Totalnie zgłupiałam jaka jest wiarygodność urządzeń do badania typu cery

Ostatnio skoczyłam do centrum handlowego do super pharm i przed drogerią było rozstawione stanowisko bodajże Dermiki z szyldem "dowiedz się jaki masz typ cery". Dobrze wiem jaki mam typ cery więc podeszłam z ciekawości, Pani mnie zbadała jakimś urządzeniem i mówi mi że mam suchą skórę. Pytam się czy to wszystko, czy nie ma żadnych anormalności? Ona na to, że nie, po prostu mam suchą skórę. Szok, bo na twarzy mam popękane naczynka a skóra świeci mi się na odległość 100 km, matowa jest zaledwie jakąś godzinę po nałożeniu makijażu, pory mam wielkie jak kanion i wiecznie jakieś wągry albo inne zaskórniki. Skóra błyszczy mi się praktycznie ciągle a po nałożeniu choćby półtłustego kremu cała się zapycha i zaraz wyskakują mi niedoskonałości. Jak o tym wspomniałam pani konsultantce i zwróciłam uwagę na naczynka to była wielce zdziwiona i niewiele powiedziała więc poszłam. Pytanie do Was: czy robiłyście sobie takie badania i czy były one wiarygodne? Błąd urządzenia, konsulatantki, czy mój? Od lat pielęgnuję swoją skórę pod kątem cery mieszanej, tłustej i naczynkowej i tylko to daje jakiś efekt. Pielęgnacja pod kątem cery suchej powodowała efekt "zrzucenia napalmu". Proszę o opinie.

Nikt nigdy nie badał skóry u dermokonsultantek?

a bezpośrednio po umyciu twarzy jaka jest Twoja cera?

Dej spokój z tymi badaniami. Dziewuszyny dostają urządzenie w łapę i zostają wysłane do marketu, żeby odstać swoje i dostać dniówkę. Przecież nie dermatolog tam sterczy cały dzień, tylko studentki i uczennice.

Bezpośrednio po umyciu? Czym bym nie umyła: mleczkiem, żelem, mydłem - i tak się błyszczy :)

To teraz napisz, co w tym momencie stosujesz do pielęgnacji. Ja, jako właścicielka cery mieszanej w kierunku tłustej i z dużymi problemami naczynkowymi ogromną poprawę zaobserwowałam po odstawieniu wszystkiego do cery "tłustej", "trądzikowej", "matującego"... Zamieniłam żele na mycie olejem i płynem micelarnym do cery właściwej, do pielęgnacji włączyłam kremy nawilżające (o dobrym składzie, bez olei mineralnych etc. ) na dzień, na noc kwasy i sera olejowe (tak!) i czary, magia, abrakadabra... przetłuszczanie zmniejszyło się o 1/3, pory takoż. Naczynkom wiele zrobić nie daję rady, choć też zmiana kremów z drogeryjnych na proste sera liposomowe im trochę dała.

Do pielęgnacji stosuję przede wszystkim kremy o lekkiej konsystencji, które szybko się wchłaniają. W składzie szukam przede wszystkim witamin A, C i E, wyciągów z ziół. Bardzo ważnym punktem pielęgnacji jest też oczyszczanie skóry tonikiem. Jak nie używam tonika, to na skórze szybko pojawiają się niedoskonałości.