc ostatnio chyba nie do konca...) Powinnam na terapie chodzic ale jakos nie moge sie zebrac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolefka
Idź do specjalisty, to nic strasznego. Warto cos robic ze soba...Ja chodze na terapie ale inna, nie z tego powodu i ciesze sie ze tam chodze, duzo to pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba tak zrobię, bo coraz ciężej mi ze sobą, choć kilka razy byłam u psychologa, ale zrezygnowałam, bo mam tak, że na początku idealizuję osoby, są dla mnie bogami, a wystarczy jakieś słowo źle przeze mnie zinterpretowane, a już ich nienawidzę i doszukuję się niewiadomo czego,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź długopis i kartkę ;p 1. Napisz imię osoby płci przeciwnej. 2. Który kolor najbardziej lubisz: czerwony, czarny, niebieski, zielony czy żółty? 3. Pierwsza litera twojego imienia? 4. Miesiąc urodzenia? 5. Który kolor bardziej lubisz czarny czy biały? 6. Imię osoby tej samej płci. 7. Ulubiony numer? ... 8. Wolisz jezioro czy morze? 9. Napisz życzenie (możliwe do spełnienia!). Skończone – zobacz poniżej: Odpowiedzi 1. Kochasz tę osobę. 2. Jeżeli wybrałaś /eś: Czerwony – twoje życie jest pełne miłości. Czarny – jesteś konserwatywna /y i agresywna /y. Zielony – twoja dusza jest zrelaksowana i jesteś osobą na luzie. Niebieski – jesteś spontaniczna /y i kochasz całusy i pieszczoty tych, których kochasz. Żółty- jesteś bardzo szczęśliwą osobą i udzielasz dobrych rad tym, którzy są w dołku. 3. Jeżeli pierwsza litera twojego imienia jest: A-K - masz w sobie dużo miłości, którą ofiarujesz bliskim i przyjaciołom. L-R - Próbujesz cieszyć się życiem na maxa a twoje życie uczuciowe wkrótce rozkwitnie. S-Z - lubisz pomagać innym a twoje przyszłe życie uczuciowe wygląda bardzo dobrze. 4. Jeśli urodziłaś /eś się w: Styczeń – Marzec Rok minie ci bardzo dobrze i odkryjesz, że zakochasz się w kimś zupełnie nie oczekiwanym. Kwiecień - czerwiec Twój związek (uczuciowy) jest bardzo silny, będzie trwał długo i pozostawi wspaniałe wspomnienia na zawsze. Lipiec- wrzesień Będziesz mieć wspaniały rok i doświadczysz dużą zmianę w życiu na lepsze. Październik – grudzień Twoje życie uczuciowe nie będzie zbyt wspaniałe, ale w końcu odnajdziesz swoją bratnią duszę. 5. Jeśli wybrałaś /eś Czarny: twoje życie obierze inny kierunek, co będzie dla ciebie bardzo korzystne i bardzo cię to ucieszy. Biały : Będziesz mieć przyjaciela, któremu można będzie całkowicie zaufać i zrobiłby dla ciebie wszystko, ale ty możesz sobie z tego nie zdawać sprawy. 6. Ta osoba jest twoim najlepszym przyjacielem. 7. To jest ilość twoich bliskich przyjaciół w twoim życiu. 8. Jeśli wybrałaś /eś: Jezioro: Jesteś lojalnym przyjacielem i kochanką /iem. Morze: Jesteś bardzo spontaniczna /y i lubisz zadowalać ludzi. 9. To życzenie spełni się tylko wtedy, gdy wstawisz ten test do 5 innych odp w ciągu jednej godziny. Wklej je do 10 innych komentarzy spełni się przed twoimi następnymi urodzinami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolefka
to typowe dla borderów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, jestem zdiagnozowana borderka od 2 lat. Praktycznie wszystkie kryteria, ktore opisuje osobowosc bordeline mam. Przez pierwszy okres jak dowiedzialam sie po chorobie nie bylam w stanie zaakceptowac faktu, ze "cos mi jest", mowilam sobie "jak to ja? to inni maja problem, nie ja". Dopiero od jakiegos pół roku akceptuje moje zaburzenie, lecze sie, choc leczenie jest cholernie trudne. Ciesze sie, ze chociaz zyskalam samoswiadomosc swojej choroby. Niestety samoswiadomosc nie wystarczy w zdrowieniu, bo co z tego, ze wiem, ze zle robie, jak nie jestem w stanie tego skontrolowac. Mam meza, synka z pierwszego zwiazku. Ale ciagle odczuwam pustke, nieustanna pustke, ktora probuje zalatac roznymi ryzykownymi zachowaniami. To zaburzenie jest cholernie trudne do wyleczenia, ale cholernie trudne. Trzeba bardzo chcieć, żeby się leczyć, moim motywatorem jest dziecko. Mam ograniczone prawa do opieki na dzieckiem, i to spowodowało, że sie chce leczyć choć co chwila miewam wpadki. Mój mąż jest niesamowicie cierpliwy, kochający, ale widzę coraz bardziej po nim, że brakuje mi sił. Cały czas ciągnie mnie do ryzyka, adrenaliny, żeby poczuć, że żyję,. Dodam, że to ryzyko czy adrenalina nie jest w żaden sposób konstruktywna (jak skok na bungee), każde ryzyko w moim wykonaniu wiąże się z autodestrukcją. Dodam, że mam bulimię, co też jest zaliczane do autodestrukcji, cholerny problem z wydawaniem pieniędzy, przeszłam terapię uzależnień, bo jestem uzależniona od amfetaminy. Rutyna mnie zabija. I wstając codziennie rano muszę się z nią mierzyć. Choc skonczylam studia, pochodze z dobrej rodziny to i tak choroba mnie dotknela. Ale pogodzilam sie z tym. Caly czas mnie ciagnie do destrukcji, ciagle poszukuje nowych, przygodnych kontaktow z plcia przeciwna, pomimo, ze mam kochajacego meza. To jest tak silne, ze nie jestem w stanie tego opisac, impulsy rzadza borderem. Ale wciaz walcze i gleboko w to wierze, ze mi sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirek 33
Psychopatycznie nienawidzę ludzie z depresją i borderline. Miałem pecha trafiać na takich, potem dotknęło to moich rodziców. Uciec się od tego nie d (rodzice, żona), żyć z tym - jeszcze gorzej. Przeklinam dzień, w którym w moim życiu pojawiły się te dwa terminy: "depresja" i "borderline". Nienawidzę ludzi chorych na to, życzę im śmierci, także swoim rodzicom. Nienawidzę ich gigantycznie za to, co zrobili z moim życiem, sami pieprząc w kółko, że "tak, wiem ze jestem chory ale nie panuję nad tym, więc sorry". Kiedyś kochałem świat i ludzi. Dzisiaj nienawidzę, nie wiem jak wielkie zgromadziły się we mnie pokłady nienawiści, ale to jedyne słowo, jakie we mnie tkwi. Opiekowałem się przez 2 lata chorą na Alzcheimera babcią. Była to gehenna, ale babcia poza tym, że była zagrożeniem dla samej siebie i nas (gaz, woda, prąd) nie rujnowała psychiki zmianami nastroju, manipulowaniem. Opiekowałem się nią bez narzekania, chciałem zapewnić jakiś komfort, choć wiedziałem, że ona go nie odczuwa, bo nie istnieje już jej świadomość. Wzbudzała litość, smutek i uczucia opiekuńcze, była taka stara, niezaradna... A tymczasem największe piętno na moim życiu wywołąli ludzie względnie młodzi zaradni, doskonale świadomi - z depresją i borderline. Zniszczyli mój spokój ducha, zniszczyli moją ufność w świat, zniszczyli moje samopoczucie. Znienawidziłem ich tak mocno, rok po roku, zdrada po zdradzie, złośliwość po złośliwości, wybuch po wybuchu, że żałuję, że nie mogę ich wymazać z mojego życia. Żałuję że żyją i żałuję, że żyję ja, bo wszystko to we mnie tkwi. NIENAWIDZĘ WAS za waszą chorobę, za wasze usprawiedliwianie się, za to co zrobiliście ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirek 33
Jest jedno co możecie zrobić - NIGDY nie wchodźcie w związki z nikim, nie zatruwajcie swoim JADEM życia innym, bo to są nieodwracalne zmiany. Bądźcie jak TRĘDOWACI, żyjcie w swoich skupiskach i nie ZABIJAJCIE normalnych ludzi waszym cmentarnym rynsztokiem zła. Dla was to NIC, dla was to "kolejny epizod", który potem wytłumaczycie sobie i będziecie żyć dalej, a innym burzycie świat, zabijacie psychikę, zabijacie ich świadomość dzień po dniu. I NIE MOŻNA mieć oczywiście do was żalu, bo "jesteście chorzy". ALe wy sami egoistycznie chcecie ZWIĄZKÓW, checie wszystkiego tego co zabija normalnych ludzi bo przekazujecie im to wszystko co w was złe, potworne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mirek, widać żeś poraniony mocno, ja podchodzę do tego już bardziej na lajcie. jak się jednak odcedzi tę całą emocjonalność z twojej wypowiedzi, to zostaje sedno, a z tym się zgadzam. w pełni. borderline'owcy niszczą otaczający świat. kochających ludzi zmieniają w zombie. to nie jest fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czyż nie dobija się koni
Panie Mirku, podpisuję się pod każdym słowem, za wyjątkiem słowa "Nienawidzę". Ja się tych ludzi panicznie boję, dwie takie osoby bardzo mocno mnie skrzywdziły, zrobiły to w pełni świadomie. Też tłumaczyły się "chorobą". Zamieniły moje życie w piekło na kilka lat. Teraz już jest dobrze, ale przeraża mnie, że tacy ludzie chodzą obok nas, a my nie wiemy o tym nic. I potem dowiadujemy się zbyt późno... Jest mi bardzo przykro z powodu Pana sytuacji. Bardzo dobrze ją rozumiem. Uważam, że jeśli cierpi się na taką chorobę i wie się o nie, to elementarna moralność nie powinna pozwalać na wiązanie się z innymi osobami, niszczenie im życia. Ale w tych czasach każdy ma to gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam książkę "Uratuj mnie" czytałam ją 2 razy. Książka opowiada historię kobiety chorującej na borderline, która po kilkuletniej ciężkiej terapii z tego wyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwolniony
Ja się właśnie uratowałem 3 dni temu od dziewczyny z borderline. Zataiła to przede mną. Jej zachowanie rozwaliło wszystko, dwa lata w błoto. A na koniec jej bezczelne "wiesz myślałam że jakoś to będzie, nie chciałam nic mówić bo byś zrezygnował". A teraz mam długi przez nią, rogi i rozwalone relacje z moimi rodzicami. Co ciekawe, po burzliwym i nerwowym rozstaniu, wieczorem już pocieszała się w klubie i spędziła noc z jakimś przygodnym kolesiem - info od wspólnej znajomej. A następnego dnia płacze, smsy, telefony i przeżywanie, potem szantaże co to ona sobie nie zrobi, potem agresja - i znów rajd po klubach. Od teraz "borderline" kojarzy mi się z "popieprzony". Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym napisać pracę magisterską właśnie o zaburzeniach osobowości borderline. Temat na razie jest wstępny z tego powodu, że zdaję sobie sprawę z tego, że może być problem z zebraniem odpowiedniej ilości osób do badania. Jeśli ktoś, kto tu trafi i ma diagnozę borderline miałby ochotę wziąć udział w badaniu to niech napisze na mojego maila nimri_angel@o2.pl. Szukam przede wszystkim osób ze Śląska. Z góry dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też się podpisze pod chłopakami. jakos tak się w moim życiu złożyło ze trafialam na samych takich ludzi z zaburzona osobowością. schizofrenia borderline biopolar problemy z opanowaniem agresja i powiem wam ze mam to w d***e. nikt mnie nie przekona. nawet jak sie leczycie to zawsze jest z wami problem. wiecej wam wolno więcej wam się nalezy trzeba wam wybaczyc bo jestescie chorzy. a g****o. powinno sie was wszystkich izolowac od spoleczenstwa. niszczycie życie zdrowym osobom w dodatku będąc tego świadomym. nie jestescie zdolni do miłości. sami o tym wiecie ale tylko szukacie ofiary nie licząc sie kompletnie z uczuciami tej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze dodam ze nie sie z tego wyjsc cało. z powodu wcześniejszych związków mam nawet do zdrowych osób strach wątpliwości z każdym kolejnym coraz gorsze. skrzywiona jestem i nikomu juz nigdy nie zaufam tak jakbym chciala albo zajmie mi to dziesiatki lat przez was popaprancy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×